Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

IV Ka 678/16 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Poznaniu z 2016-09-16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 września 2016 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu IV Wydział Karny – Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący: SSO Dariusz Śliwiński

Sędziowie: SSO Hanna Bartkowiak (spr.)

SSO Piotr Gerke

Protokolant: p.o. staż. A. S. (1)

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Poznaniu A. D.

po rozpoznaniu w dniu 16 września 2016 r.

sprawy E. K.

oskarżonego z art. 158 § 1 kk w zw. z art. 158 § 2 kk w zw. z art. 57a § 1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego we Wrześni

z dnia 12 maja 2016 r. sygn. akt II K 660/15

1.  Utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok.

2.  Zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. P. R. kwotę 516,60 zł (brutto) tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej obrony udzielonej z urzędu w postepowaniu odwoławczym.

3.  Zwalnia oskarżonego z obowiązku zwrotu Skarbowi Państwa kosztów procesu za postępowanie odwoławcze, w tym nie wymierza mu opłaty za II instancję.

P. G. D. H. B.

UZASADNIENIE

E. K. został oskarżony o to, że:

I.  w dniu 6 grudnia 2014 r. w K. na placu (...), działając publicznie i bez powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego, wspólnie i w porozumieniu z P. K., a także z ustalonymi osobami nieletnimi, pobił poprzez uderzanie pięściami i kopanie po całym ciele D. F. (1) i naraził pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, w wyniku którego to pobicia pokrzywdzony doznał obrażeń ciała, które stanowią ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu w rozumieniu art. 156 § 1 kk, to jest o przestępstwo z art. 158 § 1 kk w zw. z art. 158 § 2 kk w zw. z art. 57a § 1 kk;

II.  w tym samym miejscu, jak w pkt I, działając publicznie i bez powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego, wspólnie i w porozumieniu z P. K., a także z ustalonymi osobami nieletnimi, uszkodził pojazd marki C. (...) o numerze rej. (...) w ten sposób, że poprzez uderzanie pięściami i kopanie doprowadzili do wgnieceń karoserii pojazdu w okolicy błotnika lewego tylnego, drzwi lewych tylnych oraz pęknięcie klosza lampy tylnej prawej, gdzie nadto A. S. (2), działając w pojedynkę, poprzez uderzenie ręką w szybę czołową pojazdu doprowadził do jej zniszczenia, powodując straty o łącznej wartości 1 120 zł na szkodę D. F. (1), to jest o przestępstwo z art. 288 § 1 kk w zw. z art. 57a § 1 kk.

Sąd Rejonowy we Wrześni, wyrokiem z dnia 12 maja 2016 r. wydanym w postępowaniu o sygn. akt II K 660/15, uznał oskarżonego E. K. za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt I, z tą zmianą, iż przyjął w jego opisie, że oskarżony działał wspólnie i w porozumieniu z A. S. (2) i innymi ustalonymi osobami nieletnimi, to jest popełnienia przestępstwa z art. 158 § 2 kk w zw. z art. 57a § 1 kk i za to na podstawie art. 158 § 2 kk w zw. z art. 57a § 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk wymierzył mu karę 1 roku i 10 miesięcy pozbawienia wolności.

Ponadto, na podstawie art. 57a § 2 kk w zw. z art. 4 § 1 kk orzekł obowiązek uiszczenia nawiązki w kwocie 5 000 zł na rzecz pokrzywdzonego D. F. (1).

Na podstawie art. 63 § 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk zaliczył oskarżonemu na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres zatrzymania w sprawie w dniu 21 sierpnia 2015 r.

Oskarżony został natomiast uniewinniony od zarzutu popełnienia czynu opisanego w pkt II.

W dwóch ostatnich punktach wyroku Sąd zwolnił oskarżonego E. K. z obowiązku zapłaty na rzecz Skarbu Państwa przypadającej od niego części kosztów sądowych i uiszczenia opłaty oraz rozstrzygnął o kosztach nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu, zasądzając na rzecz adw. P. R. kwotę 1 239,84 zł (k. 282-282v).

Powyższy wyrok, w części skazującej oskarżonego E. K., tj. w zakresie punktów I, II, V i VII zaskarżył jego obrońca. Zarzucił orzeczeniu obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na zaskarżoną jego część, obrazę przepisu prawa materialnego, a także błędy w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku. Podnosząc tak, apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie E. K. od zarzutu popełnienia przestępstwa opisanego w pkt I wyroku, ewentualnie o uchylenie zaskarżonej części wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji (k. 310-319).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja była bezzasadna i nie zasługiwała na uwzględnienie.

Sąd Okręgowy ustosunkował się w pierwszej kolejności do zarzutu obrazy przepisów prawa procesowego. Postąpił tak, albowiem dochowanie procedury, uformowanej w rozważanym przypadku przez przepisy Kodeksu postępowania karnego, jest podstawowym warunkiem dokonania trafnych ustaleń faktycznych, które pozwalają na przeprowadzenie poprawnej ich oceny pod kątem prawnokarnej. Przy okazji w tym miejscu wskazać trzeba, że apelujący nie uwzględnił, iż w razie oparcia odwołania na zarzutach tzw. mieszanych, to jest twierdzeniach odpowiadającym kilku podstawom odwoławczym, jako podstawę odwołania należy powoływać zarzut tzw. pierwotny, a nie wtórny, stanowiący pochodną usterki pierwotnej. Nieodpowiednie jest powoływanie kilku zarzutów, gdy jeden z nich jest konsekwencją innego bądź gdy zarzuty te wzajemnie się wykluczają (por. wyrok SA w Krakowie z 11 lutego 1999 r., II AKa 18/99, LEX nr 36663).

W kontekście przedstawionych przez obrońcę oskarżonego uwag Sąd odwoławczy nie dostrzegł uchybień proceduralnych w działaniach Sądu Rejonowego.

Przedstawiając powody tego rozstrzygnięcia, należy na wstępie zauważyć, że pamięć ludzka ma charakter generatywny i nie jest wierną kopią rzeczywistości. To sprawia, że jest ona podatna na zniekształcenia. Wskazać też trzeba i na to, że świadkowie relacjonujący poszczególne zdarzenia, w różnym stopniu mogą być w nie emocjonalnie zaangażowani, obserwują go z różnej perspektywy, co może powodować u każdego z nich częściowo odmienną rejestrację w pamięci komunikatów o nim (por. wyrok SA w Katowicach z 13 grudnia 2007 r., II AKa 164/07, LEX nr 567374, KZS 2008/4/104). W przypadku zdarzeń o szybkim, dynamicznym przebiegu, a zwłaszcza nagłych, którym towarzyszy strach i głęboki stres, relacje sprawców, pokrzywdzonych oraz świadków zdarzenia nie są więc na ogół w pełni jednolite. Nie w tym więc rzecz czy różnią się one w jakichkolwiek szczegółach, lecz w tym, czy różnią się one w kwestiach istotnych i to w takim stopniu, że wykluczają uznanie obu (czy większej liczby) wersji za prawdziwe. Jest też ważne czy wątpliwości związane z ustalonymi rozbieżnościami są nieusuwalne, gdyż w tej tylko sytuacji wyłączone jest przyjęcie wersji dla oskarżonego niekorzystnej. Nie jest więc tak, że każdy zarzut dowolnej oceny dowodów oparty na własnej ocenie dowodów – odmiennej od przedstawionej w skarżonym orzeczeniu – zdyskwalifikuje wynik pierwszoinstancyjnego postępowania dowodowego. To prowadziłoby bowiem wprost do przekreślenia zasady swobodnej oceny dowodów (por. wyrok SA we Wrocławiu z 1 marca 2013 r., II AKa 40/13, LEX nr 1294879).

Uwzględniwszy powyższe, Sąd odwoławczy uznał, że przez pryzmat argumentów apelującego nie ujawniły się podstawy do zakwestionowania poprawności oceny materiału dowodowego dokonanej przez Sąd Rejonowy. Skarżący przywołał wyłącznie mające mniej istotne znaczenie rozbieżności w zeznaniach części świadków. Uczynił to bez kompleksowego spojrzenia na wszystkie ujawnione dowody, stanowiące podstawę ustaleń faktycznych. Dlatego też zaprezentowana przez niego ocena dowodów, oparta zasadniczo na wyjaśnieniach E. K. oraz relacji jego brata K. i kolegów, odmienna od tej którą posłużył się Sąd I instancji, uznana być mogła jedynie za przysługujący stronie głos polemiczny, który nie wykazał rzeczywistego naruszenia przez Sąd I instancji dyspozycji normy wynikającej z przepisu art. 7 kpk (w zw. z art. 4 kpk, art. 410 kpk czy art. 424 kpk). Autor apelacji nie przedstawił bowiem okoliczności, które choćby uprawdopodobniły tezę, że w toku postępowania pierwszoinstancyjnego doszło do sytuacji bezkrytycznego dania wiary zeznaniom części świadków czy też wyeksponowania jedynie tych dowodów, które potwierdziły zarzut postawiony w pkt I aktu oskarżenia. Sąd odwoławczy stwierdził, że Sąd Rejonowy ocenił wszystkie dowody, w tym i wyjaśnienia oskarżonego E. K. oraz zeznania osób wspierających jego linię obrony i uczynił to z należytą starannością.

Uściślając, Sąd II instancji stwierdził, że apelujący skupił się na wykazaniu zachodzących rozbieżności w zeznaniach wybranych świadków. Nie przedstawił już jednak argumentów, które uzasadniłyby przekonanie, że rozbieżności te dotyczyły kwestii ważkich, ewentualnie, że nie można ich było racjonalnie wytłumaczyć. Oczywiście, co należy podkreślić, Sąd odwoławczy ma tu na względzie tylko te uwagi skarżącego, które odnosiły się do kwestii dopuszczalności przypisania oskarżonemu E. K. przestępstwa zarzuconego w pkt I aktu oskarżenia. Apelujący podnosił bowiem, pod adresem ujawnionego materiału dowodowego również zastrzeżenia kwestionujące możność uznania podsądnego winnym przestępstwa z art. 288 § 1 kk (czynu zarzuconego w pkt II aktu oskarżenia). Wykorzystując fakt, że oba postawione podsądnemu zarzuty opierały się na wskazaniach tych samych źródeł dowodowych, skarżący starał się przez to dowieść, iż Sąd Rejonowy dopuścił się niekonsekwencji w ich ocenie. Mianowicie, stwierdzając braki w dowodach, które uniemożliwiały skazanie co do jednego czynu, Sąd miał jednocześnie, w przypadku czynu drugiego, poczynić ustalenia przeciwne. Sugerowana nielogiczność w wywodach Sądu I instancji była jednak pozorna. Opierała się ona na błędnym zrównaniu przez skarżącego ustalenia uczestnictwa E. K. w grupie atakujących samochód, w którym znajdował się pokrzywdzony, z ustaleniem, że oskarżony ten dokonał uszkodzenia tego samochodu. Sąd Rejonowy mógł zaś uznać, że te same dowody pozwalały na przyjęcie uczestnictwa oskarżonego w grupie agresywnie zachowujących się osób, a jednocześnie nie dawały podstaw ustaleniu, że był on sprawcą uszkodzenia samochodu D. F. (1). Nie narusza bowiem art. 7 kpk to, że sąd przyznał wiarygodność jedynie pewnym fragmentom zeznań pokrzywdzonego i świadków, a zdyskwalifikował te zeznania w pozostałej części, skoro w uzasadnieniu wskazał przyczyny, ze względu na które uznał, że zeznania te w określonym zakresie należy uznać za wiarygodne (por. postanowienie SN z 25 maja 2010 r. III KK 423/09 LEX nr 584766). Nie bez znaczenia jest tu też specyfika przestępstw kryminalizowanych przez art. 158 kk. Konstrukcja bójki lub pobicia nie wymaga z reguły bardzo trudnego dowodowo ustalenia, który z uczestników zajścia zadał cios pociągający za sobą skutki decydujące o kwalifikacji prawnej. Konstrukcja bójki lub pobicia pozwala na ograniczenie się do ustalenia, czy dana osoba brała udział w bójce i jakiego typu była to bójka z uwagi na jej skutki (por. komentarz do art. 158 kk [w:] A. Zoll, Kodeks karny - komentarz, Lex 2013). Takie uproszczone dowodzenie nie jest już jednak dopuszczalne w przypadku przestępstwa z art. 288 § 1 kk.

Kierując się powyższym i odnosząc się do konkretnych uwag obrońcy oskarżonego, wskazać trzeba, że nie było czymś zaskakującym, że w relacjach świadków, a w tym D. F. (1), D. M. (1), J. F. czy S. W., ujawniły się rozbieżności w opisie liczby napastników. Uwzględniwszy, że inkryminowane zdarzenie składało się z kilku etapów, w trakcie których pojawiały się na miejscu zdarzenia kolejne osoby, wymienieni mogli tę okoliczność zapamiętać odmiennie. Zważywszy jednak, że w oparciu o cały ujawniony materiał dowodowy udało się niewątpliwie ustalić, iż po stronie tych uczestników zdarzenia, którzy zostali następnie uznani za napastników, działało kilka osób, a wśród nich niewątpliwie E. K., wytknięte przez apelującego rozbieżności w zeznaniach świadków straciły na znaczeniu.

Sąd II instancji nie podzielił też tych wątpliwości apelującego, które wyprowadzone zostały na tle niemożności przypisania E. K. sprawstwa zniszczenia samochodu. Materiał dowodowy pozwalał bowiem na bezsporne ustalenie, że oskarżony był w grupie osób, która znalazła się w pobliżu tego pojazdu. Sąd Rejonowy, ustaliwszy to, trafnie powołał się w tym kontekście na wypowiedź J. M.. Mianowicie, że bracia K. (a zatem i E. K.) próbowali doskoczyć do auta, w którym znajdował się pokrzywdzony D. F. ze znajomymi, ale byli „powstrzymywani i to im się nie udało” (k. 20v w zw. z 246-247v). Sąd Okręgowy podziela stanowisko Sądu niższej instancji, że właśnie to spostrzeżenie było wyjątkowo cenne, zarówno ze względu na treść jak i osobę świadka. Pozwalało ono przecież na podważenie oświadczenia E. K., że działał wyłącznie w celu uspokojenia sytuacji i wygaszenia konfliktu. Wedle wychowawcy z Ośrodka (...) prezentował w rzeczywistości postawę odmienną. To jest silne zacietrzewienie, wolę zaognienia sporu, a także chęć czynnego w nim uczestnictwa. Nie zachowywał się zatem jak osoba, której zależy na przywrócenia porządku publicznego, zakłóconego bezprawnym działaniem innych.

Odnosząc się do dalszych zastrzeżeń skarżącego, zauważyć również należy, że pokrzywdzony D. F. (1) miał być uderzany pięściami i kopany. Świadkowie nie twierdzili, że napastnicy, a w tym E. K., mieli w inny sposób naruszyć jego nietykalność cielesną. W szczególności taki, który wymagałby bliższego zetknięcia się z nim (np. stosowanie dźwigni, chwytów, przyciskanie itp.). Nie zaistniały więc w okolicznościach zdarzenia warunki by zakładać, że sprawca powinien ubrudzić się krwią pokrzywdzonego. Zwrócić przy tym można uwagę na fakt, że D. F. krwawił głównie z nosa, które nie jest tak silne jak krwawienie tętnicze. Jest też istotne, że do zdarzenia doszło późnym wieczorem, po zapadnięciu zmroku. Drobne, ciemne ślady krwi, mogły więc być niewidoczne dla świadków, w tym wychowawczyni M. J., na którą powoływał się apelujący. Stwierdzić również trzeba, że wymieniona nie zeznała wcale, iż z „ust osób, dziś pokrzywdzonych słyszała groźby w kierunku nie tyle wychowanków co również personelu ośrodka” (str. 2 apelacji, k. 310v). W rzeczywistości podała ona, że „Pod ośrodek podeszły raczej te osoby, które były na placu, a nie te, które były w samochodzie (…) Nie słyszałam od mojej koleżanki, żeby w grupie pod ośrodkiem był M.” (k. 275v).

Nie budzi też wątpliwości, że Sąd Rejonowy przedstawił powody odmówienia wiary wyjaśnieniom E. K. oraz zeznaniom A. S. (2), M. S. oraz K. K. (3). W ocenie Sądu odwoławczego Sąd niższej instancji trafnie dostrzegł, że osoby te zostały po raz pierwszy przesłuchane po upływie ponad pół roku od inkryminowanych wydarzeń. Dysponowały więc wystarczającym zasobem czasu, aby szczegółowo przemyśleć swoją sytuację i uzgodnić wspólną wersję wypadków. To założenie znajduje oparcie w regułach doświadczenia życiowego. Nie budzi też wątpliwości, że wyżej wskazane osoby miały interes w tym by łagodzić opis zdarzeń na swą korzyść. To przedstawić ich mogło w lepszym świetle i to nie tylko w kontaktach z organami postępowania karnego, ale także w oczach pracowników Ośrodka (...), którego byli wówczas wychowankami (za wyjątkiem A. S. (2)).

Przywołując wersję oskarżonego E. K., apelujący nie dostrzegł również, że zaprezentowanej przez niego linii obrony przeczą reguły doświadczenia życiowego. Ustalony moment użycia przez D. F. (1) kija-pałki nie potwierdza tezy, że przywiózł go w celu użycia w walce. Gdyby pokrzywdzonemu faktycznie zależało na sprowokowania zajścia i zaatakowaniu K. K. (3) oraz A. S. (2), ewentualnie na udzieleniu w tym pomocy D. M. (1), sięgnąłby on po to narzędzie od razu. Wnioskowi apelującego, że D. F. (1) wespół z D. M. (1) zamierzali napaść na K. K. (3) i A. S. (2), przeczy także fakt, że przyjechali oni na miejsce przyszłych wydarzeń w towarzystwie dwóch młodych, nieskonfliktowanych z nikim kobiet. Autor środka odwoławczego nie odniósł się do tej okoliczności. Nie zastanowił dlaczego pokrzywdzony wraz z kolegą mieliby narazić je na niebezpieczeństwo skrzywdzenia czy zranienia. Nie tłumaczył też dlaczego ustawili samochód w takim miejscu, gdzie był on narażony na uszkodzenie oraz dlaczego wybrali na miejsce rzekomej napaści teren, gdzie ich ofiary mogły liczyć na pomoc ze strony kolegów – innych wychowanków ośrodka. Wskazać również trzeba, że wielkość kija, którym posłużył się D. F. (1) pozwala na wniosek, iż mógł on być stale przewożony w samochodzie, a co za tym idzie, że nie został zabrany właśnie w związku ze zdarzeniem z dnia 6 grudnia 2014 r. Przeprowadzone postępowanie dowodowe nie wykazało przy tym aby wspomniany kij posłużył do zadania ciosu któremukolwiek z przeciwników. Co prawda w relacjach świadków obrony pojawiały się głosy o uderzaniu tym narzędziem oskarżonego, lecz zawierały one bardzo istotne rozbieżności co do sposobu jego użycia (wg. oskarżonego został uderzony w prawe oko – k. 228 v w zw. z k 242, wg. M. E. dostał pałą w bark albo okolice klatki piersiowej – k. 128v w zw. z k. 250v).

Uwypuklane przez apelującego cechy fizyczne D. F. (1) i fakt użycia przez niego kija-pałki nie niwelowały więc wniosku Sądu Rejonowego, że E. K. z innymi osobami ukrył się w krzakach i wyczekiwał by wspomóc brata K. i A. S. (2) w napaści na D. M. (1). Z materiału dowodowego wynika przecież niespornie, że wiedzieli oni o tym, iż ten ostatni chce się spotkać z A. S. (2) aby wyjaśnić z nim jakieś nieporozumienie. Skoro zaś E. K. miał wiedzę na ten temat, że spotkanie zostało wyznaczone przez D. M. (1) sms-em, w którym były też groźby, w kontekście reguł doświadczenia życiowego, jest nieprawdopodobne by sytuacja ta nie zaintrygowała go i nie wywołała chęci udzielenia wsparcia zagrożonemu. W ocenie Sądu Okręgowego przebieg zdarzenia uzasadnia zaś wniosek, że pokrzywdzony D. F. wraz D. M. zostali zaskoczeni rozwojem wypadków. Dobrym przykładem na potwierdzenie tego jest szybka ucieczka D. M. (1) i schronienie się w pojeździe. Wspomniana wyżej dysproporcja w posturze oskarżonego i pokrzywdzonego (zakładając, że ma ona miejsce, polegając na wskazaniach obrony) nie miała jednak znaczenia przy ocenie wiarygodności zeznań oskarżenia, a to z racji przebiegu tego konkretnego zdarzenia i ustaleń odnośnie sposobu działania sprawców. Przy zadawaniu uderzeń pokrzywdzonemu rękoma w pozycji stojącej, a następnie przy kopaniu leżącego, niższy wzrost napastnika i jego słabsza budowa ciała w żadnym razie nie wykluczały przyjętego sposobu działania.

Sąd Okręgowy nie podzielił też tezy, że A. S. (2) i K. K. (3) nie mieli powodów by podawać w procesie nieprawdę. Pierwszy jest przecież znajomym oskarżonego, drugi jego bratem. W dodatku brali oni udział w zdarzeniu. Mieli więc powód by wspierać E. K., a jednocześnie, przedstawiać siebie w lepszym świetle. To jest jako ofiary niesprowokowanej napaści, a nie jako agresorzy. Znamienny jest też fakt, że A. S., mimo że nie przyznawał się, poniósł odpowiedzialność karną za zarzucane mu w tym postepowaniu występki z art. 158 § 2 kk w zw. z art. 57a § 1 kk oraz z art. 288 § 1 kk w zw. z art. 57a § 1 kk, dobrowolnie poddając się karze (wyrok Sądu Rejonowego we Wrześni z dnia 28 stycznia 2016 r., k. 240a).

Sąd Okręgowy stwierdził również, że gwałtowność zdarzenia, jego dynamizm, wieczorowa pora, a także pokrewieństwo i wizualne podobieństwo braci K. (w tym P., który był współoskarżony o udział w zdarzeniu, a został uniewinniony) mogły utrudnić świadkom zapamiętanie twarzy sprawców, a w konsekwencji spowodować pewne omyłki przy ich rozpoznawaniu. Ta okoliczność, a w szczególności błędne obciążenie P. K., nie skutkowały w efekcie wnioskiem o całkowitej niewiarygodności świadków przywołanych przez prokuratora na potwierdzenie tez aktu oskarżenia. Kwestia ta była przedmiotem wnikliwego badania przez Sąd Rejonowy i należało zaakceptować logiczne w tej materii, końcowe wywody organu orzekającego. Również uwypuklane rozbieżności między zeznaniami D. F. (1) i J. F. zd. M., co do momentu pojawienia się A. S. (2) i K. K. (3) na miejscu zdarzenia, nie stanowiły powodu do zachwiania rozkładu dowodów w niniejszej sprawie. Nie miały one takiego charakteru jak sugerowałby obrońca, tj. nie świadczyły o nieprawdziwości wypowiedzi, lecz były przejawem indywidualnego zapamiętywania szczegółów przez poszczególne osoby. Ów detal zresztą nie miał de facto żadnego znaczenia co do istoty zdarzenia i kwestii odpowiedzialności karnej oskarżonego E. K..

Za bezpodstawną uznać też trzeba uwagę skarżącego jakoby Sąd Rejonowy nie uwzględnił zeznań M. J. czy J. F.. To jest tych fragmentów ich wypowiedzi, w których podawały, że nie widziały aby E. K. kopał lub uderzał w samochód. Sąd I instancji dostrzegł przecież, że materiał dowodowy nie pozwalał na ustalenie, że to ten oskarżony dopuścił się przestępstwa z art. 288 § 1 kk.

Uwzględniwszy powyższe, Sąd Okręgowy nie stwierdził podstaw do zakwestionowania przekonania Sądu Rejonowego o częściowej wiarygodności zeznań świadków: D. F. (1), D. M. (1), J. F., K. K. (3), M. S., A. S. (2) i pełnej wiarygodności zeznań świadków: J. M., S. W., D. R., M. J., K. M., M. S., A. K. i A. L.. Przekonanie to pozostawało pod ochroną reguły normowanej przepisem art. 7 kpk. W szczególności, że nie budziło wątpliwości, iż zostało ono poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy i stanowiło wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego. Sąd Rejonowy uwypuklił powody swego przekonania, że na tle zeznań pokrzywdzonego oraz osób, które mu towarzyszyły w dniu 6 grudnia 2014 r., wyjaśnienia oskarżonego oraz tych osób, które wspierały jego linię obrony, zaprezentowały się niekorzystnie. Podsądny miał przy tym oczywisty interes w tym by negować tezy oskarżyciela publicznego, a także miał możliwość dokładnego uzgodnienia wersji zdarzeń z tymi osobami. Biorąc zaś pod uwagę, że łączy go z nimi emocjonalna więź, której źródłem jest pokrewieństwo albo koleżeństwo, osoby te miały powód by wesprzeć podsądnego w działaniach ukierunkowanych na ukrycie jego rzeczywistej roli w zdarzeniu.

Podsumowując ten wątek rozważań, Sąd Okręgowy uznał, że Sąd Rejonowy procedował bezbłędnie, gdyż nie naruszył żadnych przepisów procedury karnej. Decyzja organu orzekającego została poprzedzona wnikliwą i skrupulatną analizą wszystkich dowodów zarówno osobowych, jak i rzeczowych, przeprowadzoną w sposób wolny od uproszczeń, z zachowaniem obiektywizmu. Odrzucił wersję przedstawioną przez „świadków obrony”, gdyż dowiódł, że są one w istotnej części niewiarygodne. Ukazał bowiem, że są one niespójne z pozostałym materiałem dowodowym, a także regułami doświadczenia życiowego. Skarżący, wytykając zaś błędy Sądu przy ocenie świadków wspierających tezy oskarżyciela publicznego, nie uwzględnił, że uważna analiza tego materiału dowodowego pozwalała na wytłumaczenie zachodzących w nim rozbieżności. Jest też niewątpliwe, że tam gdzie rozbieżności tych nie udawało się usunąć, Sąd I instancji nie wahał się rozstrzygać je na korzyść oskarżonego, czego dowodem jest jego uniewinnienie od zarzutu popełnienia przestępstwa uszkodzenia samochodu pokrzywdzonego.

Dokonana ocena materiału dowodowego nie wykraczała poza ramy swobodnej oceny dowodów w rozumieniu art. 7 kpk. Była ona bezstronna i nie wykazywała błędów logicznych. Wszystkie te okoliczności świadczyły o rzetelnej pracy Sądu I instancji w celu realizacji zasady prawdy materialnej zawartej w art. 2 § 2 kpk, która stanowi, że podstawę wszelkich rozstrzygnięć powinny stanowić prawdziwe ustalenia faktyczne. Ostatecznie wyrazić więc należało pogląd, że rozważania Sądu niższej instancji nie dały podstaw do uznania, iż organ ten dokonywał arbitralnych, bezpodstawnie niekorzystnych dla podsądnych ustaleń. Sąd niższej instancji wskazał też klarownie jakie fakty uznał za udowodnione i na jakich w tej mierze oparł się dowodach.

Podkreślić również należy, że przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną reguły normowanej przepisem art. 7 kpk, jeżeli jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy, stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego oraz jest zgodne ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a nadto zostało wyczerpująco i logicznie uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (por. postanowienie SN z 18 grudnia 2012 r., III KK 298/12, LEX nr 1232292).

Wyniki postępowania odwoławczego potwierdziły, że Sąd Rejonowy wywiązał się należycie z postawionego mu zadania, które z racji dynamiki zajścia, jego złożoności i dużej liczby dowodów osobowych, było stosunkowo trudne.

Wobec powyższego Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że całość argumentacji skarżącego w zakresie zarzutu obrazy wspomnianego przepisu (w związku z art. 4, art. 410 czy art. 424 kpk) była bezzasadna. Apelacja, choć bardzo obszerna w swej treści, opierała się wyłącznie na bezpodstawnych twierdzeniach, nakierowanych na spowodowanie jałowej polemiki z ustaleniami Sądu I instancji. W jej świetle Sąd II instancji nie dostrzegł aby Sąd Rejonowy dopuścił się jakiegokolwiek uchybienia. W związku z powyższym mógł uznać, że wywiedzione przez Sąd Rejonowy ustalenia faktyczne były trafne i nie cechowała ich stronniczość. Na aprobatę zasługiwało więc ustalenie, że oskarżony E. K., działając wspólnie i w porozumieniu z A. S. (2) i innymi ustalonymi osobami nieletnimi dokonał pobicia pokrzywdzonego D. F. (1), powodując u w/wym obrażenia stanowiące ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu w rozumieniu art. 156 § 1 kk, czym wypełnił ustawowe znamiona występku z art. 158 § 2 kk w zw. z art. 57a § 1 kk. Podkreślić przy tym trzeba, że przyjęta w zaskarżonym wyroku kwalifikacja prawna czynu była w pełni poprawna.

Odnosząc się natomiast do wyartykułowanych przez apelującego zastrzeżeń co do prawidłowości kwalifikacji prawnej czynu przypisanego podsądnemu w punkcie I zaskarżonego wyroku, za niezasadny uznano zarzut naruszenia przepisu art. 25 kk. W tym miejscu zauważyć należy, że wzmiankowany zarzut nie miał wcale natury zarzutu obrazy prawa materialnego. Skarżący powiązał go przecież z wytkniętym wcześniej przez siebie zarzutem obrazy przepisów prawa procesowego oraz błędu w ustaleniach faktycznych. To następstwem tych uchybień miało być nieustalenie kontratypu działania w obronie koniecznej. Ponieważ Sąd Okręgowy nie zakwestionował prawidłowości postąpień Sądu Rejonowego, jak również nie podważył trafności jego ustaleń faktycznych, uznał, że nie zachodziła realna podstawa by zachowanie E. K. rozpoznać jako działanie ukierunkowane na odparcie bezpośredniego, bezprawnego zamachu na dobro chronione prawem. To jest jako działanie w obronie koniecznej. Sąd niższej instancji prawidłowo dowiódł bowiem, że narracja oskarżonego E. K. o rozdzielaniu przez siebie stron konfliktu i dążeniu wyłącznie do uspokojenia sytuacji, nie opierała się na prawdzie.

Ponieważ apelacja skarżyła wyrok w całości, Sąd II instancji, będąc zobligowanym treścią art. 447 § 1 kpk, rozważył także prawidłowość rozstrzygnięcia o karze wymierzonej oskarżonemu E. K. i zbadał ją pod kątem współmierności.

Aby właściwie zbadać kwestię współmierności kary zasadnym będzie przypomnienie, że w świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego, zarzut niewspółmierności kary, jako zarzut z kategorii ocen, można podnosić wówczas „gdy kara jakkolwiek mieści się w granicach ustawowego zagrożenia, nie uwzględnia w sposób właściwy zarówno okoliczności popełnienia przestępstwa, jak i osobowości sprawcy, innymi słowy – gdy w społecznym odczuciu jest karą niesprawiedliwą” (wyrok SN z dnia 11 kwietnia 1985r. V KRN 178/85, OSNKW 1985/7-8/60).

W ocenie Sądu II instancji, w świetle okoliczności przedmiotowych oraz danych osobopoznawczych zebranych o oskarżonym E. K., należało uznać, że wymierzona mu kara 1 roku i 10 miesięcy pozbawienia wolności w żadnym razie nie zasługiwała na miano rażąco niewspółmiernej. Przeciwnie, celnie odzwierciedla ona jego winę, znaczną szkodliwość społeczną czynu, a także uwzględnia wcześniejszą, stosunkowo poważną jego karalność. Sąd Rejonowy poprawnie wskazał przy tym okoliczności obciążające i łagodzące występujące po stronie tego oskarżonego.

Podzielić należy też wniosek, że uprzednia karalność oraz wcześniejszy tryb życia nie dają podstawy do uznania, iż zachodzi co do tego podsądnego pozytywna prognoza kryminologiczna. E. K. dał się przecież poznać jako osoba zdemoralizowana, mimo młodego wieku, uparcie naruszająca podstawowe reguły współżycia społecznego. W jego przypadku, wyłącznie kara pozbawienia wolności stanowi należytą bo zdecydowaną reakcję wymiaru sprawiedliwości na popełnione poważne przestępstwo. Ponadto trzeba w tym miejscu zaznaczyć, iż ustawodawca w art. 69 § 4 kk wprowadził zasadę, iż warunkowe zawieszenie wykonania kary pozbawienia wolności wobec sprawcy występku chuligańskiego może nastąpić tylko w szczególnie uzasadnionych przypadkach. Tego rodzaju podstaw, korzystnych dla podsądnego Sądy obu instancji orzekające w tej sprawie się nie dopatrzyły.

Za prawidłowo orzeczoną uznać również należało obligatoryjną w tym przypadku nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego. Jej wymiar nie przekracza ustalonego rozmiaru krzywd i traumy doznanych przez D. F..

Uwzględniwszy powyższe, Sąd Okręgowy orzekł o utrzymaniu zaskarżonego wyroku w mocy (pkt 1 wyroku).

W pkt 2 orzeczono o kosztach nieopłaconej obrony udzielonej z urzędu w postępowaniu odwoławczym. Na podstawie § 4 ust. 1 i 3, § 17 ust. 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz.U. poz. 1801) zasądzono od Skarbu Państwa na rzecz adw. P. R. kwotę 516,60 zł brutto tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu w postępowaniu odwoławczym. Sąd zdecydował by określić wynagrodzenie na pułapie ½ opłaty maksymalnej, która w sprawach prowadzonych przed sądem okręgowym jako drugą instancją wynosi 840 zł (plus vat). Nie widział bowiem podstaw by ustalać opłatę na podwyższonym poziomie, co stwierdzono po analizie stopnia zawiłości sprawy oraz nakładu pracy adwokata.

W pkt 3 Sąd II instancji orzekł o kosztach postępowania odwoławczego. Na podstawie art. 624 § 1 kpk zwolnił oskarżonego z obowiązku ich zwrotu Skarbowi Państwa, a w tym nie wymierzył mu opłaty za drugą instancję. Postanowić tak należało, gdyż podsądny nie posiada znaczącego majątku i dochodu. Ponadto odbywa on karę pozbawienia wolności, a w tym postępowaniu skazany został na kolejną karę tego rodzaju. Ten stan rzeczy utrudnia mu poprawę sytuacji materialnej. Uiszczenie kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów obrony i opłaty byłoby więc dla niego nazbyt uciążliwe.

P. G. D. H. B.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Daria Mielcarek-Gadzińska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Poznaniu
Osoba, która wytworzyła informację:  Dariusz Śliwiński,  Piotr Gerke
Data wytworzenia informacji: