IV Ka 412/19 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Poznaniu z 2019-06-28
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 28 czerwca 2019 r.
Sąd Okręgowy w Poznaniu IV Wydział Karny–Odwoławczy w składzie:
Przewodniczący: sędzia Hanna Bartkowiak
Protokolant: prot. sąd. Marta Wujek
przy udziale Agnieszki Krysmann Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Poznaniu
po rozpoznaniu w dniu 24 czerwca 2019 r.
sprawy M. N. (1)
oskarżonego z art. 193 kk i art. 190 § 1 kk
na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego
od wyroku Sądu Rejonowego w Trzciance
z dnia 29 stycznia 2019 r., sygn. akt II K 215/18
1. Utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok.
2. Zasądza od oskarżonego na rzecz oskarżycieli posiłkowych A. K. (2) i H. K. (1) kwoty po 840 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej, ze wskazaniem płatności należności na rzecz H. K. (1) do rąk matki A. K. (2).
3. Zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa zwrot kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze w kwocie 20 zł i wymierza mu opłatę za II instancję w kwocie 220 zł.
Hanna Bartkowiak
UZASADNIENIE
M. N. (1) został oskarżony o to, że:
I. w dniu 9 października 2017 r. w B., gm. P., woj. (...), wdarł się do domu A. K. (2) w ten sposób, że pomimo sprzeciwu właścicielki domu uniemożliwił jej zamknięcie drzwi poprzez włożenie stopy pomiędzy futrynę a skrzydło drzwi, a następnie wszedł do środka i wbrew jej żądaniu domu tego nie opuścił, tj. przestępstwo z art. 193 kk,
II. w dniu 9 października 2017 r. w B., gm. P., woj. (...), groził pobiciem H. K. (1), przy czym groźby te wzbudziły u H. K. (1) uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione, tj. przestępstwo z art. 190 § 1 kk.
Sąd Rejonowy w Trzciance, wyrokiem z dnia 29 stycznia 2019 r. wydanym w sprawie o sygn. akt II K 215/18 uznał oskarżonego M. N. (1) za winnego tego, że w dniu 9 października 2017 r. w B., gmina P., powiat czarnkowsko- (...), woj. (...), wdarł się do domu A. K. (2), tj. przestępstwa z art. 193 kk i za to na podstawie tego przepisu wymierzył mu karę 100 stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 20 zł.
Na podstawie art. 46 § 2 kk Sąd orzekł od oskarżonego M. N. (1) na rzecz oskarżycielki posiłkowej A. K. (2) nawiązkę w kwocie 500 zł.
Ponadto Sąd uznał oskarżonego M. N. (1) za winnego tego, że w dniu 9 października 2017 r. w B., gmina P., powiat c. t., woj. (...), groził H. K. (1) pobiciem, które to groźby wzbudziły u pokrzywdzonego uzasadnioną obawę ich spełnienia, tj. przestępstwa z art. 190 § 1 kk i za to na podstawie tego przepisu wymierzył mu karę 100 stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 20 zł.
Na podstawie art. 46 § 2 kk Sąd orzekł od oskarżonego M. N. (1) na rzecz małoletniego oskarżyciela posiłkowego H. K. (1) nawiązkę w kwocie 500 zł, płatne do rąk jego matki A. K. (2).
W oparciu o art. 85 § 1 kk, art. 85a kk i art. 86 § 1 i 2 kk Sąd połączył orzeczone wobec oskarżonego M. N. (1) kary grzywny i orzekł wobec niego karę łączną 110 stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 20 zł.
Nadto Sąd zasądził od oskarżonego M. N. (1) na rzecz oskarżycieli posiłkowych A. K. (2) i H. K. (1) zwrot kosztów poniesionych w związku z ustanowieniem pełnomocnika oraz obciążył podsądnego kosztami sądowymi i wymierzył mu opłatę (k. 163-163v).
Apelację od powyższego wyroku złożył obrońca oskarżonego zaskarżając wyrok w całości. Skarżący podniósł zarzut obrazy prawa procesowego, tj. art. 7 kpk, art. 5 § 1 kpk, art. 5 § 2 kpk, zarzut błędu w ustaleniach faktycznych oraz obrazy prawa materialnego, tj. przepisów art. 193 kk oraz art. 190 § 1 kk.
Podnosząc w ten sposób apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego, ewentualnie uchylenie przedmiotowego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania (k. 178-183).
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja obrońcy oskarżonego bezzasadna nie zasługiwała na uwzględnienie.
Przed odniesieniem się do konkretnych zarzutów apelacyjnych Sąd Okręgowy będąc do tego ustawowo zobligowany, zbadał czy w sprawie nie wystąpiły uchybienia, o których mowa w art. 439 kpk i art. 440 kpk, powodujące konieczność ingerencji w zaskarżony wyrok niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów, po czym stwierdził, że w sprawie nie ujawniły się żadne bezwzględne przyczyny odwoławcze ani nie wystąpiła rażąca niesprawiedliwość wyroku.
Dla zachowania klarowności swoich wywodów Sąd Okręgowy postanowił ustosunkować się do zarzutów zawartych w apelacji w odmiennej kolejności aniżeli zawarta w treści tego środka zaskarżenia. Z uwagi na fakt, że brak naruszenia przepisów postępowania karnego jest gwarancją dokonania przez Sąd I instancji prawidłowych ustaleń faktycznych, które natomiast wpływają na prawidłowe zastosowanie przepisów prawa materialnego, Sąd Okręgowy w takiej właśnie kolejności będzie rozpatrywał zarzuty podniesione w apelacji.
W pierwszym rzędzie zatem należało wskazać, iż Sąd II instancji nie uznał zasadności zarzutu naruszenia art. 7 kpk. Wbrew bowiem stanowisku skarżącego przeprowadzona ocena zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego była szczegółowa, zobiektywizowana i uwzględniająca zasady prawidłowego rozumowania oraz wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego. Sąd I instancji poddał weryfikacji wszystkie zgromadzone w sprawie dowody, wyraźnie zaznaczył, którym dowodom przyznał przymiot wiarygodności a którym cechy tej odmówił, a także podał racjonalne powody przemawiające za takim właśnie ukształtowaniem zapatrywania Sądu na zebrane w aktach sprawy dowody. Przeprowadzona w sposób wyżej opisany weryfikacja dowodów czyniła zadość przepisowi art. 7 kpk i spotkała się z aprobatą Sądu odwoławczego. Należy w tym miejscu przypomnieć, że ustanowiony w tym przepisie obowiązek dokonywania oceny wiarygodności materiału dowodowego w oparciu o wszechstronną, zgodną z zasadami logicznego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego analizę dotyczy także skarżącego zmierzającego do podważenia prawidłowości rozstrzygnięcia poprzez zakwestionowanie oceny dowodów stanowiących jego podstawę. Owego zarzutu apelujący nie może ograniczyć wyłącznie do prostego zanegowania i arbitralnego stwierdzenia, że przymiotem wiarygodności winny być obdarzone tylko dowody korzystne dla oskarżonego. Obowiązkiem skarżącego jest wykazanie, jakich konkretnych uchybień dopuścił się sąd w kontekście zasad wiedzy (w szczególności logicznego rozumowania) oraz doświadczenia życiowego, oceniając zebrany materiał dowodowy ( postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 26 lipca 2017 r., II KK 180/17, Legalis nr 1668825).
Zdaniem Sądu II instancji obrońca oskarżonego M. N. (1) powyżej przedstawionych warunków dla skuteczności zarzutu nieprawidłowej oceny dowodowej nie spełnił. Negując wskazania Sądu Rejonowego w tym zakresie, apelujący nie wykazał aby doszło przy tym do naruszenia konkretnych zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy czy doświadczenia życiowego, które to reguły wyznaczają standardy swobodnej oceny dowodowej (art. 7 kpk). Skarżący przedstawił jedynie swoją, mocno subiektywną ocenę wymienionych w apelacji dowodów, która w ostatecznym rozrachunku została uznana przez Sąd odwoławczy za gołosłowną i niczym niepopartą polemikę.
Wbrew twierdzeniom obrońcy Sąd Rejonowy dokonując oceny dowodów (zwłaszcza o charakterze osobowym) miał na uwadze konflikt panujący pomiędzy oskarżonym a A. K. (3). Sąd Rejonowy czyniąc ustalenia faktyczne w sprawie wskazał, iż w czasie inkryminowanego zdarzenia wymienieni byli w trakcie postępowania rozwodowego, które miało również rozstrzygnąć kwestie władzy rodzicielskiej i kontaktów ze wspólnymi dziećmi. Niemniej jednak Sąd niższej instancji nie zajmował się szczegółowym badaniem podłoża i przebiegu tego konfliktu albowiem okoliczności te nie miały istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy karnej.
Błędne było także założenie apelującego, iż Sąd Rejonowy ocenił wersję zdarzeń przedstawioną przez pokrzywdzonych A. K. (2) i H. K. (1) jako bardziej prawdopodobną. Mianowicie szeroko przeprowadzona analiza zgromadzonych w sprawie dowodów słusznie doprowadziła Sąd I instancji do wniosku, że zeznania pokrzywdzonych A. K. (2) i H. K. (1) oraz świadka A. K. (3) w świetle kwantyfikatorów wymienionych w art. 7 kpk oraz wzajemnej korelacji tego materiału dowodowego należało uznać za polegające na prawdzie. W przeciwieństwie do wyjaśnień oskarżonego (złożonych na rozprawie dopiero w dniu 23 stycznia 2019 r.), którym wspomnianej cechy nie można przypisać po pierwsze z uwagi na ich sprzeczność z zeznaniami członków rodziny K. oraz funkcjonariuszy Policji, a po drugie dlatego, że ich treść nie odpowiadała zasadom prawidłowego rozumowania, wskazaniom wiedzy oraz doświadczenia życiowego.
Podjęta przez obrońcę oskarżonego próba podważenia prawidłowości oceny zeznań świadków oskarżenia: A., A. i H. K. (1) okazała się nieskuteczna. Apelujący ograniczył się do cytowania pewnych fragmentów relacji tych osób w celu wykazania kreowanej przez siebie teorii braku spójności w zeznaniach tych osób. Należy wobec tego wyraźnie podkreślić, że pewne, zaistniałe różnice w opisie zdarzenia nie świadczą samodzielnie o niewiarygodności świadków. Niewątpliwie zdarzenie z dnia 9 października 2017 r. miało bardzo dynamiczny przebieg i towarzyszyło mu wiele negatywnych emocji. Naturalnym jest, że każdy ze świadków zapamiętał zdarzenie nieco inaczej, patrząc na nie ze swojej perspektywy. Jednakże odnośnie kluczowych fragmentów świadkowie byli zgodni, podkreślając, że M. N. (1) wszedł do domu A. K. (2) pomimo braku na to zgody. Żaden z domowników nie miał również wątpliwości, że podsądny w trakcie feralnego wieczoru kierował groźby pod adresem 15 – letniego wówczas H. K. (1), które wzbudziły w pokrzywdzonym uzasadnioną obawę ich spełnienia.
Sąd odwoławczy nie zgodził się również ze skarżącym, że zeznania świadków A., A. i H. K. (1) były niespójne z zeznaniami funkcjonariuszy Policji R. S. i D. W. (1). Prawdą jest, że policjanci zjawili się na miejscu zdarzenia na skutek zgłoszenia M. N. (1) i ich zadaniem była przede wszystkim ocena czy faktycznie matka dzieci w sposób nieuprawniony zabrania ich ojcu kontaktu z nimi. Niemniej jednak przybyli na miejsce funkcjonariusze zrelacjonowali w swoich zeznaniach, co usłyszeli od każdej z osób obecnych odnośnie całej sytuacji konfliktowej oraz jak się te osoby zachowywały. Sąd I instancji nie mylił się, iż zeznania policjantów w zasadzie są zgodne z relacją pokrzywdzonych oraz A. K. (3). Ponadto zarówno R. S., jak i D. W. podkreślili, że to oskarżony M. N. (1) zachowywał się nerwowo, krzyczał, oskarżał wszystkich, że utrudniają mu kontakt z dziećmi i kierował zaczepne wypowiedzi do H. K. (1). Jednocześnie z zeznań funkcjonariuszy Policji wynikało, że członkowie rodziny K. w trakcie interwencji zachowywali się spokojnie i rzeczowo relacjonowali to, co wydarzyło się chwilę wcześniej w ich domu i wszyscy spójnie podali R. S. (to on właśnie wszedł wraz z nimi do domu), że M. N. (1) pomimo wyrażanych wprost protestów wszedł do mieszkania, zabrał syna i wyszedł przez drzwi tarasowe. Reasumując Sąd Okręgowy nie miał żadnych zastrzeżeń do oceny zeznań policjantów i również stwierdził, że zeznania te potwierdzały dodatkowo przebieg zdarzeń przedstawiony przez pokrzywdzonych oraz A. K. (3). Zastanawiające dla Sądu II instancji było powoływanie się przez obrońcę oskarżonego na treść notatników służbowych, ponieważ taki dowód nie stanowił podstawy do wydania wyroku, natomiast analizie organu orzekającego podlegała policyjna notatka urzędowa sporządzona zaraz po przeprowadzonej interwencji (k. 58), którą dla przypomnienia szczegółów zajścia posiłkowali się policjanci podczas składania zeznań.
Sąd odwoławczy nie zaaprobował twierdzeń obrońcy jakoby sam fakt, iż to na zgłoszenie telefoniczne M. N. (1) na miejscu zdarzenia zjawili się funkcjonariusze Policji miałby świadczyć o tym, że oskarżony nie popełnił żadnego z zarzucanych mu przestępstw. Nie miał również racji apelujący podnosząc, że zupełnie nieprawdopodobne byłoby najpierw wezwanie przez M. N. Policji, a następnie w trakcie oczekiwania na przyjazd patrolu podjęcie działań polegających na wdarciu się do mieszkania A. K. (2) oraz kierowanie gróźb karalnych pod adresem H. K. (1). Jak bowiem wynika z zeznań świadków (w tym również funkcjonariuszy Policji) podsądny feralnego dnia był bardzo zdenerwowany brakiem zgody A. K. (3) na zabranie przez niego ich wspólnych dzieci do siebie. W takiej sytuacji oskarżony nie zachowywał się racjonalnie, lecz kierował się towarzyszącymi mu emocjami. M. N. (1) za wszelką cenę chciał zabrać syna do siebie (córka nie wyraziła chęci wyjazdu do ojca) i nie licząc się z możliwymi konsekwencjami, pomimo wezwania wcześniej patrolu policyjnego, wdarł się do mieszkania A. K. (2), gdzie przebywał jego syn, a następnie wyszedł z mieszkania przez okno tarasowe. Podobne okoliczności i grające silne emocje logicznie uzasadniały groźby karalne wypowiedziane przez oskarżonego w odpowiedzi na żądanie H. K. (1) do opuszczenia terenu posesji. Tak więc, wbrew sugestiom apelującego wezwanie przez M. N. (1) patrolu policyjnego wcale nie wykluczało możliwości popełnienia przez niego w trakcie oczekiwania na funkcjonariuszy Policji zarzuconych mu przestępstw. Należy dodatkowo wspomnieć, że A. K. (3) wiedziała, iż oskarżony telefonował na Policję oraz to, że jej reakcją na zabranie syna do samochodu przez oskarżonego było zaalarmowanie telefoniczne Policji. Ta ostatnia okoliczność została wykazana odpowiednimi dokumentami przez oskarżycieli posiłkowych (biling połączeń telefonu komórkowego użytkowanego przez A. K. (3)z dnia 9.10.2017 r. k. 139) i jedynie potwierdza ona zasadność dokonanych przez Sąd Rejonowy ustaleń faktycznych.
Obrońca oskarżonego bezskutecznie próbował też wykazać, że zawiadomienie o przestępstwach popełnionych przez M. N. (1) zostało złożone intencjonalnie i miało pomóc A. K. (3) w toczącym się procesie o rozwód. Należało dostrzec, że Sąd Rejonowy w uzasadnieniu swego wyroku przedstawił analizę ewentualnej możliwości takiego instrumentalnego postąpienia, tj. złożenia przez matkę powódki - A. K. (2) zawiadomienia o popełnieniu przestępstw przez oskarżonego i Sąd odwoławczy w pełni te rozważania popiera. Faktycznie wspomniane zawiadomienie nie zostało złożone niezwłocznie po dacie popełnienia czynów, a po ponad miesiącu czasu od zdarzenia. Jednak fakt ten samoistnie nie świadczył o tym, iż do zachowań M. N. (1) opisanych w zawiadomieniu nie doszło, skoro zgromadzone w toku niniejszego postępowania dowodowy potwierdziły przebieg wydarzeń zgodny z treścią oskarżenia. Wracając jeszcze do procesu o rozwód należy wskazać, iż został on zainicjowany przez A. K. (3) przeszło 2 miesiące przed zdarzeniem z dnia 9 października 2017 r., a nadto przed wskazanym dniem A. K. (3) zmieniła żądanie pozwu wnosząc o orzeczenie rozwodu z wyłącznej winy M. N. (1). Tak więc trudno uznać, iż niniejsza sprawa karna miałaby w jakikolwiek sposób pomóc A. K. (3) w sprawie cywilnej, zwłaszcza że zawiadomienie o przestępstwie nie zostało złożone przez wymienioną, a przez jej matkę – A. K. (2), a w wyniku popełnionych przestępstw pokrzywdzeni zostali członkowie rodziny A. K. (3), a nie ona sama.
Sąd II instancji nie dopatrzył się również żadnych uchybień przy ocenie wyjaśnień oskarżonego słusznie uznanych przez Sąd Rejonowy za niewiarygodne w znaczącej części. Podkreślić należy, w ślad za Sądem I instancji, że większość oświadczeń procesowych M. N. (1) była sprzeczna z wiarygodnymi dowodami w postaci zeznań świadków A. K. (2), A. K. (3), H. K. (1), R. S. oraz D. W. (1). Ponadto wyjaśnienia oskarżonego nie odpowiadały zasadom doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania, na co zwrócił już uwagę Sąd niższej instancji, a Sąd odwoławczy w pełni podziela ten pogląd. Warto podkreślić, że oskarżony złożył wyjaśnienia dopiero w dniu 23 stycznia 2019 r. (przeszło rok i 3 miesiące po zdarzeniu) i przedstawił przebieg wydarzeń w sposób zupełnie odmienny od pozostałych uczestników. Zastanawiające jest, że skoro według oskarżonego dnia 9 października 2017 r. nie wydarzyło się nic szczególnego (wszedł do mieszkania A. K. (2) razem z A. K. (3) by zabrać syna, a do H. K. (1) powiedział jedynie żeby nie wtrącał się w nie swoje sprawy), to mógł o tym opowiedzieć organom ścigania znacznie wcześniej, czego jednak nie zrobił. Prawdą jest, że M. N. (1) jako oskarżony miał prawo odmówić składania wyjaśnień i z tego prawa początkowo skorzystał. Jednakże taka postawa procesowa oskarżonego również podlegała ocenie organu orzekającego i miała wpływ na wartościowanie złożonych przez niego ostatecznie wyjaśnień. Te (w znacznej części) stały w wyraźnej opozycji do pozostałego materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie. Przy zarzucie związanym z oceną wyjaśnień M. N. obrońca wiele uwagi poświęcił opisaniu sytuacji istniejącej w czasie inkryminowanego zdarzenia pomiędzy małżonkami, przyczyn rozpadu pożycia małżeńskiego, rzekomego utrudniania kontaktów oskarżonego z dziećmi przez A. K. (3) i wyprowadzeniu się byłej małżonki z dziećmi ze wspólnego mieszkania do domu rodziców. Apelujący winien mieć jednak świadomość, że okoliczności te miały znaczenie drugorzędne dla oceny przestępstw, których dopuścił się M. N. (1). Bowiem nienajlepsze relacje z A. K. (3) oraz trudności w porozumieniu się co do opieki nad ich wspólnymi dziećmi w żaden sposób nie usprawiedliwiały wdarcia się do domu A. K. (2) przez podsądnego, czy też kierowania gróźb karalnych do H. K. (1). Zupełnie abstrakcyjne były twierdzenia obrońcy, który sugerował, że wyprowadzenie się A. K. (3) z dziećmi z mieszkania bez zgody M. N. (1) uprawniało oskarżonego do wejścia do każdego miejsca, w którym znajdować się będą jego dzieci bez względu na sprzeciw właściciela nieruchomości. Oskarżony bez zgody właścicielki domu, w którym przebywały w tamtym czasie jego dzieci nie był uprawniony do wejścia do wnętrza mieszkania. I nie zmieniał tego fakt, że u babci przebywały wspólne dzieci jego i A. K. (3). W sytuacjach konfliktów pomiędzy rodzicami odnośnie opieki nad dziećmi zachodzi konieczność rozstrzygnięcia takich sporów na drodze sądowej, a nie stosowania rozwiązań siłowych, czy wywierania presji psychicznej, które są niezgodne z prawem karnym.
Chybiony okazał się także zgłoszony w apelacji obronnej zarzut naruszenia przepisu art. 5 § 1 kpk. Skarżący oprócz jego formalnego podniesienia nie sprecyzował nawet na czym w jego ocenie miałaby polegać obraza prawa procesowego w tym zakresie. Sąd odwoławczy nie miał więc wręcz możliwości szczegółowego odniesienia się do argumentacji obrońcy. Kontrola odwoławcza nie potwierdziła natomiast by Sąd Rejonowy swoimi działaniami naruszył podstawową zasadę domniemania niewinności wynikającą z art. 5 § 1 kpk albowiem wszechstronnie przeprowadzone postępowanie dowodowego oraz rzeczowa ocena zgromadzonych dowodów słusznie doprowadziły Sąd I instancji do wniosku, że M. N. (1) dopuścił się obu zarzuconych mu czynów.
Sąd II instancji mając na uwadze przytoczone już powyżej rozważania i ustalenia przyjął, że również zarzut obrazy prawa procesowego, tj. art. 5 § 2 kpk był nieuzasadniony. Bowiem zgromadzone w sprawie dowody poddawały się ocenie i pozwalały na niebudzące wątpliwości odtworzenie przebiegu zdarzenia odnośnie obu zarzuconych M. N. czynów oraz wskazanie sprawcy. Przypomnieć w tym miejscu należy, iż zasada in dubio pro reo wyrażona w powyżej wskazanym przepisie ma zastosowanie tylko wtedy, gdy pomimo przeprowadzenia wszystkich dostępnych dowodów, w dalszym ciągu pozostają w sprawie niewyjaśnione okoliczności. Wszelkie przy tym wątpliwości w zakresie ustaleń faktycznych powinny być wyjaśnione i usunięte przez wszechstronną i gruntowną analizę całego dostępnego materiału dowodowego i dopiero wtedy, gdy po wykorzystaniu wszelkich istniejących możliwości wątpliwości nie zostaną usunięte, należy je wytłumaczyć w sposób korzystny dla oskarżonego (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 czerwca 1991r., WR 107/91, OSNKW 1992/1-2/14). Zdaniem Sądu II instancji w przedmiotowej sprawie nie wystąpiły żadne takie wątpliwości, które miałyby charakter nieusuwalnych i które należałoby rozstrzygnąć na korzyść oskarżonego M. N. (1). Nie było zatem takiej sytuacji jak sugerowała obrona, że Sąd I instancji wykreował kilka alternatywnych, prawdopodobnych wersji przebiegu zdarzeń, a następnie wybrał tę niekorzystną dla oskarżonego, co obrażałoby regułę procesową z art. 5 § 2 kpk.
Mając na uwadze dotychczas przedstawione rozważania Sąd Okręgowy stwierdził, że żaden z zarzutów procesowych nie podważył w skuteczny sposób prawidłowej oceny dowodów dokonanej przez Sąd Rejonowy, ani też nie pozwolił stwierdzić uchybień organu orzekającego w zakresie przepisów postępowania karnego, mogących mieć wpływ na treść zapadłego wyroku. Z kolei zaproponowana przez apelującego ocena materiału dowodowego była jednostronna i nie obejmowała wszystkich zgromadzonych w sprawie dowodów, a jedynie te, które były korzystne dla podsądnego M. N. (1).
W następstwie tego chybiony okazał się także podniesiony przez skarżącego zarzut błędu w ustaleniach faktycznych. Apelujący oparł się bowiem w tej mierze na subiektywnej ocenie dowodów, która nie mogła zostać uznana za prawidłową. Konieczne w tym miejscu jest przypomnienie, że zarzut błędu w ustaleniach faktycznych może zostać uznany za słuszny jedynie wtedy, gdy trafność ocen i wniosków wyprowadzonych przez sąd meriti na podstawie okoliczności ujawnionych w trakcie rozprawy głównej nie odpowiada zasadom prawidłowego rozumowania. Z kolei błąd w ustaleniach faktycznych może wynikać z niepełności postępowania dowodowego – błąd braku lub nieprawidłowości w zakresie oceny dowodów - błąd dowolności. Dla skuteczności zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych w formie dowolności, konieczne jest wykazanie przez apelującego, że sąd orzekający w I instancji dopuścił się uchybienia przy ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, poprzez nieuwzględnienie przy jej dokonywaniu zasad logiki, wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego, jak również całokształtu ujawnionych w sprawie okoliczności ( por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 14 lutego 2018 r., II AKa 2/18, Legalis nr 1733041). Zdaniem Sądu Okręgowego w przedmiotowej sprawie apelujący nie wykazał żadnych tego typu naruszeń ze strony Sądu I instancji. Skarżący ograniczył podniesione zarzuty błędu w ustaleniach faktycznych do negowania sprawstwa i winy oskarżonego w zakresie przypisanych mu czynów. Wobec tego zarzut ten de facto stanowił powtórzenie zarzutu błędnej oceny dowodów, który został już szeroko omówiony we wcześniejszej części uzasadnienia.
Ponadto, kontrola instancyjna zaskarżonego orzeczenia nie potwierdziła prawidłowości żadnego z zarzutów obrazy prawa materialnego. Negując wyczerpanie ustawowych znamion przestępstwa z art. 193 kk obrońca oskarżonego błędnie założył, że przebywanie w mieszkaniu A. K. (2) wspólnych dzieci podsądnego oraz A. K. (3) uprawniało M. N. (1) do wejścia do domu bez względu, czy zgodę na jego obecność wyraziła właścicielka nieruchomości. Jak już Sąd Okręgowy wyłożył wcześniej, do regulowania sposobu kontaktów dzieci z niezamieszkującymi wspólnie rodzicami służą odpowiednie instrumenty i regulacje prawa rodzinnego. Wyprowadzenie się przez jednego z rodziców razem z dziećmi ze wspólnie zajmowanego mieszkania nie uprawnia do wejścia do nowego miejsca przebywania dzieci bez zgody dysponenta tego lokum. Wbrew więc gołosłownym sugestiom apelującego, przebywanie dzieci w domu A. K. (2) nie uprawniało M. N. (1) do wdarcia się do mieszkania bez zgody właścicielki. Nie miał on żadnych podstaw ku temu aby naruszyć mir domowy, a wzywając Policję wprost pokazał, że w zaistniałej sytuacji potrzebował wsparcia organów ścigania aby zobaczyć dzieci. Zadziałał jednak nie czekając na przyjazd stróżów prawa. Zatem okoliczność ta nie ekskulpowała oskarżonego od popełnienia przestępstwa z art. 193 kk. Podobnie na wyczerpanie ustawowych znamion omawianego czynu nie miał wpływu fakt, iż po wejściu M. N. (1) do mieszkania A. K. (2) zamknęła drzwi na klucz oświadczając jednocześnie, że poczekają razem na przyjazd patrolu Policji. Właścicielka mieszkania swoim zachowaniem nie wyraziła zgody na uprzednie nieuprawnione wejście do domu przez M. N. (1), ani też nie zaakceptowała jego obecności w mieszkaniu. A. K. (2) w ten sposób chciała zapobiec opuszczeniu lokalu przez oskarżonego przed przyjazdem Policji wezwanej w celu rozwiązania sporu o dzieci. Tym ustaleniom towarzyszyła modyfikacja zarzutu prokuratorskiego, wedle której przypisane oskarżonemu zostało działanie w postaci wdarcia się do domu A. K. (2), a wyeliminowano nieopuszczenie domu mimo żądania właścicielki.
Poza tym Sąd II instancji za chybione uznał rozważania apelującego odnośnie niewyczerpania przez M. N. (1) wszystkich ustawowych znamion przestępstwa z art. 190 § 1 kk popełnionego na szkodę H. K. (1). Konieczne w tym miejscu jest najpierw objaśnienie, że obraza prawa materialnego może polegać na błędnej wykładni zastosowanego przepisu, zastosowaniu nieodpowiedniego przepisu, a także niezastosowaniu określonego przepisu w sytuacji, gdy jego zastosowanie jest obowiązkowe. Obraza prawa materialnego może być podstawą zaskarżenia jedynie wtedy, gdy ma ona charakter samoistny. Oznacza to, że naruszenie prawa materialnego polega na jego wadliwym zastosowaniu bądź niezastosowaniu w orzeczeniu, które oparte jest na trafnych i niekwestionowanych ustaleniach faktycznych ( postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 4 grudnia 2018 r, II KK 239/18, Lex nr 2626365). Natomiast obrońca w ramach podniesionego zarzutu obrazy at. 190 § 1 kk w dalszym ciągu negował zarówno ocenę dowodów dokonaną przez Sąd Rejonowy, jak i ustalenia faktyczne poczynione przez ten organ. Wobec tego tak skonstruowany zarzut wręcz skazany był na niepowodzenie. Biorąc zaś za podstawę rozważań ustalenia poczynione w tym temacie przez Sąd I instancji nie ulega wątpliwości, że obiektywnie patrząc, wypowiedź M. N. (1) skierowana pod adresem wówczas 15 letniego H. K. (1) stanowiła groźbę karalną w rozumieniu art. 190 § 1 kk. Sąd Okręgowy podobnie jak Sąd Rejonowy nie miał żadnych wątpliwości, że groźba ta mogła wywołać u pokrzywdzonego uzasadnioną obawę jej spełnienia. H. K. (1) w czasie inkryminowanego zdarzenia był nastolatkiem, chłopcem który chciał wspomóc kobiety przed nagłym natarciem oskarżonego. M. N. (1) był zdenerwowany, a panująca napięta atmosfera pomiędzy uczestnikami tej sytuacji sprzyjała u nastoletniego pokrzywdzonego poczuciu zagrożenia ze strony oskarżonego. Pokrzywdzony słysząc reakcję oskarżonego na jego żądanie opuszczenia posesji mógł rzeczywiście przestraszyć się słów M. N. (1) i obawiać się, że spełni on swoją groźbę, zwłaszcza biorąc pod uwagę jednoczesne zamarkowanie ciosu w kierunku H. K. przez podsądnego. Powyższych ustaleń nie zmieniał w żaden sposób fakt, że do czasu wydarzeń z dnia 9 października 2017 r. pokrzywdzony nie został przez oskarżonego nigdy uderzony i nie doświadczył z jego strony innych nieprzyjemnych zachowań. Wszystkie te specyficzne elementy stanu faktycznego słusznie zatem miał na względzie Sąd I instancji dokonując subsumpcji prawnej zachowań oskarżonego wobec H. K. (1).
Z uwagi na treść art. 447 § 1 kpk Sąd odwoławczy w ramach kontroli instancyjnej zaskarżonego wyroku zbadał również prawidłowość rozstrzygnięcia o karach jednostkowych i karze łącznej, gdyż apelacja zaskarżała wyrok co do winy i sprawstwa M. N. (1). Zgodnie zaś z przywołaną wyżej regulacją apelację co do winy uważa się na zwróconą przeciwko całości wyroku.
Przypomnienia w tym miejscu wymaga, że rażąca niewspółmierność kary zachodzi wówczas „gdy kara jakkolwiek mieści się w granicach ustawowego zagrożenia, nie uwzględnia w sposób właściwy zarówno okoliczności popełnienia przestępstwa, jak i osobowości sprawcy, innymi słowy – gdy w społecznym odczuciu jest karą niesprawiedliwą” (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 kwietnia 1985r. V KRN 178/85, OSNKW 1985/7-8/60). Nie chodzi przy tym o każdą ewentualną różnicę ocen co do jej wymiaru, ale różnice tak zasadniczej natury, że karę dotychczas wymierzoną nazwać można by niewspółmierną w stopniu nie dającym się wręcz zaakceptować (vide: wyrok SN z 2 lutego 1995 r., II KRN 198/94, OSNKW 1995/5-6/33).
Po przeanalizowaniu okoliczności kontrolowanej sprawy i uwzględnieniu danych osobopoznawczych o sprawcy, Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że orzeczona wobec oskarżonego kara była celowa, oczekiwana i sprawiedliwa. Trzeba było bowiem zaakceptować przedstawione przez Sąd Rejonowy przesłanki jakimi kierował się przy wyborze wymiaru kary, kary która jest adekwatna do czynów jakich dopuścił się M. N. (1), a przy tym dostosowana indywidualnie do jego cech osobowościowych. Sąd Rejonowy wziął pod uwagę wszystkie okoliczności obciążające i łagodzące. Przestępstwo z art. 193 kk zagrożone jest karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku, natomiast za czyn z art. 190 § 1 kk kodeks przewiduje możliwość orzeczenia kary grzywny, kary ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Sąd Rejonowy za każdy z tych czynów wymierzył oskarżonemu karę o charakterze ekonomicznym, tj. po 100 stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki na 20 zł. Tak określone kary nie mogą być w żadnym razie uznane za nadmiernie surowe, zwłaszcza że stanowią najłagodniejszy z rodzajów możliwych sankcji. Przeciwnie, trafnie odzwierciedlają one winę, szkodliwość społeczną zachowania oskarżonego i oddają właściwie społeczny sprzeciw dla sprawcy tych kategorii przestępstw. Określając każdorazowo wysokość jednej stawki dziennej grzywny Sąd Rejonowy wziął pod uwagę wszystkie okoliczności, o których mowa w art. 33 § 3 kk, tak więc Sąd odwoławczy nie miał w tej kwestii żadnych zastrzeżeń.
Również wysokość orzeczonej kary łącznej grzywny była w ocenie Sądu II instancji odpowiednia. Określając wysokość kary łącznej Sąd I instancji uwzględnił wszystkie okoliczności mające na nią wpływ i prawidłowo określił karę łączną na podstawie zasady asperacji (jednak z dużą przewagą w kierunku absorpcji). Sąd Okręgowy ma nadzieję, że tak ukształtowana kara łączna uświadomi niekaranemu dotąd oskarżonemu naganność jego zachowania i oddziałując na niego wychowawczo, zapobiegnie w przyszłości popełnieniu przez niego kolejnego przestępstwa.
Sąd odwoławczy nie miał również żadnych zastrzeżeń do orzeczonych od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonych nawiązek w kwotach po 500 zł. Wysokość nałożonych środków kompensacyjnych odpowiadała wielkości krzywd doświadczonych przez pokrzywdzonych. Nadto apelujący nie zgłosił żadnych takich zasadnych argumentów, które podważałyby wysokości orzeczonych nawiązek.
Biorąc zatem pod uwagę wszystkie powyższe ustalenia i rozważania, Sąd Okręgowy utrzymał w mocy zaskarżony wyrok, o czym orzekł w pkt 1 sentencji.
Sąd odwoławczy na podstawie art. 636 § 1 kpk w zw. z art. 616 § 1 pkt 2 kpk w zw. z § 11 ust. 2 pkt 4 w zw. z § 11 ust. 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800) zasądził od oskarżonego na rzecz oskarżycieli posiłkowych A. K. (2) i H. K. (1) kwoty po 840 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej, ze wskazaniem płatności należności na rzecz niepełnoletniego H. K. (1) do rąk jego matki A. K. (2).
W pkt 3 Sąd odwoławczy orzekł o kosztach postępowania odwoławczego. Na podstawie art. 636 § 1 kpk zasądził od M. N. (1) na rzecz Skarbu Państwa zwrot kosztów procesu za postępowanie odwoławcze w wysokości 20 zł, tytułem zryczałtowanej opłaty za doręczenie wezwań i innych pism. Kwota ta wynika z § 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2003 r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym (Dz. U. z 2013r., poz. 663 ze zm.). Z kolei, na podstawie art. 8 w zw. z art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (t.j. Dz. U. z 1983 r., nr 49, poz. 223 ze zm.) została oskarżonemu wymierzona opłata za II instancję w wysokości 220 zł.
Hanna Bartkowiak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Poznaniu
Osoba, która wytworzyła informację: sędzia Hanna Bartkowiak
Data wytworzenia informacji: