Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

IV Ka 310/15 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Poznaniu z 2015-09-02

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 2 września 2015 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu IV Wydział Karny – Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący: SSO Leszek Matuszewski

Sędziowie: SSO Ewa Taberska

SSO Hanna Bartkowiak (spr.)

Protokolant: apl. radc. M. B.

przy udziale Prokuratora Prokuratury Wojskowej del. do Prokuratury Okręgowej M. N.

po rozpoznaniu w dniu 2 września 2015 r.

sprawy P. L. (1) (L.)

oskarżonego z art. 280 § 1 kk i art. 157 § 1 w zw. z art. 11 § 2 kk i inne

na skutek apelacji wniesionej przez obrońców oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Wągrowcu

z dnia 9 grudnia 2014 r. sygn. akt II K 562/13

1.  Utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok.

2.  Zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa zwrot kosztów procesu za postępowanie odwoławcze w kwocie 20 zł oraz wymierza mu opłatę za II instancję w kwocie 400 zł.

H. B. L. E. T.

UZASADNIENIE

P. L. (1) został oskarżony o to, że

I.  w dniu 26 stycznia 2013 r. w (...), na ul. (...), działając wspólnie i w porozumieniu z nieustalonym dotąd mężczyzną, dokonał rozboju na A. L. (1) w ten sposób, że użył wobec niego przemocy w postaci przewrócenia pokrzywdzonego na ziemię oraz kopania po całym ciele, co spowodowało u pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci złamania barkowego końca obojczyka lewego oraz stłuczenia głowy i twarzy, co naruszyło czynności narządów jego ciała na czas powyżej 7 dni, co równocześnie doprowadziło A. L. (1) do stanu bezbronności, a następnie zabrał w celu przywłaszczenia, poprzez wyciągnięcie z kieszeni spodni pokrzywdzonego telefon komórkowy marki N. o wartości 150 zł, a po przeszukaniu portfela pokrzywdzonego – zabrał w celu przywłaszczenia pieniądze w kwocie 25 zł oraz złoty łańcuszek z krzyżykiem o wartości 50 zł, powodując straty w wysokości łącznej 225 zł na szkodę A. L. (1), tj. o przestępstwo z art. 280 § 1 kk i art. 157 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk;

II.  w dniu 26 lipca 2012 r. w (...) dokonał uszkodzenia ciała P. N. w ten sposób, że uderzył go pięścią w twarz oraz odpychając pokrzywdzonego od siebie, trzymaną w ręku metalową pałką – skaleczył prawą dłoń pokrzywdzonego, powodując u niego obrażenia ciała w postaci stłuczenia tkanek miękkich policzka lewego i nosa oraz drobnych ran ciętych opuszków palców 3 i 4 ręki prawej, co naruszyło czynności narządów ciała pokrzywdzonego na czas poniżej 7 dni, przy czym P. L. (1) przestępstwa tego dopuścił się publicznie i bez powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego, tj. o przestępstwo z art. 157 § 2 kk w zw. z art. 57a § 1 kk;

III.  w dniu 26 lipca 2012 r. w (...) dokonał uszkodzenia ciała D. C. w ten sposób, że trzymaną w ręku metalową pałką uderzył go po głowie, żebrach, plecach i rękach i w konsekwencji doprowadził do upadku pokrzywdzonego na twarde podłoże, powodując u niego obrażenia ciała w postaci stłuczenia głowy, stłuczenia ręki prawej, otarcia naskórka biodra lewego i ramienia lewego, co naruszyło czynności narządów ciała pokrzywdzonego na czas poniżej 7 dni, przy czym P. L. (1) przestępstwa tego dopuścił się publicznie i bez powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego, tj. o przestępstwo z art. 157 § 2 kk w zw. z art. 57a § 1 kk.

Sąd Rejonowy w Wągrowcu, wyrokiem z dnia 9 grudnia 2014 r. wydanym w postępowaniu o sygn. akt II K 562/13, uznał oskarżonego P. L. (1) za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt I aktu oskarżonego popełnionego w sposób tam opisany, tj. występku z art. 280 § 1 kk i art. 157 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i za to na podstawie art. 11 § 3 kk w zw. z art. 280 § 1 kk wymierzył mu karę 2 lat i 5 miesięcy pozbawienia wolności.

Na podstawie art. 46 § 2 kk orzekł wobec oskarżonego nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego A. L. (1) w kwocie 2 000 zł.

Uznał też oskarżonego za winnego popełnienia czynu zarzuconego mu w pkt II popełnionego w ten sposób, że w dniu 26 lipca 2012 roku w (...) dokonał uszkodzenia ciała P. N. w ten sposób, że uderzył go pięścią w twarz oraz wykonując w kierunku pokrzywdzonego zamach trzymaną w ręku metalową pałką – skaleczył prawą dłoń pokrzywdzonego, powodując u niego obrażenia ciała w postaci stłuczenia tkanek miękkich policzka lewego i nosa oraz drobnych ran ciętych opuszków palców 3 i 4 ręki prawej, co naruszyło czynności narządów ciała pokrzywdzonego na czas poniżej 7 dni, tj. przestępstwa z art. 157 § 2 kk.

Oskarżonego P. L. (1) Sąd uznał również za winnego czynu zarzuconego w punkcie III aktu oskarżenia, popełnionego w sposób tam opisany, z tą zmianą, że oskarżony nie działał publicznie i bez powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego, tj. przestępstwa z art. 157 § 2 kk. Jednocześnie przyjął, że oskarżony działał w podobny sposób i w krótkich odstępach czasu oraz że czyny z pkt II i III stanowią ciąg przestępstw i za to na podstawie art. 157 § 2 kk w zw. z art. 91 § 1 kk wymierzył mu karę 5 miesięcy pozbawienia wolności.

Następnie, na podstawie art. 85 kk, art. 86 § 1 kk i art. 91 § 2 kk połączył wymierzone kary jednostkowe i wymierzył oskarżonemu karę łączną w wymiarze 2 lat i 7 miesięcy pozbawienia wolności.

Na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet wymierzonej kary pozbawienia wolności zaliczył oskarżonemu okres tymczasowego aresztowania w niniejszej sprawie od 27 stycznia 2013 r. do 22 lipca 2014 r., przyjmując, że jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności równa się jednemu dniowi kary pozbawienia wolności.

Na podstawie art. 230 § 2 kpk zwrócił pokrzywdzonemu A. L. (1) telefon komórkowy, a na podstawie art. 231 § 1 kpk pozostawił w aktach sprawy oznaczony materiał dowodowy.

Na podstawie art. 627 kpk oraz art. 1 w zw. z art. 2 ust.1 pkt 5 ustawy o opłatach w sprawach karnych zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty procesu w wysokości 305 zł i wymierzył mu opłatę w wysokości 400 zł.

Powyższy wyrok zaskarżyli w całości dwaj obrońcy oskarżonego, składając wspólną apelację. Zarzucili oni temu orzeczeniu:

a)  w zakresie zarzutu objętego punktem I aktu oskarżenia, błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, przez przyjęcie przez Sąd I instancji zeznań pokrzywdzonego jako nie budzących żadnych wątpliwości, nadinterpretację zeznań świadków, mimo że ich wiedza nie wnosiła nic do sprawy (przykład pracownicy Stacji B.) na korzyść A. L. (1), pominięcie lub przyjęcie na jego korzyść szeregu sprzecznych zeznań, które przez Sąd interpretowane są jako wynik szoku, mimo że gros tych zeznań składana była po kilkunastu godzinach, a nawet dniach, że Sąd I Instancji z wyjątkową tolerancją podszedł do stanu nietrzeźwości pokrzywdzonego i jej wpływu na pierwotne zeznania A. L. (1), który to stan mógł mieć bezpośredni wpływ na jego orientacje i spostrzeganie, oraz że Sąd Rejonowy bezkrytycznie odrzucił wszelkie zeznania i dowody, które przemawiały na korzyść oskarżonego, spójne zeznania rodziny, powiązane logicznie zeznania świadków obecnych w godzinach nocnych na Stacji B.;

b)  w zakresie zarzutów objętych punktami II i III, że Sąd I instancji nie miał podstaw by:

-

zastosować wobec oskarżonego art. 157 § 2 kk w zw. z art. 57a § 1 kk, gdyż postępowanie oskarżonego nie wynikało z zaplanowanego czynu lub napaści, a chęci wyjaśnienia bezpośredniej napaści na jego osobę oraz chęci załagodzenia sporu – co nie może stanowić podstawy do uznania tego czynu za chuligaństwo,

-

skazać z art. 157 § 2 kk, gdyż naruszenie ciała D. C. trwało poniżej 7 dni i winno być dochodzone z oskarżenia prywatnego, a przy dobrej woli Sądu I instancji nie uszłoby uwadze, że pokrzywdzony wyraźnie oświadczył nie tylko przed Sądem, że nie wnosi żadnych roszczeń i pretensji, sytuacja ta również ma swoje odzwierciedlenie w sprawie P. N., który nie został pobity, a jego udział to absolutny przypadek.

Wywodząc tak, apelujący wniósł o: zmianę wyroku przez uniewinnienie oskarżonego albo uchylenie wyroku i przekazanie Sądowi I Instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się bezzasadna i nie zasługiwała na uwzględnienie.

Wskazać w pierwszej kolejności trzeba, że w toku kontroli odwoławczej nie znalazł potwierdzenia zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który mógł mieć wpływ na treść tego orzeczenia. Sąd Rejonowy zapoznał się bowiem z całością dostępnych, a istotnych w sprawie dowodów oraz rozważył kwestię ich spójności, tak wewnętrznej jak i zewnętrznej. Nie budzi też wątpliwości, że oceniając wiarygodność tych dowodów, jak również wyprowadzając w oparciu o nie ustalenia faktyczne, należycie uwzględnił zasady prawidłowego rozumowania oraz wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego.

U. powyższe stwierdzenie, a przy tym odnosząc się do konkretnych zastrzeżeń skarżących, podnieść należy, że stan nietrzeźwości człowieka ma wprawdzie niekorzystny wpływ na jego percepcję, ale z samego faktu nietrzeźwości świadka (tu: pokrzywdzonego A. L. (1)) w chwili zdarzenia nie wynika automatycznie obawa o treść jego zeznań. Zwłaszcza gdy jego zeznania nie budzą wątpliwości w świetle innych okoliczności sprawy. Sąd ma bowiem prawo oprzeć się na jednych dowodach, a pominąć inne, jeśli ich treść jest rozbieżna. W takiej sytuacji istota rozstrzygania polega na daniu priorytetu niektórym dowodom. Obowiązkiem sądu jest wówczas wskazanie, dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych (por. wyrok SA we Wrocławiu z 29 lutego 2012 r., II AKa 35/12, Lex 1127077). Sąd Rejonowy dopełnił wspomnianego obowiązku. Klarownie przedstawił powody swego przekonania, że relacja A. L. zasługiwała na przymiot wiarygodnej. Kontrola odwoławcza nie wykazała iżby powody te nie znajdowały oparcia w regułach swobodnej oceny dowodów. W szczególności poprawne były te wskazania, którymi Sąd niższej instancji objaśnił niespójności w wypowiedziach procesowych pokrzywdzonego rozbojem. Prawidłowe było założenie, że ofiara napaści może pod wpływem stresu zeznawać chaotycznie i niepełnie. Sąd Okręgowy pragnie przy tym zauważyć, że nie jest zasadne oczekiwanie, wyrażone przez skarżących, iż stres musi ustąpić u ofiary w przeciągu kilkunastu czy kilkudziesięciu godzin od chwili pokrzywdzenia. W rozważanym przypadku mieliśmy przecież do czynienia z napaścią o brutalnym przebiegu, której następstwem były dolegliwości utrzymujące się ponad 7 dni. W kontekście rozpatrywanej sprawy ważne jest, że kluczowe elementy pierwotnych wypowiedzi tego świadka były niezmienne, a ich treść – także w ocenie pracowników stacji paliw B. i jej klientów – była racjonalna i zrozumiała. Sąd Rejonowy celnie przy tym uwypuklił, że K. R., który odmiennie ocenił postępowanie A. L., jest kolegą brata oskarżonego, i że dzwonił do tegoż ze wspomnianej stacji. To uzasadniało ostrożność w interpretowaniu jego zeznań. Treść relacji pracowników stacji benzynowej oraz jej klientów przeczyła też twierdzeniu apelujących jakoby wiedza tych świadków nic nie wnosiła do sprawy. Dostarczała ona przecież cennego materiału badawczego, który pozwalał weryfikować oświadczenia pokrzywdzonego krótko po zdarzeniu. Sąd II instancji nie miał też wątpliwości co do prawidłowej oceny zeznań świadka B. B. (1), o którym obrona wspomina na ostatniej stronie apelacji. Nie sposób zgodzić się ze skarżącymi, że stwierdzenia tegoż świadka o dwóch szarpiących się młodych ludziach około północy przeczy relacji pokrzywdzonego A. L. (1) o napadnięciu go. Sąd Rejonowy podszedł do tego, zawnioskowanego przez obronę dowodu, z całą wnikliwością. Po przesłuchaniu świadka B. B. (1) i analizie podawanych przez niego okoliczności zaobserwowanego zajścia, doszedł do słusznego wniosku, że dowód ten nie był przydatny w sprawie. Już zestawienie zeznań świadka B. B. z towarzyszącym mu wówczas M. P., rodzi wątpliwości, czy B. B. w ogóle mógł poczynił jakieś spostrzeżenia co do osób szarpiących się na skrzyżowaniu ulicznym w (...), przy torach kolejowych. Podawane przez omawianego świadka elementy ubioru szarpiących się osób odbiegały też od odzieży jaką w dniu zdarzenia nosił pokrzywdzony. Jeśli dodatkowo wskazać, iż świadek B. B. (1) jest znajomym braci L., a także to, iż zeznawał on ponad półtora roku od zdarzenia (przesłuchanie miało miejsce w dniu 30.09.2014 r.), ostrożność Sądu Rejonowego towarzysząca ocenie jego wiarygodności, była ze wszech miar zrozumiała.

Sąd II instancji podzielił również stanowisko organu niższej instancji, że zapisy protokołów przesłuchań nie potwierdzają tezy apelujących, iż pokrzywdzony A. L. zeznawał niespójnie co do tego czy napastnicy dotarli na miejsce zdarzenia samochodem. Skarżący, powołując się na treść notatki policyjnej, nie uwzględnili, że dokument ten nie powstał pod kontrolą świadka. Możliwe jest zatem, że notujący dopuścił się omyłek bądź przeinaczeń. Zwłaszcza, że sporządzony przez niego zapis jest obszerny i obfituje w szczegóły. Podkreślić zaś trzeba, że na rozprawie w dniu 24 października 2013 r. A. L. odniósł się do tej notatki i wskazał: „słyszałem przejeżdżający samochód. Gdy policjant się mnie pytał czy sprawcy wysiedli z samochodu powiedziałem, że tego nie wiem” (k. 526). Uwzględniając powyższe, uznać trzeba, że przywoływana przez apelujących wątpliwość nie miała wagi tak dużej by mogła podważyć przekonanie, wyrażone przez Sąd I instancji, o wiarygodności zeznań pokrzywdzonego co do istoty sprawy.

Uznać też należy, że w okolicznościach sprawy nie zachodziła potrzeba dokonywania tak ścisłych wyliczeń odnośnie chwili czynu czy też czasu pozostawania przez A. L. w stanie nieprzytomności, jak sugerowali to autorzy środka odwoławczego. Relacje pokrzywdzonego, w powiązaniu ze wskazaniami osób, do których zwrócił się on o pomoc, a także zapis monitoringu ze stacji benzynowej pozwalały przecież na osadzenie czasowe tych kwestii w sposób wystarczający dla potrzeb przedmiotowego postępowania. Dokładne podanie momentu rozboju, wobec braku źródeł dowodowych to potwierdzających, byłoby wręcz dowolnością. Uwzględniwszy dodatkowo, że pokrzywdzony był w chwili zdarzenia ubrany stosownie do panujących na dworze warunków atmosferycznych, nie było racjonalnym oczekiwanie apelujących, że powinny były pojawić się u niego objawy silnego wychłodzenia organizmu czy wręcz odmrożenia. Miał on przecież pozostawać w stanie nieprzytomności przez czas liczony w minutach, a nie godzinach.

Zauważyć również trzeba, że lekarz, który przeprowadza wywiad z pacjentem, jest nastawiony na uzyskanie dokładnych i szczegółowych informacji o dolegliwościach badanego. Nie jest on zainteresowany wnikliwym analizowaniem stanu jego wiedzy odnośnie, na przykład, tożsamości sprawcy obrażeń. Nie można przez to przywiązywać nadmiernej wagi do tych zapisów dokumentacji lekarskiej, które nie odnoszą się do kwestii zdrowotnych. Z natury będą one bowiem wyrazem spostrzeżeń powierzchownych. Zaznaczyć też należy, że we wskazanych przez apelujących dokumentach nie ma zapisu, który ustalałby, iż dostrzeżone u A. L. złamanie barku nastąpiło na skutek „nieszczęśliwego upadku”. Z załączonej do sprawy opinii lekarskiej wynika zaś coś innego. Mianowicie, że „Charakter obrażenia może potwierdzać złamanie wskutek upadku po popchnięciu. Mniej prawdopodobne jest bezpośrednie silne uderzenie” (k. 70).

Sąd Rejonowy rzetelnie odniósł się też do kwestii spójności wyjaśnień oskarżonego. Zwrócił uwagę, że odnośnie zdarzenia z dnia 26 stycznia 2013 r. wersje przez niego podawane różniły się istotnymi szczegółami, a nadto nie były zgodne z zeznaniami innych świadków, którzy zapewniali mu alibi. Objaśnił, i to w sposób dogłębny i metodyczny, dlaczego tylko w części można dać wiarę tym wyjaśnieniom.

Z równą rzetelnością Sąd niższej instancji odniósł się do zeznań G. L., R. L., K. L., S. W. i M. M.. Wskazał, gdzie upatrywał ich niespójności i nieścisłości. Uznać przy tym trzeba, że skarżący mylili się, twierdząc, iż między wypowiedziami procesowymi tych osób zachodziły wyłącznie „drobne nieścisłości”. W kontekście obszernych i racjonalnych wskazań organu niższej instancji podzielić trzeba jego stanowisko, że nieścisłości te dotyczyły kwestii zasadniczych. Nie miały one przecież charakteru rozbieżności, które objaśnić można byłoby wyłącznie różnicami w zdolnościach do zapamiętywania faktów czy też odmiennościami miejsca czy chwili postrzegania. Sąd Rejonowy odniósł się również do kwestii haseł, które używane były przez oskarżonego w czasie pracy na komputerze domowym. Wyraźnie opisał dlaczego nie uważał by ten element mógł mieć istotne znaczenie w toku oceny wyjaśnień podsądnego i zeznań świadków. Uwagi tego organu – w szczególności wskazanie niemożności ustalenia, że P. L. był jedynym użytkownikiem wspomnianego urządzenia – określić należy jako racjonalne, zgodne z regułami swobodnej oceny. Oddalenie wniosku dowodowego o zasięgnięcie opinii biegłego z zakresu informatyki uznać zatem należy za działanie prawidłowe.

Racjonalne były też powody oddalenia przez Sąd niższej instancji innych wniosków dowodowych obrony, a w tym wniosku o przeprowadzenie dowodu z nagrań monitoringu miejsca, w którym doszło do popełnienia przestępstwa w dnia 26 stycznia 2013 r. Sąd ten celnie uwypuklił, że teren przyległy do ul. (...) w (...) oraz rozwidlenie dróg prowadzących w kierunku W. i w kierunku P. nie jest objęty monitoringiem, co potwierdza pismo Komendanta Komisariatu Policji w (...) (k. 749).

Jakichkolwiek zastrzeżeń nie wzbudziły też wnioski Sądu Rejonowego wyrażone w toku oceny tej części materiału dowodowego, która odnosiła się do zdarzenia z dnia 26 lipca 2012 r. Podkreślenia przy tym wymaga, że organ niższej instancji dostrzegł złożoność relacji wiążącej podsądnego z P. N. oraz D. C.. To jest fakt, że pomiędzy nim a tymi pokrzywdzonymi istniał konflikt, przy czym miał on charakter bezpośredni tylko jeśli idzie o oskarżonego i D. C., z którym koleguje się pokrzywdzony P. N..

Sąd słusznie doszedł do wniosku, że zdarzenie z dnia 26 lipca 2012 r. było przejawem eskalacji tegoż konfliktu, oraz że pokrzywdzeni ci pogodzili się z podsądnym. Prawidłowym działaniem było przez to uwzględnienie wszystkich tych okoliczności w toku oceny wypowiedzi procesowych całej trójki. W szczególności, że w toku procesu pokrzywdzeni przejawiali tendencję do łagodzenia opisu postępowania oskarżonego. Podkreślić jednocześnie trzeba, że badając okoliczności zdarzenia z lipca 2012 r. Sąd niższej instancji odwołał się do zeznań innych jeszcze świadków zdarzenia. Sąd ten wyraźnie rozgraniczył przy tym osoby, które zaobserwowały to zdarzenie, od świadków, którzy mieli wiedzę na temat wrogich relacji między oskarżonym a braćmi C. i wcześniejszych incydentów z ich udziałem. To właśnie na temat takiego zajścia, mającego miejsce przy gimnazjum w (...) tydzień przed inkryminowanym wydarzeniem z 26 lipca 2012 r. zeznawał świadek R. S., do którego odwoływała się obrona w złożonej apelacji. W związku z powyższym, zeznania tego świadka nie mogły mieć pierwszoplanowego znaczenia, gdyż nie posiadał on żadnych informacji na temat zajścia z udziałem D. C. i P. N.. Kontrola odwoławcza nie wykazała iżby ocena dowodów odnoszących się do czynów z punktu 3 zaskarżonego wyroku cechowała się powierzchownością, stronniczością czy dowolnością. Przekonania o rzetelności wyników pracy organu niższej instancji nie mogły zmienić wyrażone przez apelujących oczekiwania co do powinności sądu w reakcji na fakt złożenia zeznań fałszywych. Zauważyć bowiem trzeba, że nie każdy nieprawdziwy opis zdarzeń musi być wyrazem woli zmanipulowania słuchacza. Podkreślić też należy, że w pierwszoinstancyjnym postępowaniu sądowym uczestniczył prokurator. Postępowanie świadków w przedmiotowym procesie jest zatem znane organom ścigania.

Podkreślić także wypada, że w postępowaniu karnym dokonuje się oceny nie tylko samego inkryminowanego zdarzenia, ale bada się też właściwości i warunki osobiste domniemanego sprawcy, a także jego dotychczasowy sposób życia. Nie można przez to przychylić się do stanowiska skarżących, że przejawione przez Sąd Rejonowy zainteresowanie tymi okolicznościami świadczyło o stronniczości tego organu czy też tendencyjności w ocenie podsądnego. Skarżący nie przedstawili konkretnych przykładów działań Sądu niższej instancji, które mogłyby świadczyć o jego woli skompromitowania za wszelką cenę głównego uczestnika postępowania. Ograniczyli się wyłącznie do sformułowania ogólnej uwagi, której kontrola odwoławcza nie potwierdziła. W szczególności kontrola ta nie wykazała, aby Sąd Rejonowy oddalał wnioski dowodowe obrony z tego tylko powodu, że mogły one doprowadzić do poczynienia korzystnych dla podsądnego ustaleń. Wszystkie procesowe decyzje odnośnie tych wniosków były bowiem rzeczowo uzasadniane w trakcie postępowania. Dodatkowo powody ich podjęcia zostały też przedstawione w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. To umacniało przekonanie o bezstronności i racjonalności organu niższej instancji w trakcie gromadzenia materiału dowodowego. Zauważyć przy tym wypada, że Sąd Rejonowy nie założył, iżby podsądny miał złą opinię w miejscu pracy czy w swoim środowisku. Wbrew twierdzeniom obrońców, Sąd I instancji dysponował też danymi osobopoznawczymi o oskarżonym w postaci opinii z miejsca pracy oraz policyjnego wywiadu środowiskowego (k.503, 883-886). Niezrozumiała jest przez to tendencja autorów środków odwoławczych do uwypuklania, że owa opinia jest dobra.

Podsumowując, uznać należało, że apelacja ograniczała się do przedstawienia stanowiska obrony o możliwości dokonania odmiennej od przyjętej przez Sąd niższej instancji oceny dowodów oraz do wyrażenia przekonania, że oskarżony jest niewinny. Autorzy środka odwoławczego nie wykazali jednak przy tym, że skarżone orzeczenia zostało wydane na skutek błędu. Przypomnieć zaś trzeba, że krytyka odwoławcza, aby była skuteczna, musi ukazać usterki rozumowania zaskarżonego orzeczenia. Jeśli tego nie czyni, a ogranicza się do zapewnienia, że badane zdarzenia miały inny przebieg, nie można oczekiwać, że krytyka ta zostanie uwzględniona. Byłoby to bowiem postąpienie dowolne, przenoszące gołosłowne zapewnienia nad racjonalną analizę, opartą na dowodach.

Odnosząc się do pozostałych zarzutów środka odwoławczego, stwierdzić natomiast trzeba było, że bezprzedmiotowe było twierdzenia objęte punktem b) petitum apelacji. Sąd Rejonowy ustalił przecież, że czyny, które zostały P. L. (1) zarzucone w punkcie II i III aktu, nie były działaniami bez powodu albo z oczywiście błahego powodu. Z tego względu nie zostało przyjęte w zaskarżonym wyroku, że wypełniły one znamiona występku o charakterze chuligańskim. Wskazać też trzeba, że prokurator Prokuratury Rejonowej w Wągrowcu wydał w dniu 18 czerwca 2013 r. postanowienie o objęciu ściganiem z urzędu przestępstw prywatnoskargowych polegających na lekkim uszkodzeniu ciała P. N. oraz D. C., to jest przestępstw z art. 157 § 2 kk (k. 339). Z tego też względu nie zasługiwała na akceptację argumentacja apelujących jakoby sprawa była prowadzona ze skargi nieuprawnionego oskarżyciela.

Kontrola odwoławcza nie wykazała jakichkolwiek uchybień Sądu I instancji. Sąd ten należycie zgromadził materiał dowodowy, a następnie dokonał rzetelnej analizy jego całości. Uwzględnił przy tym w pełni zasady wiedzy, doświadczenie życiowe oraz reguły prawidłowego rozumowania. Skrupulatnie wskazał też jakie fakty uznał za udowodnione i na jakich w tej mierze oparł się dowodach. Zdaniem Sądu Okręgowego ocena materiału dowodowego dokonana w I instancji nie wykraczała w żadnej mierze poza ramy swobodnej oceny dowodów, w rozumieniu art. 7 kpk. Dzięki temu wywiedzione przez Sąd Rejonowy ustalenia faktyczne są zasadne w świetle zasad logiki i nie noszą cech stronniczości. Żadnych zastrzeżeń nie budziła też jakość sporządzonego na piśmie uzasadnienia wyroku, które stanowi wyraz bardzo dobrej pracy Sądu I instancji. Ostatecznie uznać należało, że Sąd ten trafnie wywnioskował, iż oskarżony dopuścił się zarzuconych mu w akcie oskarżenia czynów, i to w taki sposób jak ten organ orzekający przyjął, oraz że P. L. wypełnił nimi ustawowe znamiona przypisanych przestępstw. Uznać też należało, że apelacja obrońców opierała się na zarzutach bezpodstawnych, nakierowanych wyłącznie na spowodowanie jałowej polemiki z ustaleniami i ocenami Sądu I instancji.

Ponieważ apelacja skarżyła wyrok w całości, Sąd II instancji, będąc zobligowanym treścią art. 447 § 1 kpk, rozważył także prawidłowość rozstrzygnięcia o karze i zbadał ją pod kątem współmierności.

Dla przypomnienia warto w tym miejscu wskazać, iż w świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego, zarzut niewspółmierności kary, jako zarzut z kategorii ocen, można podnosić wówczas „gdy kara jakkolwiek mieści się w granicach ustawowego zagrożenia, nie uwzględnia w sposób właściwy zarówno okoliczności popełnienia przestępstwa, jak i osobowości sprawcy, innymi słowy – gdy w społecznym odczuciu jest karą niesprawiedliwą” (wyrok SN z 11 kwietnia 1985r. V KRN 178/85, OSNKW 1985/7-8/60).

Odnosząc te założenia do realiów niniejszej sprawy, okoliczności przedmiotowych oraz danych osobopoznawczych o oskarżonym P. L. (1), należało uznać, że wymierzone mu kary jednostkowe za przypisany występek i ciąg występków nie były rażąco surowe. Trafnie odzwierciedlają one bowiem jego winę, stopień szkodliwości społecznej przedsiębranych zachowań i oddają właściwie wyraźny społeczny sprzeciw dla sprawców tych kategorii przestępstw. Przy uwzględnieniu przy tym stwierdzonych w sprawie okoliczności obciążających i łagodzących, wymierzenie oskarżonemu kar odpowiednio: za czyn pierwszy 2 lat i 5 miesięcy pozbawienia wolności oraz za czyny drugi i trzeci kary 5 miesięcy pozbawienia wolności, stanowiło umiarkowaną reakcję wymiaru sprawiedliwości. Kary te, w obu przypadkach, oscylują zresztą w dolnym zakresie ustawowego zagrożenia.

Ponadto, mając na uwadze okoliczności przytoczone przez Sąd I instancji, należało uznać, że kara łączna pozbawienia wolności została podsądnemu orzeczona w granicach określonych w art. 86 § 1 kk w zw. z art. 91 § 2 kk, a zatem bez naruszenia przepisów prawa materialnego. Zdaniem Sądu II instancji, z racji umiarkowania kar jednostkowych również wymierzona kara łączna 2 lat i 7 miesięcy pozbawienia wolności nie razi surowością. Przeciwnie, jest powściągliwą reakcją penalną, która właściwie uwzględnia widoczną rozbieżność czasową między rozbojem a występkami z art. 157 § 2 kk oraz fakt, że przypisane czyny były częściowo tylko zbieżne rodzajowo. Kara ta prawidłowo wyważa dwie przeciwstawne zasady wymiaru kary łącznej, mianowicie zasadę absorpcji oraz zasadę kumulacji kar jednostkowych.

Nie było także podstaw by kwestionować zapadłe orzeczenie w kontekście stwierdzenia braku podstaw do warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności.

Wątpliwości nie budziła też poprawność nałożenia na podsądnego obowiązku uiszczenia nawiązki na rzecz A. L. (1).

Sąd Rejonowy prawidłowo orzekł również w przedmiocie dowodów rzeczowych oraz zaliczenia na poczet kary okresu rzeczywistego pozbawienia wolności.

Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe ustalenia i rozważania, wobec niepotwierdzenia zarzutów apelacji oraz niestwierdzenia bezwzględnych przyczyn odwoławczych, Sąd Okręgowy utrzymał zaskarżony wyrok w mocy (pkt. 1 wyroku).

O kosztach procesu za postępowanie odwoławcze Sąd II instancji orzekł w pkt 2 wyroku. Na podstawie art. 636 § 2 kpk oraz § 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2003 r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym (j.t. Dz.U. z 2013 r., poz. 663) zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa zwrot kosztów procesu za postępowanie odwoławcze w kwocie 20 zł, a na podstawie art. 2 ust. 1 pkt 5 w zw. z art. 8 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (j.t. Dz. U. z 1983r., Nr 49, poz. 223 ze zm.) wymierzył mu opłatę za instancję odwoławczą w kwocie 400 zł.

H. BartkowiakLeszek MatuszewskiEwa T.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Daria Mielcarek-Gadzińska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Poznaniu
Osoba, która wytworzyła informację:  Leszek Matuszewski,  Ewa Taberska
Data wytworzenia informacji: