II Ca 1/19 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Poznaniu z 2019-03-21

Sygn. akt: II Ca 1/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 marca 2019 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu Wydział II Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący: SSO Beata Woźniak (spr.)

Sędziowie: SSO Małgorzata Wiśniewska

SSR del. Mariusz Gotowski

Protokolant: prot. sąd. Marta Miernik

po rozpoznaniu w dniu 15 marca 2019 r. w Poznaniu

na rozprawie

sprawy z powództwa M. Ł.

przeciwko A. B. (1)

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez pozwaną

od wyroku Sądu Rejonowego w Nowym Tomyślu

z dnia 09 października 2018 roku

sygn. akt I C 1514/17

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od pozwanej na rzecz powódki kwotę 1.800 zł z tytułu zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

SSO Małgorzata Wiśniewska SSO Beata Woźniak SSR Mariusz Gotowski

UZASADNIENIE

Powódka M. Ł. wniosła przeciwko pozwanej A. B. (1) o zasądzenie na swoją rzecz kwoty 25.350,- złotych, domagając się zasądzenia od pozwanej na swoją rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu swego żądania powódka wskazała, że przez 3,5 roku wraz z mężem, tj. synem pozwanej zamieszkiwała na jej nieruchomości. Jednocześnie w zamian za spłatę połowy kredytu przez młodych małżonków po zakończeniu spłaty, dom miał zostać darowany na rzecz powódki i jej męża. Powódka wyprowadziła się z domu pozwanej w październiku 2016 roku, a jej małżeństwo z synem pozwanej zostało rozwiązane w grudniu 2016 roku. Niniejszym pozwem dochodziła połowy z kwot płaconych przez powódkę i jej męża.

W odpowiedzi na pozew pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powódki na swoją rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu swego stanowiska pozwana zaprzeczyła, aby kiedykolwiek zawierała z powódką umowę, wedle której pozwana miałaby użyczyć powódce i jej mężowi część należącej do niej nieruchomości z założeniem, że jedna strona dokłada się do płatności rat, a druga zobowiązuje się do przeniesienia własności. Jednocześnie pozwana przyznała, że w latach 2013-2016 powódka zamieszkiwała ze swoim ówczesnym mężem, synem pozwanej, w nieruchomości należącej do niej położonej w P. nr(...). Wedle pozwanej to powódka z mężem zwrócili się do niej z prośbą o możliwość zamieszkania na tej nieruchomości. Ponieważ jednak nieruchomość była wynajmowana gościom w ramach agroturystyki, a stanowiąc inwestycję była sfinansowana z udzielonego na ten cel kredytu nie było możliwym, aby powódka z mężem zamieszkali tam bez partycypowania w opłatach, jakie obciążały pozwaną. W związku z tym strony doszły do porozumienia, w ramach którego w zamian za możliwość zamieszkania mieli uiszczać na rachunek pozwanej kwotę równą połowie raty kredytu. W owym okresie była to kwota około 1.500,- złotych.

Powódka uznała tę argumentację za niezrozumiałą chociażby w świetle zeznań syna pozwanej, a męża powódki składanych podczas rozprawy rozwodowej (k. 52). Ponadto powódka podniosła, że opłacała poza tym rachunki za media i internet, jak i zwróciła uwagę na nieadekwatność ewentualnego czynszu (choć zaprzeczyła, aby tak można było rozumieć poczynione wpłaty).

Natomiast pozwana twierdziła, że wpłaty powódki i jej męża stanowiły ekwiwalent pieniężny za świadczenie pozwanej polegające na udostępnianiu lokalu, który to ekwiwalent strony ustaliły jako połowę raty uiszczanego przez pozwaną kredytu. Wskazała też, że nie była stroną żadnych postępowań sądowych z powódką i nie czyniła w związku z tym żadnych z nią ustaleń. Ponieważ nie ma innego lokalu, do którego przysługiwałoby jej prawo własności, za nielogiczne uznała wyzbycie się własności nieruchomości, której budowę spłacała już ponad 9 lat (k. 66-70).

Wreszcie powódka w piśmie z 15 stycznia 2018 roku, podtrzymując swoje stanowisko w sprawie (k. 133-134), poniosła również, że do momentu jej zamieszkiwania w przedmiotowej nieruchomości pozwana wzbogaciła się o kwotę 50.700,- złotych (kwota uiszczona przez oboje małżonków), zaś do końca okresu kredytowania wzbogaciłaby się o kolejne 46.800,- złotych. Zaznaczyła też, że część domu zajmowana przez nią i jej ówczesnego męża nadal nie jest wynajmowana, co dowodzi, że nigdy nie było takich planów. Podniosła też, że pozwana nie wykazała podstaw rzekomej odpłatności, a poza tym uiszczana stawka była z tego punktu widzenia nieracjonalna.

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Rejonowy w Nowym Tomyślu w punkcie 1. zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 25.349,90 zł, w pozostałej części powództwo oddalił (pkt 2) i w punkcie 3 zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 4885 zł tytułem zwrotu kosztów postepowania, w tym kwotę 3600 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Powyższe orzeczenie Sąd I instancji ustalił na podstawie następujących ustaleń faktycznych i rozważań prawnych:

Ustalono, że pozwana A. B. (1) jest właścicielką nieruchomości położonej w miejscowości P. (...). Wcześniej nieruchomość ta była własnością pozwanej i jej męża M. B. (1). Ten jednak zmarł w kwietniu 2014 roku, a jego spadkobierczynią w całości jest pozwana. Na tejże nieruchomości pozwana wraz z mężem wybudowali budynek przystosowany do wynajmu pokojów w ramach agroturystyki. Nigdy tam jednak nie mieszkali.

Sąd Rejonowy ustalił, że na budowę tego budynku pozwana wraz z mężem zaciągnęli w Banku (...) w N. dnia 5 grudnia 2008 roku kredyt mieszkaniowy w kwocie 100.000,- złotych z okresem spłaty do listopada 2018 roku. W okresie od czerwca 2013 roku do października 2016 roku na poczet jego spłaty dokonywano comiesięcznych wpłat w wysokości od 1.071,21 złotych (w czerwcu 2013 roku) do 892,44 złotych (w październiku 2016 roku), w tym z tytułu kapitału po 847,- złotych miesięcznie.

Ponadto dnia 19 maja 2009 roku w tym samym banku kredyt mieszkaniowy w kwocie 70.000,- złotych z okresem spłaty do czerwca 2019 roku. W okresie od czerwca 2013 roku do października 2016 roku na poczet jego spłaty dokonywano comiesięcznych wpłat w wysokości od 762,44 złotych (w czerwcu 2013 roku) do 626,38 złotych (w październiku 2016 roku), w tym z tytułu kapitału po 583,- złotych miesięcznie.

Wreszcie pozwana wraz z mężem zaciągnęli w Banku (...) w N. dnia 29 listopada 2010 roku kredyt hipoteczny w kwocie 100.000,- złotych z okresem spłaty do listopada 2025 roku. W okresie od czerwca 2013 roku do października 2016 roku na poczet jego spłaty dokonywano comiesięcznych wpłat w wysokości po 1.073,99 złotych.

Jak ustalił sąd I instancji, po wybudowaniu budynku w P. zamieszkał tam S. B.. Było to jeszcze przed ślubem z powódką. Nikt inny z jego rodzeństwa tam nigdy nie mieszkał. Ilość miejsc noclegowych oferowanych w ramach prowadzonej w P. agroturystyki w zasadzie się nie zmieniała.

Pozwana zamieszkiwała wówczas ze swoim mężem, który był leśnikiem, w leśniczówce w S.. W leśniczówce tej mąż pozwanej zamieszkiwał od urodzenia, bo jego ojciec również był leśnikiem, a pozwana od swojego ślubu.

Powódka była żoną syna pozwanej tj. S. B. od 22 września 2012 roku. W małżeństwie obowiązywała wspólność ustawowa. W związku z tym powódka zamieszkiwała w P. nr (...) od czerwca 2013 roku do października 2016 roku. Początkowo powódka mieszkała w P., gdzie pracowała, ale ponieważ S. B. nie chciał się przeprowadzić, w końcu to ona przeprowadziła się do P.. W grudniu 2016 roku Sąd Okręgowy w Poznaniu orzekł wyrokiem o rozwiązaniu tego małżeństwa poprzez rozwód. Pozwana była zameldowana na pobyt stały w P. nr (...) w okresie od 31 grudnia 2012 roku do 20 lutego 2017 roku.

Sąd Rejonowy ustalił, że w czasie pomiędzy czerwcem 2013 roku a lipcem 2014 roku powódka wraz ze swoim ówczesnym mężem przelewali na rachunek pozwanej tzn. teściowej powódki, a matki jej męża kwoty po 1.500,- złotych miesięcznie (za wyjątkiem stycznia 2014 roku). W tytułach przelewu wpisywane było, że dokonywane są one tytułem połowy raty kredytu. Następnie od sierpnia 2014 roku były to kwoty po 1.300,- złotych miesięcznie (za wyjątkiem kwietnia i września 2015 roku oraz lipca 2016 roku). Z tym, że w tym okresie niektóre wpłaty dokonywane były w całości z rachunku bankowego powódki i wtedy tytułowane jako połowa spłaty kredytu. W niektórych zaś miesiącach mąż powódki, a syn pozwanej uiszczał swoją połowę z tej należności (albo mniejszą część) bezpośrednio do rąk matki, zaś powódka drugą połowę tj. 650,- złotych albo większą część stanowiącą dopłatę do 1.300,- złotych miesięcznie przelewała na rachunek bankowy teściowej tj. pozwanej. Wówczas przelewy te były tytułowane jako moja część spłaty raty kredytu, moja połowa spłaty kredytu, czy też spłata raty kredytu. Łącznie z tego tytułu uiścili 50.699,80 złotych.

Ustalono, że poza tym młodzi małżonkowie tj. powódka i S. B. opłacali należności za media (prąd, woda), internet i telewizję. Partycypowali również w kosztach ocieplenia budynku i na swoje potrzeby zaadoptowali piętro budynku. Rodzeństwo S. B. nie finansowało remontu nieruchomości w P..

Podczas rozprawy rozwodowej dnia 18 listopada 2016 roku słuchany w charakterze strony tamtego procesu S. B., wówczas jeszcze mąż powódki, podał, że mieszkał wraz z żoną w mieszkaniu jego matki, które miało być w przyszłości ich.

Pozwana wciąż zamieszkuje w leśniczówce w S.. Lokal ten wynajmuje od Lasów Państwowych, z którymi to umowę najmu zawarła 14 grudnia 2017 roku. Jest to lokal o powierzchni 148,80 m 2, m.in. z 5 pokojami i 2 łazienkami oraz pomieszczeniami przynależnymi o powierzchni użytkowej 40,70 m 2. Z tego tytułu pozwana zobowiązana jest uiszczać czynsz w wysokości 482,11 złotych brutto. Umowa została zawarta na czas określony od 01 stycznia 2018 roku do 31 grudnia 2020 roku.

Sąd I instancji ustalił, że pozwana ani jej mąż nigdy nie zamieszkiwali w P. nr (...). W miejscu, gdzie zamieszkiwała powódka wraz z mężem w tej samej części domu w P. mieszka obecnie S. B., były mąż powódki a syn pozwanej, ze swoją obecną żoną i dzieckiem.

S. B. z rodzeństwem toczyli rozmowy na temat ziemi rodziców w P. nr (...), podczas których każda z sióstr wybrała sobie kawałek ziemi z tej działki, a brat K. inny. Nie zostało to jednak sformalizowane.

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie zebranego w sprawie i przywołanego materiału dowodowego. Dokumenty przedłożone przez strony nie były wzajemnie kwestionowane, w szczególności pozwana nie kwestionowała przedłożonych dowodów wpłat, jak i twierdzeń powódki o dokonywanych wpłatach. Ponadto Sąd I instancji poczynił ustalenia na podstawie zeznań przesłuchanych świadków oraz stron, którym zasadniczo dał wiarę. Jednak Sąd ten uznał za niewiarygodne zeznania dzieci pozwanej, jakoby nie było żadnych ustaleń dotyczących zasad przekazania majątku w P., bowiem przeczą temu zebrane w toku całego postępowania dowody oceniane zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego. Jako niewiarygodne w części uznał Sąd również zeznania pozwanej, co zostanie omówione poniżej.

W rozstrzyganej sprawie bezsporne - zdaniem Sądu I instancji - było, iż powódka wraz ze swym ówczesnym mężem, S. B., synem pozwanej zamieszkiwała w P. nr (...) w okresie od czerwca 2013 roku do października 2016 roku. Bezspornym było pomiędzy stronami także i to, że w tym okresie powódka wraz ze swym mężem, wspomnianym S. B. uiszczali na rzecz pozwanej A. B. (2), niezależnie od płaconych mediów, kwoty – początkowo tj. od czerwca 2013 roku do lipca 2014 roku – po 1.500,- złotych miesięcznie, a od sierpnia 2014 roku do października po 1.300,- złotych miesięcznie, a to tytułem spłaty połowy należnych rat kredytów, jakie w związku z budową domu w P. zaciągnęła pozwana wraz z mężem. Jak ustalono powódka wraz z ówczesnym swym mężem uiścili z tego tytułu łącznie 50.699,80 złotych. Wynika to z okoliczności, że w czerwcu 2015 roku powódka zapłaciła z tego tytułu jedynie 649,90 złotych (przy uwzględnieniu wskazanego w przelewie potrącenia - k. 8), zaś jej mąż – wedle zgodnych twierdzeń - miał uiszczać taką samą kwotę z tego tytułu. Skoro ponadto w ich małżeństwie obowiązywał ustrój wspólności ustawowej uznać należało, zgodnie z normą art. 50 1 krio., że udziały małżonków w tym majątku były równe, zwłaszcza, że pozwana tego twierdzenia nie kwestionowała i nie wywodziła niczego innego.

Nieruchomość w P. była własnością pozwanej i jej męża, który zmarł w 2014 roku, a niespornie pozwana jest w całości jego spadkobierczynią. W związku z tym prawa i obowiązki majątkowe M. B. (1) m.in. te związane z zaciągniętymi na budowę budynku na nieruchomości w P. kredytami, jak i te związane z uzyskanymi przez zmarłego korzyściami w związku z wpłatami na poczet spłaty tych kredytów, a poczynionymi przez małżonków M. i S. B. przeszły w całości na pozwaną (art. 922 § 1 k.c.). Pamiętać przy tym trzeba, że spadkobierca ponosi odpowiedzialność za długi spadkowe (art. 1030 k.c.). Stąd też pozwanej przysługiwała legitymacja bierna w niniejszym procesie zarówno jeśli chodzi o okres do śmierci M. B. (1) (kwiecień 2014 roku) jak i po tej dacie.

Strona powodowa opierała swoje żądanie na twierdzeniu, że pomiędzy stronami istniała umowa, na podstawie której w zamian za płacenie części rat kredytu pozwani, a później pozwana zobowiązana była do przeniesienia na rzecz powódki i jej męża własności domu w P.. Pozwana natomiast zaprzeczała takiej umowie.

Rozstrzygając niniejszą sprawę Sąd Rejonowy wziął pod uwagę przede wszystkim, że rzecz dotyczyła osób najbliższych, bowiem powódka to synowa pozwanej. Biorąc pod uwagę poczynione ustalenia i panujące zwyczaje oparte na więzach rodzinnych, w ocenie Sądu Rejonowego, uznać należy, że pomiędzy powódką a jej mężem oraz jej teściami z drugiej strony zawarta została przynajmniej w sposób dorozumiany umowa nienazwana, na podstawie której powódka i jej ówczesny mąż, a przy tym syn pozwanej zamieszkali na nieruchomości w P. (...), zobowiązując się jednocześnie do płacenia połowy z obciążających pozwaną i jej męża rat zaciągniętych kredytów, w zamian za co powódka i jej mąż mieli otrzymać w przyszłości własność części nieruchomości położonej w P., a zabudowanej domem. Nie była to zatem umowa użyczenia, która zakłada bezpłatne oddanie rzeczy do używania biorącemu w używanie. Tymczasem powódka z mężem nie zamieszkali tam jedynie mogąc bezpłatnie używać rzeczy, lecz przy tej okazji dokonywali umówionych wpłat na poczet spłaty kredytów obciążających pozwaną.

To, że zabudowana domem część nieruchomości w P. miała zostać przekazana na rzecz S. B. i jego żony świadczą następujące okoliczności i argumenty.

Po pierwsze zupełnie niezrozumiały jest argument – jak twierdziła pozwana, że zaproponowali swojemu synowi i powódce, jego żonie, aby ci zamieszkali na nieruchomości w P. po to, aby im pomóc na start. Jednocześnie przyjmowali z tego tytułu najpierw po 1.500,- złotych, a potem po 1.300,- złotych miesięcznie i to niezależnie od mediów, za które powódka wraz z mężem płacili przecież osobno. Trudno uznać to faktycznie za pomoc. Za te kwoty młodzi małżonkowie mogli bowiem wynająć sobie dowolny lokal na wolnym rynku, w tym również w P., gdzie powódka przecież pracowała. Zupełnie pozbawione ekonomicznego sensu w tej sytuacji byłyby jej codzienne dojazdy do P. i z powrotem. Wiązało to się bowiem z dodatkowymi kosztami, z niedogodnościami i straconym czasem. Zaznaczyć w tym miejscu trzeba również, że twierdzenia pozwanej nie zasługiwały w tym zakresie na wiarę chociażby z tego powodu, że w odpowiedzi na pozew pozwana wskazywała, że to powódka wraz z mężem zwrócili się z prośbą o możliwość zamieszkania w P., zaś podczas przesłuchania twierdziła, że to ona z mężem zaproponowali to powódce i jej mężowi.

Po drugie zarówno S. B., jak i jego przesłuchane w toku postępowania siostry (M. B. (2) i I. S.) twierdzili, że rodzeństwo S., byłego męża powódki, w rozmowach między sobą wybrało sobie kawałki ziemi, jakie w przyszłości miałyby zostać wydzielone na ich rzecz z nieruchomości w P..

Po trzecie z dzieci pozwanej w domu w P. mieszkał i mieszka nadal (wraz ze swoją obecną rodziną), w części zajmowanej wcześniej wraz z powódką, tylko S. B., który twierdził również, że włożył w tamtą nieruchomość sporo własnej pracy. Jego rodzeństwo nie finansowało tej nieruchomości ani nie uczestniczyło w jej urządzaniu i zagospodarowywaniu. Tymczasem nie ulega wątpliwości, że poza wpłatami na spłatę kredytów małżonkowie tj. powódka i S. B. finansowali również ocieplenie budynku w P., jak i dostosowanie go (na górze) do swoich potrzeb.

Te dwie okoliczności świadczą o tym, że choć nie w sposób sformalizowany tj. objęty spisaną umową, ale jednak w gronie najbliższej rodziny pozwanej dokonano umownego wyboru sposobu podziału nieruchomości w P. w przyszłości. Świadczy to również o tym, że nawet jeśli powódka nie czyniła żadnych bezpośrednich ustaleń w tej kwestii ze swoimi teściami a oni nie składali jej żadnych bezpośrednich obietnic, to jednak w rodzinie istniało porozumienie, o którym powódka wiedziała i nim się kierując, dokonywała wpłat na poczet spłaty kredytów. A to z kolei potwierdza tezę, że tytuły przelewów wskazywane przez powódkę nie były przypadkowe i pozbawione uzasadnienia. Zwłaszcza, że pozwana nigdy tych tytułów nie kwestionowała. Podkreślić trzeba w tym miejscu, że pozwana ma wykształcenie policealne, pracowała w księgowości, a od 2002 roku zajmuje się prowadzeniem agroturystyki. Skoro zatem przez kilka lat przyjmowała przelewy, w których tytułach było wskazane, że są dokonywane na poczet spłaty części rat kredytów to nie można uznać tej okoliczności za nic nieznaczącą.

Po czwarte o tym, że S. B. wraz z powódką mieli obietnicę otrzymania na własność zabudowanej domem części nieruchomości w P. świadczą jego zeznania, jakie złożył w toku procesu rozwodowego. Należy uznać, że składając je wówczas czynił to spontanicznie bez świadomości konsekwencji finansowych z tym związanych, o czym wiedzieli zarówno on, jak i jego rodzeństwo tj. dzieci pozwanej, przesłuchiwani w niniejszej sprawie. Dlatego nie było istotne, że pozwana ani jej mąż takiej obietnicy nigdy bezpośrednio nie złożyli pozwanej. Skoro bowiem, jak twierdziła pozwana wiążąca miała być deklaracja jej syna S. złożona w jego i powódki imieniu, że z własnej woli zdecydowali się płacić raty, to nie wiadomo dlaczego idąc tym tokiem rozumowania, powódka nie miałaby uznać przekazywanej jej przez męża informacji, że w zamian za to obiecano im przeniesienie własności zabudowanej nieruchomości.

Wreszcie takie rozwiązanie miało swój ekonomiczny sens i dlatego z punktu widzenia zasad doświadczenia życiowego jest wiarygodne. Z jednej strony powódka wraz z mężem, a co cały czas należy podkreślać, synem pozwanej w zamian za płacenie przez kilka lat połowy obciążeń kredytowych teściów powódki mieli zapowiedź uzyskania dla siebie w przyszłości własności części nieruchomości w P. zabudowanej domem. Z drugiej strony to pozwana przez cały ten czas z prowadzonej przez siebie na nieruchomości w P. działalności agroturystycznej czerpała realne dochody, które zapewne pozwalały jej spłacać pozostałą część rat kredytowych. Przy założeniu odpłatności od osoby na poziomie 30 złotych dziennie i 10 miejscach noclegowych w sezonie letnim, gdzie obłożenie – jak twierdził S. B. – jest 100 % daje to bowiem przychody na poziomie 9.000,- złotych miesięcznie albo 6.000,- złotych przy założeniu, że goście byli tylko 20 dni w miesiącu.

Mając na uwadze powyższe Sąd Rejonowy przyjął, że powódkę nie łączyła z teściami, a potem pozwaną umowa użyczenia, tylko umowa nienazwana o różnych elementach. Nie można było zatem upatrywać podstawy zgłoszonego roszczenia w przepisach art. 713 k.c. w zw. z art. 753 § 2 k.c. Także i z tego powodu, że w judykaturze i w piśmiennictwie zgodnie przyjmuje się, że pojęcie "prowadzenia cudzych spraw bez zlecenia" należy rozumieć szerzej niż opisująca tę instytucję nazwa, gdyż obejmuje ono nie tylko przypadki braku zlecenia, lecz braku jakiejkolwiek podstawy prawnej do dokonania czynności. Przepisy o prowadzeniu cudzych spraw bez zlecenia znajdują zastosowanie wtedy, gdy prowadzącego nic nie upoważnia, ani nic nie zobowiązuje do działania na rzecz osoby zainteresowanej. Nie może być zatem mowy o prowadzeniu cudzych spraw bez zlecenia w sytuacji, gdy istnieje jakikolwiek obowiązek prawny do podjęcia określonych czynności. Zakres podstaw do działania, które wykluczają możliwość kwalifikowania go jako prowadzenie cudzych spraw bez zlecenia, jest szeroki. Podstawę taką może stanowić stosunek cywilnoprawny albo administracyjnoprawny, może ona wynikać bezpośrednio z ustawy ( vide uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 20.01.2010r., sygn. III CZP 125/09).

Po drugie wpłat czynionych pozwanej na spłatę rat kredytów nie można traktować jako nakłady albo wydatki czynione na rzecz. Pozwalały one wprawdzie zmniejszać zadłużenie związane z nieruchomością w P. niemniej jednak nie stanowiły, jak wspomniano, wydatków ani nakładów na nieruchomość.

Dlatego podstawy roszczenia powódki należało – zdaniem Sądu Rejonowego - poszukiwać w przepisie art. 410 § 2 k.c.

Przez świadczenie w rozumieniu art. 410 k.c. należy rozumieć każde celowe i świadome przysporzenie na rzecz majątku innej osoby, które z punktu widzenia odbiorcy można przyporządkować jakiemuś zobowiązaniu, choćby w ogóle lub jeszcze nieistniejącemu albo nieważnemu ( vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 09.8.2016r., sygn. II CSK 760/15).

Celowość i świadomość działania solvensa (spełniającego świadczenie) zmierzającego do przysporzenia czegoś accipiensowi (odbiorcy świadczenia) należy oceniać z obiektywnie ujmowanego punktu widzenia odbiorcy. Należy zatem badać, jak w świetle obiektywnych okoliczności odbiorca mógł zinterpretować zachowanie solvensa. Pogląd taki, przyjmowany w doktrynie, wyraził również Sąd Najwyższy ( wyrok z dnia 11.9.1997., sygn. III CKN 162/97), wskazując, że przy ocenie, czy miało miejsce świadczenie w ramach danego stosunku, rozstrzygające znaczenie powinien mieć punkt widzenia wierzyciela z tego stosunku: czy może on na podstawie rozpoznawalnych okoliczności uważać dane działanie za świadczenie ( tak też Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13.10.2011r., sygn. V CSK 483/10). Należy wskazać, iż nie ma znaczenia rzeczywista świadomość odbiorcy, lecz ocena obiektywna, choć dokonana przy przyjęciu jego punktu widzenia. Nie ulega wątpliwości, że świadczenie nienależne może przybrać postać czynności prawnej np. przelewu, jak miało miejsce w niniejszym przypadku.

Jak wspomniano świadczenie jest nienależne m.in. w sytuacji, gdy odpadła podstawa świadczenia. Zatem tzw. condictio causa finita przysługuje w wypadkach, gdy w chwili spełnienia świadczenia było ono należne, bowiem istniała jego podstawa prawna, lecz stało się nienależne później, bo podstawa ta odpadła. Innymi słowy, świadczenie zostało skutecznie spełnione, lecz zobowiązanie, którego umorzeniu służyło, przestało następnie istnieć ex tunc lub ex nunc. Typowym przykładem tej kondykcji jest rozwiązanie umowy. Sąd uznał, że w rozstrzyganej sprawie na skutek rozwiązania małżeństwa powódki ze S. B. rozwiązaniu – przynajmniej w stosunku do powódki, z uwagi na zmianę sytuacji rodzinnej, na którym to stosunku przedmiotowe zobowiązanie się opierało - uległ kontrakt, wedle którego w zamian za płacenie świadczeń odpowiadających części rat kredytu powódka miała otrzymać współwłasność (ze swoim byłym już mężem) części nieruchomości w P.. W konsekwencji pozwana winna zwrócić powódce to, co uzyskała, na skutek jej świadczenia wykonanego w celu realizacji zobowiązania.

Gdyby jednak nie podzielić zaprezentowanego powyżej zapatrywania zakładającego, że strony procesu łączyła w/w umowa to i tak roszczenie powódki znajdowałoby swoje uzasadnienie w art. 410 k.c. Skoro bowiem, jak podnosiła pozwana, nie było żadnej umowy (w tym umowy najmu) to uznać trzeba, że powódka spełniająca na rzecz pozwanej comiesięczne świadczenia z tytułu spłaty części rat nie była zobowiązana do spełnienia tego świadczenia. Jest to tym bardziej uzasadnione, że pozwana nigdy miała nie rozmawiać, jak sama twierdziła, na ten temat z powódką. W ten sposób spełniona została podstawowa przesłanka pozytywna powstania tzw. condictio indebiti tzn. z jednej strony pojawiło się spełnienie świadczenia, a z drugiej strony zobowiązanie, w wykonaniu którego świadczenie spełniane nie istniało. Pozwana bowiem nie dowiodła, aby istniała jakakolwiek inna podstawa prawna dla spełniania przez powódkę i jej męża na rzecz pozwanej comiesięcznego świadczenia odpowiadającego w przybliżeniu połowie płaconych rat kredytu.

Mając na uwadze powyższą argumentację i rozważania orzeczono jak w pkt 1 sentencji wyroku, zaś oddalenie powództwa dotyczyło jedynie części roszczenia dotyczącego czerwca 2015 roku, co do którego powódka wykazała jedynie uiszczenie kwoty 1.299,80 złotych, w tym jej części w wysokości 649,90 złotych.

O kosztach postępowania Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 100 k.p.c., obciążając nimi pozwaną jako stronę przegrywającą praktycznie w całości.

Na koszty po stronie powodowej w niniejszej sprawie składały się: uiszczona opłata od pozwu w wysokości 1.268,- złotych i koszty zastępstwa procesowego w wysokości 3.600,- złotych obliczone na podstawie § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (tekst jedn. Dz.U. 2018r., poz. 265) wraz z opłatą skarbową za pełnomocnictwo w wysokości 17,- złotych.

Z rozstrzygnięciami widniejącymi w punktach 1 i 3 wyroku nie zgodziła się pozwana. Zaskarżonemu wyrokowi zarzuciła:

I. naruszenie przepisu prawa procesowego, które miało istotny wpływ na rozstrzygnięcie sprawy, tj. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez jego błędne zastosowanie, polegające na zaniechaniu przez Sąd wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego zgromadzonego w toku postępowania sądowego oraz:

a)  dokonania dowolnej, naruszającej zasady logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego oceny zeznań pozwanej A. B. (2), świadka S. B., świadka M. B. (2) oraz świadka I. S., które uznane zostały przez Sąd za niewiarygodne w zakresie, w jakim wymienieni świadkowie oraz pozwana wskazywali na:

brak jakichkolwiek ustaleń pomiędzy pozwaną a powódką dotyczących darowania powódce i jej ówczesnemu mężowi S. B. nieruchomości należącej do A. B. (2) w zamian za spłatę połowy kredytu zaciągniętego przez pozwaną i jej męża M. B. (1);

przebieg i wynik Wielkanocnego spotkania rodzinnego rodziny B., w którym - w jedynie jego początkowej części - uczestniczyła powódka, i w ramach którego poruszona została kwestia przyszłości nieruchomości pozwanej położonej w P.,

ustalenia, w oparciu o które powódka wraz z ówczesnym mężem S. B. korzystali w latach 2013-2016 z nieruchomości pozwanej, polegające na umożliwieniu powódce i jej ówczesnemu mężowi korzystania z części nieruchomości pozwanej oraz deklaracji powódki i S. B., iż w zamian za powyższe będą oni pomagać pozwanej w spłacie ciążącej na niej kredytów,

- pomimo że wskazane wyżej zeznania uznać należy za logiczne, szczere i wzajemnie spójne, a w szczególności uznać je należy za niepozostające w sprzeczności z innymi okolicznościami i dowodami ujawnionymi w ramach postępowania, w tym również przyświecającym pozwanej celem wybudowania nieruchomości w miejscowości P., charakterem prowadzonej przez pozwaną działalności, rynkowym kosztem najmu mieszkania o porównywalnym standardzie i wielkości do tego, z którego powódka korzystała w P., a także tytułami przelewów dokonywanymi przez powódkę.

b)  dokonania błędnej i pobieżnej oceny zeznań pozwanej A. B. (2) w zakresie, w jakim pozwana zeznawała na okoliczność rozmowy w przedmiocie deklaracji powódki oraz S. B., iż w zamian za możliwość korzystania z nieruchomości pozwanej będą partycypować w kosztach kredytów zaciągniętych przez pozwaną na jej budowę, poprzez bezzasadne przyjęcie, iż deklaracja powódki w tym zakresie została złożona przez S. B. w imieniu powódki, podczas gdy z treści zeznań pozwanej jednoznacznie wynika, iż wskazana deklaracja została pozwanej zakomunikowana przez oboje ówczesnych małżonków:

„W sumie rzeczywiście było to tytułowane jako spłata kredytu, ale w sumie jak przyszli z ustaleniami to stwierdzili, że koszty utrzymania domu są wysokie wię c będą tak płacić połowę, w sumie nawet nie zawsze to widziałam, że było tak tytułowane. Ja to rozumiałam jako opłata za korzystanie z części domu."

c)  dokonania dowolnej, naruszającej zasady logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego oceny zeznań powódki M. Ł. dotyczących:

rzekomych ustaleń poczynionych pomiędzy członkami rodziny B. w zakresie podziału majątku A. i M. B. (1), w tym dotyczących również kwestii przeniesienia własności nieruchomości położonej w P. na rzecz powódki i jej ówczesnego męża, poprzez uznanie ich za w pełni wiarygodne i korespondujące z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w aktach sprawy, pomimo że wskazane zeznania pozostają w oczywistej sprzeczności z zeznaniami pozwanej A. B. (2) oraz świadków S. B., M. B. (2) oraz I. S., tj. wszystkich żyjących osób z rodziny B., które uczestniczyły w rodzinnym spotkaniu Wielkanocnym, w trakcie którego poruszona została kwestia własności nieruchomości w P.;

rzeczywistej przyczyny i podstawy dokonywania przez powódkę i jej ówczesnego męża comiesięcznych płatności na rzecz pozwanej, poprzez bezkrytyczne przyjęcie wskazanych zeznań za prawdziwe i szczere, podczas gdy pozostają w oczywistej sprzeczności z zeznaniami pozwanej A. B. (2) oraz świadka S. B.. Zauważenia ponadto wymaga, iż zeznania powódki pozostają również w sprzeczności z zasadami doświadczenia życiowego, gdyż pośrednio wskazują na okoliczność, iż S. B. (syn pozwanej) - w odróżnieniu od swojego rodzeństwa, które zgodnie z twierdzeniami powódki miało obiecane inne części majątku pozwanej - jako jedyny zobowiązany został przez pozwaną do zapłaty za „swój udział" w jej majątku i dokonywał z tego tytułu comiesięcznych płatności.

d)  dokonania dowolnej, naruszającej zasady logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego oceny dowodu z dokumentu w postaci kserokopii protokołu z rozprawy rozwodowej powódki z dnia 18 listopada 2016, zawierającego wypowiedź świadka S. B. o treści „ Mieszkaliśmy w mieszkaniu mojej mamy, które miało być kiedyś nasze", polegające na bezzasadnym przyjęciu przez Sąd, iż wskazana wypowiedź świadka stanowi dowód potwierdzający istnienie obietnicy otrzymania na własność zabudowanej domem części nieruchomości w P., podczas gdy wniosku takiego z przytoczonej wypowiedzi nie sposób wyprowadzić. Nadto, analiza zarówno wskazanej wypowiedzi świadka S. B., jak i pozostałych jego oświadczeń odnotowanych w powołanym protokole z rozprawy nie pozwala na jednoznaczne ustalenie tego, co świadek miał na myśli mówiąc, iż mieszkanie „miało być kiedyś nasze". Mając jednak na uwadze okoliczność, iż strony niniejszego sporu nigdy nie czyniły wzajemnych ustaleń w przedmiocie przeniesienia własności wskazanej nieruchomości oraz biorąc pod uwagę zeznania pozwanej, świadka S. B., a także zeznania świadka S. Ł., za prawidłową uznać należy interpretację wypowiedzi S. B., zgodnie z którą świadek wypowiadał się na temat wspólnych planów czynionych z powódką, a nie rzeczywiście istniejącego zobowiązania łączącego powódkę z pozwaną.

II.  naruszenie przepisu prawa procesowego w postaci art. 328 § 2 k.p.c., polegające na sporządzeniu uzasadnienia wyroku w sposób nie spełniający wymagań powołanego przepisu - w szczególności w zakresie podstawy faktycznej wydanego rozstrzygnięcia - powodując istotne trudności w zakresie oceny/kontroli prawidłowości wydanego orzeczenia. Wskazania wymaga, iż na podstawie sporządzonego w niniejszej sprawie uzasadnienia wyroku nie sposób wprost stwierdzić, na jakich dowodach Sąd się oparł, ustalając stan faktyczny spawy i wydając rozstrzygnięcie o określonej treści. W uzasadnieniu Sąd powołał się na bliżej nieokreślone zasady współżycia społecznego i zwyczaje panujące w rodzinie - jednak bez ich skonkretyzowania, wyraźnego nazwania i wskazania sposobu ich ustalenia w niniejszej sprawie. Ponadto, Sąd w żaden sposób nie wyjaśnił w uzasadnieniu, dlaczego odmówił wiary dowodom powołanym w sprawie przez pozwaną.

III.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, a mający istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, polegający na przyjęciu przez Sąd, iż powódkę z pozwaną łączyła umowa nienazwana o różnych elementach, na podstawie której pozwana i jej ówczesny mąż zamieszkali na nieruchomości w P. (...), zobowiązując się jednocześnie do płacenia połowy z obciążających pozwaną rat kredytów, w zamian za co powódka i jej mąż mieli otrzymać w przyszłości własność części nieruchomości położonej w P., podczas gdy prawidłowości takich ustaleń przeczy zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w postaci zeznań pozwanej, zeznań świadków S. B., M. B. (2) oraz I. S., a także częściowo zeznań samej powódki, która przyznała na rozprawie z dnia 25 września 2018 r., iż ani pozwana, ani jej zmarły mąż nie czynili powódce żadnych deklaracji związanych z kwestią przeniesienia własności nieruchomości położonej w P..

IV.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, a mający istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, polegający na przyjęciu przez Sąd, iż w rodzinie pozwanej istniało „porozumienie" co do sposobu podziału nieruchomości w P. w przyszłości, podczas gdy najdalej idącym wnioskiem, jaki można wyprowadzić na podstawie analizy zgromadzonego materiału dowodowego jest, iż pomiędzy dziećmi pozwanej toczyły się rozmowy w przedmiocie tego, kto i jaką częścią majątku pozwanej chciałby otrzymać w przyszłości. W żaden natomiast sposób nie jest możliwym poczynienie stwierdzenia, iż owo „porozumienie" obejmowało również pozwaną, tj. iż pozwana o przedmiotowym „porozumieniu" wiedziała i je akceptowała.

V.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, a mający istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, polegający na przyjęciu przez Sąd, iż pozwana w ramach przedmiotowego postępowania twierdziła, iż powódki z pozwaną nie łączyła jakakolwiek umowa dotycząca nieruchomości w P., podczas gdy z oświadczeń pozwanej - zarówno wynikających z kierowanych w sprawie pism procesowych, jak i wynikających ze złożonych przez pozwaną zeznań - bezsprzecznie wynika, iż zdaniem pozwanej strony porozumiały się co do tego, iż w zamian za możliwość korzystania z wydzielonej części nieruchomości pozwanej (ok 100 m 2), powódka wraz z jej ówczesnym mężem S. B. będą przekazywali na jej rachunek bankowy ekwiwalent pieniężny równy połowie wysokości rat kredytowych. Pozwana zaprzeczyła natomiast istnieniu umowy, zgodnie z którą w zamian za wskazane wpłaty w wysokości połowy rat kredytu, zobowiązała się do przeniesienia w przyszłości własności nieruchomości położonej w P. na rzecz powódki oraz S. B..

VI.  naruszenie przepisu prawa materialnego w postaci art. 410 § 2 k.c., mające istotny wpływ na rozstrzygnięcie, poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, wynikające z wadliwego ustalenia przez Sąd stanu faktycznego sprawy i bezzasadne przyjęcie, iż podstawą świadczenia powódki była umowa zawarta z pozwaną, na podstawie której powódka uiszczała na rzecz pozwanej kwoty stanowiące równowartość połowy rat kredytowych obciążających pozwaną, w zamian za co powódka i jej ówczesny mąż mieli otrzymać w przyszłości własność części nieruchomości położonej w P.. Pozwana wskazuje, iż Sąd pierwszej instancji wadliwie ustalił, iż w związku z orzeczonym rozwodem powódki ze S. B. i ich faktycznym rozstaniem, wskazana wyżej podstawa świadczenia powódki odpadła, aktualizując tym samym uprawnienie powódki do żądania zwrotu spełnionego świadczenia jako nienależnego.

Pozwana wskazuje, iż prawidłowa ocena zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i poczynienie prawidłowych ustaleń w sprawie pozwoliłoby na stwierdzenie, iż podstawą świadczenia powódki nie była umowa, której świadczenie wzajemne wobec świadczenia powódki polegało na przeniesieniu własności nieruchomości na rzecz powódki, lecz świadczenie to polegało na umożliwieniu powódce i jej ówczesnemu mężowi korzystania z nieruchomości pozwanej w zamian za dokonywanie comiesięcznych wpłat, których wysokość ustalono na połowę wartości rat kredytowych pozwanej. W konsekwencji powyższego nie sposób stwierdzić, iż świadczenie powódki było nienależne od początku lub jego podstawa odpadła, wkluczając tym samym możliwość zastosowania w sprawie art. 410 §2 k.c.

VII.  naruszenie przepisu prawa materialnego w postaci art. 410 § 2 k.c., mające istotny wpływ na rozstrzygnięcie, poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, wynikające z wadliwego ustalenia przez Sąd stanu faktycznego sprawy i bezzasadne (ewentualne) przyjęcie, iż powódka spełniająca na rzecz pozwanej comiesięczne świadczenia z tytułu spłaty części rat nie była zobowiązana do spełnienia tego świadczenia, w związku z czym powódce przysługiwało w ramach niniejszego postępowania roszczenie o zwrot nienależnie dokonanych świadczeń.

Pozwana wskazuje, iż prawidłowa ocena zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i poczynienie prawidłowych ustaleń w sprawie pozwoliłoby na stwierdzenie, iż podstawa świadczenia powódki rzeczywiście istniała i stanowiła ją umowa między stronami, zgodnie z którą pozwana umożliwiła powódce i jej ówczesnemu mężowi korzystanie z nieruchomości pozwanej w zamian za dokonywanie comiesięcznych wpłat, których wysokość ustalono na połowę wartości rat kredytowych pozwanej. W konsekwencji powyższego nie sposób stwierdzić, iż świadczenie powódki było nienależne, wkluczając tym samym możliwość zastosowania w sprawie art. 410 §2 k.c.

VIII.  naruszenie przepisu prawa materialnego w postaci art. 411 pkt 2) k.c., mające istotny wpływ na rozstrzygnięcie, polegające na niezastosowaniu w przedmiotowej sprawie powołanego przepisu (w związku z poczynionym przez Sąd ustaleniem, iż świadczenia dokonywane przez powódkę na rzecz pozwanej były nienależne), pomimo że z okoliczności faktycznych sprawy wynika, iż spełnienie świadczenia przez powódkę czyniło zadość zasadom współżycia społecznego, a w konsekwencji, iż art. 411 pkt 2) k.c. powinien znaleźć w sprawie swoje zastosowanie.

Odnotowania wymaga, iż powódka korzystała wraz z ówczesnym mężem z nieruchomości pozwanej przez okres ponad 3,5 roku, zajmując na własny użytek powierzchnię niemal 100 m 2 nieruchomości, obejmujących całe piętro budynku. Zasądzenie przez Sąd od pozwanej na rzecz powódki kwoty objętej powództwem oznacza, iż powódka przez okres ponad 3,5 roku korzystała ze wskazanej nieruchomości nie ponosząc praktycznie żadnych kosztów, za wyjątkiem kwot wynikających z bieżącego użycia mediów. Podkreślenia w tym kontekście również wymaga, iż nieruchomość, z której w części korzystała powódka wraz z ówczesnym mężem, stanowiła źródło dochodu pozwanej, pozwalające jej na spłatę zobowiązań kredytowych i bieżące utrzymanie. Zajęcie części nieruchomości przez powódkę oznaczało zatem ograniczenie powierzchni użytkowej nieruchomości, przeznaczonej pod wynajem nieruchomości, a w konsekwencji zmniejszenie się dochodów z prowadzonej przez pozwaną działalności w formie agroturystyki.

Mając na uwadze powyższe, apelująca wniosła o zmianę wyroku w jego zaskarżonej części poprzez oddalenie powództwa i zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej zwrotu kosztów postępowania przed Sądem pierwszej instancji, w tym zwrotu kosztów zastępstwa procesowego wg norm prawem przewidzianych oraz zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej zwrotu kosztów postępowania odwoławczego, w tym zwrotu kosztów zastępstwa procesowego wg norm prawem przewidzianych.

W odpowiedzi na apelację powódka domagała się jej oddalenia w całości i zasądzenia od pozwanej na rzecz powódki zwrotu kosztów postepowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Sąd Okręgowy podzielił ustalony przez Sąd I instancji stan faktyczny, przyjmując go za własny (art. 382 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c..), jak również zaaprobował w pełni rozważania prawne poczynione w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia.

W apelacji strona pozwana podniosła brak wszechstronnego rozważania materiału dowodowego, a w szczególności naruszenie zasady logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego w ocenie jej zeznań oraz przesłuchanych w sprawie świadków w zakresie ustaleń dotyczących losów nieruchomości należącej do apelującej a położonej w miejscowości P.. Pozwana zarzuciła również naruszenie przepisów w zakresie sporządzania uzasadnienia wyroku i brak podstawy faktycznej wydanego rozstrzygnięcia oraz błąd w ustaleniach faktycznych. Wreszcie pozwana zaprzeczyła istnieniu między stronami umowy, dopatrując się tym samym naruszenia art. 410 k.c. przez wadliwe zastosowanie i błędne przyjęcie, że przez rozwód i faktyczne rozstanie powódki z jej ówczesnym mężem, podstawa świadczenia odpadła.

Zasadnicze zarzuty apelacyjne dotyczyły zatem naruszenia przepisów procesowych, a w szczególności wadliwej, zdaniem apelującej, oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, w efekcie czego – miało dojść w jej przekonaniu do błędnych ustaleń faktycznych (art.233 kpc). Nadto skarżąca dopatrzyła się uchybienia dyspozycji art. 328 § 2 k.p.c.

W przekonaniu Sądu Okręgowego, wbrew twierdzeniom skarżącej, Sąd Rejonowy w sposób trafny, z uwzględnieniem wszystkich dyrektyw określonych w art. 233 § 1 k.p.c., ocenił zebrany w sprawie materiał dowodowy, a ustalony przez sąd pierwszej instancji stan faktyczny w żaden sposób nie narusza zasad logicznego rozumowania.

Podkreślenia wymaga, że obok dokumentacji dotyczącej przelewów bankowych kierowanych przez powódkę do skarżącej oraz treści propozycji ugody z 23 listopada 2016 r., zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy ograniczony był jedynie do źródeł osobowych z zeznań świadków i stron postępowania. W tej sytuacji ocena tych środków dowodowych musiała uwzględniać tę szczególną specyfikę analizowanego postępowania, polegającą na uwikłaniu poszczególnych świadków w relacje rodzinne z konkretną stroną postępowania, przedstawiającą - w zgodzie z własnym interesem procesowym - zgoła odmienną wersję wydarzeń od swojej przeciwniczki procesowej. Zarówno strony postępowania, jak i powołanych w sprawie świadków łączyły do niedawna więzy pokrewieństwa i powinowactwa, a obecnie istnieje pomiędzy nimi konflikt i zadawnione pretensje. Eskalacja napięcia i wzajemnie żywiona niechęć w sposób oczywisty rzutuje na charakter i wymowę przedstawionych w sprawie zeznań, składanych z poszanowaniem interesu procesowego tej strony postępowania, z którą dany świadek pozostaje związany. Wynika to z oczywistej potrzeby zachowania postawy lojalnościowej w stosunku do osoby najbliższej. Z tych względów, zeznania te odpowiednio tworzą dwie przeciwstawne wersje wydarzeń, nakazując Sądowi zachowanie wzmożonej ostrożności w ich analizowaniu przy uwzględnieniu całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, zasad logiki i doświadczenia życiowego.

Nie sposób bowiem bezkrytycznie aprobować twierdzeń pozwanej, która wyraźnie zeznała, że znaczenie wpłat ze strony powódki z tytułu spłaty części kredytu rozumiała jako opłatę za korzystanie z części domu (k. 144), kiedy to jej syn S. B. zrezygnował z pomagania swoim rodzicom (jej i zmarłemu mężowi) w prowadzeniu agroturystyki. Wówczas to – jak podała pozwana - zaproponował uiszczanie kwot, by jego rodzeństwo nie mało pretensji, że nieruchomość rodziców zajmuje on wraz z powódką „za darmo”. Zeznania te bowiem nie korespondują z dalszymi twierdzeniami pozwanej, która wprost zaznaczyła, że nie zawierała wraz z żyjącym wówczas mężem żadnej umowy dotyczącej odpłatnego zamieszkiwania przez syna i synową, co z kolei podważa podnoszone rzekome ustalenia odpłatności za korzystanie z lokalu mieszkalnego. Tymczasem, w przekonaniu Sądu Okręgowego, uiszczane przez powódkę raty kredytowe stanowią potwierdzenie dla ustaleń rodzinnych panujących w rodzinie B., w myśl których teściowie zobowiązali się do przekazania zajmowanej przez nich nieruchomości, natomiast rodzeństwo jej byłego męża otrzymać miało okoliczne działki. Znamienne, że w tej kwestii rodzeństwo S. B. wielokrotnie toczyło rozmowy, dotyczące tego, jaką konkretnie działkę chcą otrzymać na własność poszczególne dzieci pozwanej, czego była ona sama w pełni świadoma, utrzymując, że nigdy żadnego porozumienia jednak z nikim nie zawierała.

I tak świadek M. B. (2) podała, że ona chciała działkę położoną najbliżej (...), jednak nie było w rodzinie ustaleń popartych dowodami, umowami (k. 139). Z kolei świadek I. S. zeznała, że „od zawsze rozmawialiśmy odnośnie tego terenu między sobą i moja siostra wybrała sobie jakiś kawałek terenu na P., a ja z bratem K. inny. S. po prostu tam mieszkał w tym mieszkaniu, a my zakładaliśmy, że się tam wybudujemy tam obok, a mama nam na to zezwoli. (…) na temat tych działek rozmawiałam z moja siostrą i moim bratem K., ale to były rozmowy luźne przy kawie. Nigdy nie rozmawiałam z mamą, że chcę od niej kawałek działki, przy czym mama to na pewno słyszała” (k. 141 verte-142). Podobnie zeznał również świadek S. B., który podał: „między nami rodzeństwem były jakieś rozmowy, że ten może dostanie ten kawałek, a drugi inny kawałek, bo jest tam tej ziemi trochę, ale nigdy to nie było sfinalizowane z rodzicami, po prostu takie luźne rozmowy”, zastrzegając zarazem, że nadal ma nadzieję, że „dostanie kawałek tego domu, chociażby za wkład pracy, który tam włożył” (k. 139 verte).

Wobec powyższego, przyjąć zatem należy, że świadek S. B. musiał mieć jakieś podstawy, by żywić tego typu nadzieje, co świadczy o tym, że w istocie ustalenia co do losu poszczególnych składników majątkowych pozwanej – wbrew temu co twierdzi - musiały być czynione. Co więcej, powołany świadek wskazał, że powódka naciskała na to, żeby to jakoś uregulować z mamą, a w trakcie zeznań złożonych w toku sprawy rozwodowej, w sposób spontaniczny, bez procesowej kalkulacji, S. B. wyraźnie zeznał, że z powódką „mieszkaliśmy w mieszkaniu mojej mamy, które miało być kiedyś nasze” (k. 53 verte), co w zestawieniu z treścią zawartej w toku sprawy rozwodowej ugody co do podziału majątku, wskazującej, iż rozliczenie rat kredytu spłacanych pozwanej zostanie rozliczone pomiędzy powódką a pozwaną, potwierdza, że między stronami istniała umowa, zgodnie z którą w zamian za regulowanie części rat kredytowych powódka miała stać się wraz z byłym mężem współwłaścicielką części nieruchomości w P..

W tym stanie rzeczy, rażące dowolnością byłoby uznanie, że przekazywane przez powódkę środki pieniężne stanowiły należności z tytułu czynszu za najem. Dowody zaoferowane przez pozwaną nie dostarczyły podstaw do czynienia takich ustaleń. Pozwana w tej mierze, wobec braku zorientowania w temacie powołanych przez nią świadków co do charakteru wzajemnych rozliczeń z nią powódki, powołała się jedynie na swój sposób pojmowania przeznaczenia przekazywanych przez powódkę środków pieniężnych. Tymczasem nieprzekonujące pozostają jej twierdzenia, że omawiane wpłaty stanowiły umówiony między stronami ekwiwalent pieniężny za świadczenie pozwanej polegające na udostępnieniu do zamieszkania lokalu powódce i swojemu synowi, w celu udzielenia im pomocy finansowej. Wbrew twierdzeniom pozwanej - co słusznie zauważył Sąd Rejonowy - obciążenie młodego małżeństwa kwotą 1500 zł z tytułu samych rat kredytowych, a nadto koniecznością bieżących opłat eksploatacyjnych - nie stanowiło pomocy ze strony teściów powódki, a wręcz przeciwnie, było obciążeniem, którego logicznym wyjaśnieniem jest przedstawiona przez powódkę wersja znajdująca potwierdzenie w zebranym w sprawie materiale dowodowym.

Czynienie płatności w celu uszczuplenia zobowiązania innej osoby uwiarygadnia istnienie, choćby tylko dorozumianej, umowy przeniesienia w zamian własności nieruchomości. Takich uzgodnień nie podważa istniejące niegdyś założenie o dokonaniu rentownej inwestycji w celach prowadzenia agroturystyki, skoro przedmiotowa nieruchomość zajmowana wcześniej przez powódkę i jej byłego męża nadal nie jest wynajmowana, co dowodzi tego, iż pozwana nigdy nie miała takich planów.

Sprzeczne bowiem z zasadą logicznego rozumowania pozostaje przyjęcie, że powódka obok opłat powstałych z tytułu korzystania z lokalu, nadto spłacała kredyt zaciągnięty przez pozwaną, nie otrzymując nic w zamian.

Zdaniem pozwanej nielogiczne z kolei pozostaje przyjęcie przez Sąd Rejonowy, że pozwana miałaby się zdecydować na wyzbycie za darmo nieruchomości, której budowę spłaca od przeszło 9 lat bez jednoczesnego poosiadania prawa własności innej nieruchomości. Tymczasem podkreślenia wymaga, że świadczeniem wzajemnym za przeniesienie własności jedynie zajmowanej części nieruchomości, było regulowanie przez powódkę świadczeń pieniężnych docelowo do momentu uiszczenia ostatniej raty. Nie sposób zatem uznać, że umowa taka byłaby nieodpłatna. Dodatkowym uzasadnieniem jest fakt, że powódka nie zamieszkała na nieruchomości pozwanej nagle, w sposób pochopny, czy nieprzemyślany, skoro był to wypracowany kompromis zmierzający do pogodzenia odmiennych zapatrywań na życie powódki, chcącej mieszkać w mieście, w P., gdzie znajdowało się miejsce jej zatrudnienia - z wolą syna pozwanej, który bynajmniej nie zamierzał opuszczać okolic domu rodzinnego.

W toku postępowania przed Sądem Rejonowym bezsporne pozostawało, iż pokrywanie części zaciągniętych przez pozwaną zobowiązań kredytowych przez jej syna i powódkę, nie było formą regulowania czynszu za użytkowany lokal mieszkalny. Pozwana A. B. (1) miała bowiem świadomość sprecyzowania oznaczenia tytułu przekazywanych przez powódkę środków pieniężnych w celu zaspokojenia zobowiązań finansowych samej pozwanej. Gdyby w istocie miała być to należność przekazywana w celu zapłaty czynszu za użytkowanie nieruchomości, to nie tylko znalazłoby to odzwierciedlenie w tytule przekazywanych pozwanej środków pieniężnych, ale również stanowiłoby to powszechną wiedzę wśród członków rodziny. Tymczasem gdyby między stronami nie istniała żadna umowa i obietnica zapisania domu w przyszłości w zamian za spłatę połowy rat kredytu, powódka mogłaby wynajmować w P. mieszkanie nawet za niższe pieniądze, niż przeznaczała na nieruchomość w P., co byłoby dodatkowo ekonomicznie uzasadnione i racjonalne z uwagi na miejsce pracy powódki w P., a nawet spłacać kredyt tyle że własny. Jednak powódka wraz z mężem nie dążyła również do zakupu własnego mieszkania wobec perspektywy przepisania części nieruchomości na własność. Pozwana nigdy nie kwestionowała tytułów dokonywanych przez powódkę przelewów, ani nie dokonywała ich zwrotu, mimo że spłata raty kredytu nie jest tożsama z opłatą za korzystanie z powierzchni mieszkaniowej.

Dodatkowo poza sporem pozostawała również okoliczność, że powódka i jej mąż czynili również określone nakłady na nieruchomości w P.. Powódka wraz z mężem opłacała koszty mediów, wyremontowała piętro domu oraz dokonała ocieplenia budynku, co w sposób oczywisty było związane z oczekiwaniem przeniesienia prawa własności nieruchomości na nią i męża, co jednak upadło po rozwodzie.

W tych okolicznościach Sąd Rejonowy prawidłowo poczynił rozważania na kanwie przepisu art. 410 k.c., uznając powództwo za zasadne, natomiast nie dopatrzył się podstaw do zastosowania art. 411 pkt 2 k.c.

Mając powyższe na względzie Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację pozwanej, o kosztach postępowania odwoławczego orzekając na zasadzie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. i art. 391 § 1 zd. 1 k.p.c. stosownie do § 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych z dnia 22 października 2015 r. (Dz.U. z 2015 r. poz. 1804), tj. z dnia 3 stycznia 2018 r. (Dz.U. z 2018 r. poz. 265).

SSO Małgorzata Wiśniewska SSO Beata Woźniak SSR Mariusz Gotowski

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Aleksandra Rogowa-Kosmala
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Poznaniu
Osoba, która wytworzyła informację:  Beata Woźniak,  Małgorzata Wiśniewska ,  Mariusz Gotowski
Data wytworzenia informacji: