Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

III K 196/23 - zarządzenie, wyrok, uzasadnienie Sąd Okręgowy w Poznaniu z 2024-09-13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 września 2024 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu III Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Tomasz Borowczak (spr.)

Sędziowie: Sędzia Andrzej Klimowicz

Ławnicy: Barbara Grzechowiak, Maciej Cieśliński, Krystyna Pellowska

Protokolant: p.o. stażysty Roksana Śmieszek

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej del. do Prokuratury Okręgowej w Poznaniu – Magdaleny Machyńskiej

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach: 17 lipca, 20 lipca, 11 września, 12 października 2023r. oraz 13 września 2024r.

sprawy:

a)  J. B. (1), córki M. i K. z domu L., urodzonej w dniu (...) w B.

oraz

b)  R. Z., syna Z. i M. z domu K., urodzonego w dniu (...) w Z.

oskarżonych o to, że:

I. w okresie od dnia 20 listopada do dnia 22 listopada 2021r. w Z., działając wspólnie i w porozumieniu, w zamiarze pozbawienia życia sześciotygodniowej Z. B., przez zadanie w jej głowę ciosu lub ciosów narzędziem twardym, tępym, tępokrawędzistym, spowodowali u wymienionej obrażenia ciała w postaci złamania łuski kości ciemieniowej lewej, obrzęku mózgu, rozległych ognisk krwawienia podtwardówkowego nad sklepistościami mózgowia oraz podstawy mózgu, wskutek których Z. B. zmarła

to jest o przestępstwo z art.148§1 k.k.;

II. w dniu 22 listopada 2021roku w Z., wspólnie i w porozumieniu, wbrew przepisom ustawy, posiadali substancję psychotropową w postaci siarczanu amfetaminy o masie netto co najmniej 0, 08 grama,

to jest o przestępstwo z art.62 ustęp 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii

1)  Oskarżonego R. Z. uznaje za winnego tego, że w dniu 22 listopada 2021r. w Z., działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia sześciotygodniowej Z. B. zadał w jej głowę cios narzędziem twardym, tępym, tępokrawędzistym, skutkujący obrażeniem ciała pokrzywdzonej w postaci złamania łuski kości ciemieniowej lewej, obrzęku mózgu, rozległych ognisk krwawienia podtwardówkowego nad sklepistościami mózgowia oraz podstawy mózgu, wskutek których to obrażeń Z. B. zmarła, tj. winnego zbrodni z art.148§1 k.k. w brzmieniu obowiązującym w dacie dokonania przestępstwa w zw. z art.4§1 k.k. i za to na podstawie art.148§1 k.k. w brzmieniu obowiązującym w dacie dokonania przestępstwa w zw. z art.4§1 k.k. wymierza mu karę 25 (dwudziestu pięciu) lat pozbawienia wolności.

2)  Oskarżonego R. Z. uznaje za winnego występku z art.62 ust.3 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii popełnionego w sposób wyżej opisany w pkt.II. z tą zmianą, że stanowi on wypadek mniejszej wagi i za to na podstawie art.62 ust.3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii wymierza mu karę grzywny w liczbie 100 (stu) stawek dziennych, na podstawie art.33§3 k.k. ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 20 (dwudziestu) złotych.

3)  Na podstawie art.63§1 k.k. na poczet kary pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu R. Z. okres pozbawienia wolności w sprawie od godz.21:10 dnia 22 listopada 2021r. i nadal.

4)  Oskarżoną J. B. (1) uznaje za winną tego, że w dniu 22 listopada 2021r. w Z., jako matka mając prawny, szczególny obowiązek pieczy nad swoją małoletnią, sześciotygodniową córką Z. B., naraziła ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia w ten sposób, że mając świadomość zachowania swego partnera życiowego R. Z. względem małoletniej Z. B. polegającego na zadaniu pokrzywdzonej ciosu w głowę narzędziem twardym, tępym, tępokrawędzistym, nie podjęła działań mających na celu niezwłoczne udzielenie pomocy medycznej pokrzywdzonej, tj. winną występku z art.160§2 k.k. i za to na podstawie art.160§2 k.k. wymierza jej karę 4 (czterech) lat pozbawienia wolności.

5)  Oskarżoną J. B. (1) uznaje za winną występku z art.62 ust.3 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii popełnionego w sposób wyżej opisany w pkt.II. z tą zmianą, że stanowi to wypadek mniejszej wagi i za to na podstawie art.62 ust.3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii wymierza jej karę grzywny w liczbie 100 (stu) stawek dziennych, na podstawie art.33§3 k.k. ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 20 (dwudziestu) złotych.

6)  Na podstawie art.63§1 k.k. na poczet kary pozbawienia wolności zalicza oskarżonej J. B. (1) okres pozbawienia wolności w sprawie od godz.21.10 dnia 22 listopada 2021r. do godz.14.18 dnia 20 lipca 2023r..

7)  Na podstawie art.70 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii orzeka przepadek na rzecz Skarbu Państwa zabezpieczonej w sprawie amfetaminy oraz lufki zarządzając ich zniszczenie.

8)  Na podstawie §17 ust.1 pkt.2 i ust.2 pkt.5, §4 ust.2 i 3, §20 i §24 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 14 maja 2024r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa albo jednostki samorządu terytorialnego kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu zasądza od Skarbu Państwa na rzecz:

a)  adw. M. N. kwotę 2.760 zł + VAT tytułem wynagrodzenia za obronę oskarżonej J. B. (1) z urzędu,

b)  adw. A. A. (1) kwotę 2.760 złotych + VAT tytułem wynagrodzenia za obronę oskarżonego R. Z. z urzędu.

9)  Na podstawie art.624§1 k.p.k. zwalnia oskarżonych od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych.

Tomasz Borowczak Andrzej Klimowicz

Barbara Grzechowiak Maciej Cieśliński Krystyna Pellowska

UZASADNIENIE

Na wstępie Sąd Okręgowy w Poznaniu pragnie zaznaczyć, że odstąpił w niniejszej sprawie od sporządzenia uzasadnienia na formularzu (mimo treści art.99a§1 k.p.k.), albowiem zastosowanie tego formularza, którego treść została ustalona w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 listopada 2019r. w sprawie wzorów formularzy uzasadnień wyroków oraz sposobu ich wypełniania (Dz.U. z 2019r. poz. 2349), jako dokumentu, w którym miałoby się wykazać zrealizowanie obowiązku wynikającego z art.424 k.p.k., w ocenie Sądu w niniejszej sprawie mogłoby naruszyć prawo stron do rzetelnego procesu w kontekście art.6 ust.1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw i Podstawowych Wolności (art.91 ust.2 Konstytucji RP). Decyzję taką podjęto mając na uwadze prawo stron oraz sądu II instancji do dogłębnego poznania toku rozumowania sądu I instancji. Kierując się zatem wytycznymi zawartymi w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z dnia 11 sierpnia 2020r. (sygn. akt I KA 1/20), a także w sprawie Sądu Apelacyjnego w Poznaniu (uzasadnienie wyroku z dnia 9 maja 2022r., sygn. akt II AKa 141/20) Sąd Okręgowy stwierdził, że w niniejszej sprawie sporządzenie uzasadnienia na formularzu nie jest celowe.

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny :

Oskarżony R. Z. był w związku małżeńskim z P. M. (1) (poprzednio: Z.), z którego pochodzi dwoje dzieci - M. Z. (urodzona w (...)r.) i W. (urodzona w (...)r.). Z uwagi na młody wiek matki w chwili urodzenia pierwszego dziecka (15 lat), małoletnia M. trafiła do rodziny zastępczej – M. Ś. (matki oskarżonego) i W. Ś. (ojczyma oskarżonego), natomiast w stosunku do W. Z. (1) - P. M. (1) ma ograniczoną władzę rodzicielską. W trakcie trwania swego małżeństwa R. Z. spożywał alkohol oraz znęcał się psychicznie i fizycznie nad P. M. (1) i dokonał uszkodzenia jej ciała, za co został skazany wyrokiem Sądu Rejonowego w Złotowie z dnia 14 grudnia 2020r. wydanym w sprawie II K 149/20. W 2021r. orzeczono rozwód małżonków.

Z uwagi na dwuzmianową pracę P. M. (1), zgodnie z ustaleniami między byłymi małżonkami, W. Z. (1) pozostawała pod opieką ojca, a w dniach wolnych od pracy - matki.

R. Z. dwukrotnie, przez okresy około 3 miesięcy (od grudnia 2020r. do lutego 2021r. w J. oraz od czerwca do końca lipca 2021r. w Z.), mieszkał z małoletnią W. u D. i P. M. (2) wraz z ich małoletnimi dziećmi. Sprawując opiekę nad swoją córką, R. Z. niejednokrotnie uderzał dziecko - dawał klapsy, szarpał, bił z otwartej dłoni, krzyczał i wyzywał od bachora (cyt. „na chuj ryczysz bachorze, bo pojedziesz do matki z powrotem”).

Oskarżona J. B. (1) poznała R. S. w 2016r. i po kilku miesiącach znajomości zamieszkała z nim w jego rodzinnym domu w K.. W dniu (...) urodził się ich wspólny syn – A. S.. Związek wyżej wymienionych był bardzo burzliwy, często rozchodzili się i do siebie wracali – ostatecznie zakończyli relację na przełomie 2019 i 2020 roku, a J. B. (1) wróciła do domu rodzinnego w B.. W dniu (...) urodziła syna – F. B. (ojciec nieznany). Do października 2021r. zamieszkiwała wspólnie z małoletnimi dziećmi oraz swoimi rodzicami w B..

Od grudnia 2020 roku oskarżona korespondowała z R. Z. przez portal randkowy; kontakt między oskarżonymi urwał w styczniu 2021 roku, kiedy to J. B. (1) starała się odnowić relację z R. S.. W lutym 2021 roku oskarżona zaszła w ciążę.

W czerwcu 2021 roku J. B. (1) ponownie skontaktowała się z R. Z., natomiast do pierwszego spotkania oskarżonych doszło w lipcu 2021 roku. Znajomość między wyżej wymienionymi rozwijała się, a J. B. (1) odwiedzała R. Z. w jego miejscu zamieszkania, wspólnie z małoletnimi dziećmi. Oskarżony wiedział, że J. B. (1) jest w ciąży.

W dniu 10 września 2021 r. R. Z. wynajął od G. J. (1) mieszkanie przy Placu (...) w Z., gdzie zamieszkał wspólnie z małoletnią córką W., natomiast w październiku 2021 r., po powrocie ze szpitala (po urodzeniu Z. B.), zamieszkała tam również J. B. (1) wraz ze swoimi dziećmi. Wynajmowane mieszkanie było czteropokojowe, z kuchnią i łazienką. Wejście do każdego pokoju był z korytarza, przy czym pierwszy pokój znajdował się po prawej stronie od wejścia do mieszkania. W lewym narożniku tego pokoju pod ścianą z oknem znajdowało się rozkładane łóżko, na ścianie środkowej pod oknem stał grzejnik oraz rozłożona deska do prasowania, a przy ścianie prawej – łóżko dziecięce oraz szafa na ubrania. W dalszej części mieszkania, po prawej stronie znajduje się kuchnia i łazienka, a po lewej – salon, pokój sypialniany i pokój dziecięcy.

W dniu 9 października 2021 r. J. B. (1) urodziła córkę - Z. B. w 34. tygodniu ciąży w drodze cięcia cesarskiego. Dziecko ważyło 2600g, w skali APGAR miało 7-9 punktów. U noworodka rozpoznano: niedokrwistość wcześniaków, niewydolność oddechową noworodka, ponadto stwierdzono zakażenie swoiste dla okresu okołoporodowego. W dniu 18 października 2021r. J. i Z. B. zostały wypisane ze szpitala; oskarżona udała się wówczas wraz z dzieckiem do mieszkania wynajmowanego przez R. Z. w Z.. Z. B. była karmiona mlekiem modyfikowanym.

R. Z. w dalszym ciągu utrzymywał relacje z rodziną M. - codziennie widywał się z D. M., z którym pracował, ponadto wyżej wymienieni spotykali się w weekendy w swoich domach. Zdarzało się, że P. M. (2) również sama odwiedzała R. Z. i J. B. (1), by pomóc przy małoletniej Z., w związku z czym rodzina M. widywała się z oskarżonymi oraz ich dziećmi niemal codziennie.

W trakcie wspólnego zamieszkiwania, R. Z. stosował przemoc fizyczną nie tylko wobec swojej córki W., ale również dzieci J. B. (1) - uderzał je, szarpał, krzyczał na nie – zwłaszcza, gdy było za głośno. W sytuacji, w której F. S. (syn oskarżonej) mocno płakał za mamą, R. Z. uderzył go w głowę z otwartej dłoni tak mocno, że dziecko przewróciło się, ponadto oskarżony powiedział do chłopca: „na chuj ryczysz bachorze”. R. Z. ogólnie wyzywał dzieci od gnojków i bachorów. Podobnie, choć nie z taką częstotliwością i nasileniem, wobec swoich dzieci zachowywała się J. B. (1). Doszło do sytuacji, w której A. S. bawił się, krzycząc przy tym, na co J. B. (1) uderzyła go otwartą dłonią w tył głowy. P. M. (2) była świadkiem tej sytuacji. A. S. żalił się P. M. (2), że R. Z. ich bije i pokazywał jej siniaki na swoim ciele oraz u F.. P. M. (2) zwracała uwagę oskarżonym, aby się tak nie zachowywali wobec dzieci, na co otrzymywała odpowiedź, że jak jej się coś nie podoba, „to tam są drzwi”. Ponadto wskazywała J. B. (1), że R. Z. bije dzieci i radziła oskarżonej, aby nie wiązała się z tym mężczyzną.

W trakcie wspólnego zamieszkania, między oskarżonymi dochodziło do kłótni i sprzeczek. R. Z. zachowywał się nerwowo, szybko się irytował, męczył i denerwował go częsty płacz dzieci – co nasiliło się zwłaszcza po narodzinach Z. B..

W dniu 28 października 2021r. J. B. (1) zgłosiła A. S., F. B. i Z. B. do przychodni lekarskiej (...) Nie korzystała z wizyt ani konsultacji lekarskich.

Po porodzie Z., oskarżona J. B. (1) zgłosiła się w dniu 2 listopada 2021 r. do położnej środowiskowo-rodzinnej B. I. (za pośrednictwem szpitala). Po powrocie do mieszkania z noworodkiem, B. I. odwiedziła je, a gdy zobaczyła, że Z. B. jest blada, skierowała oskarżoną wraz z dzieckiem do szpitala. Tego dnia B. I. nie zauważyła na ciele dziecka żadnych obrażeń.

W dniu 4 listopada 2021 r. Z. B. została przyjęta na Oddział (...) Szpitala (...) w Z. z następującym rozpoznaniem: zapalenie płuc o etiologii RSV, ostry nieżyt żołądkowo-jelitowy o etiologii RSV, niedokrwistość wcześniaków, wcześniactwo 34 t.c. w wywiadzie, obserwacja w kierunku infekcji SARS-Cov-2 negatywna. Stan ogólny dziecka oceniono jako średnio-ciężki, przytomny, Z. B. była płaczliwa, pobudzona; na skórze dostrzeżono wykwity, była wilgotna, elastyczna. Na skórze pleców w okolicy lędźwiowej zauważono czerwone plamy o wielkości 0,3-0,6 cm, a waga urodzeniowa pokrzywdzonej obniżyła się o 200 g. U dziecka rozpoznano wówczas zapalenie płuc z cechami niewydolności oddechowej, kwasicę metaboliczną oraz nieżyt żołądkowo-jelitowy o etiologii norowirusowej. Podczas pobytu w szpitalu stan zdrowia Z. B. ulegał stopniowej poprawie - leczenie odbyło się bez powikłań, przydłużono je z uwagi na brak oczekiwanego przyrostu masy ciała oraz celem ustalenia właściwego sposobu żywienia noworodka. Dziecko zostało wypisane ze szpitala w dniu 20 listopada 2021 r. w stanie ogólnym dobrym.

J. B. (1) odebrała córkę Z. i wróciła z dzieckiem do mieszkania przy ul. (...) w Z..

Oskarżona nie była należycie przygotowana na narodziny córki Z. – nie była zaopatrzona w podstawowe sprzęty, ubranka, przedmioty pielęgnacyjne takie jak wózek, wanienka, oliwka, chusteczki nawilżane; nie zorganizowała dla dziecka położnej środowiskowej. W uszykowaniu i załatwieniu tych spraw pomagała jej P. M. (2). Miała miejsce również sytuacja – w dniu 31 października 2021r. (w początkowym dniu hospitalizacji Z.), że J. B. (1) zabrała dzieci w odwiedziny do P. i D. M. i nie wzięła do Z. pieluszek na zmianę ani mokrych chusteczek; zdarzało się też, że oskarżona karmiła butelką małoletnią Z. leżącą na wznak.

W dniu 21 listopada 2021 r. w godzinach popołudniowych do oskarżonych przyszli z odwiedzinami P. i D. M. ze swoimi dziećmi. W tym czasie Z. B. spała, po jakimś czasie zaczęła natomiast płakać, więc P. M. (2) podeszła do Z. i wzięła ją na ręce; zauważyła wówczas, że dziecko się wygina i ma napięty brzuszek. P. M. (2) zapytała oskarżoną o E., którego ta jednak nie miała, podobnie jak termometru do pomiaru temperatury ciała dziecka. Oskarżona zadzwoniła wówczas do swojej mamy z prośbą o poradę, co należy zrobić w takiej sytuacji i usłyszała, aby zwilżyć patyczek do uszu oliwką i lekko wsadzić w pupę dziecka, co też P. M. (2) uczyniła oraz ułatwiła dziecku wypróżnienie się. Podczas wizyty stan zdrowia Z. B., poza kolkami, nie wzbudzał podejrzeń P. M. (2).

W tym czasie oskarżona J. B. (1) korzystała z aparatu telefonicznego (...) i posiadała w nim dwie karty SIM – o numerach(...) oraz (...) - była to karta zarejestrowana na R. Z.. R. Z. posługiwał się wówczas telefonem marki X. o numerze: (...), natomiast P. M. (2) posiadała numery telefonu: (...) i (...).

W dniu 22 listopada 2021 r. około godziny 11:00 do mieszkania zajmowanego przez oskarżonych oraz ich dzieci przyszli na umówione spotkanie asystenci rodziny – S. C. oraz B. P. (1). Owe spotkanie było podyktowane tym, że w poprzedzającym tygodniu Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Z. otrzymał informację od ośrodka (...) o zmianie miejsca zamieszkania J. B. (1) oraz konieczności objęcia jej rodziny opieką asystenta rodziny, ponadto J. B. (1) złożyła w ośrodku (...) wniosek o pomoc finansową. Podczas spotkania w mieszkaniu przebywała oskarżona wspólnie ze swoimi dziećmi oraz małoletnią W.. R. Z. był wówczas w pracy. Dzieci były spokojne, uśmiechnięte, czysto ubrane, zadbane. Z. B. leżała na łóżku, a gdy popłakiwała J. B. (1) brała ją na ręce, ponadto do oskarżonej przytulał się F. B., a W. i A. przebywali w osobnym pokoju i oglądali bajki wyświetlane w telefonie. Z. B. była karmiona mlekiem z butelki. Asystenci rodziny nie dostrzegli u dzieci żadnych obrażeń, nic nie wzbudziło ich obaw o jakiekolwiek nieprawidłowości w rodzinie oskarżonych. Rozmawiali z J. B. (1) o jej sytuacji rodzinnej, próbowali uzyskać informację odnośnie powodów objęcia dozorem kuratora, ponadto dowiedzieli się od oskarżonej o pobycie Z. B. w szpitalu - prosili o kartę wypisu dziecka ze szpitala, jednak oskarżona powiedziała, że nie dostała jej, natomiast pobyt dziecka w szpitalu tłumaczyła tym, że Z. jest wcześniakiem. S. C. zaproponowała oskarżonej wsparcie asystenta rodziny, na co J. B. (1) wyraziła zgodę.

Około 12:30 w mieszkaniu zajmowanym przez oskarżonych zjawiła się położna – B. I.. Przystąpiła ona do badania dziecka – zważyła je (Z. B. przytyła od poprzedniej wizyty położnej), rozebrała do naga i obejrzała całe ciało – skóra była różowa, B. I. nie zauważyła żadnych obrażeń na ciele dziecka. Z. B. była czysta, zadbana, żywotna i zachowywała się normalnie; była spokojna, nie płakała, również w trakcie badania. B. I. zaleciła J. B. (1), by ta dbała o córkę oraz utrzymywała dziecko i otoczenie w czystości. Wizyta B. I. trwała około 20 minut.

Około godziny 13:00 oskarżony R. Z. wrócił do mieszkania celem zawarcia umowy pożyczki z przedstawicielką (...) - I. B.. Oskarżony zaprosił I. B. do pierwszego pokoju po prawej, w którym na rozłożonym tapczanie leżała Z. B.. W międzyczasie dziecko zaczęło płakać, a R. Z. podszedł do dziecka, podał mu butelkę z napojem i tak ją ustawił, by nie musiał jej trzymać. I. B. siedziała po drugiej stronie tapczanu, na którym leżała Z. B.; zachowanie i stan zdrowia dziecka nie wzbudził żadnych podejrzeń I. B.. Jej wizyta trwała około godzinę. Następnie R. Z. wrócił do pracy.

J. B. (1) z kolei była w godzinach popołudniowych z małoletnimi dziećmi na zakupach i w banku – wszyscy wrócili do domu około godziny 16:00. Krótko po nich do mieszkania wszedł R. Z., który wrócił z pracy. Był wówczas zdenerwowany, poirytowany, zaczął krzyczeć na dzieci. J. B. (1) zaczęła przygotowywać obiad w kuchni, pozostałe dzieci przebywały w swoim pokoju.

Około godziny 17:00 do mieszkania przyszła kurator – J. F.. R. Z. wpuścił ją do mieszkania i przeszli do pierwszego pokoju po prawej stronie. Oskarżony opowiedział kurator o swojej sytuacji życiowej, zawodowej, rodzinnej, mówił również, że jest zmęczony, że „w mieszkaniu cały czas ktoś ryczy”, na co kurator odpowiedziała, że skoro związał się z partnerką z małymi dziećmi to powinien się z tym liczyć, że dzieci po prostu płaczą i nie zawsze potrafią powiedzieć dlaczego. Oskarżony Z. poinformował J. F., że związał się z J. B. (1) oraz opowiedział o ich relacji, na co kurator poprosiła, aby oskarżona dołączyła do rozmowy. R. Z. zawołał swoją partnerkę, a oskarżona weszła do pokoju z Z. B. w foteliku bujanym. Dziecko płakało. Oskarżona usiadła na tapczanie, a fotelik postawiła przed sobą i bujała Z.. Następnie oskarżona podała o sobie informacje na temat sytuacji życiowej i rodzinnej, po czym schyliła się do Z. B. i powiedziała, że dziecko śpi. J. F. słyszała, że niemowlę bardzo głośno oddycha, w związku z czym zapytała o to oskarżoną, na co ona odparła, że córka była w szpitalu, na oddziale też tak oddychała, a lekarz o tym wie. J. F. poprosiła o kartę informacyjną leczenia, jednak J. B. (1) odpowiedziała, że jeszcze jej nie odebrała i nie posiada tego dokumentu. Ta informacja uspokoiła kurator, dlatego przystąpiła do dalszego zadawania pytań oskarżonej, od której dowiedziała się, że kobieta cyt. „utrzymuje się z dzieci” - korzysta ze świadczenia 500+ na troje dzieci, zasiłku rodzinnego i pielęgnacyjnego. Ponadto oskarżona poinformowała, że jest poddana dozorowi kuratora w B. oraz że R. Z. na nią krzyczy, jak musi powtarzać to co powiedział wcześniej, ponieważ oskarżona nie dosłyszy, ale poza tym nie zgłaszała negatywnych uwag odnośnie jego zachowania. W międzyczasie R. Z. odebrał telefon i oznajmił, że wychodzi do pracy, na tzw. „fuchę”; oskarżona dwukrotnie pytała go, czy zje naleśniki, na co odparł, że nie ma czasu. Wizyta kurator trwała około 30 minut. Kurator nie dostrzegła u Z. B. żadnych obrażeń, jednak w jej obecności dziecko było ubrane, a w mieszkaniu było ciepło.

Po wyjściu kurator z mieszkania, J. B. (1) nakarmiła Z. B. i położyła ją na łóżku, po czym wyszła do kuchni robić naleśniki. Przebywali tam również oskarżony oraz ich dzieci, oprócz Z. B., która została w łóżku w pokoju.

Przy jedzeniu naleśników R. Z. uderzył A. S. dłonią w głowę z taką siłą, że dziecko uderzyło głową w stół. Gdy A. zaczął płakać J. B. (1) nakazała dzieciom iść do swojego pokoju i zamierzała umyć naczynia, jednak zauważyła, że nie ma płynu do mycia naczyń, zatem stwierdziła, że będzie musiała wyjść do sklepu i go kupić. Oskarżony wyszedł do pokoju, w którym przebywała Z. B., ponieważ dziecko zaczęło płakać. R. Z. zaczął wtedy wpychać pokrzywdzonej smoczek do ust, był zdenerwowany - krzyczał, że chce mieć spokój. Z. B. w dalszym ciągu płakała. R. Z. potrząsał ciałem dziecka i zadał wówczas pokrzywdzonej cios bliżej nieustalonym narzędziem - twardym, tępym, tępokrawędzistym w głowę, który to cios spowodował narastającą ciasnotę śródczaszkową spowodowaną przez krwiak podtwardówkowy. J. B. (1) wiedziała o ciosie zadanym przez R. Z. Z. B..

O godzinie 18:35 J. B. (1) wysłała do P. M. (2) wiadomość SMS o treści: "mam pytanie", na co P. M. (2) odpowiedziała: "no mów". Następnie J. B. (1) wówczas wyszła z W. Z. (1) do sklepu (...) oraz do apteki. O godzinie 18:41:33 i 18:41:49 R. Z. zadzwonił do J. B. (1) na numer (...) i powiedział jej, że właśnie wykonuje reanimację wobec Z. B., ponieważ dziecko płakało, nie możę złapać oddechu i jest nieprzytomne. J. B. (1) odpowiedziała, aby zadzwonił po karetkę pogotowia, na co on odparł, że nie trzeba dzwonić, że poczekają do przyjścia P.. Następnie, oskarżona wyszła z W. Z. (1) do sklepu (...) przy placu (...) w Z., gdzie o godzinie 18:43:28 kupiła płyn do mycia naczyń oraz puszkę (...) za które zapłaciła gotówką, a o godzinie 18:43:51 trzy batony K., za które zapłaciła kartą płatniczą. Następnie oskarżona wraz z córką R. Z. udała się do apteki (...) przy ul. (...) w Z., gdzie o godzinie 18:51 zakupiła jedno opakowanie kropli E. 100mg/l, za które zapłaciła gotówką.

Z uwagi na brak odpowiedzi na wiadomość SMS ze strony oskarżonej, P. M. (2) próbowała dodzwonić się do J. B. (1) na użytkowany przez nią numer (...) -- bezskutecznie. Dopiero o godzinie 19:05:11 oskarżona odebrała połączenie od koleżanki i poprosiła ją o pomoc przy pilnowaniu dzieci i okłamując P. M. (2), że musi wyjść do apteki po lek na kolkę dla Z. (mimo, że już wcześniej, bo o godzinie 18:51 była w aptece i dokonała zakupu tego leku). J. B. (1) powiedziała też P. M. (2), że Z. zachłysnęła się mlekiem i ma problemy z oddychaniem. P. M. (2) odpowiedziała oskarżonej, że może być dopiero za 10 minut oraz poleciła wezwanie karetki pogotowia, na co J. B. (1) odparła, że zobaczy co będzie później i że po co ma dzwonić, skoro P. M. (2) zaraz do nich przyjdzie. Chwilę później, o godzinie 19:06:50 P. M. (2) zadzwoniła do męża – D. M., który akurat przebywał w piwnicy, aby go poinformować, że idzie do mieszkania oskarżonych, ponieważ Z. miała zachłysnąć się mlekiem. W drodze na Plac (...), P. M. (2) próbowała jeszcze skontaktować się z oskarżonymi, dzwoniąc naprzemiennie do każdego z nich - bezskutecznie. R. Z. ostatecznie odebrał telefon dopiero o godzinie 19:31. P. M. (2) poinformowała go, że idzie do ich mieszkania, na co oskarżony odparł: „dobra to ok” i rozłączył się.

Zaniechanie w takich okolicznościach przez oskarżoną J. B. (1) wezwania pomocy medycznej naraziło jej sześciotygodniową córkę Z. B. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Między takim zachowaniem ze strony matki dziecka a skutkiem w postaci narażenia pokrzywdzonej na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, polegającym na realnym zwiększeniu poziomu tego niebezpieczeństwa u niemowlęcia po przebytym urazie głowy spowodowanym zadaniem ciosu przez R. Z., zachodzi związek przyczynowo-skutkowy. Stan Z. B. po doznanym urazie głowy pogarszał się stopniowo, a objawy ciasnoty śródczaszkowej narastały w czasie, zaś pogarszający się stan Z. B. był możliwy do zauważenia przez opiekunów i wystarczyła tylko obserwacja dziecka i odnotowanie u niego apatii, wiotkości ciała, innego oddechu, wolniejszej reakcji na bodźce, wymiotów. W chwili wystąpienia tego rodzaju objawów powinna nastąpić natychmiastowa reakcja opiekunów polegające na niezwłocznym wezwaniu pomocy medycznej.

Po kilku minutach P. M. (2) dotarła do mieszkania oskarżonych. Gdy weszła do środka, zauważyła, że oskarżony R. Z. siedział przy stole i grał w gry w telefonie, a Z. leżała na łóżku (obok stołu, przy którym siedział Z., w rogu pokoju) na kocyku, nie była przykryta, była ubrana w body. Duże okno (na ścianie, przy której znajdowało się łóżko, na którym leżało dziecko) było otwarte na oścież, natomiast mniejsze było uchylone. Kobieta podeszła do dziecka i zobaczyła, że nie oddycha ono, jest blade, ma sine usta. Ciało było letnie, a nogi i rączki zimne. P. M. (2) nie wyczuła również pulsu ani na szyi, ani rączce dziewczynki. Przystąpiła do wykonywania czynności resuscytacyjnych i nakazała oskarżonemu, aby ten zadzwonił pod numer ratunkowy, ponieważ dziecko nie oddycha, na co R. Z. odparł, że jak wróci J. B. (1) to zadzwoni na pogotowie albo pójdzie sama z dzieckiem. Oskarżony R. Z. obserwował P. M. (2), która wykonywała resuscytację krążeniowo-oddechową małoletniej Z., leżącej na tapczanie. Chwilę po tym do mieszkania wróciła oskarżona J. B. (1) wraz z małoletnią W.. P. M. (2) zaprowadziła W. do pokoju, w którym przebywali synowie oskarżonej, po czym powróciła i powiedziała J. B. (1), aby ta natychmiast dzwoniła na pogotowie, ponieważ dziecko nie oddycha. J. B. (1) zaczęła panikować i mówić do koleżanki, żeby ta ratowała jej córkę, bo w przeciwnym razie to będzie jej [P. M. (2)] wina. P. M. (2) wówczas poprosiła oskarżonego, aby ten przejął czynności resuscytacyjne i sama zaczęła dzwonić na pogotowie: po nieudanej próbie dodzwonienia się o godzinie 19:47 pod numer ratunkowy 999, o godzinie 19:48 i 19:50 dodzwoniła się pod numer 112. Zgłosiła, że dziecko nie oddycha oraz że chce połączyć się z pogotowiem ratunkowym; zdążyła podać adres, miała pozostać na linii jednak doszło do przerwania połączenia. Wówczas R. Z. przełożył Z. z łóżeczka na deskę do prasowania i zaczął je szarpać, uderzał w twarz, naciskał na brzuch dziecka, potrząsał nim - w sposób znacznie silniejszy, aniżeli potrzebny do ocucenia dziecka. P. M. (2) kilkukrotnie zwracała mu uwagę, aby tak nie robił, na co on odparł, że „nie pomaga”. Chwilę później o godzinie 19:49 P. M. (2) odebrała połączenie od P. M. (3), który dzwonił na telefon R. Z. w celu zabrania W. na spacer. Kobieta poinformowała go wówczas o sytuacji z Z. B.. O godzinie 20:07 na numer komórkowy P. M. (2) oddzwonił dyspozytor numeru alarmowego z prośbą o podanie danych osobowych zgłaszającego. Kobieta zapytała wówczas oskarżonych, czy ta wydzielina, którą zakrztusiła się Z. B., wydobyła się z jej gardła, a J. B. (1) odpowiedziała, że R. sprawdzał i nic nie było. Oskarżony natomiast chwycił Z. za nogi z głową w kierunku ziemi i wtedy P. M. (2) przejęła dziecko, sprawdziła puls, którego nadal nie wyczuwała i poprosiła J. B. (1), aby przełożyła dziecko z deski do prasowania na stół, co oskarżona uczyniła; w trakcie przenoszenia dziecka P. M. (2) w dalszym ciągu uciskała klatkę piersiową dziecka, natomiast R. Z. przejął telefon i kontynuował rozmowę z dyspozytorem. Przy stole P. M. (2) prowadziła resuscytację aż do przyjazdu ratowników medycznych. W tym czasie Z. rozmawiał z dyspozytorem, po czym przełączył rozmowę na tryb głośnomówiący, a dyspozytor instruował P. M. (2) co do sposobu przeprowadzania resuscytacji dziecka.

W trakcie wykonywania resuscytacji dziecko ani razu nie leżało ani nie spadło na ziemię. W pewnym momencie dyspozytor powiedział, aby ktoś z osób obecnych w mieszkaniu zszedł na dół do zespołu ratownictwa medycznego. R. Z. powiedział, że zejdzie, ale P. M. (2) poprosiła go, by został i wykonywał wdechy, natomiast ona sama będzie dalej uciskać klatkę piersiową dziecka i poprosiła J. B. (1) aby to ona zeszła na dół. Zrobił to jednak R. Z. – zszedł na klatkę schodową i poprowadził ratowników medycznych – P. M. (4) oraz W. Z. (2) do mieszkania.

O godzinie 20:15 za R. Z. do mieszkania weszli ratownicy medyczni. Oskarżony minął pokój, w którym leżała Z. B. i dopiero na pytanie ratowników, gdzie jest dziecko, wskazał im właściwe pomieszczenie. Ratownicy zastali tam P. M. (2), która wykonywała masaż serca u dziecka, miała przy sobie telefon, trwało połączenie telefoniczne z dyspozytorem, który instruował ją co do sposobu wykonywania tych czynności. Dziecko leżało na stole, ubrane tylko w pampersa. Ratownicy medyczni przejęli czynności resuscytacyjne. W tym czasie J. B. (1) krzątała się po pokoju, a R. Z. do niego zaglądał, jednak został z niego wyproszony. P. M. (2) przedstawiła ratownikom medycznym przebieg zdarzeń od rozmowy telefonicznej z J. B. (1) do przyjazdu ratowników.

W międzyczasie P. M. (4) kontaktował się z dyspozytorem medycznym w celu wezwania karetki specjalistycznej z lekarzem, która jednak nie była dostępna, ponadto wezwał funkcjonariuszy Policji w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa, z uwagi na zachowanie J. B. (1) i R. Z..

Intubacja Z. B. przebiegła bezproblemowo, w drogach oddechowych nie było treści jedzenia. W badaniu EKG nie zarejestrowano pracy serca. W trakcie reanimacji wykonywanej przez ratowników nie doszło do przywrócenia czynności życiowych - odstąpili oni od ich wykonywania o godzinie 20:56. Ratownicy dostrzegli obrażenia na ciele Z. – zasinienie kości jarzmowej lewej, siniaki na nogach w okolicy uda prawego i lewego, głowie kości ramiennej prawej, a na plecach zadrapania naskórka. Natomiast krótko po zakończeniu czynności ratowniczych u Z. B. pojawiły się plamy opadowe. Następnie na miejsce przybył lekarz rodzinny – J. Ś., która stwierdziła zgon dziecka.

Śmierć Z. B. nastąpiła na skutek obrażeń odniesionych w wyniku ciosu zadanego przez oskarżonego R. Z. tj. doszło do złamania łuski kości ciemieniowej lewej, obrzęku mózgu, rozległych ognisk krwawienia podtwardówkowego nad sklepistościami mózgowia oraz podstawy mózgu. Obrażenia zewnętrzne u pokrzywdzonej, tj. sińce w okolicy czołowej prawej, jarzmowej lewej, trzonu żuchwy po stronie lewej, szczytu głowy po stronie lewej, podudzia lewego, dołu podkolanowego prawego, szczytu barku prawego i lewego oraz dołu biodrowego powstały przed rozpoczęciem resuscytacji dziecka bądź w trakcie nieprawidłowo prowadzonej resuscytacji, natomiast na skutek reanimacji pokrzywdzona doznała złamania obustronnego żeber w okolicach linii przymostkowych z nieznacznymi podbiegnięciami w otoczeniu.

Zbyt późne wezwanie karetki nie pozostaje w związku przyczynowo-skutkowym ze śmiercią dziecka – przyczyną śmierci Z. B. były obrażenia czaszkowo-mózgowe powstałe na skutek ciosu zadanego przez R. Z., niemniej jednak wcześniejsze wezwanie zespołu ratownictwa zwiększało szanse na uratowanie dziecka poprzez możliwość zapewnienia mu fachowej pomocy medycznej, przy czym nie dawało gwarancji przeżycia – brak jest możliwości jednoznacznego stwierdzenia, że w przypadku wcześniejszego wezwania pomocy medycznej, do zgonu dziecka by nie doszło.

Po wykonaniu czynności ratowniczych P. M. (4) poinformował J. B. (1) o śmierci dziecka. Oskarżona zaczęła płakać, chciała podejść do zmarłej córki i się pożegnać. Poinformowała R. Z., że dziecko nie żyje, ten jednak pozostał obojętny na te wiadomości.

Na miejsce przybyli funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Z.K. G. oraz R. K.. Na miejscu zastali leżące na stole zwłoki Z. B., przykryte kocykiem oraz ratowników medycznych. Funkcjonariusze usłyszeli od R. Z., że podczas nieobecności J. B. (1), Z. B. zakrztusiła się i przestała oddychać, a on przywrócił jej funkcje życiowe, o czym poinformował telefonicznie J. B. (1); po powrocie oskarżonej z dzieckiem było wszystko w porządku, więc J. B. (1) położyła dziecko do łóżka i ponownie wyszła – do sklepu z jego córką W.; wtenczas dziecko płakało, po czym przestało, a jak R. Z. do niej podszedł, to zauważył, że Z. B. znów nie oddycha, niemniej nie dzwonił po karetkę pogotowia. Poza tym, R. Z. zachowywał się obojętnie wobec zaistniałej sytuacji, mówił oskarżonej, że nie ma co płakać, ponieważ dziecko i tak nie żyje. J. B. (1) z kolei na przemian płakała i zachowywała się normalnie, ponadto krótko po przybyciu na miejsce funkcjonariuszy Policji zapytała ich, czy w tej sytuacji zostanie jej odebrane świadczenie 500+. Najbardziej przejętą zdarzeniami była P. M. (2).

Następnie, funkcjonariusze Policji oddzielili od siebie oskarżonych R. Z. oraz J. B. (1) oraz poinformowali dyżurnego o zaistniałej sytuacji, a także konieczności przybycia na miejsce grupy zdarzeniowej. O godzinie 21:10 funkcjonariusze Policji dokonali zatrzymania R. Z. i J. B. (1) oraz przeprowadzili badania stanu ich trzeźwości z wynikiem 0,00 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, a także pobrali krew celem przeprowadzenia badań toksykologicznych.

W próbkach krwi pobranych od R. Z. i J. B. (1) ujawniono obecność amfetaminy w stężeniu – odpowiednio: 160 ng/l oraz 37 ng/l, badania nie wykazały natomiast alkoholu etylowego.

Na mocy postanowień wydanych w dniu 25 listopada 2021r. przez Sąd Rejonowy w Złotowie w sprawach II Kp 270/21 i II Kp 269/21 zastosowano wobec R. Z. i J. B. (1) środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.

W dniu 23 listopada 2021r. o godzinie 1:40 I. i Z. S. – Zawodowa Rodzina Zastępcza pełniąca funkcję Pogotowia Rodzinnego przejęli od funkcjonariuszy Policji A. B. (1) i F. S. - sprawowali pieczę nad dziećmi do dnia 5 lutego 2022r., a następnie przejęli ją rodzice oskarżonej.

W dniu 23 listopada 2021r. pobrano krew ze zwłok Z. B.. W wyniku badania toksykologicznego stwierdzono w próbce krwi pokrzywdzonej obecność fenobarbitalu w stężeniu 0,1 ng/l oraz nie stwierdzono alkoholu etylowego. Fenobarbital jest pochodną kwasu barbiturowego o długim czasie działania o właściwościach nasennych, przeciwdrgawkowych oraz słabo przeciwlękowych. Wyżej wskazane stężenie fenobarbitalu we krwi jest w zakresie poniżej terapeutycznego.

Oględziny zewnętrzne zwłok Z. B. wykazały obecność plam opadowych na grzbietowej powierzchni tułowia, w pełni rozwiniętego stężenia pośmiertnego, na zwłokach ujawniono ślady obrażeń zewnętrznych w postaci sińców, opisanych w powyższej części uzasadnienia. Sekcja zwłok wykazała krew płynną w jamach serca i świetle naczyń, podbiegnięcie krwawe powłok czaszki w okolicy ciemieniowej lewej, złamanie łuski kości ciemieniowej lewej, makroskopowe wykładniki obrzęku mózgu, rozległe ogniska krwawienia podtwardówkowego nad sklepistościami mózgowia oraz podstawy mózgu. Z sekcji zwłok wynika, że bezpośrednią przyczyną zgonu były podbiegnięcia krwawe powłok czaszki w okolicy ciemieniowej lewej ze złamaniem łuski kości ciemieniowej lewej, ogniska krwawienia podtwardówkowego, czyli krwiaka namózgowego.

W dniu 23 listopada 2021r. została wszczęta procedura Niebieskiej Karty na rzecz osób dotkniętych przemocą – W. Z. (1), A. S. i F. B..

Na mocy postanowienia Sądu Rejonowego w Złotowie z dnia 10 grudnia 2021r. (sygn. akt III Nsm 507/21) W. Z. (1) trafiła pod pieczę zastępczą M. i W. Ś..

Przed zatrzymaniem w dniu 22 listopada 2021r. oskarżeni R. Z. i J. B. (1) posiadali w zajmowanym przez nich mieszkaniu substancję psychotropową w postaci siarczanu amfetaminy o masie netto co najmniej 0,08 grama, która wraz z płytką ceramiczną oraz lufką koloru czarnego została ujawniona w toku oględzin mieszkania przy pl. (...) w Z., które miały miejsce w dniu 21 grudnia 2021r..

Oskarżona J. B. (1) urodziła się w dniu (...) w B.. Oskarżona jest panną, obecnie matką dwójki dzieci w wieku 7 i 5 lat. Nie ma wyuczonego zawodu, posiada wykształcenie średnie ogólne. Przed zatrzymaniem oskarżona była osobą bezrobotną utrzymującą się ze świadczeń socjalnych: świadczenia z programu „Rodzina 500+” na troje dzieci w łącznej wysokości 1.500 złotych miesięcznie oraz zasiłku rodzinnego. Na rzecz starszego dziecka była zasądzona, jednak nierealizowana przez ojca renta alimentacyjna. Oskarżona nie posiada żadnego wartościowego majątku. J. B. (1) była dotychczas trzykrotnie karana za przestępstwa z art. 286§1 k.k. oraz art. 13§1 k.k. w zw. z art. 286§1 k.k. – ostatnio wyrokiem Sądu Rejonowego w Słupsku z dnia 29 kwietnia 2022r., III K 1669/21 - na karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

W dniu 28 lutego 2017r. oskarżona korzystała z psychiatrycznej poradni ambulatoryjnej, kiedy rozpoznano u niej upośledzenie umysłowe lekkie oraz organiczne zaburzenia osobowości. J. B. (1) ma wadę słuchu w obu uszach.

Na podstawie opinii sądowej psychiatryczn-psychologicznej ustalono, że J. B. (1) nie jest osobą chorą psychicznie, ani upośledzoną umysłowo - in tempore criminis miała w pełni zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia swojego czynu i pokierowania swoim postępowaniem. W jej przypadku nie zachodzą wypadki przewidziane w art.31§1 k.k. ani w art.31§2 k.k.. Aktualny stan zdrowia psychicznego oskarżonej oceniono jako stabilny, ponadto nie stanowi przeszkody dla jej udziału w czynnościach procesowych, natomiast z uwagi na nieco obniżony intelekt oraz cechy osobowości (osobowość niedojrzała, z cechami osobowości zależnej) wymaga pomocy obrońcy. U J. B. (1) nie stwierdzono skłonności do konfabulacji.

Oskarżony R. Z. urodził się w dniu (...) w Z.. Oskarżony jest rozwiedziony, jest ojcem dwójki dzieci w wieku 11 i 6 lat. Opiekę nad córką M. sprawuje matka oskarżonego i jej partner, natomiast władza rodzicielska rodziców nad córką W. została ograniczona, a dziecko zostało umieszczone w rodzinie zastępczej w osobach M. i W. Ś.. R. Z. posiada wykształcenie zawodowe i zawód wyuczony masarz-wędliniarz, natomiast przed zatrzymaniem pracował jako pracownik budowlany w (...) na stanowisku brukarza na pełen etat za wynagrodzeniem 2800 złotych brutto oraz uzyskiwał dodatkowy dochód w wysokości około 300 złotych tygodniowo z tytułu prac dorywczych. Oskarżony nie posiada żadnego wartościowego majątku. Posiada obowiązek alimentacyjny względem małoletniego dziecka w wysokości 400 złotych miesięcznie. R. Z. był dotychczas dwukrotnie karany – wyrokami Sądu Rejonowego w Złotowie z dnia 22 listopada 2017r. (II K 616/17) za popełnienie przestępstwa z art. 178a§1 k.k. na karę grzywny w wysokości 150 stawek dziennych po 20 złotych każda, która została zamieniona na karę zastępczą 67 pozbawienia wolności oraz wyżej opisanym wyrokiem wydanym w sprawie II K 149/20.

Na podstawie opinii sądowo-psychiatrycznej ustalono, że R. Z. nie jest osobą chorą psychicznie, ani upośledzoną umysłowo, stwierdzono natomiast u niego osobowość nieprawidłową. In tempore criminis oskarżony miał w pełni zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia swojego czynu i pokierowania swoim postępowaniem. W jego przypadku również nie zachodzą wypadki przewidziane w art.31§1 k.k. ani w art.31§2 k.k.. Aktualny stan zdrowia psychicznego umożliwia mu udział w postępowaniu karnym i prowadzenie obrony w sposób samodzielny i rozsądny.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie następujących dowodów:

częściowo wyjaśnień oskarżonych: J. B. (1) (k. 2726-2728 w zw. z k.140-147,195-196, 938-940, 1222-1223, 1576-1578, 2379-2380, 2381-2382) i R. Z. (k. 2728-2732 w zw. z k.153-156, 192, 544-545, 546-548, 935-936, 1573-1574, 2376-2377,2381-2382, 2797),

zeznań świadków: P. M. (2) (k. 2741v-2744v w zw. z k.10-12, 168-172, 351-356, 481-483, 586, 743, 789, 546-548), D. M. (k. 2740v-2741v w zw. z k.6-7, 511-513, 1535-1538, 2090-2091 (odpis), W. Z. (2) (k. 2790-2791 w zw. z k.32-33), P. M. (4)’a (k. 2792-2794 w zw. z k.36-37), S. C. (k. 2794-2795 w zw. z k.40-41), B. P. (1) (k.2796-2797 w zw. z k.1054-1055), J. F. (k. 2819-2821 w zw. z k.253-256), B. I. (k. 2821-2822 w zw. z k.44-45), K. G. (k. 2823 w zw. z k.682-683), R. K. (k. 2824-2825 w zw. z k. 666-667), P. M. (1) (k. 2964-2965 w zw. z k.15-16), I. B. (k. 2968-2969), P. B. (k. 818), A. M. (1) (k. 819), M. K. (2) (k. 95-96, 823-824, 2130-2131), M. M. (4) (k. 953-954 w zw. z k.1529-1530, 2082-2083 (odpis), B. O. (k. 53-54 w zw. z k.1182-1183), W. O. (k. 87-88), M. M. (5) (k. 83-84, 2126-2127, 2477), M. S. (1) (k. 91-92, 811-812, 1273-1274 (k.2018-2019, 2341-2343 odpisy), I. G. (k. 319-320 (k.2042-2043 odpis), E. K. (k.323-324 (k.2056-2057 odpis), E. D. (k. 327-328 (k.2036-2037 odpis), G. G. (k. 331-332 (k.2060-2061 odpis), K. N. (k.335-336, 1517-1520, 1900-1901, 2231-2232 (odpisy k.2064-2065, 2072-2073, 2233-2234), G. J. (1) (k. 357-358), J. Ś. (k.385-386), A. J. (k.419-420, 2500-2501 (k.2502-2503 odpis), M. W. (1) (k.424-425), G. W. (1) (k.432-433), L. P. (k.435-437), G. S. (1) (k.450-451), G. M. (k. 1315), B. K. (k. 1318), K. M. (k.1368), M. W. (2) (k.1370), R. S. (k.1278-1279), P. M. (3) (k.1521-1522 (k. 2078-2079 odpis), I. S. (1) (k.1561-1562), Z. S. (k. 1565-1566), S. B. (k. 1814-1817), B. R. (k. 1823-1825), D. L. (k. 1828-1830),

opinii sądowo-lekarskiej (k. 2274-2306), ustnych opinii uzupełniających biegłych: P. Ś. (k. 2786-2790), J. O. (k.2815-2817 w zw. z k. 283-285, 596-597),

opinii biegłej M. R. (1) (k. 1396-1400) oraz ustnych opinii uzupełniających (k. 1509-1510, 2965),

opinii z badań kryminalistycznych z zakresu chemii (k. 622-624),

dowodów z dokumentów w postaci:

protokołów z przebiegu badania stanu trzeźwości oskarżonych (k. 2-5), zatrzymania oskarżonych (k. 21-24), oględzin miejsca ujawnienia zwłok (k. 29-31, 1270-1271 (odpis), oględzin miejsca – mieszkania przy ul. (...) w Z. wraz z dokumentacją fotograficzną (k.393-410), eksperymentów procesowych z udziałem oskarżonych i P. M. (2) (k.441-443, 455-457, 481-483), pobrania krwi od oskarżonych (k. 642, 646), oględzin rzeczy – teczki zatytułowanej „Teczka mojego Maluszka” (k.875-876), oględzin dokumentacji zabezpieczonej w mieszkaniu przy ul. (...) w Z. z załącznikami (k.905-931), oględzin dokumentacji zabezpieczonej z MOPS w Z. (k. 1515-1516), płyt CD zawierających nagrania z eksperymentów procesowych (k.584-586), opinii z badań odsłuchowych dot. eksperymentów procesowych (k. 743-790), dokumentacji fotograficznej miejsca ujawnienia zwłok dziecka (k. 201-208), sprawozdania z badań toksykologicznych (k. 639-641, 643-645),

poświadczenia I. S. (2) (k. 25-26), kserokopii akt sprawy III Nsm 507/21 (k.993-1036), notatek urzędowych z 23.11.2021r. (k. 59, 72), procedur Niebieskiej Karty (k. 103-123, 2132-2164), dokumentacji z MOPS w Z. (koperta k.496), pisma (...)z 17.06.2022r. (k. 1311-1313), dokumentacja medyczna dot. małoletnich dzieci J. B. (koperta k. 1492),

sprawozdania z odsłuchania treści pliku audio (k. 61-62), protokołu przeszukania smartfonu (...) z załącznikami (k. 245-248), krótkiego raportu działań (k. 1042), protokołu odtworzenia utrwalonych zapisów – nagrań ze zgłoszeń zdarzenia z 22.11.2021r. (k. 1078-1080), analiz kryminalnych – etap I i II (k. 1245-1259, 1731-1741), protokołu odtworzenia utrwalonych zapisów – nagrań ze sklepu (...) (k.1372-1373, 2472-2474), potwierdzenie sprzedaży leku E. (k.1392), pisma Naczelnika (...) Urzędu Skarbowego w B. z dnia 2.08.2022r. (k. 1461-1467), pisma (...) z 19.09.2022r. (k. 1775, 1779), płyt CD (k. 1792, 2261), notatek urzędowych z dnia 15.12.2021r., 13.09.2022r., 27.09.2022r., 9.01.2023r. (k. 340, 1760, 1797-1812, 2208-2209), protokołu utrwalonych zapisów – nagrań rozmów dyspozytorów z ratownikami i policjantami (k. 2262-2269),

protokołu oględzin i otwarcia zwłok (k. 129-133), dokumentacji fotograficznej sekcji zwłok (k. 233-238), kserokopii dokumentacji medycznej Z. B. ze Szpitala w Z. (koperty k.286, 288), kserokopii dokumentacji medycznej Z. B. ze Szpitala w B. (koperta k.543), sprawozdania z badania toksykologicznego Z. B. (k.677-679), protokół pobrania krwi od pokrzywdzonej (k.680), sprawozdanie z badania histopatologicznego (k.681),

odpisu wyroku SR w Złotowie w sprawie II K 149/20 (k. 157-158), postanowień SR w Złotowie wydanych w sprawach II Kp 270/21 i II Kp 269/21 (k. 193, 196), zawiadomień o przyjęciu tymczasowo aresztowanych (k.505), dokumentacji medycznej dot. J. B. (1) (koperta k.806, 877-904), odpisy wyroków skazujących J. B. (1) wydane w sprawach II K 48/21 i XI K 438/21 (k. 1063, 1065), odpisu wyroku skazującego R. Z.w sprawie II K 616/17 (k. 11149), kwestionariusz wywiadu środowiskowego dot. J. B. (1) (k. 1393-1395, 1400a-1400b) kwestionariusz wywiadu środowiskowego dot. R. Z. (k. 1400c-1400e), opinii sądowo-psychiatrycznej oraz sądowej psychiatryczno-psychologicznej dot. J. B. (1) (k. 1426-1428, 2390-2414), opinii sądowo-psychiatrycznych dot. R. Z. (k.1457-1460), notatki urzędowej dot. profilu finansowego J. B. i R. Z. wraz z załącznikami (k. 1541-1560), informacje z KRK (k. 2908-2911),

umowy najmu lokalu mieszkalnego i korespondencja mailowa (k.361-368),

notatki urzędowej z dnia 21.12.2021r. (k. 464), protokołu oględzin miejsca: mieszkania przy ul. (...) w Z. wraz z dokumentacją fotograficzną (k.465-472).

W toku niniejszego postępowania oskarżona J. B. (1) kilkukrotnie składała wyjaśnienia, został też przeprowadzony z jej udziałem eksperyment procesowy. Na miano wiarygodnych zasługują te wyjaśnienia oskarżonej, w których podała, że w dniu 22 listopada 2021 r. była z dziećmi na zakupach i w banku, wrócili około godziny 16:00 do domu, a krótko po nich – R. Z., zrobiła dzieciom naleśniki, nadto te w których potwierdziła wizytę kuratorki oraz to, że R. Z. miał iść do pracy dodatkowej. W tym zakresie wyjaśnienia oskarżonej korespondują z zeznaniami J. F. oraz częściowo z wyjaśnieniami R. Z.. Ponadto, J. B. (1) wyjaśniała, że oskarżony wrócił z pracy zdenerwowany, zirytowany, dodatkowo opisała sytuację, w której oskarżony uderzył małoletniego A. (czego R. Z. się nie wyparł) tak mocno, że ten uderzył głową w stół, oraz że R. Z. wciskał Z. B. smoczek do ust, gdy dziecko płakało, ponadto krzyczał, że chce mieć spokój, a cyt. „dziecko ciągle beczy”. Oskarżona wskazywała również, że R. Z. ogólnie od narodzin Z. B. był nerwowy, przytłoczony płaczem dziećmi, wręcz miał o to pretensje i dlatego na nie krzyczał (zwłaszcza, gdy miał zły dzień), także dawał klapsy (podobnie jak ona) oraz że dzieci się go bały. Powyższe okoliczności w pełni korespondują z relacją P. M. (2) i J. F., której zresztą sam oskarżony żalił się na płacz dzieci i przemęczenie, co – jak zeznała kuratorka – było w trakcie wizyty po nim widać; J. B. (1) opisała również korespondencję SMS z P. M. (2) z dnia 22 listopada 2021 r., wskazując przy tym, że znajoma próbowała się później do niej dodzwonić, jednak bezskutecznie. Próby kontaktu P. M. (2) z oskarżoną, J. B. (1) konsekwentnie przedstawiała w taki sam sposób, co korespondowało z relacją P. M. (2) oraz analizą kryminalną. Ponadto, w trakcie pierwszego przesłuchania J. B. (1) potwierdziła, że R. Z. trzymał Z. B. za nogi i nią potrząsał, z głową skierowaną do ziemi oraz że ona sama nie uczestniczyła w czynnościach ratowniczych względem dziecka. W tym zakresie Sąd ocenił wyjaśnienia J. B. (1) jako wiarygodne i przydatne, albowiem stanowią logiczny ciąg zdarzeń, są spójne, pozbawione wewnętrznych sprzeczności, a ponadto korespondują z innymi dowodami, tj. zeznaniami P. M. (2), J. F., B. I., S. C., B. P. (1) czy analizą kryminalną.

Jednakże nakreślony przez oskarżoną opis dalszego przebiegu zdarzeń z dnia 22 listopada 2021 r. absolutnie nie zasługiwał na uwzględnienie przy ustalaniu stanu faktycznego niniejszej sprawy, z poniższych przyczyn.

Podczas pierwszego przesłuchania J. B. (1) wyjaśniła, że po tym, jak wysłała wiadomość SMS do P. M. (2), miała dziecko na nogach i bujała, dlatego nie odbierała telefonów od znajomej, natomiast za trzecim razem Z. odebrał telefon i powiedział P., że Z. zachłysnęła się mlekiem (na późniejszym etapie składania pierwszych wyjaśnień oskarżona wskazała, że to ona mogła powiedzieć P., że dziecko cyt. „dziwnie oddycha”, „że Z. mogła się zachłysnąć mlekiem” – k. 145, 146). Następnie miała wyjść do apteki po (...), a gdy była poza domem, otrzymała telefon od R. Z., że robi dziecku reanimację, bo nie mogło złapać oddechu i było nieprzytomne, a gdy wróciła, dziecko cyt. „(…) miało duży brzuch, ręce miała takie słabe” (k. 142), w związku z czym powiedziała do oskarżonego, że trzeba dzwonić po karetkę, a on miał odpowiedzieć, że nie trzeba i poczekają aż przyjdzie P., po czym oskarżona zostawiła dziecko na łóżku i poszła myć naczynia. Podczas przesłuchania w trakcie posiedzenia w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania oskarżona wskazała, że ona sama nie zadzwoniła po pogotowie po powrocie z apteki, bo nie mogła znaleźć telefonu (czego notabene wcześniej nie podnosiła), a dziecko do łóżka położył Z. i było z nim wszystko w porządku, podczas gdy przy pierwszym przesłuchaniu podała, że to ona kładła Z. B. na łóżko (cyt. „tak na boczku żeby mogła lepiej oddychać” – k. 142) oraz że było słabe.

Prośbę o przyjście P. M. (2) do dzieci oskarżona uzasadniała tym, że chciała wyjść do apteki i konsekwentnie podtrzymywała, że poszła po E., w międzyczasie zadzwonił R. Z. z informacją, że dziecko nie oddycha, po czym wróciła, dziecko zostało położone na łóżku, zaś ona – ze względu na brak płynu do mycia naczyń – wyszła z domu po raz drugi do sklepu (...). Tymczasem ze zgromadzonego materiału dowodowego w postaci analizy kryminalnej i zeznań P. M. (2) ewidentnie wynika, że o godzinie 18:35 oskarżona B. napisała wiadomość SMS do P. M. (2) o treści „mam pytanie” (czego oskarżona nie kwestionowała), zaś z paragonu ze sklepu (...) wynika, że już o godzinie 18:43 była w sklepie, o godzinie 18:51 w aptece, a telefon od P. M. (2) odebrała dopiero o godzinie 19:04 i wtedy poinformowała znajomą, że dziecko ma problemy z oddychaniem oraz o konieczności wyjścia do apteki. Oskarżona B. w rozmowie telefonicznej okłamywała P. M. (2), że musi wyjść do apteki, podczas gdy wizyta w aptece miała miejsce niecałe 15 minut przed telefonem koleżanki. Dodatkowo, J. B. (1) wyjaśniała, że nie odbierała telefonów od P. M. (2), ponieważ zajmowała się dzieckiem oraz że do wyjścia do sklepu nie wzięła swojego telefonu, zaś – jak wyżej wskazano – oskarżona wówczas była już poza domem i miała ze sobą telefon. Powyższa analiza wyjaśnień oskarżonej i pozostałych dowodów w sposób oczywisty prowadzi do konkluzji, że J. B. (1) kłamała, a jej wyjaśnienia (oprócz powyższych elementów, co do których Sąd dał jej wiarę) są sprzeczne nie tylko w zestawieniu z wyżej wskazanymi dowodami, ale również wewnętrznie. Na tej podstawie Sąd ustalił, że oskarżona musiała być świadoma zachowania oskarżonego R. Z. wobec Z. B., które ostatecznie doprowadziło do śmierci małoletniej, skoro dopuściła się tak lekceważącego działania względem własnego dziecka; w świetle powyższego Sąd nie ma żadnych wątpliwości, co do tego, że oskarżona podała nieprawdę celem uniknięcia odpowiedzialności karnej bądź umniejszenia swojej roli w przestępczym działaniu.

Dlatego też, Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom - również w zakresie stawianego jej zarzutu posiadania amfetaminy. Oskarżona J. B. (1) wyjaśniała z jednej strony, że nie miała do czynienia z narkotykami odkąd urodziła dzieci, że jest cyt. „czysta jak łza”, podczas gdy z badań toksykologicznych wynika wprost, że w próbce krwi pobranej od J. B. (1) stwierdzono obecność amfetaminy, a dodatkowo R. Z. wyjaśnił, że J. B. (1) zażyła przy nim amfetaminę. Podkreślić należy, iż oskarżeni zamieszkiwali wspólnie w mieszkaniu i wspólnie zażywali amfetaminę, a zatem nie sposób dać wiary wyjaśnieniom J. B. (1) jakoby nie wiedziała ona w ogóle o narkotykach znajdujących siew mieszkaniu.

Przy ocenie wyjaśnień J. B. (1) Sąd miał na uwadze wnioski wynikające z obserwacji sądowo-psychiatrycznej (nieco obniżony intelekt oskarżonej oraz cechy jej osobowości, a także brak skłonności do konfabulacji), niemniej jednak nie można tracić z pola widzenia, że ostatecznie biegli psycholog i psychiatrzy nie stwierdzili u oskarżonej choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego ani innych zakłóceń psychicznych powodujących zniesienie bądź znaczne ograniczenie poczytalności in tempore criminis. Ponadto, wyjaśnienia J. B. (1) są niekonsekwentne, niespójne, wręcz chaotyczne i momentami całkowicie odmienne, o czym w szczególności świadczy jej przesłuchanie przed Sądem, podczas którego oskarżona m.in. nie podtrzymała swoich trzecich wyjaśnień i nie była w żaden stanie uzasadnić, dlaczego. Ponadto, z jednej strony wskazała, że nie podtrzymuje swoich pierwszych wyjaśnień co do winy Z., ponieważ nie było jej wówczas w domu i jakoby nie wie co się wydarzyło, a po odczytaniu drugich wyjaśnień wskazała: „nadal twierdzę, że winnym śmierci mojej córki jest R. Z.. Widzę sprzeczność w moich twierdzeniach, nie wyjaśnię jej”. W końcu, jak wyżej podkreślono, J. B. (1) mówiła o agresywnym i nerwowym zachowaniu R. Z. w dniu zdarzenia, jakie przejawiał zarówno wobec jej syna A., jak i Z., zaś przed Sądem oskarżona wyjaśniła, że zanim wyszła po płyn i do apteki, R. nie wykonywał żadnych agresywnych czynów wobec Z.. Z powyższych względów, Sąd nie mógł ocenić pozytywnie wyjaśnień J. B. (1) w całości z uwagi na ich chaotyczność, niekonsekwencję, brak logiki oraz sprzeczności.

Podobne wnioski Sąd sformułował przy dokonywaniu analizy wyjaśnień R. Z. . W toku postępowania jurysdykcyjnego oskarżony nie podtrzymał swoich pierwszych wyjaśnień, wskazując przy tym, że są one niezgodne z prawdą, a składał je, ponieważ cyt. „był w szoku” - podtrzymał tylko twierdzenie o przyjściu J. B. (3), o naleśnikach i chwilach pobytu z Z. B., podczas gdy J. poszła do apteki „po kropelki”. Oskarżony potwierdził, że krzyczał na dzieci oraz że w dniu zdarzenia uderzył małoletniego A. w tył głowy, jednakże zaprzeczył, aby to było tak mocno, by dziecko uderzyło głową w stół. W tym zakresie Sąd nie dał wiary R. Z., albowiem J. B. (1) kilkukrotnie wyjaśniała, że R. Z. uderzył A. z tak dużą siłą, ponadto ze zgromadzonego materiału dowodowego – zwłaszcza zeznań P. M. (2) oraz wyjaśnień oskarżonej – niezaprzeczalnie wynika, że oskarżony stosował przemoc fizyczną wobec dzieci, poza tym nie należy tracić z pola widzenia wyjaśnień oskarżonego, w których wskazał: „Raz mi się zdarzyło ją [W.] uderzyć więc to nie jest przemoc”. W świetle powyższego trudno dać wiarę oskarżonemu, skoro uderzenie dziecka nie jest w jego opinii przemocą.

Kontynuując, R. Z. nie przyznał się do tego, aby w sposób agresywny wciskał Z. B. smoczek do ust, co bezpośrednio wynika z wyjaśnień J. B. (1), którą wspominała o tej okoliczności kilkukrotnie oraz o tym, że oskarżony był tego dnia zdenerwowany i zirytowany płaczem dziecka – którą to okoliczność potwierdziła w swoich zeznaniach J. F.. Po drugie, oskarżony najpierw zaprzeczał, aby tego popołudnia uderzył którekolwiek z dzieci, po czym w toku postępowania sądowego przyznał tę okoliczność. Co do prób kontaktowania się P. M. (2) z oskarżonymi oraz wyjść J. B. (1) do sklepu i apteki – R. Z. wyjaśnił, że P. M. (2) dzwoniła do oskarżonej dwukrotnie, a dopiero za trzecim razem ta odebrała i to było przed wyjściem J. B. (1) do sklepu (...), ale bezpośrednio przed jej wyjściem do apteki - tymczasem zgodnie z analizą kryminalną, paragonem z apteki, częściowo protokołem odtworzeń nagrań ze sklepu (...), pismem Naczelnika (...) Urzędu Skarbowego w B. z dnia 2 sierpnia 2022r. – jak już wyżej wskazano, J. B. (1) była najpierw w (...) (godz. 18:43), a dopiero potem w aptece (godz. 18:51), zaś telefon od P. M. (2) odebrała dopiero o godzinie 19:04. Według oskarżonego, dopiero po tych okolicznościach (tj. wyjściach J. B. (1) do apteki i (...)) zobaczył, że dziecko cyt. „dziwnie wygląda”, a jak ułożył je na boku, to uleciało mu mleko; nie dzwonił wtedy do J., ponadto wskazał, że po powrocie partnerki ze sklepu oskarżona stwierdziła, że z dzieckiem znowu jest coś nie tak i zadzwoniła po kuzynkę zamiast po pogotowie ratunkowe. R. Z. wyjaśnił też, że powiedział J. B. (1) o tym, aby kobieta zadzwoniła po karetkę pogotowia, tymczasem zupełnie odmienne fakty wynikają z wyjaśnień J. B., ponadto oskarżony nie wspomniał w ogóle o tym, że dzwonił do oskarżonej, gdy ta była poza domem z informacją, że właśnie reanimował dziecko – w zamian za to wyjaśnił, że dzwonił tylko po to, aby partnerka kupiła dla niego napój. Opisany przez R. Z. przebieg zdarzeń absolutnie w żadnym stopniu nie koresponduje z relacją J. B. (1), P. M. (2) czy wyżej wskazanymi dowodami.

Kontynuując analizę wyjaśnień oskarżonego – z jego relacji przedstawionej w dniu 13 stycznia 2022r. oraz w toku eksperymentu procesowego przeprowadzonego z jego udziałem wynika, że w chwili, gdy J. B. (1) była w sklepie, do mieszkania przyszła P. M. (2), a oskarżony zapytał, czy chce ona zapalić; kobieta odmówiła, więc on poszedł sam do łazienki, a jak z niej wyszedł, usłyszał odgłos, jakby coś spadło i wtedy zobaczył, że dziecko leży na ziemi; ponadto, twierdził, że to on dzwonił z telefonu P. M. (2) po karetkę pogotowia. Oskarżony podtrzymał te wyjaśnienia, niemniej jednak przed Sądem wskazał, że jak przyszła P. M. (2), to on siedział w pokoju, w którym leżała na łóżku Z. B. i grał w grę w telefonie. W tym niewielkim zakresie jego wyjaśnienia korespondują z zeznaniami P. M. (2), jednakże w żadnym wypadku co do tego, że miał wyjść do łazienki i w czasie, gdy jego nie było przy dziecku, Z. B. miałaby spaść z łóżka w obecności P. M. (2). Jak już wyżej wskazano, P. M. (2) konsekwentnie zeznawała, że w momencie, gdy weszła do mieszkania oskarżonych, oskarżony grał w grę w telefonie, a dziecko leżało już nieprzytomne, wychłodzone na łóżku. Ponadto, oskarżony w swoich wyjaśnieniach prezentował stanowisko, jakoby to właśnie upadek, o którym wspominał, był przyczyną obrażeń wewnętrznych odniesionych przez Z. B.. Jednakże nie dość, że ta wersja wydarzeń jest całkowicie sprzeczna z tą prezentowaną przez P. M. (2), to dodatkowo związek przyczynowo-skutkowy między takim rzekomym upadkiem a obrażeniami dziecka został całkowicie wykluczony przez biegłych J. O. oraz P. Ś.. Ponadto, R. Z. wyjaśnił, że to P. M. (2) mu poleciła, aby chwycił dziecko za nóżki i nim potrząsnął, czego on nie zrobił, natomiast całkowicie przeciwna relacja wynika z zeznań P. M. (2), która wskazała, że w ten sposób zachowywał się R. Z., podczas gdy ona próbowała dodzwonić się na pogotowie ratunkowe. Jej relacja została częściowo wsparta przez J. B. (1), która wyjaśniała, że oskarżony potrząsał dzieckiem, trzymał za nóżki i uderzał po ciele. W dalszej kolejności przebieg zdarzeń przedstawiony przez R. Z. w przeważającej części koresponduje z zeznaniami P. M. (2), bowiem oskarżony pomagał przeprowadzać jej resuscytację, J. B. (1) nie brała udziału w reanimacji małoletniej Z.; Ponadto, oskarżony wyjaśniał, że wychodził kilka razy do pozostałych dzieci, natomiast P. M. (2) jednoznacznie zeznała, że mężczyzna ani razu nie wychodził z pokoju. W końcu Sąd nie mógł dać wiary oskarżonemu również w tej części, w której wyjaśniał on, w jaki sposób zareagował na śmierć dziecka, ponieważ z jednej strony wskazywał, że cyt. „chciał mieć dobrą twarz”, a z drugiej – że o śmierci Z. dowiedział się dopiero podczas pierwszego przesłuchania. Ponadto, nie tylko z wyjaśnień J. B. (1) wynikało, że R. Z. w ogóle nie był przejęty tą okolicznością, a dodatkowo P. M. (2) zeznawała, że podczas całego zdarzenia od jej przyjścia do stwierdzenia zgonu mężczyzna wydawał się być obojętny.

Sąd dał wiarę R. Z. w zakresie, w jakim przyznał się do zarzutu posiadania narkotyków, której to okoliczności nie kwestionował. Potwierdził również sprawstwo J. B. (1) w tym zakresie – mężczyzna wskazał, że oskarżona wiedziała, gdzie je trzyma i nie miała nic przeciwko.

Z wyżej opisanych przyczyn Sąd ocenił wyjaśnienia R. Z. negatywnie w przeważającej części, albowiem były niekonsekwentne, nielogiczne, sprzeczne z pozostałymi, nie tylko osobowymi źródłami dowodowymi, zmierzające tylko i wyłącznie do umniejszenia swojego sprawstwa.

Przy odtworzeniu stanu faktycznego niniejszej sprawy bardzo wartościowym i przydatnym dowodem okazały się zeznania świadka P. M. (2) , która opisała przebieg zdarzeń od chwili otrzymania wiadomości SMS od J. B. (1) o godzinie 18:35 do momentu złożenia o godzinie 22:45 zeznań przed organami ścigania - bezpośrednio po tym, jak ratownicy medyczni stwierdzili zgon dziecka. P. M. (2) przedstawiła poszczególne etapy przedmiotowego zdarzenia z uwzględnieniem dokładnych godzin telefonów i wiadomości SMS wysłanych i odebranych w ramach korespondencji z J. B. (1), a także połączeń telefonicznych z oskarżonymi i numerem alarmowym, które to zeznania, w połączeniu z analizą kryminalną, paragonem z apteki, częściowo protokołem odtworzenia nagrań ze sklepu (...), pisma Naczelnika (...) Urzędu Skarbowego w B. z dnia 2 sierpnia 2022r. odnośnie transakcji w sklepie, pozwoliły na zweryfikowanie wiarygodności wyjaśnień oskarżonych oraz ustalenie ich sprawstwa. Jednocześnie Sąd uznał za bezsporne dokładne godziny wiadomości SMS i połączeń, o których zeznawała P. M. (2), albowiem mimo okoliczności, iż Sąd nie dysponował zrzutami ekranu z telefonu świadka, ponadto nie udało się odtworzyć danych z telefonu należącego do P. M. (2) z dnia 22 listopada 2021r. (zob. opinia biegłego A. M. (2) z dziedziny kryminalistyki-analizy kryminalnej oraz analizy zawartości urządzeń mobilnych), to jednak w trakcie pierwszego przesłuchania świadek, podając te dane, jednocześnie pokazywała przesłuchującemu funkcjonariuszowi Policji treści wiadomości oraz godziny połączeń, ponadto owe dane całkowicie korespondują z analizą kryminalną odnośnie połączeń telefonicznych.

Sąd ocenił zeznania P. M. (2) jako w pełni wiarygodne – były one konkretne, spójne i konsekwentne co do zasadniczych etapów zdarzenia z dnia 22 listopada 2021r., tj. otrzymanie wiadomości SMS od J. B. (1), podjęcie przez P. M. (2) próby skontaktowania się z R. Z. i J. B. (1) telefonicznie, kiedy to wyżej wymienione ustaliły, że świadek przyjdzie do mieszkania oskarżonych sprawdzić stan Z. B.. Podkreślenia wymaga, iż z zeznań świadka w sposób bezpośredni wynika, iż już na tamten moment J. B. (1) miała świadomość tego, że dziecko ma problemy z oddychaniem, ponadto odmówiła wezwania służb ratunkowych, mimo, że koleżanka informowała ją o tej konieczności. Z zeznań P. M. (2) wynika też, że krótko po tej rozmowie udała się do mieszkania oskarżonych, gdzie zastała nieruchome, niewydające z siebie żadnych głosów dziecko (u którego nie wyczuwała pulsu, zaś ciało było lekko ciepłe, a usta sine) oraz oskarżonego R. Z. – siedzącego przy stole, grającego w grę na telefonie (świadek widziała i rozpoznała grę, którą ona również ma w swoim telefonie), który odmówił wezwania pogotowia ratunkowego, ponadto był – w opinii świadka – całkowicie obojętny wobec powagi sytuacji, zatem świadek przystąpiła do przeprowadzania czynności resuscytacyjnych; chwilę później do mieszkania wróciła J. B. (1) z małoletnią W.. P. M. (2) wskazała też, że po powrocie oskarżonej była ona spanikowana, prosiła o ratowanie jej dziecka, choć sama nie była w stanie nic zrobić oraz opisała zachowanie oskarżonego, którego poprosiła o przejęcie wykonywania resuscytacji, podczas gdy ona sama dzwoniła pod numer alarmowy – uderzał dziecko, trząsł nim, a nawet wziął za nogi z głową w kierunku ziemi.

Ponadto, świadek opisała również niewłaściwe zachowania oskarżonych względem małoletnich dzieci, przytaczając konkretne sytuacje, których była świadkiem. P. M. (2) zeznała, że zwracała uwagę oskarżonym na to, aby się tak nie zachowywali, co kończyło się zawsze dezaprobatą z ich strony. Zatem zeznania świadka P. M. (2) pozwoliły na ustalenie, że zachowania oskarżonych względem dzieci było nieadekwatne do ich zachowań, nieprawidłowe i wręcz naganne - dostarczyły też informacji o nieporadności J. B. (1) przy sprawowaniu opieki nad noworodkiem, a także jej brakiem przygotowania do narodzin i troski o Z. B.. Świadek P. M. (2) szczegółowo opisywała konkretne sytuacje, ponadto miała pełen obraz zachowania oskarżonych, a zwłaszcza R. Z., który zamieszkiwał z rodziną M. przez pewien czas.

Za wiarygodnością zeznań P. M. (2) przemawia przede wszystkim szczegółowość jej zeznań – świadek zeznawała m.in., że oskarżona wróciła ze sklepu z trzema batonami (...), że niemowlę było ubrane w różowe body z napisem „ślicznotka”, wskazywała które okna w pokoju były otwarte bądź uchylone, podała w jaką grę grał Z., jego słowa wypowiedziane po tym, jak nakazała mu zadzwonić na pogotowie, a także co robił oskarżony z dzieckiem podczas gdy ona dzwoniła po pogotowie. Nie należy tracić z pola widzenia również tego, że świadek zeznawała spójnie i konsekwentnie, zaś nieliczne rozbieżności korygowała bądź je tłumaczyła upływem czasu.

W toku postępowania sądowego zeznania P. M. (2) częściowo odbiegały bowiem od tych złożonych w toku postępowania przygotowawczego, niemniej jednak świadek podtrzymała uprzednio złożone zeznania, wskazując przy tym, że nie chce pamiętać tego zdarzenia i z uwagi na upływ czasu nie pamięta wielu okoliczności, jak chociażby to, czy po wejściu do mieszkania oskarżonych Z. B. leżała na plecach czy na brzuchu, czy była ubrana w body czy też była w samym pampersie, czy oskarżony grał w grę w telefonie czy w laptopie, czy przed rozmową telefoniczną z J. B. (1) prowadziły korespondencję SMS. Dlatego też Sąd dał wiarę świadkowi co do jego relacji odnośnie przebiegu zdarzeń z dnia 22 listopada 2021r. przedstawionej w toku postępowania przygotowawczego, zwłaszcza, że co do rozbieżnych okoliczności, świadek zeznawała w sposób znacznie bardziej szczegółowy w toku przesłuchania przed organem ścigania. Jednocześnie Sąd nie dopatrzył się żadnych okoliczności, dla których P. M. (2) miałaby celowo zeznawać na niekorzyść oskarżonych, zwłaszcza, że darzyła ich sympatią, utrzymywali bliskie relacje towarzyskie, ponadto P. M. (2) była pomocna wobec oskarżonych, opiekowała się ich dziećmi, gdy była taka potrzeba i przejmowała się ich losem.

Z relacją P. M. (2) niemal całkowicie korespondują zeznania D. M. – jej męża. Nie był on wprawdzie bezpośrednim uczestnikiem zdarzeń z dnia 22 listopada 2021r., niemniej jednak jego zeznania przyczyniły się do ustalenia relacji między oskarżonymi oraz ich dziećmi, a także postaw rodzicielskich J. B. (1) i R. Z. względem dzieci. D. M. potwierdził, że rodzina M. wspólnie zamieszkiwała z R. Z. oraz jego córką W., ponadto często się spotykali z oskarżonymi, gdy już byli oni parą; świadek niejednokrotnie widział i słyszał, że oskarżony R. Z. krzyczał na dzieci (również chłopców J. B. (1)), dawał klapsy, szarpał, wydawał polecenia w sposób ordynarny i nieodpowiedni do małoletnich dzieci, np. „żryj to” / „jedz to kurwa”, „weź się kurwa uspokój”, ponadto szantażował W. Z. (1), że jak czegoś nie zrobi, to pojedzie do matki (czego dziecko nie chciało, albowiem matka P. M. (1) się nią nie zajmowała). D. M. wskazał również, że J. B. (1) cyt. „z każdą głupotą dzwoniła do mojej żony [P. M. (2)]”, nie wiedziała jak załatwić niektóre sprawy, np. ubiegać się o świadczenie „500+” albo prosiła koleżankę o opiekę nad dziećmi w sytuacjach, w których ona musiała wyjść z domu, ponadto zdarzało się też, że dawała klapsy dzieciom. Z relacji D. M. wynika również, że oskarżony ogólnie opiekował się W. Z. (1). W toku przesłuchania przed Sądem D. M. zeznawał z kolei, że R. Z. nie uderzył żadnego dziecka w jego obecności, tylko na nie krzyczał jak dzieci broiły, co jednak było sprzeczne z tym, co świadek zeznawał przed organem ścigania, dlatego też w tej części dał wiarę świadkowi D. M. co do zeznań złożonych w toku postępowania przygotowawczego, albowiem nastąpiły one krótko po zdarzeniu, ponadto w trakcie kilku przesłuchań na etapie śledztwa D. M. zeznawał tożsamo i konsekwentnie, a dodatkowo jego relacja korespondowała z zeznaniami P. M. (2).

Odnośnie przedmiotowego zdarzenia oraz jego przebiegu D. M. konsekwentnie wskazywał, iż w godzinach wieczornych żona poprosiła go, aby zajął się dziećmi (mężczyzna przebywał bowiem wtedy w piwnicy), ponieważ otrzymała telefon od J. B. (1) z informacją, że Z. B. zakrztusiła się mlekiem i coś się z nią dzieje. Po jakimś czasie P. M. (2) oddzwoniła do męża z informacją, że dziecko nie żyje; z relacji świadka wynika, że P. M. (2) całą drogę na Komisariat Policji płakała, była roztrzęsiona i przejęta tym, co się wydarzyło.

Mając powyższe na uwadze, Sąd dał wiarę zeznaniom D. M. niemal w całości, albowiem dowód ten w pełni koreluje z relacją P. M. (2) czy analizą kryminalną dotyczącą połączeń między uczestnikami zdarzenia. Odnośnie drugiego czynu zarzucanego R. Z. D. M. potwierdził, że oskarżony zażywał amfetaminą kilkukrotnie, również w jego obecności, nie miał natomiast wiedzy odnośnie spożywania narkotyków przez J. B. (1).

Równie istotnym dowodem, przy odtwarzaniu stanu faktycznego niniejszej sprawy, okazały się zeznania świadka B. I. – położnej środowiskowej Z. B., która złożyła zeznania na okoliczność dwóch swoich wizyt w mieszkaniu zajmowanym przez oskarżonych oraz ich małoletnie dzieci – pierwsza miała miejsce w dniu 2 listopada 2021r. (wówczas położna skierowała dziecko do szpitala, jednak nie dostrzegła wówczas żadnych obrażeń na ciele Z.), zaś druga w dniu 22 listopada 2021 r., tj. w dniu zdarzenia. B. I. wskazywała, że oglądała wówczas nagie ciało dziecka, nie dostrzegła na nim żadnych obrażeń, poza tym zachowanie Z. nie wzbudzało żadnych podejrzeń – niemowlę nie płakało, zachowywało się spokojnie, nie reagowało bólem na dotyk. Sąd uznał zeznania B. I. za wiarygodne, albowiem były konsekwentne, spójne, konkretne, ponadto dowód ten pozwolił na ustalenie przebiegu dnia, w którym miało miejsce przedmiotowe zdarzenie oraz okoliczności, że na czas wizyty położnej z dzieckiem nie działo się nic złego.

Świadek J. F. z kolei w dniu zdarzenia złożyła niezapowiedzianą wizytę u R. Z., który był objęty jej dozorem. J. F. w sposób bardzo szczegółowy i dokładny opisała przebieg wizyty, z uwzględnieniem tematów, na które rozmawiała z oskarżonymi, ich zachowań – również w stosunku do Z. (leżącej podczas wizyty w foteliku bujanym) oraz zaglądającej do pokoju, w którym przebywali, małoletniej W.. W swoich zeznaniach świadek przedstawiła własne obserwacje i fakty, pozbawione oceny, ponadto relacja przedstawiona w toku postępowania przygotowawczego całkowicie korespondowała z tą zaprezentowaną przed Sądem, dlatego też zeznania J. F. Sąd ocenił jako rzetelne, konsekwentne i logiczne. Dodatkowo, zeznania kurator przyczyniły się do ustalenia, że w trakcie jej wizyty, która miała miejsce w godzinach ok. 17:00-17:30, stan małoletniej Z. nie wzbudzał jej podejrzeń oprócz głośnego oddechu – jednakże w świetle opinii sądowo-lekarskiej okoliczność ta pozostaje bez wpływu na ustalenie stanu zdrowia dziecka na czas wizyty kurator, bowiem – jak stwierdzili autorzy opinii sądowo-lekarskiej – świadek ten nie posiada wykształcenia medycznego, zatem jej spostrzeżenia mogą być nieprecyzyjne, a dodatkowo – pokrzywdzona była krótko po przebytej infekcji dróg oddechowych, zatem trudno określić, czy ów „głośny oddech” był zejściowym objawem infekcji, czy też skazywał na narastające zaburzenia oddychania u dziecka spowodowane zwiększaniem się ciasnoty śródczaszkowej po przebytym urazie głowy. Wprawdzie biegli wskazali, że w chwili wizyty kuratora małoletnia mogła mieć już objawy doznanych wcześniej obrażeń czaszkowo-mózgowych w postaci zaburzeń oddychania, jednak obrażenia te mogły również powstać po opuszczeniu mieszkania przez J. F.. Stanowisko biegłych opiniujące twierdzenia J. F. pod kątem medycznym są logiczne i uzasadnione, dlatego też Sąd nie wziął pod uwagę tej okoliczności podnoszonej przez świadka przy ustalaniu stanu faktycznego. Dodatkowo, świadek nie miała wiedzy odnośnie obrażeń odniesionych przez Z., która w jej obecności była ubrana. Znamienne były jej zeznania odnośnie tego, że R. Z. skarżył się kuratorce na płacze dzieci, które sprawiają, że jest zmęczony, co – jak zeznała J. F. – było po nim widać.

P. M. (4) (ratownik medyczny) oraz W. Z. (2) (pielęgniarz) opisali przebieg zdarzeń z dnia 22 listopada 2021r. od momentu otrzymania dyspozycji udania się pod adres ul. (...) w Z., gdzie miało dojść do zatrzymania krążenia jednomiesięcznego dziecka do zakończenia czynności ratunkowych i opuszczenia mieszkania. P. M. (4) w sposób jasny i konkretny opisał zachowanie oskarżonych oraz P. M. (2), a także (w toku postępowania przygotowawczego) zrelacjonował to, co dowiedział się od wyżej wymienionej, która przedstawiła mu przebieg zdarzeń poprzedzających przyjazd ratowników medycznych. Jego zeznania w tym zakresie w pełni korespondowały z tymi złożonymi przez P. M. (2). Zeznania omawianych świadków pozwoliły na ustalenie, że podczas obecności ratowników medycznych R. Z. zachowywał się dziwnie, wręcz nieracjonalnie – mężczyzna nie zaprowadził ratowników bezpośrednio do pokoju, w którym przebywała Z. B. (uczynił to dopiero na ich pytanie, gdzie jest dziecko), ponadto zaglądał do pomieszczenia, w którym były przeprowadzane czynności ratownicze, nie podchodził do Z. B.. Podkreślić również należy, że świadkowie widzieli na ciele dziecka obrażenia – siniaki oraz zadrapania naskórka, zaś P. M. (4) wskazał, że po czynnościach na ciele dziecka pojawiły się plamy opadowe, które – jak doprecyzował w toku przesłuchania przed Sądem – nie pojawiają się w krótkim czasie po zgonie, co z kolei świadczy o tym, że do zgonu musiało dojść wcześniej. Podkreślenia również wymaga, że zeznania świadków P. M. (4) oraz W. Z. (2) złożone zarówno w toku postępowania przygotowawczego, jak i sądowego stanowią spójny materiał dowodowy; wprawdzie Sąd dostrzega nieliczne rozbieżności w zeznaniach P. M. (4) (jak chociażby co do tego, co dokładnie przekazała mu w dniu zdarzenia P. M. (2), ponadto nie pamiętał, czy dziecko miało obrażenia ciała, tak samo jak i W. Z. (2) nie pamiętał wszystkich okoliczności) jednakże Sąd dał wiarę im w całości, zwłaszcza, co do pierwszych ich zeznań, albowiem zostały złożone następnego dnia po przedmiotowym zdarzeniu i niewątpliwie świadkowie znacznie lepiej pamiętali jego przebieg, ponadto w tym zakresie ich relacje całkowicie korespondują ze sobą wzajemnie, a także z zeznaniami P. M. (2).

Kolejnym, równie istotnym dowodem w niniejszej sprawie okazały się zeznania funkcjonariuszy Policji Komendy Powiatowej Policji w Z.R. K. oraz K. G. , którzy w sposób jasny i konkretny zrelacjonowali zachowania oskarżonych i P. M. (2) po ich przybyciu na miejsce zdarzenia oraz to, co od nich usłyszeli. Dlatego też Sąd uznał omawiane dowody za istotne i przydatne przy ustalaniu stanu faktycznego niniejszej sprawy, ponieważ pozwoliły na ustalenie wiarygodności wyjaśnień oskarżonych – z zeznań funkcjonariuszy wynika bowiem, R. Z. powiedział im o dwukrotnym braku oddechu u Z. B. w czasie, gdy J. B. (1) nie było w domu oraz o zaniechaniu wezwaniu pogotowia ratunkowego, podczas gdy te okoliczność oskarżony podnosił tylko i wyłącznie podczas składania pierwszych wyjaśnień, których z kolei na rozprawie nie podtrzymywał. To z kolei pozwoliło na potwierdzenie wiarygodności zeznań P. M. (2), której wersja wydarzeń całkowicie różni się od tych prezentowanych przez oskarżonych, zwłaszcza, że kobieta przedstawiła funkcjonariuszom Policji przebieg zdarzeń w taki sam sposób, jak podczas jej przesłuchania w charakterze świadka. Na uwagę zasługują również obserwacje R. K. oraz K. G. co do zachowań obecnych w mieszkaniu osób – mężczyźni jednakowo zeznali, iż R. Z. był obojętny wobec zaistniałej sytuacji, J. B. (1) raz płakała, raz zachowywała się normalnie, przy czym znamiennym jest, że – jak zgodnie zeznali świadkowie – jednym z pierwszych jej pytań po przybyciu funkcjonariuszy Policji na miejsce tj. krótko po stwierdzeniu zgonu dziecka oskarżonej, było to, czy zostanie jej odebrane świadczenie 500+. Omawiając zeznania świadków R. K. oraz K. G. wskazać również trzeba, iż stanowią one spójny oraz pozbawiony wewnętrznych i zewnętrznych sprzeczności materiał dowodowy, który w pełni koresponduje ze zgromadzoną dokumentacją oraz zeznaniami P. M. (2), P. M. (4) czy W. Z. (3).

Na podstawie zeznań świadków S. C. oraz B. P. (1) udało się ustalić przyczynę ich spotkania z J. B. (1) w dniu 22 listopada 2021 r. oraz jego przebieg. Z ich relacji wynika, że wówczas obecne były wszystkie dzieci J. B. (1) oraz córka R. Z., ponadto wyglądały na zadbane, zaopiekowane – dzieci przytulały się do oskarżonej, a ona do nich, nie dostrzegli na ich ciele obrażeń; żadnych podejrzeń nie wzbudziło również zachowanie Z., która popłakiwała co jakiś czas, ponadto była spokojna. Zeznania S. C. oraz B. P. (1) pozwoliły na ustalenie, iż na moment ich wizyty w mieszkaniu przy ul. (...) w Z., stan zdrowia Z. B. nie wzbudzał żadnych wątpliwości ani zastrzeżeń.

Kontynuując, zeznania świadka I. B. okazały się przydatne o tyle, że pozwoliły na ustalenie, iż w dniu 22 listopada 2021 r. w godzinach popołudniowych w mieszkaniu wynajmowanym przez oskarżonych przebywała przedstawicielka (...) w celu zawarcia przez R. Z. umowy pożyczki, a stan Z. B., która leżała w niedalekiej odległości od I. B., nie wzbudził jej podejrzeń.

Sąd nie miał wątpliwości co do wiarygodności zeznań świadków A. M. (1) i P. B. , którzy zeznali, że w trakcie wizyt w miejscu zamieszkania oskarżonej w B. nie zauważyli, aby dzieci były zaniedbane, zastraszone, nosiły ślady przemocy, za to oskarżona sprawiała wrażenie niezaradnej życiowo, choć nie mieli też zbyt dokładnej i aktualnej wiedzy odnośnie jej zachowania.

M. K. (2) – pracodawca oskarżonego i M. G. potwierdzili, że w dniu 22 listopada 2021r. oskarżony był w pracy w godzinach 7:00-17:00, przy czym wyszedł coś załatwić w godzinach 13:00-13:40; posiłkując się wyjaśnieniami oskarżonego oraz zeznaniami I. B. jednoznacznie można stwierdzić, iż owa przerwa w pracy była spowodowana koniecznością podpisania umowy pożyczki.

Świadkowie M. M. (4) i P. M. (3) potwierdzili, że w dniu zdarzenia rozmawiali telefonicznie z R. Z.; M. M. (4) pytała oskarżonego, czy chce łóżeczko dla W., odpowiedział że chce, ale nie może rozmawiać, natomiast P. M. (3) rozmawiał z P. M. (2), kiedy ta przebywała w mieszkaniu przy ul. (...) w dniu zdarzenia. Ich relacje w tym zakresie korespondują z analizą kryminalną dotyczącą połączeń telefonicznych, dlatego też Sąd nie znalazł podstaw do kwestionowania wiarygodności ich zeznań, choć nie mieli oni wiedzy odnośnie dalszego przebiegu wydarzeń i sprawstwa oskarżonych. Ponadto, w ich ocenie Z. był dobrym ojcem – opiekował się W., a córka się na niego nie skarżyła.

Z zeznań B. i W. O. wynika, że świadkowie słyszeli hałasy i kłótnie z mieszkania zajmowanego przez oskarżonych, jednakże Sąd nie dał im wiary w całości, albowiem B. O. z jednej strony wskazywała, iż sprawę zgłaszali zarządcy wspólnoty – A. M. (3) , która z kolei podała, że nikt z lokatorów nie zgłaszał jej awantur, a z drugiej, że te awantury miały miejsce jednak później. Ponadto, B. O. wskazywała, że było słychać przesuwanie mebli, cyt. „odgłosy rzucania czymś o podłogę”, jednakże należy mieć na uwadze, iż w mieszkaniu zamieszkiwało troje kilkuletnich dzieci i noworodek, zatem okoliczności podane przez sąsiadów oskarżonych, tj. hałasy nie budziły wątpliwości ani zastrzeżeń Sądu co do zachowania oskarżonych względem małoletnich dzieci.

M. M. (5) potwierdziła, że w dniu zdarzenia w godzinach wieczornych osoba odpowiadająca wizerunkowi J. B. (1) była w sklepie z trzyletnim dzieckiem i zakupiła (...)i trzy batony (...) co koresponduje z pozostałym materiałem dowodowym, jednak świadek przy pierwszym przesłuchaniu wskazała, iż było to o godzinie 20:40, a następnie podała, że była to godzina wynikająca z monitoringu, zaś ona sama nie wiedziała o której to było godzinie, dlatego też w tym zakresie Sąd nie dał świadkowi wiary. Jej zeznania korespondują z protokołami odtworzeń nagrań z monitoringu z tego sklepu. Powyższa okoliczność została wyjaśniona przez właściciela sklepu (...), który objaśnił, że zdarzenie miało miejsce około miesiąca po zmianie czasu z letniego na zimowy, zaś jemu zdarza się zapomnieć zmienić godzinę w krótkim okresie po zmianie czasu, co miało miejsce w tym przypadku oraz potwierdził, że data i godzina wynikająca z paragonu jest ustawiona automatycznie i nie ma możliwości jej zmiany. Z powyższych względów, nie odbierając wiarygodności zeznań świadka M. M. (5), która opierała swoją relację częściowo na nagraniach z monitoringu, Sąd uznał ten dowód za przydatny w tym zakresie, w którym kobieta potwierdziła obecność osoby odpowiadającej wizerunkowi J. B. (1) w sklepie (...) z kilkuletnim dzieckiem, która zakupiła właśnie (...) i trzy batony (...)

M. S. (1) – matka byłego partnera oskarżonej potwierdziła okoliczności co do relacji oskarżonej i R. S. oraz ich wspólnego dziecka, ponadto nie widziała żadnych wzbudzających podejrzenia zachowań u J. B. (1) w opiece nad dziećmi. R. S. opisał z kolei jego związek z J. B. (1), tak samo nie miał zastrzeżeń co do jej zachowania względem wspólnego dziecka, choć wskazał też, że po rozstaniu, gdy J. B. (1) przywiozła syna do ojca – dziecko było zaniedbane, brudne, miało zasinienia, ponadto świadek miał wiedzę, że oskarżona korzystała z pomocy psychiatry i psychologa. Relacje wyżej wymienionych Sąd ocenił pozytywnie, ponadto korelują z wyjaśnieniami J. B. (1) w tej części, którą Sąd uznał za wiarygodną i rzetelną.

Koleżanki oskarżonej: M. D., S. O., K. K. (3) znały ją całkiem dobrze, choć ich kontakt trwał do momentu, gdy J. B. (1) zamieszkiwała w B.; tamtejsze warunki mieszkaniowe oceniały jako średnie, za to dzieci – zadbane, czyste, nie były wychudzone, nie były również świadkami stosowania przemocy wobec dzieci. Nie poznały Z. B. ani R. Z. i nie miały wiedzy o zdarzeniu.

W konsekwencji przedstawione przez świadków: M. S. (1), R. S., M. D., S. O., K. K. (3), M. M. (4) i P. M. (3) okoliczności, wskazujące przede wszystkim na prawidłowe relacje oskarżonych z dziećmi, Sąd uznał za nieprzystające do rzeczywistego stanu rzeczy, a stanowiące jedynie pojedyncze obserwacje świadków czynione w sytuacjach, w których oskarżeni nie byli sami. Powyższe jest uzasadnione tym, że wymienieni świadkowie nie utrzymywali regularnych kontaktów z oskarżonymi oraz ich dziećmi, zwłaszcza od momentu, kiedy zamieszkali razem – wówczas w rzeczywistości jedynymi obserwatorami ich zachowań byli P. i D. M.. Przez to wyżej wskazane osoby nie miały okazji do czynienia dokładnych obserwacji, na podstawie których mogliby skutecznie podważyć wysuniętą przez oskarżyciela publicznego tezę o przejawianiu przez oskarżonych aktów przemocy fizycznej i słownej. W tożsamy sposób należało ocenić zeznania świadków, w których utrzymywali, że nie zaobserwowali u małoletniej L. dzieci J. B. (1) i R. Z. zasinień na ciele, zwłaszcza – powtarzając – w okresie, gdy zamieszkiwali wszyscy razem w Z., kiedy to po narodzinach Z. B. negatywne zachowanie R. Z. względem dzieci się nasiliło. Mimo tego, iż Sąd nie zakwestionował wiarygodności ich zeznań, to jednak doszedł również do przekonania, że nie były one przydatne przy ustalaniu przebiegu przedmiotowego zdarzenia z dnia 22 listopada 2021r.

Sąd nie miał wątpliwości co do wiarygodności zeznań funkcjonariuszy Policji G. M., B. K., K. M. oraz M. W. (2) , którzy potwierdzili przeprowadzone czynności w dniu zdarzenia w mieszkaniu w Z.; G. M. i B. K. doprowadzali R. Z. do budynku Komendy i do Szpitala, oskarżony był wówczas spokojny, wykonywał polecenia, nie wypowiadał się na temat zdarzenia, z kolei K. M. i M. W. (2) doprowadzali J. B. (1) do PDOZ w P., która również zachowywała się spokojnie, ponadto dopytywała policjantów o to, czy będzie musiała oddać świadczenie 500+. Ich zeznania były konsekwentne i spójne, dlatego też Sąd nie znalazł podstaw do kwestionowania ich wiarygodności.

I. oraz Z. S. potwierdzili, że sprawowali pieczę nad dziećmi oskarżonej po zatrzymaniu oskarżonych oraz wskazali, że dzieci nie skarżyły się na opiekunów, nie były zaniedbane, brudne czy wychudzone. W konsekwencji, zeznania I. oraz Z. S. przyczyniły się do ustalenia przebiegu zdarzeń następujących po śmierci Z. B. z udziałem małoletnich dzieci J. B. (1).

Na miano wiarygodnych zasługiwały także zeznania S. B., B. R. i D. L. – potwierdzili oni, że prowadzili rozmowy z P. M. (2), zgłaszającą konieczność przyjazdu karetki pogotowia do Z. B., co w pełni koresponduje z materiałami nadesłanymi przez Wojewodę (...) – nagraniami rozmów P. M. (2) z dyspozytorami oraz opiniami z zakresu badań odsłuchowych audiodokumentów. Dodatkowo S. B. wskazał, że w porze zdarzenia było duże obłożenie zgłaszających, co doprowadziło do „przerzucenia” połączenia do innej wolnej dyspozytorni. Powyższe okoliczności korelują z relacji P. M. (2), która wskazywała na problemy z połączeniem i dokonaniem prawidłowego zgłoszenia dyspozytorowi.

Świadek J. z kolei potwierdziła, że stwierdziła zgon dziecka, poza tym nie wskazała na żadne inne, istotne w niniejszej sprawie okoliczności. Z kolei G. J. (1) potwierdził, że mieszkanie wynajmował R. Z., który płacił czynsz terminowo i zapowiedział właścicielowi, że zamieszka tam też jego partnerka ze swoimi dziećmi.

Świadkowie I. G., E. K., Z. P., A. J., M. W. (1), M. M. (6), G. W. (1), L. P., G. S. (1), K. Ł., M. B. (1) , złożyli zeznania na okoliczność pobytu i leczenia Z. B. w Szpitalu w Z. w okresie od 4 do 20 listopada 2021r., co w pełni korespondowało ze zgromadzoną w aktach sprawy dokumentacją medyczną dotyczącą Z. B.. Część z wyżej wymienionych osób widziała nieduże, śladowe zmiany pourazowe w okolicy lędźwiowej; na ich pytania odnośnie pochodzenia tych zmian matka odpowiadała, że to od starszego rodzeństwa. Zeznania G. W. (1) pozwoliły na ustalenie, że J. B. (1) w trakcie odwiedzin prezentowała raczej chłodny stosunek do dziecka, natomiast L. P. wskazała, że oskarżona wprost jej powiedziała o karmieniu dziecka wodą z cukrem, co tłumaczyła tym, że pozostałe dzieci też karmiła wodą z cukrem i „nic im nie jest”. A. J. z kolei jednoznacznie potwierdził, że nie jest możliwe, aby fenobarbital został podany Z. B. w szpitalu i to bez odnotowania tej okoliczności w dokumentacji medycznej. Sąd nie znalazł żadnych podstaw do kwestionowania wiarygodności zeznań wyżej wymienionych osób, choć wskazać, należy, że zeznania te nie były przydatne dla ustalenia stanu faktycznego istotnego dla rozstrzygnięcia sprawy.

Ponadto, przy ustalaniu stanu faktycznego niniejszej sprawy, sprawstwa oskarżonych oraz przyczyn zgonu Z. B. niezwykle pomocnym okazały się: protokół z sekcji zwłok, ustne opinie uzupełniające biegłego J. O., opinia sądowo-lekarska autorstwa dra hab. n. med. C. Ż. oraz dra n. med. P. Ś. oraz opinie ustne uzupełniające biegłego P. Ś.. Na podstawie protokołu sekcji zwłok udało się ustalić, jakie obrażenia zewnętrzne i wewnętrzne odniosła Z. B., ponadto w sposób bezsporny wynika z niego, iż obrażenia czaszkowo-mózgowe, powstałe w wyniku izolowanego urazu głowy w okolicy ciemieniowej lewej, np. w wyniku działania innych osób, były bezpośrednią i wyjściową przyczyną śmierci Z. B.. Okoliczności wskazane w protokole z sekcji zwłok dziecka zostały szerzej omówione przez osobę przeprowadzającą sekcję zwłok – biegłego J. O. w ustnych opiniach uzupełniających, złożonych zarówno w toku postępowania przygotowawczego, jak i sądowego. Wnioski wynikające z opinii autorstwa J. O. wynikają również z opinii sądowo-lekarskiej oraz ustnych opinii uzupełniających biegłego P. Ś., które pokrywają się co do takich okoliczności, jak czas i źródło powstania obrażeń odniesionych przez Z. B., z uwzględnieniem jej wieku, stanu zdrowia, przebywania małoletniej w szpitalu oraz przebytych chorób wirusowych, a także możliwości i umiejętności motorycznych, oraz doprecyzowania, które z obrażeń stanowiły bezpośrednią przyczynę śmierci pokrzywdzonej, zaś wnioski sformułowane przez biegłych zostały przez nich w jasny i dokładny sposób uzasadnione. Podkreślenia również wymaga, iż biegli aktualizowali swoje wnioski po zapoznaniu się z fragmentami materiału dowodowego – tj. wersjami wydarzeń prezentowanymi przez oskarżonych, dzięki czemu ich wywody były odniesione do okoliczności faktycznych w przedmiotowej sprawie, jak chociażby wysokość, z jakiej rzekomo miała spaść Z. B. z tapczanu na podłogę pokrytą panelami. W końcu, opinie biegłych lekarzy pozwoliły na zweryfikowanie przydatności twierdzeń świadka J. F. co do „głośnego oddechu” Z. B. podczas wizyty kurator w mieszkaniu przy ul. (...) w Z. oraz prawdziwości wyjaśnień oskarżonych, a także zeznań świadka P. M. (2), zwłaszcza w świetle okoliczności, że z relacji oskarżonych wynikał całkowicie odmienny przebieg wydarzeń poprzedzających zgon Z. B., co zostanie szerzej omówione w dalszej części uzasadnienia.

Dowody z opinii biegłych lekarzy korespondowały ze sobą wzajemnie, były pozbawione wewnętrznych sprzeczności, zatem Sąd ocenił je jako wartościowe i spójne dowody. Ponadto, zostały sporządzone przez biegłych specjalistów, posiadających wiedzę fachową z dziedziny medycyny, w sposób zgodny z obowiązującymi standardami.

Opinia pisemna oraz ustne uzupełniające biegłej M. R. (2) pozwoliły na ustalenie, czy zeznania małoletniego świadka A. B. (1) spełniają kryteria wiarygodności psychologicznej oraz czy syn oskarżonej wykazywał symptomy doznawania przemocy domowej. Z przesłuchania dziecka biegła wywnioskowała, że zeznania A. B. (1) nie spełniają kryteriów wiarygodności psychologicznej, co może wynikać z wieku badanego, jego rozwoju intelektualnego i upływu czasu, ponadto świadek nie wykazywał symptomów doznawania przemocy domowej, wykazywał natomiast objawy deprywacji w obszarach intelektualnym, stymulacji rozwojowej oraz relacji społecznych. Powyższe wnioski zostały uzasadnione tym, że zeznania A. B. (1) nie są spójne, w części nie pasują do siebie, niektóre informacje są sprzeczne, ponadto rozproszone w całej relacji, zaś świadek nie odtwarza cytatów w oryginalnej formie, nieustannie powtarza, że „nic nie wie”. Wnioski sformułowane w opinii pisemnej zostały potwierdzone przez biegłą w ustnych opiniach uzupełniających, ponadto M. R. (2) oceniła zeznania M. B. (2), złożone przy okazji przesłuchania małoletniego dziecka, jako niewiarygodne, mające na celu tylko i wyłącznie stworzenie pozytywnego obrazu oskarżonej. Sąd nie znalazł podstaw do kwestionowania wiarygodności opinii biegłej, ponadto stanowi logiczny, kompletny i konsekwentny materiał dowodowy, wsparty zeznaniami M. B. (3) oraz sporządzoną przez niego ze spotkania z M. B. (2) notatką. Z powyższych względów Sąd nie znalazł powodów aby negatywnie ocenić zeznania M. B. (3), którego zeznania pokrywały się z opiniami M. R. (2).

Z powyższych względów Sąd ocenił negatywnie zeznania M. B. (2) , albowiem – jak już wskazano – świadek ten miał tendencję do idealizowania swojej córki – oskarżonej J. B. (1), co zresztą wynika również z jego zeznań złożonych w toku postępowania przygotowawczego oraz sądowego – mężczyzna z jednej strony wskazywał, że nie miał zastrzeżeń co do sposobu sprawowania opieki nad dziećmi oraz był przekonany, że oskarżona nie nadużywała alkoholu ani narkotyków, tymczasem nie miał nawet wiedzy o tym, że córka była wcześniej karana za przestępstwa, a w dniu zdarzenia znajdowała się pod wpływem narkotyków. Dlatego też Sąd nie odbiera wiarygodności świadkowi co do tego, że w jego obecności córka zachowywała się prawidłowo względem dzieci, niemniej jednak Sąd nie mógł ocenić jego zeznań jako wartościowego dowodu, albowiem ewidentnie nie miał on pełnego obrazu postawy J. B. (1). Ponadto, świadek z jednej strony zeznawał, że usłyszał od córki, że małoletnia Z. „wypadła z rąk”, z drugiej zaś, że tak naprawdę nie wie gdzie o tym usłyszał – czy od córki, czy z telewizji, czy wyczytał w internecie - co świadczy o braku spójności i niekonsekwencji w jego zeznaniach.

Kontynuując, z uwagi na treść opinii pisemnej i uzupełniającej biegłej M. R. (2), w których stwierdzono, że zeznania małoletniego A. S. nie spełniły kryteriów wiarygodności psychologicznej, ponadto dziecko nie podało żadnych istotnych informacji odnośnie przedmiotowego zdarzenia, co mogło wynikać m.in. z jego wieku. Te same okoliczności można wywnioskować również z zeznań J. M. (1) czy W. Z. (1), albowiem wypowiedzi dzieci są krótkie, zdawkowe, a zdarzenia, o których wspominają – niepowiązane ze sobą i sprzeczne wewnętrznie. Z powyższych względów protokoły przesłuchań małoletnich dzieci oraz opinie z odtworzeń audiodokumentów z tych czynności nie przyczyniły się do ustalenia stanu faktycznego niniejszej sprawy, a przede wszystkim sprawstwa oskarżonych.

Za przydatną Sąd uznał opinię z przeprowadzonych badań kryminalistycznych z zakresu chemii, na podstawie które możliwym było jednoznaczne ustalenie rodzaju zabezpieczonej u oskarżonego R. Z. i J. B. (1) substancji, która okazała się substancją psychotropową w postaci amfetaminy, a także ilości dawek efektywnie działających, które można było pozyskać z amfetaminy ujawnionej w zajmowanym przez nich mieszkaniu – jak również sprawozdanie z badań toksykologicznych i badań na obecność alkoholu etylowego we krwi. Powyższe opinie są jasne, pozbawione wewnętrznych sprzeczności, a nadto w sposób pełny udzielają odpowiedzi na zadane pytania. Opinie te zostały sporządzone w oparciu o posiadane przez biegłych wiadomości specjalne z dziedziny badań chemiczno-toksykologicznych w sposób obiektywny i fachowy, dlatego też Sąd uznał je za pełnowartościowe dowody.

Przy ustaleniu stanu faktycznego, a także ocenianiu wiarygodności wyjaśnień oskarżonych i świadków, niezwykle przydatnym i wartościowym dowodem okazała się analiza kryminalna odnośnie połączeń telefonicznych pomiędzy przede wszystkim J. B. (1), R. Z., P. M. (2) oraz innymi powiązanymi osobami. Dowód ten został sporządzony w oparciu o dane bilingowe uzyskane od operatora sieci L., (...). oraz sieci P., z ogromną starannością i dokładnością, dzięki czemu Sąd mógł dokładnie odtworzyć stan faktyczny z godzin wieczornych dnia 22 listopada 2021r. Dodatkowo wskazać należy, iż owa analiza kryminalna koresponduje również z zeznaniami P. M. (2), która w toku przesłuchania pokazywała organowi ścigania godziny połączeń z oskarżonymi, co znalazło swoje odzwierciedlenie w protokole. W konsekwencji, Sąd nie znalazł podstaw, by ocenić ten dowód negatywnie.

Za równie ważne dowody Sąd uznał dokumenty - paragon z apteki (...)w Z. oraz pismo Naczelnika (...) Urzędu Skarbowego w B. z dnia 2 sierpnia 2022r., na podstawie których możliwe było ustalenie dokładnych godzin, w których oskarżona J. B. (1) dokonywała konkretnych zakupów, a w dalszej kolejności – prawdziwości podnoszonych przez nią twierdzeń. Informacje widniejące we wskazanych dokumentach są rzetelne i prawdziwe, ustalone w sposób zgodny z prawem, dlatego też stanowią wiarygodny i wartościowy materiał dowodowy. Ponadto, w tym zakresie częściowo pomocny okazał się również protokół odtworzenia utrwalonych zapisów – nagrań ze sklepu (...) , choć jak już Sąd zauważył przy okazji omawiania zeznań M. M. (5), godziny widniejące na nagraniach nie korelowały z czasem rzeczywistym, dlatego też w tym zakresie przydatne były informacje udzielone przez Naczelnika (...)Urzędu Skarbowego w B..

Sąd nie miał również żadnych wątpliwości co do rzetelności i przydatności dokumentów tj.: sprawozdania z odsłuchania treści pliku audio, krótkiego raportu działań, protokołu odtworzenia utrwalonych zapisów – nagrań ze zgłoszeń zdarzenia z 22 listopada 2021r., protokołu utrwalonych zapisów – nagrań rozmów dyspozytorów z ratownikami i policjantami, które zostały sporządzone przez uprawnione do tego organy w zakresie ich kompetencji i w sposób legalny, zaś informacje z nich wynikające przyczyniły się do ustalenia przebiegu rozmów z dyspozytorami oraz okoliczności zgłaszania konieczności uzyskania pomocy od służb medycznych.

Do ustalenia przebiegu stanu zdrowia Z. B. Sądowi posłużyły następujące dokumenty: protokół oględzin i otwarcia zwłok, dokumentacja fotograficzna sekcji zwłok, kserokopia dokumentacji medycznej Z. B. ze Szpitala w Z., kserokopia dokumentacji medycznej Z. B. ze Szpitala w B., sprawozdanie z badania toksykologicznego Z. B., protokół pobrania krwi od pokrzywdzonej, sprawozdanie z badania histopatologicznego, co zostało odzwierciedlone również w opinii sądowo-lekarskiej czy zeznaniach świadków-lekarzy i pielęgniarek, którzy przeprowadzali jakiekolwiek czynności z dzieckiem podczas pobytu w szpitalu w okresie 4-20 listopada 2021r.

Dokumentacja zgromadzona w aktach sprawy tj. protokoły z przebiegu badania stanu trzeźwości oskarżonych, zatrzymania oskarżonych, oględzin miejsca ujawnienia zwłok, oględzin miejsca – mieszkania przy ul. (...) w Z. wraz z dokumentacją fotograficzną, pobrania krwi od oskarżonych, oględzin rzeczy – teczki zatytułowanej „Teczka mojego Maluszka”, oględzin dokumentacji zabezpieczonej w mieszkaniu przy ul. (...) w Z. z załącznikami, oględzin dokumentacji zabezpieczonej z MOPS w Z., dokumentacji fotograficznej miejsca ujawnienia zwłok dziecka, pozwoliła na zwizualizowanie miejsca zdarzenia, a także uzyskanie danych odnośnie przebiegu zdarzeń następujących krótko po śmierci Z. B., w tym czynności przeprowadzonych wobec oskarżonych.

Z kolei poświadczenia I. S. (2), kserokopia akt sprawy III Nsm 507/21, procedury Niebieskiej Karty, dokumentacja z MOPS w Z., pismo (...) z 17 czerwca 2022r., dokumentacja medyczna dot. małoletnich dzieci J. B. czy umowa najmu lokalu mieszkalnego i korespondencja mailowa pozwoliły na ustalenie sytuacji małoletnich W. Z. (1), F. B. i A. S. .

Dodatkowo, również istotnymi dowodami w niniejszej sprawie były niewątpliwie protokoły przeprowadzonych z udziałem oskarżonych i P. M. (2) eksperymentów procesowych zarejestrowanych na płytach CD oraz opinii z badań odsłuchowych dotyczących eksperymentów procesowych, albowiem czynności te zostały przeprowadzone zgodnie z prawem, zaś twierdzenia uczestników eksperymentów zostały już przeanalizowane przy okazji omawiania ich zeznań oraz wyjaśnień.

Przy ocenie zachowania i postawy oskarżonych Sąd skorzystał z opinii sądowo-psychiatrycznych, na podstawie których Sąd ustalił, iż oskarżeni in tempore criminis mieli w pełni zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia swoich czynów i pokierowania swoim postępowaniem. W stosunku do nich nie zachodzą bowiem wypadki przewidziane w art.31§1 k.k., ani w art.31§2 k.k. Oskarżeni nie są osobami chorymi psychicznie, ani upośledzonymi umysłowo, a jedynie u R. Z. biegli stwierdzili osobowość nieprawidłową, a J. B. (1) – obniżony intelekt oraz osobowość niedojrzałą z cechami osobowości zależnej, co jednak nie wpływało na ich poczytalność. Do oceny postępowania oskarżonych oraz ich danych osobowopoznawczych przyczyniły się również takie dokumenty, jak kwestionariusze wywiadów środowiskowych czy notatki urzędowe dotyczące profilów finansowych oskarżonych, zaś w celu ustalenia ich karalności Sądowi posłużyły informacje z KRK, a także odpisy wyroków skazujących J. B. (1) i R. Z..

Wyżej wymienione dokumenty te zostały sporządzone przez uprawnione podmioty, w granicach przysługujących im kompetencji, ponadto nie były kwestionowane przez żadną ze stron, a i Sąd nie znalazł podstaw, by czynić to z urzędu.

Co do zeznań osób zamieszkujących w tym samym budynku i przesłuchania w charakterze świadków takich osób, jak: W. L., A. M. (3), J. M. (2), J. L., K. S., K. K. (4), G. S. (2), G. J. (2), D. P., S. K., E. O., A. M. (3), A. L., E. B. – część z nich kojarzyła z widzenia oskarżonych, natomiast o samym zdarzeniu dowiedzieli się dopiero ze środków masowego przekazu, nie posiadali wiedzy w przedmiocie zarzuconych oskarżonym czynów, dlatego też ich zeznania, choć w ocenie Sądu wiarygodne, nie miały niemal żadnego wpływu na treść wydanego finalnie rozstrzygnięcia. O. Z., J. W., J. B. (4), Ł. K., A. P., M. S. (2), A. B. (2), T. S., K. R., D. J. nie mieli wiedzy odnośnie czynów zarzucanych oskarżonym, nie mieli też zastrzeżeń co do sposobu wykonywania władzy rodzicielskiej przez oskarżonego nad W.. Kontynuując, J. S. – lekarz przychodni w Z. – nie miała kontaktu z Z. B., otrzymała tylko dokumentację ze szpitala dotyczącą pokrzywdzonej, zatem nie posiadała nawet wiedzy na temat stanu zdrowia dziecka. M. W. (3) z kolei zamieszkiwał wspólnie z rodziną M. i Z., ale nie miał wiedzy odnośnie czynów zarzucanych oskarżonym; potwierdził, że R. Z. krzyczał na W. jak cyt. „jej coś odwalało na przykład jak waliła głową o podłogę”.

D. S. (1) miała przyjść na wizytę do Z. B. 4 listopada 2021r., która się jednak nie odbyła ze względu na pobyt dziecka w szpitalu, a zatem świadek nie miała żadnego kontaktu z dzieckiem. D. S. (2) z kolei składała zeznania na okoliczność dziecka P. i D. M., co całkowicie nie miało związku z niniejszą sprawą. D. D. (3), M. U., J. J. (2), M. K. (3) to byli znajomi oskarżonej, którzy nie mieli zbyt szerokiej wiedzy o jej życiu.

Świadek B. P. (2) natomiast nie była w stanie powiedzieć nic więcej odnośnie zakupu leku E. w Aptece (...), której jest kierownikiem, oprócz tego, że lek ten jest sprzedawany bez recepty, a informacje wynikające z paragonu oceniła jako prawidłowe, zatem jej zeznania w żaden sposób nie przyczyniły się do ustalenia stanu faktycznego niniejszej sprawy.

Z. Z. (5) (ojciec oskarżonego), K. Z. (bratowa oskarżonego), M. Ś. (matka oskarżonego), W. Ś. (ojczym), K. B. (matka oskarżonej) odmówili składania zeznań.

Sąd zważył, co następuje:

R. Z. i J. B. (1) zostali oskarżeni o popełnienie:

I.  zbrodni z art.148§1 k.k. dokonanej w ten sposób, że „w okresie od dnia 20 listopada do dnia 22 listopada 2021r. w Z., działając wspólnie i w porozumieniu, w zamiarze pozbawienia życia sześciotygodniowej Z. B., przez zadanie w jej głowę ciosu lub ciosów narzędziem twardym, tępym, tępokrawędzistym, spowodowali u wymienionej obrażenia ciała w postaci złamania łuski kości ciemieniowej lewej, obrzęku mózgu, rozległych ognisk krwawienia podtwardówkowego nad sklepistościami mózgowia oraz podstawy mózgu, wskutek których Z. B. zmarła”,

II.  występku z art.62 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii dokonanego w ten sposób, że „w dniu 22 listopada 2021roku w Z., wspólnie i w porozumieniu, wbrew przepisom ustawy, posiadali substancję psychotropową w postaci siarczanu amfetaminy o masie netto co najmniej 0, 08 grama”.

co do przestępstw przypisanych R. Z. w pkt.1 oraz J. B. (1) w pkt.4. części rozstrzygającej wyroku

W niniejszej sprawie oskarżeni stanęli pod zarzutem dokonania zabójstwa Z. B. popełnionego wspólnie i w porozumieniu, niemniej jednak, po przeprowadzonej analizie zgromadzonego materiału dowodowego Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że jedynie R. Z. wypełnił znamiona zbrodni z art.148§ 1 k.k., natomiast J. B. (1) można przypisać jedynie popełnienie występku z art.160§2 k.k..

Tytułem wstępu Sąd pragnie zauważyć, że R. Z. miał dwójkę dzieci, przy czym opiekę nad małoletnią M. sprawowała rodzina zastępcza, natomiast oskarżony zajmował się W. Z. (1). J. B. (1) z kolei miała troje dzieci – A. S., F. B. oraz Z. B.. Wszystkie te osoby zamieszkały wspólnie w przy pl. (...) w Z. po powrocie J. B. (1) ze szpitala po narodzinach córki Z.. Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego Sąd ustalił, że oskarżony R. Z. wielokrotnie stosował przemoc fizyczną i psychiczną względem dzieci – zarówno wobec swej córki W., jak też synów swej konkubiny - A. i F., a mianowicie uderzał dzieci z otwartej dłoni, szarpał je, krzyczał na nie, zwracał się do dzieci określeniami: „bachor”, „gnojek”, szantażował swą córkę W. Z. (1), że jak się nie uspokoi to pojedzie do swojej matki. Podobnie, choć z mniejszą częstotliwością i intensywnością zachowywała się względem dzieci oskarżona J. B. (1), która też krzyczała na dzieci, uderzała je z otwartej dłoni bądź dawała tzw. klapsy. Z wyjaśnień oskarżonych wynika niestety również, że krzyczenie czy „dawanie klapsów” w ich ocenie nie odbiega od jakiejkolwiek normy i stanowi pewien wręcz konieczny element wychowania dzieci. Przy analizie dowodów zgromadzonych w aktach sprawy Sąd nie tracił z pola widzenia okoliczności, iż wielu świadków oceniało oskarżonych jako dobrych rodziców, zaś dzieci nie skarżyły się tym osobom na to, jak oskarżeni sprawują względem nich władzę rodzicielską. Sąd nie odbiera tym twierdzeniom wiarygodności, niemniej jednak jednocześnie należy mieć na uwadze, że sam fakt, że dzieci nie skarżyły się na zachowania swych rodziców oczywiście nie implikuje wniosku o prawidłowym sprawowaniu nad nimi władzy rodzicielskiej - tak małe dzieci (w chwili zdarzenia były w wieku 2-4 lat) nie znają przecież innych wzorców; ponadto, z wyjaśnień R. Z., a także zeznań P. i D. M. wynika, że P. M. (1) nie zajmowała się W. Z. (1), a R. Z. poświęcał dziecku więcej czasu, aniżeli matka – zatem oczywistym jest, że małoletnia wolała przebywać z ojcem.

Ponadto, Sąd miał na uwadze również okoliczność, że w towarzystwie osób trzecich oskarżeni postępowali prawidłowo względem dzieci, zatem osoby te nie miały pełnej perspektywy odnośnie zachowania oskarżonych. Dodać należy, iż te osoby, które spędzały z nimi najwięcej czasu, tj. P. i D. M., dostarczyły Sądowi pełen obraz, ponadto m.in. z zeznań G. W. (2) wynika też, że J. B. (1) nie odwiedzała Z. B. zbyt często w szpitalu w okresie 4-20 listopada 2021r., a nawet jeśli – te wizyty nie trwały zbyt długo i kobieta nie była za bardzo przygotowana na narodziny dziecka, nie miała też podstawowych sprzętów. Znamiennym jest również to, że J. B. (1) karmiła swe kilkutygodniowe dziecko wodą z cukrem, wręcz uważała to za normalne zachowanie i nie widziała w nim nic niewłaściwego. R. Z. z kolei był skrajnie zmęczony otaczającą go rzeczywistością – nieustannie płaczącymi licznymi dziećmi oraz ilością swych obowiązków. J. B. (1) opiekowała się dziećmi, a jej jedynym dochodem były świadczenia socjalne, dlatego też jedyną pracującą osobą był R. Z., który poza zwykłą pracą podejmował się jeszcze prac dodatkowych. Z tak zarysowanego obrazu wynika niezbicie, że oskarżeni nie sprawowali należytej opieki względem swoich małoletnich dzieci, stosowali względem nich przemoc fizyczną i psychiczną (przy czym w stopniu zdecydowanie większym – R. Z.), a J. B. (1) była dość nieporadna w codziennych czynnościach, również przy dzieciach, zaś R. Z. był zmęczony ilością obowiązków, nieustającym hałasem spowodowanym przez dzieci, co powodowało u niego też narastającą irytację i zdenerwowanie.

Przechodząc z kolei do analizy przebiegu zdarzeń z dnia 22 listopada 2021r., podkreślić należy, iż do wizyty ostatniej „osoby trzeciej” w mieszkaniu przy pl. (...) w Z., tzn. J. F., stan zdrowia Z. B. nie budził żadnych wątpliwości, z dzieckiem nie działo się nic niepokojącego, o czym świadczą również zeznania świadka B. I., która badała dziecko i oglądała ciało Z. B. w godzinach południowych. Wprawdzie J. F. zeznała, że słyszała u dziecka „głośny oddech”, niemniej jednak, jak zostało to wyżej podniesione – w przedmiotowej sprawie nie doszło do wykazania, aby ów „głośny oddech” był już objawem doznanych wcześniej obrażeń czaszkowo-mózgowych, czy też zejściowym objawem przebytej przez noworodka infekcji dróg oddechowych.

Z ustalonego stanu faktycznego wynika, że R. Z. w dniu zdarzenia po powrocie z pracy był bardzo zdenerwowany - w kuchni uderzył ręką w głowę A. S. (z taką siłą, że dziecko zachwiało się i uderzyło głową w stół), a gdy Z. B. płakała – wkładał w jej usta smoczek z dużą siłą, krzyczał, że chce mieć spokój (co oczywiste dziecko nie przestawało wskutek tego płakać). Oskarżony Z. planował wyjście do drugiej, dodatkowej pracy, jednak przed tym J. B. (1) chciała zakupić dla Z. B. lek E. w kroplach, ponadto kiedy zamierzała umyć naczynia, okazało się, że nie ma płynu do naczyń, który również chciała zakupić, w związku czym potrzebowała kogoś do opieki nad dziećmi, dlatego o godzinie 18:35 napisała do P. M. (2) wiadomość SMS o treści: „mam pytanie”, na co otrzymała odpowiedź: „no mów”. Jednak J. B. (1) nie odpowiedziała P. M. (2), w jakim celu się z nią kontaktowała, poza tym zdążyła już wyjść z domu i dokonać w sklepie (...) przy placu (...) o godzinie 18:43 zakupu płynu do mycia naczyń, puszki (...)oraz trzech batonów (...), a o godzinie 18:51 w Aptece (...) przy ul. (...) kropli E..

Niemniej jednak bezpośrednio po tym, jak R. Z. uderzył w kuchni A. S. oraz wciskał do ust Z. B. smoczek, a dziecko nie przestawało płakać, R. Z. zaczął potrząsać Z. B. i zadał jej cios w głowę nieustalonym narzędziem twardym, tępym, tępokrawędzistym. Choć okoliczność ta nie wynika z żadnego dowodu w sposób bezpośredni, to jednak całokształt okoliczności i sekwencja zdarzeń oraz zachowania oskarżonych i ocena ich wyjaśnień nie pozostawiały w ocenie Sądu wątpliwości, iż to oskarżony R. Z. był sprawcą ciosu zadanego Z. B. w głowę, zaś J. B. (1) była świadkiem tego zachowania. Przypomnieć należy, iż z opinii sądowo-lekarskiej, protokołu sekcji zwłok oraz ustnych opinii uzupełniających J. O. i P. Ś. wynika jednoznacznie, że zgon dziecka nastąpił wskutek obrażeń odniesionych w wyniku ciosu zadanego narzędziem twardym, tępym, tępokrawędzistym (np. otwartą ręką, pięścią, ścianą, ramą łóżka) w głowę dziecka, tj. złamania łuski kości ciemieniowej lewej, obrzęku mózgu, rozległych ognisk krwawienia podtwardówkowego nad sklepistościami mózgowia oraz podstawy mózgu. Jednocześnie, choć w przedmiotowej sprawie nie było możliwe precyzyjne określenie czasu zatrzymania oddechu i krążenia u Z. B., to jednak przy uwzględnieniu bezspornej okoliczności – stwierdzenia przez ratowników medycznych plam opadowych po przeprowadzonej reanimacji, zatrzymanie oddechu i krążenia nastąpiło od kilkunastu do kilkudziesięciu minut przed pojawieniem się zespołu ratowniczego, tj. przed godziną 20:15, zwłaszcza, że w momencie przybycia P. M. (2) do mieszkania oskarżonych, tj. krótko po godzinie 19:30, dziecko już nie oddychało. Równie niemożliwym do ustalenia było bardziej precyzyjne wskazanie czasu powstania obrażeń czaszkowo-mózgowych, odniesionych przez Z. B., choć w opinii sądowo-lekarskiej biegli C. Ż. i P. Ś. wskazali za to, iż krwiaki podtwardówkowe mogą narastać od kilku/kilkunastu minut do wielu dni, przy czym u Z. B. doszło do ostrego krwiaka podtwardówkowego, a tego rodzaju krwiaki pojawiają się do 3 dni. Podkreślić należy, iż od dnia 20 listopada 2021r., tj. dnia opuszczenia przez Z. B. szpitala, do godzin późno popołudniowych/wczesno - wieczornych dnia 22 listopada 2021r., tj. około godziny 17:30-18:00, stan zdrowia Z. B. nie wzbudzał żadnych wątpliwości – fakt ten wynika nie tylko z wyjaśnień oskarżonych, ale również zeznań świadków: P. M. (2), D. M. (którzy złożyli w mieszkaniu oskarżonych wizytę w dniu 21 listopada 2021r.), S. C., B. P. (1) (asystentów rodziny, którzy około godziny 11:00 przyszli na umówione spotkanie z J. B. (1)), B. I. ( położnej , która podczas wizyty trwającej od godziny około 12:30 rozebrała Z. do naga i oglądała jej ciało ), I. B. (która pojawiła się w mieszkaniu oskarżonych około godziny 13:00 w celu zawarcia umowy pożyczki z R. Z.) oraz J. F. ( kuratorki, która w trakcie wizyty w godzinach około 17:00-17:30 nie zauważyła u dziecka żadnych, poza „głośnym oddechem”, co do którego Sąd już poczynił rozważania w powyższej części uzasadnienia, niepokojących symptomów). Zatem w powyższym okresie stan zdrowia Z. B. był dobry, niewzbudzający podejrzeń, co z kolei prowadzi do konkluzji, iż do godziny 17:30-18:00 do zadania ciosu stanowiącego bezpośrednią przyczynę zgonu dziecka jeszcze nie doszło .

Kontynuując, Sąd ustalił więc, że do spowodowania obrażeń skutkujących śmiercą Z. B. musiało dojść między zakończeniem wizyty J. F. a przybyciem P. M. (2) do mieszkania, tj. między godziną około 17:30 a 19:30. Odnosząc się w tym miejscu do wyjaśnień oskarżonego, Sąd nie mógł mu dać wiary co do przyjętej przez niego linii obrony, polegającej na tym, że dziecko mogło zginąć w wyniku upadku, który miał miejsce w trakcie wizyty P. M. (2), albowiem okoliczność ta została całkowicie wykluczona przez biegłych z dziedziny medycyny. Z wyżej wymienionych dowodów, tj. protokołu z sekcji zwłok oraz opinii pisemnej i ustnych uzupełniających biegłych, z których wypływają tożsame wnioski, wynika bowiem, że złamanie kości ciemieniowej lewej świadczy o stosunkowo dużej sile zadanego urazu, przy czym do powstania takiego złamania wystarczający był pojedynczy uraz zadany z siłą umiarkowaną lub znaczną, zaś tego rodzaju obrażenia mogły powstać w mechanizmie czynnym, tj. na skutek co najmniej jednokrotnego uderzenia głową niemowlęcia (okolicą ciemieniową lewą) o twardą powierzchnię, spowodowanego przez osobę trzecią. Powyższy wniosek wynika również z braku rany tłuczonej lub ciętej w miejscu ujawnionego złamania. Przy uwzględnieniu zaś wieku Z. B. (kilka tygodni), a w konsekwencji – braku umiejętności samodzielnego przemieszczania się i ruchu obronnego, jego stanu odżywienia, wcześniactwa, niedawno przebytej choroby, wersję zdarzeń prezentowaną przez R. Z. w trakcie eksperymentu procesowego, polegającą na upadku Z. B. z tapczanu na ziemię, biegli wykluczyli. Wysokość, z jakiej miałaby według wyjaśnień R. Z. spaść Z. B., była zbyt mała w stosunku do tak rozległych, odniesionych obrażeń dziecka jak w niniejszej sprawie, nadto powierzchnia, na jaką dziecko miałoby według twierdzeń oskarżonego upaść czyli panele podłogowe (a nie beton czy kafelki), stanowiły pewnego rodzaju amortyzację. Dodatkowo zarówno J. O., jak i P. Ś. w ustnych opiniach uzupełniających podkreślili odnosząc się do tej wersji zdarzeń prezentowanej przez R. Z., iż na skutek podawanego przez oskarżonego upadku Z. B. odniosłaby ona więcej urazów i to nie tylko głowy, albowiem – jak wskazał biegły P. Ś. – kości czaszki tak małego i młodego dziecka są dość elastyczne, szwy czaszkowe nie są skostniałe, zatem istnieje pewna granica ruchomości kości czaszki względem siebie, co z kolei prowadzi do konkluzji, że – jak podkreślił biegły – nie każdy uraz niemowlaka może prowadzić do złamania kości czaszki, zwłaszcza, że upadek z kanapy nie jest upadkiem o dużej dynamice; a środek ciężkości dziecka jest tak umiejscowiony, że najpierw uderzyłby tułów, a potem dopiero głowa. Zatem opisywany przez oskarżonego R. Z. mechanizm upadku u dziecka mógłby doprowadzić do obrażeń, ale nie takich, jakie w wyniku zdarzeń z dnia 22 listopada 2021 r. odniosła Z. B..

Biegły P. Ś. podkreślił również, że do urazu mogło dojść w ten sposób, że głowa została przytrzymana i uderzona, natomiast nie spowodowało go samo jej przytrzymanie; nawet gdyby dziecko spadło z rąk osoby dorosłej na głowę albo z rąk dziecka wyższego, tj. z wysokości jednego metra i dziecko kontaktowało się z podłożem w pierwszej kolejności głową, to, po pierwsze, musiałoby być źle trzymane, tj. głową w dół, a poza tym wystąpiłyby wówczas dodatkowo inne obrażenia, jak uszkodzenia kręgosłupa szyjnego, którego nie stwierdzono. Poza tym, wówczas uderzyłaby też reszta ciała o podłoże, a zatem i na ciele powstałyby obrażenia.

Podsumowując powyższe rozważania, Sąd pragnie podkreślić, że na podstawie opinii biegłych specjalistów z dziedziny medycyny ustalono, iż obrażenia odniesione przez Z. B., w wyniku których poniosła ona śmierć, powstały na skutek urazu zadanego narzędziem twardym, tępym, tępokrawędzistym przez osobę trzecią, z wykluczeniem upadku Z. na podłogę (niezależnie od tego, czy niemowlę miałoby wypaść z rąk dziecka czy osoby dorosłej), a zatem do zadania ciosu powodującego ten uraz musiało dojść, jak już Sąd wyżej podniósł, między godziną 17:30 a 19:30 dnia 22 listopada 2021r..

Z ustalonego stanu faktycznego wynika, że w tym przedziale czasowym w mieszkaniu przy pl. (...) w Z. przebywali tylko oskarżeni ze swoimi dziećmi, z tym, że o godzinie 18:43 J. B. (1) była już w sklepie (...) przy placu (...), zaś o godzinie 18:51 w Aptece przy ul. (...). Należy jednak w tym miejscu zauważyć, że jeszcze przed zakupami zrobionymi z sklepie spożywczym i w aptece, oskarżona napisała o godzinie 18:35 wiadomość SMS do P. M. (2), a następnie nie odbierała jednak już telefonów od koleżanki, gdy ta próbowała się z oskarżoną skontaktować; J. B. (1) odebrała połączenie dopiero o godzinie 19:05 i poprosiła ją, by przyszła zająć się dziećmi, co uzasadniała potrzebą wyjścia do apteki, podczas gdy krople dla dziecka zakupiła już prawie 15 minut wcześniej, ewidentnie więc okłamywała P. M. (2). Co jeszcze bardziej znamienne, oskarżona podczas tej rozmowy telefonicznej poinformowała P. M. (2), że dziecko nie oddycha / ma problemy z oddychaniem / zakrztusiło się mlekiem, zaś na poradę wyżej wymienionej, aby oskarżona zadzwoniła po karetkę pogotowia – J. B. (1)odparła, że zobaczy co będzie później i że po co ma dzwonić, skoro P. M. (2) zaraz przyjdzie. Powyższe okoliczności w sposób ewidentny i bezsprzeczny wskazują, że J. B. (1) okłamywała P. M. (2) podczas rozmowy telefonicznej o godzinie 19:05.

W konsekwencji powyższych rozważań Sąd doszedł do przekonania, że cios musiał być zadany przez oskarżonego R. Z., za czym przemawia jego agresywna postawa względem dzieci nie tylko na przestrzeni dłuższego okresu czasu, ale również w dniu samego zdarzenia, kiedy to uderzył A. S. w tył głowy oraz wciskał smoczek w usta Z. B. w celu jej uspokojenia. R. Z. był w tym dniu wysoce zirytowany, zdenerwowany i zmęczony hałasem powodowanym przez dzieci oraz ich płaczem i właśnie w takie dni, kiedy miał zły humor, wyładowywał swoją złość na dzieciach, stosując względem nich przemoc fizyczną. Jego poziom złości i zmęczenia sytuacją panującą w domu narastał odkąd pojawiła się Z. B.. Podkreślić w tym miejscu również należy, iż cios, który doprowadził do obrażeń skutkujących śmiercią Z. B., został zadany ze stosunkowo dużą siłą – tj. umiarkowaną lub znaczną, przy czym nie należy tracić z pola widzenia sytuacji, która miała miejsce uprzednio – R. Z. uderzył bowiem A. S. z taką siłą, że dziecko uderzyło głową w stół. W konsekwencji przyjąć należało, że pomiędzy zachowaniem R. Z. a skutkiem w postaci zgonu Z. B. zaistniał bezpośredni związek przyczynowo -skutkowy warunkujący skuteczne uznanie jego sprawstwa za zbrodnię z art.148§1 k.k..

Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na poczynienie niewątpliwych ustaleń, iż R. Z. działał w sposób umyślny z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia pokrzywdzonej Z. B.. W ocenie Sądu za przyjęciem, że R. Z. działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia Z. B. przemawia już sam fakt zadania ciosu w głowę niemowlęcia ze znaczną siłą wobec sześciotygodniowego dziecka. Nie trzeba przecież posiadać żadnej szczególnej wiedzy medycznej, aby wiedzieć, że zadanie ciosu w głowę wobec tak małej i bezbronnej istoty, która nie ma w pełni wykształconych wszystkich organów i układu kostnego, spowoduje silne obrażenia w jej ciele. Podkreślić w tym miejscu należy, iż oskarżony sam wyjaśniał, że bał się opiekować Z. B. i brać ją na ręce, ponieważ nie chciał jej zrobić krzywdy; zatem R. Z. miał świadomość tego, że nieodpowiednia opieka nad sześciotygodniowym dzieckiem może mieć wpływ na jego rozwój i zdrowie, a co dopiero oddanie ciosu w głowę noworodka. Dodatkowo wspomnieć należy, iż oskarżony aż do chwili przyjścia P. M. (2) nie zapewnił Z. B. pomocy i nie zadzwonił po karetkę pogotowia, był wręcz całkowicie obojętny wobec zaistniałej sytuacji. Uwypuklić należy, iż oskarżony grał w grę w telefonie w chwili, gdy P. M. (2) weszła do mieszkania, a na jej polecenie zadzwonienia pod numer alarmowy odpowiedział, że J. B. (1) zadzwoni jak wróci albo sama z dzieckiem pójdzie na pogotowie. Z pola widzenia nie należy również tracić zachowania oskarżonego podczas czynności ratowniczych wykonywanych przez P. M. (2) – w chwili, gdy ta usiłowała dodzwonić się pod numer ratunkowy, oskarżony szarpał dziecko, uderzał w twarz, naciskał na brzuch, potrząsał nim w sposób znacznie silniejszy, aniżeli potrzebny do ocucenia dziecka, a nawet chwycił je za nóżki z głową w kierunku podłoża. Nie jest wiedzą tajemną, iż taki sposób postępowania względem niemowlaka w celu przywrócenia mu funkcji życiowych jest całkowicie nieprawidłowy i niewłaściwy. Zatem przy uwzględnieniu powyższych rozważań, Sąd nie miał wątpliwości, że R. Z. podejmując działania zmierzające do pozbawienia życia pokrzywdzonej działał z zamiarem bezpośrednim – doskonale zdawał sobie sprawę (pomimo okoliczności, iż znajdował się pod wpływem narkotyków) ze znaczenia podejmowanego względem Z. B. działania w postaci zadania jej ciosu narzędziem twardym, tępym, tępokrawędzistym w głowę. O ile ów zamiar bezpośredni był jednocześnie zamiarem nagłym (powstałym z irytacji w chwili nieustającego płaczu dziecka) to Sąd nie miał żadnych wątpliwości, iż R. Z. chciał pozbawić życia córkę swojej partnerki, a tym samym wypełnił znamię strony podmiotowej zbrodni z art.148§1 k.k., w brzmieniu obowiązującym w czasie czynu w zw. z art.4§1 k.k. (jako względniejszym dla sprawcy), działając w sposób umyślny z zamiarem bezpośrednim.

Przechodząc w tym miejscu do analizy zachowania J. B. (1), Sąd uznał, iż materiał dowodowy nie pozwala na uznanie, iż oskarżona dopuściła się zarzucanej jej zbrodni z art.148§1 k.k., popełnionej choćby w zamiarze ewentualnym. Ów zamiar polega bowiem na tym, że sprawca przewidywał realną możliwość popełnienia przestępstwa i godził się na zaistnienie skutku w postaci śmierci człowieka (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 8 czerwca 2010r., II AKa 135/10, LEX nr 628237). W przypadku zabójstwa w postaci zamiaru ewentualnego konieczne jest zatem stwierdzenie, że sprawca obejmował swoim zamiarem także skutek w postaci śmierci człowieka i godził się na to (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 czerwca 1975r., II KR 59/75, OSNPG 1975/11-12, poz. 110).

Ze zgromadzonego materiału wynikało niezbicie, że oskarżona J. B. (1) zdawała sobie sprawę z tego, że do zadania przez R. Z. ciosu w głowę jej najmłodszego dziecka doszło - bezspornie wynika z późniejszego zachowania oskarżonej, ale także jej wyjaśnień – J. B. (1) wyjaśniała bowiem niemal nieustannie, że to R. Z. jest winny śmierci jej dziecka, ponadto wskazywała, że cyt. „R. uderzył czymś Z.”. Jednakże w ocenie Sądu nie jest to jeszcze okoliczność uzasadniająca przypisanie jej sprawstwa zabójstwa Z. B.. Sąd absolutnie nie podziela stanowiska prokuratora, jakoby oskarżeni mieli być w komitywie co do działania podjętego względem Z. B., albowiem okoliczność ta w żaden sposób nie wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego. Ponadto, wbrew twierdzeniom prokuratora, doprowadzenie niemowlęcia do stanu wygłodzenia i wyziębienia skutkującego jej ponad dwutygodniowym pobytem w Szpitalu (...) w Z. nie wskazywało na jej obojętność wobec własnego dziecka, albowiem nie zostało to wykazane w przedmiotowym postępowaniu. Z opinii sądowo-lekarskiej ewidentnie wynika, iż niemożliwym okazało się kategoryczne stwierdzenie, że pogorszenie stanu zdrowia Z. B., które doprowadziło do jej przyjęcia do Szpitala w Z., było wynikiem wyłącznie zaniedbań w opiece sprawowanej przez matkę – stan dziecka przy przyjęciu do szpitala był spowodowany przede wszystkim podwójnym zakażeniem wirusowym (zakażenie dróg oddechowych wirusem RS oraz zakażenie pokarmowe norowirusem). Wprawdzie, jak wskazali biegli z dziedziny medycyny, pojenie dziecka wodą zamiast z mlekiem niewątpliwie nie było prawidłowym działaniem, ponadto mogło powodować dalszy spadek masy ciała, niemniej jednak w przypadku Z. B. doprowadziło do nałożenia się objawów spowodowanych infekcją pokarmową i dróg oddechowych u małoletniej na skutki nieprawidłowości w opiece polegające głównie nieradzeniu sobie matki z żywieniem niemowlęcia. Zatem mając na względzie wyżej przytoczone i przyjęte za prawdziwe wnioski biegłych specjalistów, których prokurator nie kwestionował, Sąd nie podzielił jego stanowiska przedstawionego w uzasadnieniu aktu oskarżenia z dnia 19 maja 2023r. co do okoliczności, iż wcześniejsze postępowanie J. B. (1) wobec małoletniej, polegające na doprowadzeniu jej do stanu wygłodzenia i wyziębienia, skutkującego jej ponad dwutygodniowym pobytem w Szpitalu (...) w Z., wskazywało na obojętność oskarżonej względem córki. Wprawdzie, jak zresztą zauważyli biegli, wyżej opisane zachowanie J. B. (1), tj. pojenie wodą z cukrem zaledwie sześciotygodniowego dziecka było nieodpowiedzialne, nieprawidłowe i niezasługujące na aprobatę, niemniej jednak owa okoliczność nie pozostaje w bezpośrednim związku z ówczesną hospitalizacją dziecka. Dodatkowo Sąd pragnie zaznaczyć, iż metody odżywiania i wychowywania dzieci stosowane przez J. B. (1), w świetle okoliczności, iż przed urodzeniem Z. B. miała już dwójkę dzieci, budzą uzasadnione wątpliwości, niemniej jednak w takim zachowaniu Sąd nie dopatrzył się celowego działania J. B. (1) na szkodę dziecka, w zamiarze (choćby ewentualnym) pozbawienia go życia, bowiem oskarżona poiła wodą z cukrem nie tylko małoletnią Z., ale również synów F. i A., dodatkowo była wręcz przekonana o prawidłowości swojego zachowania, co wynika chociażby z zeznań L. P., której powiedziała, że tak samo poiła swoje pozostałe dzieci i „jakoś żyją”.

Kontynuując, choć prokurator ma rację co do tego, iż J. B. (1) dopuszczała się w toku procesu matactwa procesowego w celu wykluczenia swojego sprawstwa, ale także umniejszenia winy R. Z., wręcz tworzyła „alibi”, to jednak okoliczność ta nie przesądza o wypełnieniu znamion czynu zabronionego z art.148§1 k.k. przez J. B. (1). Jak już wyżej wskazano, wyjaśnienia oskarżonej były całkowicie chaotyczne i pozbawione logiki, przy czym oskarżona raz wyjaśniała, że R. Z. zabił Z. B., a innym, że nie wie, czy to zrobił, ponieważ tego nie widziała – i to w ciągu jednego przesłuchania, mającego miejsce w trakcie rozprawy w dniu 17 lipca 2023r.

Z powyższych względów, analiza przedmiotowej sprawy nie doprowadziła Sądu Okręgowego do uznania, iż J. B. (1) dopuściła się wobec swojej córki Z. zbrodni zabójstwa popełnionej w zamiarze ewentualnym. Wbrew twierdzeniom prokuratora, J. B. (1) nie wyraziła „biernego przyzwolenia” na zadanie ciosu niemowlęciu. Owszem, R. Z. stosował przemoc fizyczną wobec starszych dzieci (nie tylko synów oskarżonej, ale również swojej córki W.), a J. B. (1) była tego świadkiem, niemniej jednak do tej pory R. Z. nie uderzył Z. ani razu (a przynajmniej z dowodów zgromadzonych w aktach sprawy taka okoliczność nie wynika), zaś opiekę nad nią sprawował w bardzo ograniczonym zakresie – oskarżony, aż do chwili zdarzenia, nie zostawał z niemowlęciem sam. Przypomnieć też należy, iż według wyżej opisanych ustaleń zamiar R. Z. zadania ciosu w głowę (zabójstwa) Z. został podjęty nagle - co wyklucza możliwość reakcji J. B. (1) dla zapobieżenia temu ciosowi. Sama świadomość zadania takiego ciosu przez R. Z. nie pozwala też na wnioskowanie, iż J. B. (1) swoim zachowaniem już po tym ciosie akceptowała skutek w postaci śmierci swej córki Z.. W konsekwencji Sąd nie sposób w ocenie Sądu przyjąć, b zachowanie J. B. (1) wyczerpało znamiona zbrodni zabójstwa.

Nie należało jednak tracić z pola widzenia okoliczności, iż oskarżona mając świadomość ciosu zadanego córce przez R. Z. nie dość, że pozostawiła Z. B. pod opieką oprawcy, to jeszcze wyszła z domu nie tylko po to, aby zakupić krople E. dla córki, ale również w, jakże błahym w świetle przebiegu wydarzeń, celu – zakupu płynu do mycia naczyń. Mając świadomość doniosłości sytuacji, oskarżona nie odbierała też telefonów od P. M. (2). Co więcej, w dalszej kolejności podczas rozmowy z P. M. (2) oskarżona powiedziała koleżance, że dziecko ma problemy z oddychaniem i jakoby zakrztusiło się mlekiem, a na jej polecenie, aby zadzwoniła po pomoc medyczną, J. B. (1) odparła, że zobaczy co będzie później i po co ma dzwonić, skoro P. M. (2) zaraz przyjdzie. Ponownie, odwołując się do zasad doświadczenia życiowego, Sąd nie ma najmniejszych wątpliwości co do tego, że J. B. (1) – matka trójki dzieci, całkowicie zlekceważyła stan zdrowia córki i nie dość, że sama z siebie nie zadzwoniła pod numer alarmowy, to nie zrobiła tego również po zwróceniu uwagi przez P. M. (2). Z pola widzenia nie należy również tracić okoliczności, iż po przeprowadzeniu negatywnie zakończonych czynności ratowniczych wobec Z. B. oraz stwierdzeniu zgonu dziecka oskarżona pytała funkcjonariuszy Policji, czy wobec powyższego będzie musiała zwrócić świadczenie „500+”.

Zatem w świetle wyżej poczynionych rozważań, Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że J. B. (1) w dniu 22 listopada 2021r. w Z., jako matka mając prawny, szczególny obowiązek pieczy nad swoją małoletnią, sześciotygodniową córką Z. B., naraziła ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia w ten sposób, że mając świadomość zachowania swego partnera życiowego R. Z. względem małoletniej Z. B. polegającego na zadaniu pokrzywdzonej ciosu w głowę narzędziem twardym, tępym, tępokrawędzistym, nie podjęła działań mających na celu niezwłoczne udzielenie pomocy medycznej pokrzywdzonej i tym samym wypełniła znamiona czynu zabronionego stypizowanego w art.160§2 k.k..

Bezpośrednie niebezpieczeństwo w rozumieniu tego przepisu zachodzi, gdy grozi ono utratą życia lub ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu w najbliższej chwili; warunku tego nie spełnia wywołanie niebezpieczeństwa odległego, ewentualnego, zależnego od zaistnienia dalszych przyczyn, które nie są koniecznym, a jedynie możliwym skutkiem czynu sprawcy. Komentowane przestępstwo może zostać zrealizowane w trojaki sposób: poprzez sprowadzenie zagrożenia, jego znaczące zwiększenie oraz przez niespowodowanie jego ustąpienia bądź zmniejszenia (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 lipca 2011r., III KK 77/11, OSNKW 2011/10, poz. 94). Wobec treści opinii sądowo-lekarskiej sporządzonej przez biegłych C. Ż. oraz P. Ś., Sąd nie miał wątpliwości, że oskarżona J. B. (1) wyżej opisanym zachowaniem sprowadziła na Z. B. bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. W opisanych wyżej okolicznościach, mając świadomość ciosu w głowę zadanego przez R. Z. Z. B. oskarżona miała obowiązek niezwłocznego wezwania pomocy medycznej. Podkreślić należy, iż zgodnie z opinią biegłych jest to o tyle istotne, że w przypadku krwiaków śródczaszkowych czas ma decydujące znaczenie dla rokowania, gdyż jedynie najszybsze operacyjne odbarczenie krwiaka daje szansę na uratowanie życia dziecka - skoro J. B. (1) nie wezwał pomocy dla dziecka (a zrobiła to dopiero P. M. (2) w chwili, gdy doszło już do zatrzymania oddechu i krążenia), to pwo zaniechanie naraziło Z. B. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Jednocześnie biegli stwierdzili związek przyczynowy między takim zachowaniem (zbyt późnym wezwaniem zespołu ratownictwa medycznego) a skutkiem w postaci narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, polegającym na realnym zwiększeniu poziomu tego niebezpieczeństwa u dziecka po przebytym urazie głowy. Biegli wskazali również, iż stan dziecka po uznanym urazie igłowy pogarszał się stopniowo, a objawy ciasnoty śródczaszkowej narastały w czasie, zaś pogarszający się stan dziecka był możliwy do zauważenia przez opiekunów i wystarczyła tylko obserwacja dziecka oraz odnotowanie u niego apatii, wiotkości ciała, innego oddechu, wolniejszej reakcji na bodźce, wymiotów. W chwili wystąpienia tego rodzaju objawów powinna nastąpić reakcja opiekunów polegająca na niezwłocznym wezwaniu pomocy medycznej. J. B. (1) zaniechała powyższych czynności nie tylko nie dzwoniąc pod numer alarmowy, ale przede wszystkim opuszczając miejsca zamieszkania, w którym znajdowało się dziecko, bezpośrednio po jego uderzeniu w głowę.

Marginalnie należy wskazać, iż z opinii sądowo-lekarskiej wynika też, że zbyt późne wezwanie karetki nie pozostaje w związku przyczynowo-skutkowym ze śmiercią dziecka – przyczyną śmierci są obrażenia czaszkowo-mózgowe, niemniej jednak wcześniejsze wezwanie zespołu ratownictwa zwiększało szanse na uratowanie dziecka poprzez możliwość zapewnienia mu fachowej pomocy medycznej, jednak nie dawało gwarancji przeżycia, zatem nie można jednoznacznie stwierdzić, że w przypadku wcześniejszego wezwania pomocy medycznej, do zgonu dziecka by nie doszło. Konkludując, mając na uwadze powyższe rozważania, Sąd uznał, iż oskarżona J. B. (1) dopuściła się czynu opisanego w punkcie 4. części rozstrzygającej wyroku, tj. występku z art.160§2 k.k.

Marginalnie wskazać również należy, iż w próbce krwi pobranej ze zwłok Z. B. stwierdzono obecność fenobarbitalu w stężeniu 0,1 ng/l, która to substancja jest pochodną kwasu barbiturowego o długim czasie działania o właściwościach nasennych, przeciwdrgawkowych oraz słabo przeciwlękowych. Wyżej wskazane stężenie fenobarbitalu we krwi jest w zakresie poniżej terapeutycznego. Lek ten występuje w tabletkach i czopkach, fenobarbital jest dostępny tylko na receptę. Fenobarbital jest przeciwwskazany do podawania dzieciom poniżej 30. miesiąca życia – może bowiem hamować czynności ośrodkowego układu nerwowego. Z opinii biegłych z dziedziny medycyny oraz zeznań świadka A. J. wynika, że lek fenobarbital musiał zostać podany Z. B. po wypisaniu ze szpitala, bez jakichkolwiek wskazań medycznych, w nieznanej dawce i w nieznanym czasie. Biegli zauważyli, że podanie preparatu fenobarbitalu niemowlęciu w nieznanej dawce, bez wskazań medycznych, naraziło dziecko na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Niemniej jednak, przeprowadzone w niniejszej sprawie postępowanie dowodowe nie wykazało kiedy i przez kogo fenobarbital został podany Z. B., dlatego okoliczność ta pozostała bez wpływu na odpowiedzialność karną J. B. (1) i R. Z..

co do przestępstw przypisanych R. Z. w pkt.2 oraz J. B. (1) w pkt.5. części rozstrzygającej wyroku

Nie budziły żadnych wątpliwości zarówno sprawstwo, jak i wina R. Z. oraz J. B. (1) w zakresie zarzucanego im przestępstwa posiadania narkotyków. Opinia z badań kryminalistycznych z zakresu chemii wykazała, iż zabezpieczona substancja, ujawniona w toku oględzin mieszkania przy pl. (...) w Z., które miały miejsce w dniu 21 grudnia 2021r., stanowi amfetaminę o masie netto co najmniej 0,08 grama, która to ilość stanowi około 1/12 „porcji-działki”. R. Z. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, w przeciwieństwie do J. B. (1), która podkreślała, że po urodzeniu dzieci nigdy nie spożywała narkotyków, że cyt. „jest czysta jak łza”. Tymczasem ze zgromadzonego materiału dowodowego wprost wynika, że oskarżeni zajmowali wspólnie mieszkanie przy pl. (...) w Z. i tam właśnie została znaleziona przez funkcjonariuszy substancja psychotropowa, a ponadto że w chwili zatrzymania obydwoje oskarżeni byli pod wpływem amfetaminy – zatem nie sposób uznać wersję J. B. (1) za prawdziwą.

W konsekwencji Sąd uznał, że oskarżeni wspólnie i w porozumieniu posiadali ową substancję psychotropową w zajmowanym mieszkaniu przez siebie mieszkaniu , czym wypełnili znamiona określone w art.62 ust.3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii (z uwagi na bardzo niewielką ilość amfetaminy zasadne było przyjęcie wypadku mniejszej wagi).

odnośnie wymiaru kary

co do czynu przypisanego R. Z. w pkt.1. oraz J. B. (1) w pkt.4. części rozstrzygającej wyroku

Rozważając w świetle dyrektyw z art.53§1 i §2 k.k. oraz art.115§2 k.k. kwestię wymiaru kar dla R. Z. i J. B. (1) za przypisane im przestępstwa, Sąd miał na uwadze, aby ich dolegliwość nie przekraczała stopnia winy oskarżonych oraz społecznej szkodliwości popełnionych przez nich czynów. Nadto, Sąd uwzględnił zarówno okoliczności wpływające łagodząco, jak i obciążająco na sytuację procesową każdego z nich.

Czyny przypisane oskarżonym są bezspornie społecznie szkodliwe w stopniu znacznie wyższym aniżeli znikomym, a przy jego ocenie Sąd kierował się kryteriami zawartymi w art.115§2 k.k. W konsekwencji Sąd doszedł do przekonania, iż owe czyny cechuje bardzo wysoka społeczna szkodliwość, albowiem godzą one w podlegające ochronie prawnej dobra w postaci ludzkiego zdrowia i życia (art.148§1 k.k. i art. 160§2 k.k.). Za taką oceną zbrodni przypisanej oskarżonemu R. Z. przemawia ustalenie, że dopuścił się on jej w sposób umyślny z zamiarem bezpośrednim.

Czyny, o których mowa zostały nadto przez oskarżonych zawinione, jako że od oskarżonych – osób dorosłych, zdrowych psychicznie i nie znajdujących się w żadnych anomalnych sytuacjach motywacyjnych, można było w rozpatrywanych przypadkach wymagać zachowania zgodnego z prawem. Na podstawie opinii sądowo-psychiatrycznych Sąd ustalił, że oskarżeni in tempore criminis mieli w pełni zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia swoich czynów i pokierowania swoim postępowaniem. Tym samym stopień ich winy należy uznać za znaczny.

Przy wymierzaniu kary za czyn przypisany R. Z. w punkcie 1. części rozstrzygającej wyroku, Sąd miał na uwadze osobę pokrzywdzoną zachowaniem R. Z. – zaledwie sześciotygodniowe dziecko jego partnerki, pozbawione możliwości obrony ze względu na wiek, z którym mężczyzna zamieszkiwał i którym, w niewielkim zakresie, ale jednak się zajmował. Sąd nie mógł tracić z pola widzenia zachowania R. Z. następującego po przedmiotowym zdarzeniu – jak już wyżej wskazano, mężczyzna nie udzielił Z. B. pierwszej pomocy, nie zadzwonił pod numer alarmowy w celu wezwania pomocy medycznej, wręcz odradzał ten pomysł P. M. (2), mówiąc, że matka dziecka sama zadzwoni jak wróci. Ponadto, oskarżony był całkowicie zobojętniały na przebieg zdarzeń - nie dość, że grał na telefonie w chwili, gdy do mieszkania weszła P. M. (2), a dziecko było już wychłodzone i nie oddychało, to nie był też przejęty doniosłością sytuacji w chwili stwierdzenia zgonu przez lekarza. Na uwagę zasługuje też zachowanie R. Z. w chwili, w której miał przejąć resuscytację po P. M. (2) – mężczyzna dzieckiem potrząsał, uderzał w twarz, trzymał za nogi. W końcu jako okoliczności obciążające Sąd uznał również, iż zbrodni zabójstwa R. Z. dopuścił się będąc pod wpływem amfetaminy, a także jego uprzednią karalność za przestępstwa.

Za okoliczność łagodzącą Sąd uznał okoliczność, iż przed zdarzeniem R. Z. pracował zawodowo i mimo braku obowiązku prawnego utrzymywał oprócz swojej córki również konkubinę i jej dzieci.

W tym miejscu wskazać należy, iż w stosunku do oskarżonego R. Z. konieczne było wykorzystanie dyrektywy wskazanej w art.4§1 k.k., zgodnie z którą jeżeli w czasie orzekania obowiązuje ustawa inna niż w czasie popełnienia przestępstwa, stosuje się ustawę nową, jednakże należy stosować ustawę obowiązującą poprzednio, jeżeli jest względniejsza dla sprawcy. Konsekwencją przywołanej regulacji było sięgnięcie przez Sąd do art.148§1 k.k. w brzmieniu sprzed nowelizacji wprowadzonej z dniem 1 października 2023r. przez ustawę z dnia 7 lipca 2022r., o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. 2022, 2600), albowiem był on dla oskarżonego względniejszy. Na podstawie przepisów obowiązujących w dacie czynu Sąd mógł orzec wobec oskarżonego karę pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, karę 25 lat pozbawienia wolności albo karę dożywotniego pozbawienia wolności, z kolei na mocy przepisów obecnie obowiązujących, za popełnienie zbrodni z art.148§1 k.k. Sąd wymierza karę pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10 albo karę dożywotniego pozbawienia wolności. Mając powyższe na uwadze okoliczność, iż czyn popełniony przez R. Z. cechował się wysoką społeczną szkodliwością, na co składało się równię zachowanie oskarżonego w dniu zdarzenia i jego postawa, Sąd uznał, iż w przypadku R. Z. konieczne jest wymierzenie mu kary w górnej granicy ustawowego zagrożenia. Jednakże zarówno kara dożywotniego pozbawienia wolności, jak i kara 30 lat pozbawienia wolności (maksymalny wymiar kary pozbawienia wolności na mocy art.32 pkt 3 k.k. w zw. z art. 37 k.k.) byłaby dla R. Z. zbyt surowa, dlatego też Sąd doszedł do przekonania, iż karą adekwatną w ocenie Sądu jest osobna kara w rozumieniu art. 32 k.k., którą przed dniem 1 października 2023r. była kara 25 lat pozbawienia wolności.

Odnosząc się z kolei do wymiaru kary przypisanej J. B. (1) za przestępstwo z art.160§2 k.k., Sąd miał przede wszystkim na względzie okoliczność, iż oskarżona była matką dziecka, a zatem osobą najbliższą i naraziła na niebezpieczeństwo utraty życia swoją zaledwie sześciotygodniową córkę, a więc osoby całkowicie bezbronnej i od oskarżonej całkowicie zależną, którą jako matka powinna chronić. Z powyższych względów Sąd uznał, iż przypisane w pkt.4 oskarżonej przestępstwo cechuje się ogromnym ładunkiem społecznej szkodliwości i zasługuje na szczególne potępienie. Na niekorzyść oskarżonej przemawiało również to, że nie przeprowadziła żadnej czynności, która mogłaby przyczynić się do poprawy stanu Z. B. – jak już zostało to wyżej podkreślone, oskarżona zostawiła córkę pod opieką R. Z. i wyszła z domu w celu zakupu leku oraz płynu do mycia naczyń i słodyczy. J. B. (1) nie wezwała karetki pogotowia nawet wtedy, gdy wspomniała jej o tym P. M. (2) podczas rozmowy telefonicznej. Dodatkowo, J. B. (1) okłamywała w rozmowie telefonicznej koleżankę co do konieczności wyjścia z domu, podczas gdy oskarżona była już wówczas poza nim – prawdopodobnie w celu ukrycia przestępczego działania R. Z.. Sąd nie tracił z pola widzenia również postawy J. B. (1), która po tym, jak dowiedziała się o śmierci swojego dziecka, zapytała czy zostanie jej odebrane świadczenie pieniężne; ponadto oskarżona z jednej strony wyjaśniała, że nie ma pewności co do sprawstwa R. Z., a z drugiej – podtrzymywała wyjaśnienia, w których stwierdzała jego winę. Za okoliczność obciążającą Sąd uznał również dotychczasową karalność J. B. (1) oraz fakt działania w stanie po użyciu amfetaminy.

Za okoliczność łagodzące Sąd uzna cechy osobowości oskarżonej skutkujące jej nieporadnością życiową. W konsekwencji Sąd wymierzył J. B. (1) karę 4 lat pozbawienia wolności za popełnienie występku z art.160§2 k.k.

co do czynów przypisanych oskarżonym w pkt. 2. i 5. części rozstrzygającej wyroku

Rozważając kwestię wymiaru kary przypisanej oskarżonym za popełnienie występku z art. 62 ust.3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii jako okoliczności obciążające Sąd potraktował posiadanie substancji psychotropowej w miejscu zamieszkiwanym przez małoletnie dzieci (co było zachowaniem skrajnie nieodpowiedzialnym) oraz uprzednią karalność każdego z oskarżonych. Niewielka ilość posiadanej przez oskarżonych amfetaminy skutkowała potraktowaniem ich zachowania jako wypadku mniejszej wagi (o zmianie kwalifikacji prawnej strony zostały uprzedzone).

W konsekwencji, Sąd wymierzył każdemu z oskarżonych karę grzywny w liczbie 100 stawek dziennych przy ustaleniu wysokości jednej stawki dziennej w kwocie 20 złotych. Powyższa kara została wymierzona przy uwzględnieniu sytuacji osobistych oraz materialnych oskarżonych.

Reasumując, Sąd uznał iż kary wymierzone R. Z. i J. B. (1) spełnią cele wychowawcze i zapobiegawcze oraz cele kary w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Podkreślić należy, iż postawa oskarżonych świadczy o tym, że są sprawcami niepoprawnymi, którzy lekceważą obowiązujący porządek prawny oraz normy społeczne, zatem orzeczenie kar łagodniejszych było niemożliwe. W konsekwencji, wysokość wymierzonych oskarżonym kar jest w ocenie Sądu adekwatna do stopnia ich winy oraz społecznej szkodliwości czynów przez niech popełnionych oraz należycie realizuje dyrektywy indywidualno- i ogólnoprewencyjne.

Na podstawie art.63§1 k.k., Sąd w punktach 3. i 6. części rozstrzygającej wyroku zaliczył oskarżonym R. Z. oraz J. B. (1) na poczet wymierzonych im kar pobawienia wolności okresy ich pozbawienia wolności w niniejszej sprawie, i tak: R. Z. od godziny 21:10 dnia 22 listopada 2021r. i nadal, zaś J. B. (1) od godziny 21.10 dnia 22 listopada 2021r. do godziny 14.18 dnia 20 lipca 2023r.

Na podstawie art.70 ust. 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii Sąd orzekł przepadek zabezpieczonych w toku postępowania dowodów rzeczowych w postaci amfetaminy oraz lufki, zarządzając ich zniszczenie.

Z uwagi na udzielenie oskarżonym pomocy prawnej z urzędu, Sąd w punkcie 8. części rozstrzygającej wyroku rozstrzygnął o wynagrodzeniu należnym od Skarbu Państwa ich obrońcom. Uwzględniając stopień złożoności sprawy oraz ilość terminów rozprawy głównej Sąd zasądził od Skarbu Państwa kwotę 2.760 złotych powiększoną o wartość podatku VAT zarówno na rzecz adw. M. N. (punkt 8a. części rozstrzygającej wyroku), jak i na rzecz adw. A. A. (1) (punkt 8b. części rozstrzygającej wyroku) tytułem wynagrodzenia za obronę odpowiednio: J. B. (1) i R. Z. z urzędu na etapie postpowania przygotowawczego oraz jurysdykcyjnego.

Na podstawie art.624§1 k.p.k. Sąd zwolnił oskarżonych z obowiązku zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych uznając, że ich uiszczenie byłoby dla nich zbyt uciążliwe z uwagi aktualną sytuację materialną (J. B. (1) nie pracuje, utrzymuje się z otrzymywanych świadczeń rodzinnych, ma na utrzymaniu dwoje małoletnich dzieci) oraz perspektywę długoletniego pozbawienia wolności (w przypadku oskarżonego R. Z.).

sędzia Tomasz Borowczak (spr.) sędzia Andrzej Klimowicz

ZARZĄDZENIE

proszę:

1.  odnotować w kontrolce uzasadnień (uzasadnienie oddane w terminie przedłużonym zarządzeniem Prezesa Sądu Okręgowego w Poznaniu z 24 września 2024r.,

2.  odpis wyroku wraz z uzasadnieniem doręczyć:

obrońcy oskarżonej J. B. (1) z urzędu adw. M. N.

oskarżonemu R. Z. z pouczenie o apelacji

obrońcy oskarżonego R. Z. z urzędu - adw. A. A. (1)

prokuratorowi

3.  akta przedłożyć za 14 dni od doręczenia lub z apelacją.

Poznań, dnia 17 grudnia 2024r.

SSO Tomasz Borowczak

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Justyna Grzegorek
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Poznaniu
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia Tomasz Borowczak,  Sędzia Andrzej Klimowicz ,  Barbara Grzechowiak ,  Maciej Cieśliński ,  Krystyna Pellowska
Data wytworzenia informacji: