XVII Ka 467/15 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Poznaniu z 2015-09-16
WYROK
W I M I E N I U
RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 16 września 2015 roku
Sąd Okręgowy w Poznaniu w XVII Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:
Przewodniczący: SSO Jarosław Komorowski (spr.)
Sędziowie: SO Agata Adamczewska
SR del. do SO Monika Małasiak
Protokolant: st. sekr. sąd. Joanna Kujawa
przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej del. do Prokuratury Okręgowej Karola Talagi
po rozpoznaniu w dniu 10 września 2015 roku
sprawy M. G.
oskarżonego o przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. i in.
z powodu apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego
od wyroku Sądu Rejonowego w Lesznie z dnia 29 stycznia 2015 r., sygn. akt II K 451/12
1. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że w punkcie 5. wyroku obniża zasądzoną na rzecz pokrzywdzonego A. B. (1) nawiązkę do kwoty 90.000 zł (dziewięćdziesiąt tysięcy) złotych,
2. w pozostałym zakresie utrzymuje zaskarżony wyrok w mocy,
3. zwalnia oskarżonego z obowiązku poniesienia kosztów procesu za postępowanie odwoławcze, w tym nie wymierza mu opłaty za drugą instancję.
SSR Monika Małasiak SSO Jarosław Komorowski SSO Agata Adamczewska
UZASADNIENIE
M. G. został oskarżony o to, że:
I. w dniu 16 lipca 2009 roku w B., woj. (...), uderzając nogą w głowę spowodował u A. B. (1) obrażenia ciała w postaci krwiaka podtwardówkowego prawostronnego, krwiaka śródmózgowia w prawym płacie skroniowym i ciemieniowym oraz krwawienia podpajęczynkowego pourazowego ( (...) pourazowym) a ponadto stłuczenia okolicy potylicznej lewej, co stanowi chorobę realnie zagrażającą życiu,
tj. o przestępstwo z art. 156 § 1 pkt 2 k.k.
II. w dniu 17 lipca 2009 roku w L., woj. (...) podżegał M. Ś. (1) do złożenia fałszywych zeznań w ten sposób, że przesłał jej wiadomość tekstową SMS o treści „Jakby ktoś pytał to w środę o godz. 2.00 piliśmy piwo koło sklepu”, co nie było prawdą,
tj. o przestępstwo z art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 233 § 1 k.k.
Wyrokiem z dnia 29 stycznia 2015 roku Sąd Rejonowy w Lesznie w sprawie o sygn. akt II K 451/12:
1. oskarżonego M. G. uznał za winnego tego, że 16 lipca 2009 roku w B., działając publicznie bez powodu i okazując przez to rażące lekceważenie
porządku prawnego, dokonał umyślnego zamachu na zdrowie A. B. (1) w ten sposób, że uderzył A. B. (1) nogą w głowę i spowodował u niego obrażenia ciała w postaci: krwiaka podtwardówkowego prawostronnego, krwiaka śródmózgowia w prawym płacie skroniowym, stłuczenia mózgu płata skroniowego i ciemieniowego prawego z następowym krwawieniem podpajęczynówkowym pourazowym ( (...) pourazowym), krwiaka zatoki klinowej i sitowia, złamania części skalistej kości skroniowej lewej, złamania kości potylicznej po stronie lewej, złamania z przemieszczeniem odłamów prawej zatoki szczękowej z krwiakiem zatoki, złamania prawego łuku jarzmowego, a ponadto stłuczenia okolicy potylicznej, stanowiące ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, tj. przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k. i za to wymierzył mu na podstawie art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k. karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności,
2. oskarżonego M. G. uznał za winnego tego, że w dniu 17 lipca 2009 roku podżegał M. Ś. (1) do złożenia fałszywych zeznań mających służyć za dowód w postępowaniu przygotowawczym i sądowym w ten sposób, że przesłał jej wiadomość tekstową typu SMS o treści „ Jakby ktoś pytał, to w środę o godz. 2.00 piliśmy piwo koło sklepu”, co nie było prawdą, tj. przestępstwa z art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 233 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 233 § 1 k.k. w zw. z art. 19 § 1 k.k. wymierzył mu karę 2 miesięcy pozbawienia wolności,
3. na podstawie art. 85 k.k. i art. 86 § 1 k.k. połączył oskarżonemu orzeczone w punktach 1. i 2. wyroku kary pozbawienia wolności i wymierzył mu karę łączną 1 roku i 7 miesięcy pozbawienia wolności,
4. na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet wymierzonej oskarżonemu w pkt 3. wyroku kary łącznej pozbawienia wolności zaliczył oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie w dniu 17 lipca 2009 roku (1 dzień),
5. na podstawie art. 46 § 2 k.k. w zw. z art. 48 k.k. orzekł od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonego A. B. (1) nawiązkę w wysokości 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę,
6. na podstawie art. 626 § 1 k.p.k. w zw. z art. 627 k.p.k. w zw. z art. 616 § 1 pkt 2 oraz § 2 ust. 2 i § 14 ust. 1 pkt 2 i § 14 ust. 1 pkt 3 w zw. § 16 oraz § 14 ust. 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu, zasądził od oskarżonego M. G. na rzecz oskarżyciela posiłkowego A. B. (1) kwotę 2.552,00 zł tytułem zwrotu poniesionych przez oskarżyciela posiłkowego wydatków w postępowaniu przygotowawczym i sądowym, w tym związanych z ustanowieniem w niniejszej sprawie pełnomocnika,
7. na podstawie art. 616 § 1 pkt 1 k.p.k. i art. 616 § 2 k.p.k. oraz art. 626 § 1 k.p.k., art. 627 k.p.k. i art. 2 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (t.j. Dz. U. z 1983 r., Nr 49, poz. 223 ze zm.) zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w łącznej kwocie 2.400,85 zł, w tym wymierzył mu opłatę w wysokości 300 zł złotych, a na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwalnił oskarżonego częściowo od kosztów sądowych w pozostałym zakresie.
Od powyższego wyroku apelację wywiódł obrońca oskarżonego M. G., zaskarżając go w całości w części dotyczącej zarzutu I.
Zaskarżonemu wyrokowi apelujący zarzucił:
1. naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na treść zaskarżonego wyroku, a w szczególności art. 7 k.p.k. poprzez sprzeczną z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego, wyrażającą się w:
a) przyznaniu przymiotu wiarygodności zeznaniom pokrzywdzonego A. B. (1) w odniesieniu do jego rzekomego rozpoznania oskarżonego jako sprawcy jego pobicia pomimo szeregu faktów temu przeczących, tj.
- kategorycznego nierozpoznania oskarżonego M. G. na rozprawie w dniu 07.04.2010 r. i to zarówno z okazanych mu wówczas fotografii oskarżonego, pochodzących z dowodu osobistego i prawa jazdy oraz nierozpoznaniu jego osoby na rozprawie w tym dniu i to zarówno na korytarzu przed salą rozpraw, jak i w obecności Sądu na sali rozpraw,
- kategorycznego wskazania przez pokrzywdzonego A. B. (1) innej osoby, tj. świadka M. K. jako oskarżonego M. G. i jednocześnie syna świadka M. P. (1), które to wskazanie miało miejsce w styczniu 2010 r. w G.,
- zachowania pokrzywdzonego A. B. (1), świadczącego o braku rozpoznania oskarżonego, tj. obserwacji jego miejsca zamieszkania, fotografowania osób wchodzących i wychodzących z domu oskarżonego, które to czynności były podejmowane przez pokrzywdzonego lub osoby przez niego upoważnione w czasie postępowania przygotowawczego w niniejszej sprawie,
b) przyznaniu przymiotu wiarygodności zeznaniom świadków w osobach pokrzywdzonego A. B. (2), pomimo iż w jego zeznaniach znajduje się szereg sprzeczności i kontrowersyjnych wersji i który nie może być uznany za wiarygodnego już choćby z powodu znacznego upojenia alkoholowego w jakim znajdował się w chwili zdarzenia (2,77 promila alkoholu we krwi) oraz w osobie K. Z., która miała rozpoznać oskarżonego „po oczach”, podczas gdy obserwacji takiej miała dokonać w nocy, będąc również pod wpływem alkoholu, w dynamicznym zajściu, które obserwowała z odległości co najmniej 10 metrów i podczas gdy w trakcie przesłuchania w dniu 11.08.2010 r. nie rozpoznała oskarżonego z okazanych jej fotografii i dopiero po okazaniu jej w późniejszym terminie innych zdjęć stwierdziła, iż przedstawiają one wizerunek oskarżonego,
c) w odmowie dania wiary zeznaniom świadka M. P. (1) oraz świadka M. K. w zakresie dotyczącym wskazania tego świadka przez pokrzywdzonego jako oskarżonego M. G., z uzasadnieniem niewytrzymującym krytyki, a polegającym na stwierdzeniu przez Sąd I instancji, iż dowód ten pojawił się w niniejszym postępowaniu po 5 latach od zdarzenia oraz na dopatrzeniu się drobnych różnic w sformułowaniach obojga wyżej wymienionych świadków, podczas gdy świadek M. P. (1) wyraźnie zeznała, że o rozmowie z pokrzywdzonym A. B. (1) i o jego ówczesny zachowaniu poinformowała poprzedniego obrońcę oskarżonego, który uznał, iż przeprowadzenie tego dowodu będzie zbędne oraz podczas gdy drobne różnice w zeznaniach świadków M. P. (1) i M. K. mają znaczenie drugorzędne i nie mogą przesądzać o braku wiarygodności tych zeznań jako całości,
d) wybiórczej ocenie zeznań świadka M. M. (1), której Sąd daje wiarę w tej części zeznań, w której twierdzi ona, iż pokrzywdzony A. B. (1), w trakcie wizyty M. P. (1) w jego mieszkaniu, nie odprowadzał jej i nie wychodził przed blok, natomiast odmawia jej wiary w tej części zeznań, w której twierdzi ona, iż w trakcie wizyty M. P. (1) oprócz niej i A. B. (1) nie było innej osoby, podczas gdy zarówno A. B. (1), jak i M. P. twierdzą przeciwnie, tj. że M. M. (1) była w towarzystwie innej kobiety,
2. naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, a w szczególności art. 391 § 1 k.p.k., z jednoczesnym naruszeniem zasady bezpośredniości i ustności procesu poprzez przedwczesne i pochopne odczytywanie całych protokołów zeznań świadków w osobach A. B. (1), K. K. (1), J. P., K. B., M. Ś. (1), G. D., M. M. (2), K. M., B. D., J. B., T. M., K. G., Ł. P., A. G. i D. Ł., podczas gdy obowiązkiem Sądu było dążenie do uzyskania od wyżej wymienionych świadków jak najszerszych zeznań swobodnych i spontanicznych oraz uzyskanych na skutek stosownych pytań ze strony Sądu i stron, podczas gdy Sąd przystępował do odczytywania zeznań tych świadków w wielu przypadkach po uzyskaniu jednozdaniowego oświadczenia świadka, iż nie pamięta przebiegu zajścia - w sytuacji, gdy spontaniczność i bezpośredniość zeznań tych osób miała kolosalne znaczenie dla ustalenia rzeczywistego przebiegu zdarzenia oraz wiarygodności tych świadków, spośród których znajdowały się osoby w sposób oczywisty sprzyjające pokrzywdzonemu A. B. (1), jak i osoby z kręgu znajomych i kolegów oskarżonego i weryfikacja zeznań tych osób, zwłaszcza tych złożonych w toku postępowania przygotowawczego, miała dla sprawy fundamentalne znaczenie,
3. naruszenie przepisów postępowania, mające wpływ na treść zaskarżonego wyroku, tj. art. 201 k.p.k. poprzez nie wyjaśnienie sprzeczności i różnic pomiędzy wydanymi w tej sprawie opiniami biegłych, tj. pomiędzy opinią biegłego C. Ż. z dnia 22.09.2009 r., w której stwierdza on, iż obrażenia których doznał pokrzywdzony są charakterystyczne dla mechanizmu biernego, tj. uderzenia głową o twardą nawierzchnię podczas upadku, a opinią tego samego biegłego z dnia 20.05.2010 r., w której stwierdza on, iż obrażenia pokrzywdzonego powstały raczej w mechanizmie czynnym, np. na skutek kopnięcia obutą nogą i (lub) w mechanizmie biernym, tj. w następstwie upadku,
4. naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, tj. art. 173 § 3 k.p.k. poprzez przeprowadzenie w toku postępowania przygotowawczego czynności okazania bez zachowania wymogów wynikających z treści tego przepisu, tj. bez umiejscowienia osoby okazywanej w grupie liczącej co najmniej 4 osoby, a okazywanie świadkom jedynie tzw. tablic poglądowych i przebiegało w sposób budzący daleko idące wątpliwości co do braku wpływu na świadków, w szczególności A. B. (1) i K. Z. i których to czynności Sąd nie mógł w żaden procesowy sposób zweryfikować i poddać kontroli (świadczą o tym m.in. zeznania świadka K. Z., która zeznała, iż podczas swoich pierwszych zeznań na okazanych tablicach nie rozpoznała oskarżonego, bo na wskazanej jej fotografii podejrzany „patrzył w dół” i dopiero podczas drugiego przesłuchania rozpoznała podejrzanego z innego zdjęcia),
5. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku, mający zasadniczy wpływ na jego treść, polegający na mylnym przyjęciu, że w chwili orzekania oskarżony M. G. jest osobą karaną sądownie, podczas gdy jego poprzednie skazanie - zgodnie z treścią przepisu art. 76 § 1 k.k. - uległo zatarciu,
6. rażącą surowość kary orzeczonej w stosunku do oskarżonego M. G., wyrażającą się w skazaniu go na bezwzględną karę pozbawienia wolności i orzeczeniu wobec niego nawiązki na rzecz pokrzywdzonego w kwocie 100.000 zł, podczas gdy dotychczasowa niekaralność oskarżonego oraz jego opinie środowiskowe, a także tryb i sposób życia w okresie od lipca 2009 r. do chwili obecnej oraz jego właściwości i warunki osobiste pozwalają przyjąć, iż istnieje tzw. pozytywna prognoza co do dalszego życia oskarżonego, umożliwiająca warunkowe zawieszenie orzeczonej wobec niego kary pozbawienia wolności oraz orzeczenie nawiązki w kwocie umożliwiającej jej zrealizowanie.
Wobec powyższego apelujący wniósł o:
1. o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania w tym zakresie,
ewentualnie
2. o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu pod pkt. I czynu lub poprzez warunkowe zawieszenie wykonania orzeczonej wobec niego kary pozbawienia wolności oraz poprzez znaczne obniżenie orzeczonej wobec niego nawiązki.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja obrońcy oskarżonego M. G. okazała się w przeważającym zakresie nieuzasadniona. Jedynie w odniesieniu do orzeczonej wobec oskarżonego nawiązki, choć z innych powodów niż podniesione w apelacji, Sąd Odwoławczy stwierdził konieczność modyfikacji wydanego przez Sąd I instancji rozstrzygnięcia.
Przed odwołaniem się do poszczególnych argumentów podniesionych przez obrońcę oskarżonego M. G. przypomnienia wymaga, iż przedmiotem kontroli instancyjnej jest analiza toku rozumowania sądu pierwszej instancji, który doprowadził go do przekonania o winie bądź niewinności oskarżonego. Sąd odwoławczy co do zasady ogranicza swoją działalność do weryfikacji racjonalności rozumowania sądu orzekającego, przedstawionego w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Skoro skarżący je podważa, to konieczne jest bądź to wykazanie słuszności podniesionych przez niego argumentów, bądź też wykazanie sądowi a quo, że nie ma racji i dlaczego. Uczynić to można tylko przez konkretną argumentację, z przywołaniem – w zależności od zaistniałej sytuacji – określonych dowodów przeprowadzonych w danej sprawie, poglądów prawnych, albo argumentów powołujących się na racje natury logicznej (por. m.in.: wyrok SN z dnia 1 marca 2007 roku, WA 8/07, Lex nr 446355, wyrok SN z dnia 3 kwietnia 2007 roku, II K.K. 81/06, Lex nr 448000).
Wbrew twierdzeniom obrońcy oskarżonego, podniesione przez niego argumenty nie podważają racjonalności toku rozumowania Sądu Rejonowego, który doprowadził tenże Sąd do konkluzji, że w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego sprawstwo i wina M. G. w zakresie przypisanego oskarżonemu w punkcie 1. wyroku przestępstwa nie budzą żadnych wątpliwości. Wprawdzie kontrola instancyjna wydanego wyroku ujawniła pewne uchybienia, których dopuściły się organy ścigania gromadząc dowody potwierdzające tezy oskarżenia, jednakże, jak jeszcze będzie o tym mowa poniżej, pozostawały one bez wpływu na treść kwestionowanego rozstrzygnięcia.
Przechodząc do podniesionych przez obronę zarzutów dotyczących sposobu gromadzenia materiału dowodowego w toku niniejszej sprawy w pierwszej kolejności podnieść trzeba, że faktycznie czynności okazania, mające na celu identyfikację sprawcy popełnionego na szkodę A. B. (1) przestępstwa, nie zostały przeprowadzone bezbłędnie.
Zasady, którymi powinien kierować się organ procesowy przeprowadzając czynność okazania określają przede wszystkim: kodeks postępowania karnego, rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 2 czerwca 2003 r. w sprawie warunków technicznych przeprowadzenia okazania (Dz. U. Nr 104, poz. 981) oraz zalecenia wypracowane przez naukę kryminalistyki.
Kodeks postępowania karnego w art. 173 § 1 stanowi, że osobie przesłuchiwanej można okazać inną osobę, jej wizerunek lub rzecz w celu jej rozpoznania. Okazanie powinno być przeprowadzone w taki sposób, aby wyłączyć sugestię, a w razie potrzeby również możliwość rozpoznania osoby przesłuchiwanej przez osobę rozpoznawaną (§ 2). Ponadto podczas okazania osoba okazywana powinna znajdować się w grupie obejmującej łącznie co najmniej cztery osoby (§ 3). Z uwagi na okoliczność, że bezpośrednie okazanie osoby ma większą wartość diagnostyczną niż okazanie jej wizerunku, który utrwalony na fotografii lub innym nośniku pośrednim ma statyczny charakter i może nie być wystarczająco dokładny, w doktrynie i orzecznictwie dominuje przekonanie, że nie powinno się zastępować okazania bezpośredniego okazaniem pośrednim. Okazanie wizerunku uznawane jest jednak za konieczne, gdy nie można dokonać okazania bezpośredniego, albo wówczas, gdy wobec upływu czasu i zmiany wyglądu osoby rozpoznawanej osoba rozpoznająca nie jest pewna, co do identyfikacji sprawcy (zob. m.in.: D. Gruszecka, Komentarz do art. 173 k.p.k. [w:] Kodeks postępowania karnego. Komentarz pod red. J. Skorupki, Warszawa 2015, s. 399, K. Boratyńska, M. Królikowski, Komentarz do art. 173 k.p.k. [w:] Kodeks postępowania karnego. Komentarz pod red. A. Sakowicza, Warszawa 2015, s. 424, T. Grzegorczyk, Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Tom I, Artykuły 1-467, Warszawa 2014, s. 593, P. Hofmański, E. Sadzik, K. Zgryzek, Kodeks postępowania karnego. Komentarz do artykułów 1 -296, Tom I, Warszawa 2011, s. 939, wyrok SA w Lublinie z dnia 17 grudnia 2007 r., II AKa 273/07, Lex nr 357229). Wyrażane jest jednak również zapatrywanie, że zgodnie z treścią art. 173 § 1 k.p.k. osobie przesłuchiwanej można okazać zarówno inną osobę jak i jej wizerunek w celu jej rozpoznania. Istotne jest przy tym to, aby wyłączyć sugestię. Wobec tego nie dochodzi do naruszenia art. 173 k.p.k., gdy osobie przesłuchiwanej okazuje się w celu rozpoznania nie samą osobę lecz tablicę poglądową na której znajdują się zdjęcia kilku osób. Nie stanowi również naruszenia prawa procesowego to, że protokoły z takiego przeprowadzenia czynności okazania, nie zawierają szczegółowych wskazań w zakresie cech charakterystycznych, które umożliwiły identyfikację osoby rozpoznawanej. W sytuacji, gdy osobie przesłuchiwanej okazuje się zdjęcia kilku osób, wystarczające jest zaprotokołowanie oświadczenia tejże osoby, że rozpoznaje którąś z osób, których wizerunki zostały jej okazane, wskazanie zdjęcia zawierającego wizerunek rozpoznanej osoby, ewentualnie podanie jej imienia i nazwiska (tak: wyrok SN z dnia 10 lipca 2008 r., II KK 26/08, Lex nr 449027). Jak przy tym słusznie podnoszono w orzecznictwie, brak spełnienia wszystkich warunków, jakie powinny zostać zapewnione przy okazaniu, nie musi prowadzić do dyskwalifikacji wartości dowodowej tej czynności procesowej (zob. wyrok SN z dnia 18 lipca 2013 r., III KK 92/13, OSNKW 2013/11/98). Nawet więc jeśli zaniechanie dokonania okazania osoby i poprzestanie na okazaniu zdjęcia fotograficznego zostanie uznane za istotne uchybienie postępowania przygotowawczego, nie oznacza to jeszcze konieczności dyskwalifikacji rozpoznania, albowiem należy je oceniać z uwzględnieniem innych zebranych w sprawie dowodów (por.: wyrok SA w Krakowie z dnia 24 maja 2006 r., II AKa 71/06, KZS 2006/5/39).
Jak wynika z akt przedmiotowej sprawy przystępując do okazywania wizerunku M. G. świadkom inkryminowanego zdarzenia oraz pokrzywdzonemu A. B. (1), który mógł wziąć udział w tej czynności dopiero po upływie blisko półtora miesiąca od dnia zajścia, organy postępowania przygotowawczego na sprawcę uszkodzenia ciała pokrzywdzonego typowały oskarżonego G., który znany był w okolicy z nadużywania swojej siły i agresji wobec osób wypoczywających w B. (k. 8). Już następnego dnia po zdarzeniu przesłuchano M. G. w charakterze świadka i poddano go oględzinom ciała, w toku których wykonano dokumentację fotograficzną utrwalającą jego wygląd, w tym twarz i sylwetkę. Jeszcze tego samego dnia M. G. został zatrzymany, a w dniu 18 lipca 2009 roku, czyli dwa dni od zdarzenia, przedstawiono mu zarzuty udziału w bójce, w której obrażeń ciała doznał A. B. (1) oraz podżegania do składania fałszywych zeznań M. Ś. (1) (k. 39-40). Podczas prowadzonych w kolejnych dniach przesłuchań funkcjonariusze Policji okazywali wezwanym świadkom tablicę poglądową, zawierającą zdjęcia twarzy czterech młodych mężczyzn, w zbliżonym wieku i o podobnej aparycji, wśród których pod numerem 3. znajdował się wizerunek M. G. utrwalony w dniu 17 lipca 2009 roku. Żaden z tych mężczyzn nie patrzył bezpośrednio w obiektyw w momencie wykonywania fotografii, aczkolwiek ich oczy były w różnym stopniu widoczne (k. 56). Wśród tak utrwalonych i zestawionych wizerunków M. G. został wskazany przez P. D., który rozpoznał oskarżonego – po rysach twarzy i fryzurze – jako chłopaka, który wybiegł z Klubu na Fali po zajściu z udziałem Ł. P. i który bił K. K. (2) po zakończeniu dyskoteki (k. 51-52 w zw. z k. 56). Następnie, na podstawie tych samych cech, oskarżonego rozpoznał D. B. (1), wskazując na M. G. jako na tego chłopaka, który kopnął Ł. P. w lokalu (k. 55 w. zw. z k. 56). Kolejnym świadkom, którym okazano wizerunek oskarżonego, przedstawiono inną tablicę poglądową, na której poza oskarżonym, tym razem umieszczonym pod pozycją 2., znajdowało się trzech innych młodych mężczyzn. Byli oni w podobnym wieku, mieli zamknięte bądź zmrużone oczy, krótkie, acz w różny sposób ostrzyżone włosy i wykazywali pewne podobieństwo z oskarżonym, najczęściej w odniesieniu do kształtu ust, uszu i oprawy oczu (k. 92). Na tak przygotowanej tablicy oskarżonego rozpoznał pokrzywdzony A. B. (1) wskazując, że pod numerem 2. na 100 % rozpoznaje mężczyznę, który w B. kopnął go w głowę. Rozpoznanie to nastąpiło po rysach twarzy, a w szczególności po dużych ustach (k. 89 w zw. z k. 92). Oskarżonego rozpoznała także K. Z., która w dniu 27 października 2009 roku wskazała na wizerunek pod pozycją 2. podając, że rozpoznaje go po uczesaniu i jest na 100 % pewna, że to on (k. 107 w zw. z k. 92). Jak wynika z zeznań złożonych przez tego świadka na rozprawie głównej, już w toku wcześniejszego przesłuchania okazano jej fotografie, w tym zdjęcie obejmujące całą sylwetkę, na których nie rozpoznała ona sprawcy przestępstwa, lecz nie były to te same zdjęcia co w październiku 2009 roku. Nie znalazło to jednak odzwierciedlenia w treści protokołu. Inne osoby, którym okazywano tablice poglądowe, nie rozpoznały oskarżonego, wskazując na dynamiczny charakter zajścia, w tym np. na konieczność unikania ciosów ukierunkowych przeciwko nim samym.
Z powyższego wynika, że pomimo wytypowania osoby podejrzewanej o popełnienie przestępstwa i przedstawienia jej zarzutów, z nieznanych Sądowi Okręgowemu powodów zastąpiono okazanie bezpośrednie podejrzanego okazaniem jego wizerunku. Prawdopodobną przyczyną tego stanu rzeczy był brak odpowiednich warunków technicznych do przeprowadzenia tej czynności w KM w L., choć nie wynika to z akt przedmiotowej sprawy. Co istotne jednak, analiza okazanych świadkom tablic poglądowych pozwala stwierdzić, że okazania przeprowadzono w sposób wykluczający sugestię, umieszczając wizerunek oskarżonego pośród wizerunków innych osób, które były w zbliżonym wieku i wykazywały z nim pewne podobieństwo. Co ważniejsze przy tym, organy ścigania dołożyły starań, aby nie wszystkim przesłuchanym w sprawie osobom okazywać tą samą tablicę poglądową, co mogłoby później rodzić podejrzenia co do wiarygodności dokonanych na tej podstawie rozpoznań. Oczywiście w sposób niewątpliwie wadliwy zostały przeprowadzone czynności z udziałem K. Z., albowiem, wobec braku stosowanych adnotacji w protokole, nie sposób stwierdzić w toku którego z dwóch pierwszych przesłuchań nie dokonała ona rozpoznania oskarżonego i jakie fotografie wówczas jej okazano. Stwierdzenie tych uchybień nie jest jednak równoznaczne z koniecznością wyeliminowania ww. dowodów z podstawy wyrokowania, lecz oznacza, że winny one zostać szczególnie ostrożnie i wnikliwie ocenione przez Sąd meriti, z uwzględnieniem dalszych rozpoznań, które w toku niniejszego procesu zostały dokonane na etapie postępowania jurysdykcyjnego oraz wszelkich innych zebranych w sprawie dowodów. Jak jeszcze będzie o tym mowa poniżej, temu obowiązkowi Sąd Rejonowy sprostał.
Przechodząc do zarzutu obrazy art. 201 k.p.k., poprzez niewyjaśnienie różnic i sprzeczności pomiędzy wydanymi w niniejszej sprawie przez biegłego C. Ż. opiniami stwierdzić trzeba, że analiza kwestionowanych przez skarżącego opinii z dnia 22 września 2009 roku oraz z dnia 20 maja 2010 roku nie ujawniła żadnych różnic, których wyjaśnienie nie wynikałoby z treści samych opinii i które uniemożliwiałyby poczynienie jednoznacznych ustaleń faktycznych. W pierwszej z przywołanych opinii biegły wskazał, że stwierdzone u pokrzywdzonego obrażenia są charakterystyczne dla urazu zadanego narzędziem twardym, tępym, tępokrawędzistym, jakim jest np. obuta noga, nawierzchnia jezdni lub twarde podłoże. Obrażenia te mogły powstać zarówno w mechanizmie czynnym, np. kopniecie obutą nogą i (lub) mechanizmie biernym, tj. w następstwie upadku i uderzenia np. o twarde podłoże. Biegły odnotował, że umiejscowienie i charakter obrażeń powłok głowy jest dość charakterystyczny dla mechanizmu biernego, natomiast pozostałe obrażenia, tzn. wewnątrzczaszkowe, nie są na tyle charakterystyczne, aby można było ustalić mechanizm ich powstania. Biegły uznał jednak, że mogły one powstać w wyniku jednego urazu, jakim był upadek, zwłaszcza że pokrzywdzony był pod wpływem alkoholu (k. 99-100). Przywołane powyżej ustalenia i wnioski zostały powielone przez biegłego w opinii z dnia 20 maja 2010 roku, wydanej w oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, w tym uzupełnioną dokumentację medyczną pokrzywdzonego. Dalsze wnioski biegłego, odnoszące się do nieopisanego poprzednio urazu twarzoczaszki, zostały sformułowane przez biegłego po rozważeniu zarzutu sformułowanego przez pełnomocnika pokrzywdzonego. Analizując również te obrażenia biegły stwierdził, że rozległość i charakter obrażeń czaszkowo – mózgowych, które świadczą o dużej sile urazu, wskazują, że upadek był spowodowany urazem twarzoczaszki, który dodatkowo zwiększył siłę upadku i uderzenia tyłu głowy. Wobec tego biegły uznał, że obrażenia twarzoczaszki powstały w mechanizmie czynnym, np. kopnięcia nogą, co skutkowało upadkiem i uderzeniem tyłem głowy o twardą powierzchnię, powodując powstanie ciężkich obrażeń czaszkowo-mózgowych (k. 237-241). Już samo zestawienie tych opinii unaocznia, że nie są one wewnętrznie sprzeczne. Jak słusznie podniósł w toku procesu pełnomocnik pokrzywdzonego, pierwsza opinia była niekompletna, z czym zgodził się biegły uzupełniając swoje wnioski o ocenę charakteru obrażeń twarzoczaszki i mechanizm ich powstania. W pozostałym zakresie opinia nie została zmodyfikowana i nadal z niej wynika, że ciężkie obrażenia czaszkowo-mózgowe powstały na skutek upadku i uderzenia tyłu głowy o twarde podłoże. W tym stanie rzeczy zarzuty obrońcy, odnoszące się do przedmiotowych opinii oraz braku inicjatywy Sądu a quo w zakresie ich uzupełnienia są całkowicie chybione. Jedynie na marginesie podnieść przy tym trzeba, że z prawidłowo poczynionych przez Sąd Rejonowy ustaleń faktycznych wynika, iż upadek i uderzenie o twarde podłoże nastąpiły na skutek kopnięcia, które zadał M. G. pokrzywdzonemu. Tym samym nie może być mowy o żadnym niepowiązanym z zajściem upadku, który mógłby podawać w wątpliwość związek przyczynowy pomiędzy zachowaniem oskarżonego a spowodowanym na zdrowiu A. B. (1) skutkiem. Jak wynika bowiem z bogatego orzecznictwa Sądu Najwyższego i sądów powszechnych, ukształtowanego na gruncie innych przestępstw przeciwko zdrowiu i życiu, upadek byłby problemem, ale tylko wówczas, jeśli nie byłby powiązany z działaniami sprawcy (por. m.in. wyrok SN z dnia 22 września 1959 r., III K 679/59, OSNPG 1959/11/4, wyrok SA we Wrocławiu z dnia 25 lipca 2012 r., II AKa 209/12, Lex nr 1216436, wyrok SA we Wrocławiu z dnia 8 lipca 2013 r., II AKa 168/13, Lex nr 1356727), a taka sytuacja w analizowanej sprawie nie wystąpiła.
Nieuzasadniony okazał się także sformułowany przez obrońcę oskarżonego zarzut obrazy art. 391 § 1 k.p.k., polegający na sprzecznym z zasadą bezpośredniości i ustności odczytywaniu w toku procesu całych protokołów zeznań świadków.
Oczywiście rację ma obrona, że instytucja przewidziana w art. 391 § 1 k.p.k., ze względu na obowiązującą na gruncie polskiego procesu karnego zasadę bezpośredniości, ma charakter wyjątkowy. Zasada ta obejmuje postulat, aby między sądem dążącym do ustalenia stanu faktycznego a zdarzeniem podlegającym ustaleniu występowało jak najmniej ogniw pośrednich, które mogą na skutek różnych zniekształceń, wpłynąć na ustalenie prawdy materialnej. Obejmuje ona także swym znaczeniem kolejne postulaty, według których sąd powinien opierać się wyłącznie na dowodach przeprowadzonych na rozprawie, bezpośrednio zetknąć się za źródłami i środkami dowodowymi oraz opierać się na dowodach pierwotnych. Stanowi ona tylko podstawę do właściwej oceny dowodów, ale także daje możliwość zapoznania się z dowodami przez strony postępowania, a w konsekwencji ich kontrolę i spożytkowanie dla obrony własnych interesów. Z tych też przyczyn wszelkie odstępstwa od tej zasady powinny być stosowane ostrożnie oraz z uwzględnieniem okoliczności konkretnej sprawy (por. wyrok SA w Łodzi z dnia 3 kwietnia 2007 r., II AKa 35/07, Lex 395607).
Jak wynika z dyspozycji art. 391 § 1 k.p.k., pozwala on na odczytanie uprzednio złożonych przez świadków zeznań m.in. wówczas, gdy zeznają odmiennie niż poprzednio albo oświadczą, że pewnych okoliczności nie pamiętają, co oczywiście oznacza, że najpierw niezbędne jest wezwanie świadka do złożenia zeznań oraz ich wysłuchanie, a dopiero następnie podjęcie decyzji o odczytaniu - w odpowiednim zakresie - tych protokołów. Wbrew twierdzeniom obrońcy oskarżonego Sąd Rejonowy stosował się do tych zasad, pytając każdego ze świadków o jego wiedzę w przedmiotowej sprawie i dopiero potem odczytując mu uprzednio złożone zeznania. Owszem, wiele z tych osób, z uwagi na uprzednie, wielokrotne składanie zeznań a przede wszystkim upływ czasu – postępowanie jurysdykcyjne rozpoczęło się po upływie ponad 4 lat od zaistnienia zdarzenia będącego przedmiotem osądu – już w pierwszym zdaniu swojej wypowiedzi oświadczało, że chciałoby podtrzymać wcześniejsze zeznania, gdyż już niewiele pamięta. Nie jest jednak tak, że odczytanie im uprzednio złożonych zeznań było działaniem zbyt pochopnym i uniemożliwiającym Sądowi I instancji oparcie rozstrzygnięcia na dowodach pierwotnych, przeprowadzonych na rozprawie głównej. Analiza poszczególnych protokołów rozprawy głównej unaocznia, że w toku procesu zarówno przewodniczący składu orzekającego, obrona jak i oskarżenie bardzo aktywnie korzystali z przysługującego im prawa do zadawania pytań przesłuchiwanym osobom, co niewątpliwie było wyrazem dążenia do wyjaśnienia wszelkich istotnych z punktu widzenia odpowiedzialności karnej oskarżonego okoliczności. Widoczne jest przy tym jednak to, że na wiele szczegółowych pytań przesłuchiwani w sprawie świadkowie – zwłaszcza osoby, które już na wstępie sygnalizowały że mało pamiętają – nie byli w stanie odpowiedzieć. Trudno z tego tytułu czynić komukolwiek zarzuty, zwłaszcza Sądowi Rejonowemu. W konsekwencji Sąd Odwoławczy nie miał żadnych wątpliwości, że poszczególne przesłuchania zostały przeprowadzone w sposób umożliwiający – w realiach tej konkretnej sprawy, prowadzonej i rozstrzyganej przez Sąd a quo kilka lat od zaistnienia inkryminowanych zdarzeń – jak najpełniejsze ustalenie relewantnych dla wydanego rozstrzygnięcia okoliczności i zapewnienie oskarżonemu realizacji przysługującego mu prawa do obrony.
Reasumując ten fragment rozważań stwierdzić trzeba, że zastrzeżenia obrony, odnoszące się do sposobu gromadzenia dowodów przez organy ścigania i Sąd Rejonowy, okazały się w przeważającym zakresie chybione. Zdaniem Sądu Odwoławczego Sąd I instancji w sposób prawidłowy przeprowadził i utrwalił poszczególne czynności, mając na uwadze zarówno uprawnienia przysługujące oskarżonemu i jego obrońcy, jak i obowiązek zgromadzenia wszystkich istotnych dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy dowodów. Nie sposób także zgodzić się z obroną, że tok rozumowania tego Sądu, który doprowadził go do przypisania oskarżonemu ciężkiego uszczerbku na zdrowiu A. B. (1), nie jest prawidłowy i opiera się na wadliwie dokonanej ocenie zebranych w sprawie dowodów. Już w tym miejscu zwrócić należy uwagę, że w wywiedzionej apelacji, poza odmienną interpretacją zgromadzonych w sprawie dowodów, nie wykazano na jakiej podstawie ustalenia Sądu Rejonowego uważać należy za niesłuszne, a zarzuty apelacji i wywody je uzasadniające ograniczają się do gołosłownej i oczywiście dowolnej polemiki z tymi ustaleniami. Twierdzenia skarżącego stoją w opozycji do obszernego i logicznego wywodu Sądu I instancji przedstawiającego wnikliwą ocenę zgromadzonych w sprawie dowodów, które umożliwiły poczynienie jednoznacznych ustaleń faktycznych w tym ustalenie wszystkich tych okoliczności inkryminowanych zdarzeń, które pozwoliły we właściwy sposób zrekonstruować znamiona przedmiotowe i podmiotowe przypisanego oskarżonemu G. przestępstwa.
Odnosząc się do podniesionego przez obronę zarzutu obrazy art. 7 k.p.k. wskazać należy, że Sąd Odwoławczy w pełni podziela zaprezentowaną przez Sąd I instancji ocenę materiału dowodowego i identyfikuje się z naprowadzonymi na tę okoliczność argumentami. Nie chcąc powielać w całości tej argumentacji zauważyć trzeba, że Sąd Rejonowy nie naruszył zasady obiektywizmu uznając za wiarygodne zeznania pokrzywdzonego A. B. (1) oraz innych świadków zajścia, którzy rozpoznali oskarżonego jako osobę, która zadała pokrzywdzonemu krytyczne uderzenie lub która przejawiała inne agresywne zachowania podczas zabawy w dyskotece. Przedmiotowej zasady nie narusza również negatywna ocena twierdzeń oskarżonego M. G., jego matki M. P. (1) i kolegów w osobach M. K. i B. G., które zostały uznane za przejaw nieudolnej linii obrony ukierunkowanej na uniknięcie odpowiedzialności karnej przez oskarżonego. Wartościując wyżej wymienione środki dowodowe Sąd I instancji wskazał na szereg okoliczności, które pozwalają na kategoryczne stwierdzenie, że zostały one poddane wnikliwej i ostrożnej ocenie, w szczególności zbadaniu czy są one konsekwentne i stanowcze, czy są zgodne z doświadczeniem życiowym, logiką wypadków oraz czy mają potwierdzenie w innych dowodach bądź to bezpośrednich, bądź to pośrednich.
Nie powtarzając bardzo skrupulatnej i wyczerpującej oceny dowodów przeprowadzonej przez Sąd Rejonowy na kartach 5 – 20 uzasadnienia zwrócić należy uwagę, że wersja zdarzenia, przedstawiona przez M. G. na ostatnim terminie rozprawy głównej opiera się na tym, że przed zakończeniem dyskoteki oddalił się z miejsca zajścia w celu nabycia papierosów i że powrócił w pobliże klubu w momencie, gdy wywiązała się szarpanina, w centrum której usłyszał głosy swoich koleżanek. Oskarżony zbliżył się do grupy zwaśnionych osób wyłącznie po to, aby pomóc opuścić to miejsce swoim koleżankom, z którymi udał się w kierunku plaży. W tym czasie szedł za nimi bardzo pijany i agresywny chłopak, który podbiegł do niego i zaczął wymachiwać rękoma. On odepchnął go od siebie i udał się na plażę.
Jak słusznie wyeksponował Sąd Rejonowy, przedmiotowej wersji zdarzeń przeczą zeznania pokrzywdzonego oraz szeregu innych osób, które bądź rozpoznały w oskarżonym sprawcę popełnionego na szkodę A. B. (1) przestępstwa, bądź agresora, który jeszcze w lokalu zaatakował Ł. P.. I tak w toku śledztwa oskarżonego rozpoznał pokrzywdzony A. B. (1) wskazując, że na tablicy poglądowej pod numerem 2. na 100 % rozpoznaje mężczyznę, który w B. kopnął go w głowę. Rozpoznanie to nastąpiło po rysach twarzy, a w szczególności po dużych ustach (k. 89 w zw. z k. 92). Oskarżonego rozpoznała także K. Z., która w dniu 27 października 2009 roku wskazała na wizerunek pod pozycją 2. podając, że rozpoznaje go po uczesaniu i jest na 100 % pewna, że to on (k. 107 w zw. z k. 92). M. G. został wskazany również przez P. D., który rozpoznał oskarżonego – po rysach twarzy i fryzurze – jako chłopaka, który wybiegł z Klubu na Fali po zajściu z udziałem Ł. P. i który bił K. K. (2) po zakończeniu dyskoteki (k. 51-52 w zw. z k. 56). Następnie, na podstawie tych samych cech, oskarżonego rozpoznał D. B. (1), wskazując na M. G. jako na osobę, która kopnęła Ł. P. w lokalu (k. 55 w. zw. z k. 56). Wymienione powyżej osoby nie tylko rozpoznały oskarżonego na okazanych im tablicach poglądowych, ale również w sposób bardzo zbliżony opisały jego ubiór. K. Z., przesłuchiwana tylko trzy dni po zdarzeniu wskazała, że sprawca był ubrany w jeansowe spodnie, koszulkę w biało-zielone paski z krótkim rękawem i kołnierzykiem, sportowe czarne bądź granatowe buty oraz czapkę (k. 46). Także pokrzywdzony wskazał, że kopnął go chłopak wyższy od niego, w czarnych, krótko ostrzyżonych włosach, ubrany w zieloną koszulkę w pasy. Dodał przy tym, że była to ta sama osoba, która uderzyła P. wewnątrz lokalu (k. 88). Analogiczną odzież, tj. jeansy i biało-zieloną koszulkę typu polo wskazał P. D. (k. 51), D. B. (1) (k. 55), a także Ł. P., który wprawdzie nie widział kto go kopnął, ale pamiętał, że osoba, która uderzyła A. B. (1) była wysoka, wysportowana, miała jeansowe spodnie i coś zielonego na bluzce (k. 62). Także M. M. (2) wskazał, że oskarżony miał na sobie jeansowe spodenki oraz czarne sportowe buty (k. 32v). Natomiast K. K. (2) podał, że sprawca uderzenia pokrzywdzonego miał ciemne włosy i był wysoki (k. 59). Zestawienie wskazywanych przez poszczególnych świadków cech osobniczych i ubioru osoby, która kopnęła Ł. P. wewnątrz lokalu i która zadała uderzenie będące przedmiotem karnoprawnego osądu w niniejszej sprawie wskazuje, że dotyczą one jednej i tej samej osoby. Osoba ta została nie tylko opisana w analogiczny sposób przez ww. świadków, ale przede wszystkim przez czterech z nich, w tym pokrzywdzonego, została rozpoznana na okazywanych im tablicach poglądowych. Jak już wykazano powyżej, przedmiotowe okazania, choć miały charakter wyłącznie pośredni, to jednak zostały przeprowadzone w sposób wyłączający sugestię. Jedyna wątpliwość, jaka może rodzić się na tym tle wynika z tego, że K. Z. początkowo nie rozpoznała oskarżonego, jednakże nie sposób z całą stanowczością ustalić, jakie wówczas okazano jej zdjęcia. Świadek zapamiętała jedynie, że rozpoznała wówczas sylwetkę, ale już nie twarz oskarżonego, a to wobec tego że w odróżnieniu od innych osób miał on na tym zdjęciu zamknięte oczy (k. 344v). Nawet więc jeśli faktycznie nie rozpoznała ona oskarżonego na tablicy poglądowej na karcie 56 akt, to wydaje się to tłumaczeniem przekonującym, zwłaszcza że w toku postępowania to właśnie oczy M. G. były dla niej najbardziej charakterystyczne i po nich dokonała jego rozpoznania. Ważne jednak jest również, że dziewczyna już w toku pierwszego przesłuchania w sprawie bardzo szczegółowo opisała ubiór osoby, która zadała pokrzywdzonemu uderzenie. Jej spostrzeżenia w tym zakresie okazały się zgodne z obserwacjami poczynionymi przez inne osoby, które analogicznie opisały charakterystyczne cechy wyglądu i odzieży sprawcy. Nie bez znaczenia jest przy tym okoliczność, że w momencie zdarzenia, wbrew twierdzeniom obrony, świadek nie była pod wpływem alkoholu (k. 45) i znajdowała się w niewielkiej odległości, maksymalnie 5 metrów (k. 107), a więc mogła bez trudu zapamiętać szereg szczegółów. Istotne jest przy tym także to, że zarówno świadek Z. jak i sam pokrzywdzony A. B. (1), na dalszych etapach postępowania rozpoznali oskarżonego, choć istotnie nie odbyło się to bez pewnych trudności, które wymagały szczególnej rozwagi Sądu Rejonowego a nawet przeprowadzenia uzupełniającego postępowania dowodowego przez Sąd Odwoławczy na rozprawie apelacyjnej.
I tak odnotować trzeba, że faktycznie w dniu 7 kwietnia 2010 roku na pierwszym terminie rozprawy głównej w sprawie o sygn. akt II K 847/09 pokrzywdzony i jego pełnomocnik nie rozpoznali w M. G. oskarżonego. Wątpliwości w tym zakresie nie usunęło okazanie dowodu tożsamości M. G. i jego wizerunku, utrwalonego w dniu 17 lipca 2009 roku. Ani przewodniczący składu orzekającego ani obecny na sali prokurator również nie byli w stanie z całą stanowczością stwierdzić, że jest to ta sama osoba. Wobec tego prokurator zaproponował, aby zarządzić przerwę celem sprowadzenia na rozprawę któregoś z policjantów, którzy przeprowadzali czynności z udziałem oskarżonego i dobrze go znają. A.. sztab. D. B. (2), który stawił się po zarządzonej przez przewodniczącego przerwie, po zdjęciu przez oskarżonego okularów, potwierdził tożsamość M. G., ale zaznaczył m.in., że poznał go po głosie, który jest charakterystyczny (k. 199-200). Powyższe unaocznia, że zgłaszane przez pokrzywdzonego wątpliwości co do tożsamości osoby, która stawiła się na rozprawie nie były bezpodstawne. Oskarżony wyszczuplał, zapuścił włosy, założył okulary i w konsekwencji nie został rozpoznany przez żadną z osób obecnych na rozprawie w dniu 7 kwietnia 2010 roku (k. 190-200). Sąd Okręgowy powziął wątpliwości co do przyczyn tego stanu rzeczy i dlatego postanowił uzupełnić zebrany w sprawie materiał dowodowy o dostępne w internecie zdjęcia M. G. zrobione przed kilkoma laty (k. 1221 w zw. z k. 1224-1225). Zestawienie tych zdjęć z fotografiami wykonanymi w śledztwie faktycznie zdaje się wskazywać, że przedstawiają one zupełnie inną osobę. Członkowie składu orzekającego dostrzegli istotne zmiany w wyglądzie oskarżonego, które nastąpiły na przestrzeni ostatnich lat i które w istocie mogły utrudniać pokrzywdzonemu i świadkom rozpoznanie oskarżonego G. jako sprawcy przestępstwa popełnionego latem 2009 roku.
W tym stanie rzeczy nie sposób zgodzić się z obroną, że wskazywane przez pokrzywdzonego B. wątpliwości co do osoby oskarżonego podważają wartość dowodową dokonanych przez niego rozpoznań, zwłaszcza rozpoznania, które nastąpiło w sierpniu 2009 roku. Wręcz przeciwnie. Odnotowane powyżej zmiany wyglądu M. G. czynią dokonane w śledztwie czynności najbardziej wiarygodnymi i przydatnymi do poczynienia trafnych ustaleń faktycznych, a to dlatego, że wówczas okazywano wizerunek oskarżonego zbieżny z jego wyglądem w chwili zajścia, zaś potem świadkowie musieli stwierdzić, czy stojąca przed nimi osoba, niewątpliwie starsza, inaczej zbudowana, z długimi włosami w kolorze ciemny blond (w miejsce krótkiej fryzury „na jeżyka” czy „na zapałkę”) i okularami korekcyjnymi, to ta sama osoba, którą widzieli przez krótkie chwile w trakcie dynamicznie rozgrywających się zdarzeń. Wobec tego całkowicie przekonujące jest tłumaczenie A. B. (1) skąd pojawiły się u niego wątpliwości co do tożsamości oskarżonego a przy tym zupełnie zrozumiała jest pewna ostrożność, z jaką się w tym zakresie wypowiadał (k. 916-916v). Zmiany w wyglądzie oskarżonego dostrzegła i wyszczególniła także K. Z., zwracając na nie uwagę w trakcie kolejnych przesłuchań w dniach 11 sierpnia 2010 roku oraz 23 października 2013 roku. Świadek doszła jednak do przekonania, że jest to ta sama osoba, gdyż poznaje ją po oczach (k. 344v), co nie wzbudza wątpliwości Sądu Okręgowego i to pomimo, że w dniu zdarzenia świadek widziała oskarżonego w niekoniecznie korzystnym do czynienia obserwacji świetle. Z doświadczenia życiowego wiadomo jednak, że oczy i ich oprawa są bardzo charakterystyczną cechą osobniczą, którą zapewne łatwiej zapamiętać niż kształt podbródka bądź krzywiznę nosa i która w istocie pozwala na rozpoznanie danej osoby. Także D. B. (1) w dniu 11 sierpnia 201o roku wskazał, że oskarżony to ta sama osoba, którą rozpoznał na zdjęciu na Policji, choć wtedy miał krótsze włosy i był chudszy (k. 346). Co do trafności tego rozpoznania ani Sąd ani żadna ze stron procesu nie powzięła żadnych wątpliwości.
Zestawienie przywołanych wyżej okoliczności pozwala stwierdzić, że postawienie M. G. w stan oskarżenia a następnie przypisanie mu spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu A. B. (1) nie jest wynikiem przypadku, nieszczęśliwego zbiegu okoliczności czy wadliwie przeprowadzonych czynności postępowania przygotowawczego. Zachowanie i wygląd M. G. w nocy 16 lipca 2009 roku zostały zapamiętane i opisane przez kilka obcych dla niego osób, w tym pokrzywdzonego, które nie miały żadnego interesu w tym, aby bezpodstawnie pomawiać go o popełnienie przestępstwa, którego ów się nie dopuścił. Z uwagi na wnikliwą i zupełnie trafną analizę wypowiedzi wymienionych powyżej świadków nie ma potrzeby jej powielania na tym etapie postępowania. Co istotne, wiarygodności tych twierdzeń w żadnej mierze nie podważają ani luki w pamięci ani też drobne sprzeczności czy przeinaczenia, które faktycznie musiały się ujawnić w ich relacjach po upływie kilku lat od zaistnienia inkryminowanego zdarzenia. Nie podważają ich także takie okoliczności jak dynamika analizowanego zajścia czy nawet fakt spożywania alkoholu przez większość jego uczestników. Gdyby bowiem te czynniki same w sobie miały wykluczać wartość dowodową składanych zeznań, to żaden Sąd żadnemu oskarżonemu nigdy nie mógłby przypisać przestępstwa popełnionego podczas czy po zakończeniu imprezy, na której był spożywany alkohol. Powodują one natomiast konieczność bardzo wnikliwej oceny składanych zeznań a przy tym skutkują pewnymi trudności w odtworzeniu przebiegu wypadków, gdyż faktycznie bardzo często okazuje się, że część świadków dostrzegła tylko pewne fragmenty zajścia a pozostała część nie wszystko była w stanie zapamiętać. Jak już jednak podkreślono powyżej, Sąd Rejonowy temu obowiązkowi i tym trudnościom sprostał.
Wskazać jeszcze trzeba, że wiarygodności twierdzeń pokrzywdzonego oraz świadków analizowanych powyżej w żaden sposób nie podważa treść zeznań matki oskarżonego M. P. (1) oraz kolegów oskarżonego – M. K. i B. G.. Sąd Rejonowy słusznie doszedł do przekonania, że przedmiotowe dowody, zawnioskowane i przeprowadzone przez obronę po upływie 5 lat od spotkania M. P. (1) z pokrzywdzonym, stanowią rozpaczliwą a przy tym nieudolną próbę uchronienia oskarżonego przed karnoprawnymi konsekwencjami przestępstwa, w popełnienie którego jego matka nie może bądź nie chce uwierzyć. Jako, że bardzo szczegółowa i przede wszystkim nad wyraz trafna ocena relacji ww. osób, dokonana w kontekście innych zebranych w sprawie dowodów, w tym zeznań M. M. (1), została przedstawiona przez Sąd Rejonowy na kolejnych pięciu kartach pisemnych motywów wyroku (k. 9-14 uzasadnienia), jej powielanie jest po prostu zbędne. Zresztą gdyby faktycznie oskarżony był niewinny to wizyty jego matki u A. B. (1) oraz wykonywane do pokrzywdzonego telefony nie miałyby miejsca. Co więcej, także oskarżonemu z pewnością nie przyszłoby do głowy, aby kilka godzin po zaistnieniu inkryminowanego zdarzenia próbować zapewnić sobie alibi, pisząc do koleżanki M. Ś. (2) wiadomość tekstową sms z sugestią, co w wypadku ewentualnych pytań o jego osobę ma mówić. Zaistnienie tego typu zdarzeń, zwłaszcza prawomocnie przypisanego oskarżonemu występku z art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 233 k.k. utwierdza wyłącznie Sąd Okręgowy w przekonaniu o trafności kwestionowanego przez obronę rozstrzygnięcia.
W tym stanie rzeczy uznać należało, że ustalenia Sądu a quo w przedmiocie spowodowania przez M. G. ciężko uszczerbku na zdrowiu A. B. (1) nie zostały poczynione na podstawie jakichkolwiek przypuszczeń czy domniemań, lecz w drodze logicznego rozumowania opartego o całokształt zebranego w sprawie materiału dowodowego, którego w żaden sposób nie podważono w wywiedzionym środku zaskarżenia. Zgromadzony i oceniony zgodnie z treścią art. 7 k.p.k. materiał dowodowy dał bowiem podstawy do uznania, że sprawstwo i wina oskarżonego M. G. zostały udowodnione. Kontrola instancyjna zaskarżonego wyroku wykazała również, że w sposób właściwy został przeprowadzony przez Sąd Okręgowy proces subsumcji ustalonych faktów pod normę wyrażoną w art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k., co wobec braku jakiegokolwiek zarzutu w tym zakresie, nie wymaga pogłębionej analizy w ramach przedmiotowego wywodu.
W konsekwencji brak było jakichkolwiek podstaw do wnioskowanego przez obronę uchylenia kwestionowanego rozstrzygnięcia i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w Lesznie do ponownego rozpoznania bądź jego zmiany poprzez uniewinnienie oskarżonego od przypisanego mu przestępstwa.
Także złożony przez obrońcę alternatywny wniosek o złagodzenie oskarżonemu orzeczonej wobec niego kary pozbawienia wolności, poprzez warunkowe zawieszenie jej wykonania nie zasługiwał na uwzględnienie. Koniecznym było natomiast obniżenie zasądzonej wobec oskarżonego kwoty nawiązki, jednakże nie z uwagi na jej rażącą niewspółmierność, ale ze względu na obowiązujący na gruncie polskiego procesu karnego pośredni zakaz reformationis in peius, wyrażony w art. 443 k.p.k.
Już w tym miejscu odnotować trzeba, że dokonując kontroli instancyjnej wyroku Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że z uwagi na zmianę przepisów Kodeksu karnego dokonaną ustawą z dnia 20 lutego 2015 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U.2015.396), w stosunku do oskarżonego M. G. zastosowanie winny znaleźć przepisy w brzmieniu przed nowelizacją, które dopuszczały możliwość warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności do lat 2. Obecnie, po zmianach wprowadzonych z dniem 1 lipca 2015 roku, sąd może warunkowo zawiesić wykonanie kary pozbawienia wolności orzeczonej w wymiarze nieprzekraczającym roku. Wobec tego nie mogło budzić wątpliwości, że w okolicznościach przedmiotowej sprawy ustawą „względniejszą dla sprawcy” w rozumieniu art. 4 § 1 k.k. jest ustawa w brzmieniu obowiązującym w momencie wyrokowania przez Sąd Rejonowy. Stąd też kontrola instancyjna kwestionowanego rozstrzygnięcia będzie prowadzona także przez pryzmat tych norm karnomaterialnych.
W tym miejscu przypomnieć należy, że o rażącej niewspółmierności orzeczonej kary można mówić wówczas, gdy suma zastosowanych kar i środków karnych, wymierzonych za popełnione przestępstwo, nie odzwierciedla należycie stopnia społecznej szkodliwości czynu oraz nie zapewnia spełnienia celów kary. Ponadto, orzeczona kara lub środek karny mogą być uznane za niewspółmierne, gdy nie uwzględniają w sposób właściwy zarówno okoliczności popełnionego czynu, jak i osobowości sprawcy (wyrok SN z dnia 30 czerwca 2009 r., WA 19/09, Lex nr 598172). Jak słusznie podkreśla się w orzecznictwie, tylko wtedy można uznać, że przesłanka rażącej niewspółmierności kary jest spełniona, jeśli z punktu widzenia nie tylko sprawcy, ale i ogółu społeczeństwa, kara jawi się jako niesprawiedliwa, zbyt drastyczna, przynosząca nadmierną dolegliwość (zob. min.: wyrok SA w Katowicach z dnia 5 listopada 2009 r., II AKa 297/09, Lex nr 553884).
Za przypisany M. G. występek z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k. Sąd Rejonowy wymierzył oskarżonemu karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Za przestępstwo z art. 18 § 1 k.k. w zw. z art. 233 § 1 k.k. M. G. został skazany na karę 2 miesięcy pozbawienia wolności. Wymierzone oskarżonemu kary jednostkowe pozbawienia wolności Sąd I instancji połączył i wymierzył mu karę łączną 1 roku i 7 miesięcy pozbawienia wolności. Jednocześnie Sąd Rejonowy na podstawie art. 46 § 1 k.k. w zw. z art. 48 k.k. orzekł od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonego A. B. (1) nawiązkę w wysokości 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
Zgodnie z dyspozycją art. 53 § 1 k.k. sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Dalsze dyrektywy wymiaru kary, o charakterze szczególnym, wskazuje § 2 analizowanego przepisu. Należą do nich m.in. motywacja i sposób zachowania się sprawcy, popełnienie przestępstwa wspólnie z nieletnim, rodzaj i stopień naruszenia ciążących na sprawcy obowiązków, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu, a zwłaszcza staranie o naprawienie szkody lub zadośćuczynienie w innej formie społecznemu poczuciu sprawiedliwości, a także zachowanie się pokrzywdzonego.
Jak słusznie podkreślono w orzecznictwie i doktrynie, za karę współmierną i sprawiedliwą uznana być może tylko taka kara, przy wymiarze której sąd orzekający miał na uwadze wszystkie dyrektywy wymiaru kary wskazane w art. 53 k.k. i przy wymiarze której sąd orzekający wziął pod uwagę wszystkie okoliczności łagodzące i obciążające, ujawnione w toku przewodu sądowego (zob. m.in. wyrok SN z dnia 30 marca 1977 r., V KR 34/77, OSNPG 1977/10/78). Nie oznacza to oczywiście, że każda z dyrektyw winna być zawsze uwzględniona w jednakowym stopniu. Istotne jest natomiast to, aby dolegliwość wymierzanej kary nie przekroczyła stopnia przypisanej oskarżonemu winy oraz odpowiadała stopniowi społecznej szkodliwości popełnionego czynu. Pierwszym i najogólniejszym celem kary jest bowiem realizacja idei sprawiedliwości, która wyraża się on przede wszystkim w tym, że kara powinna być współmierna do ciężaru gatunkowego przestępstwa. Równie istotne jest jednak to, aby orzeczona kara we właściwy sposób uwzględniała okoliczności dotyczące osoby sprawcy, będące podstawą jej ukształtowania w postaci bezwzględnej lub z warunkowym zawieszeniem wykonania. Wymierzając karę z warunkowym zawieszeniem jej wykonania sąd zobowiązany jest bowiem – zgodnie z dyspozycją art. 56 k.k. – brać pod uwagę dyrektywy sądowego wymiaru kary określone w art. 53 k.k. Zawieszenie wykonania orzeczonej kary nie powinno przy tym rodzić w opinii społecznej przekonania, że sprawca przestępstwa pozostał w zasadzie bezkarny.
Dobrodziejstwo probacji jest swoistym środkiem polityki karnej stosowanym wobec sprawców nadających się do oddziaływań resocjalizacyjnych w warunkach wolnościowych. Przesłanką decydującą o tym, czy kara ma być orzeczona w postaci bezwzględnej, czy też z warunkowym zawieszeniem jej wykonania jest natomiast ocena, w jakiej postaci kara ta osiągnie cele wobec sprawcy przestępstwa. Uzależniona jest więc od tego, czy istnieją wystarczające podstawy do skonstruowania wobec niego pozytywnej prognozy kryminologicznej. Swoje przekonanie w tym zakresie sąd opiera na obiektywnych przesłankach w postaci postawy sprawcy, jego właściwości i warunków osobistych, dotychczasowego sposobu życia oraz zachowania się po popełnieniu przestępstwa.
Wobec sprawcy występku o charakterze chuligańskim sąd może – zgodnie z dyspozycją art. 69 § 4 k.k. – warunkowo zawiesić wykonania kary pozbawienia wolności w szczególnie uzasadnionych wypadkach. Ustawodawca nie określił rodzaju szczególnie uzasadnionych wypadków, o których mowa w art. 69 § 4 k.k. Niewątpliwie jednak za zastosowaniem tego dobrodziejstwa muszą przemawiać szczególne, wyjątkowe okoliczności, dotyczące w głównej mierze przesłanek prognozy kryminologicznej. Są to okoliczności zarówno przedmiotowe, jak i podmiotowe, w tym motywacja sprawcy, przypadkowość dokonanego czynu, pozytywna ocena jego osoby, nienaganny tryb życia czy nawet jego stan zdrowia lub trudne warunki rodzinne. W orzecznictwie dodatkowo odkreślono, że chodzi tutaj o nagromadzenie okoliczności łagodzących: zwykłych bądź nietypowych, nadzwyczajnych, rzadko spotykanych a także o ich łączną ocenę (por.: J. Lachowski, Komentarz do art. 69 k.k. [w:] Kodek karny. Część ogólna. Komentarz do artykułów 32-116, Tom II pod red. M. Królikowskiego i R. Zawłockiego, Warszawa 2011, s. 557-558 oraz cytowana tam literatura, A. Zoll, Komentarz do art. 69 k.k. [w:] Kodek karny. Część ogólna, Tom I, Komentarz do art. 1 -116 k.k. pod. red. A. Zolla, Warszawa 2012, s. 950, J. Skupiński, Komentarz do art. 69 k.k. [w:] Kodeks karny. Komentarz pod red. R. A. Stefańskiego, Warszawa 2015 s. 489-490, uchwała SN z dnia 19 stycznia 1962 r., VI KO 90/60, OSN 1962, nr 3, poz. 37).
Zgodzić należy się z Sądem Rejonowym, że w niniejszej sprawie takie okoliczności nie wystąpiły. Analiza kwestionowanego rozstrzygnięcia oraz toku rozumowania Sądu I instancji na kartach 24-25 pisemnych motywów wyroku unaocznia, że tenże Sąd, wymierzając oskarżonemu karę pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania prawidłowo ustalił okoliczności obciążające oskarżonego oraz okoliczności dla niego korzystne, eksponując przede wszystkim przesłanki istotne dla sformułowania prognozy kryminologicznej. Wprawdzie w żadnym miejscu wywodu Sąd I instancji nie odwołał się do dyspozycji art. 69 § 4 k.k., co może wręcz wskazywać na przeoczenie przez ten Sąd względnego zakazu stosowania warunkowego zawieszenia wykonania kary wobec sprawcy przestępstwa o charakterze chuligańskim, niemniej jednak nie może budzić wątpliwości, że sformułowana w pisemnych motywach wyroku konkluzja o potrzebie resocjalizacji oskarżonego w warunkach izolacji więziennej zasługuje na pełną aprobatę.
Oczywiście rację ma obrona, że zebrane w sprawie dowody wskazują, iż oskarżony M. G. cieszy się pozytywną opinią w miejscu zamieszkania, uchodzi za osobę kulturalną, prowadzącą spokojny i ustabilizowany tryb życia. Przedmiotowe okoliczności zostały również dostrzeżone przez Sąd Rejonowy, który uwzględnił je kształtując wymiar orzeczonych wobec oskarżonego kar jednostkowych i kary łącznej pozbawienia wolności. Jak wynika z jednoznacznego stwierdzenia Sądu I instancji na karcie 24 uzasadnienia, na korzyść oskarżonego została poczytana także jego dotychczasowa niekaralność, stąd też przedmiotem weryfikacji Sądu Odwoławczego nie była okoliczność, czy figurujące w aktualnej karcie karnej oskarżonego skazanie za występek z art. 158 § 1 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k. faktycznie uległo zatarciu czy też taka sytuacja nie nastąpiła. Istotne jest bowiem to, że wymieniona okoliczność została ustalona dla oskarżonego w sposób dla niego korzystny i Sąd Okręgowy, z uwagi na kierunek wywiedzionej apelacji, nie był władny tych ustaleń zmieniać. Nie oznacza to jednak, że wymienione powyżej okoliczności łagodzące są wystarczające do uznania, iż oskarżony zasługuje na dobrodziejstwo probacji. Nie tylko nie mają one charakteru szczególnego, ale także nie są one w stanie zrównoważyć istotnych okoliczności dla oskarżonego niekorzystnych, które świadczą jednak o tym, że jest on osobą zdemoralizowaną, wręcz niebezpieczną dla społeczeństwa. Jak słusznie dostrzegł Sąd Rejonowy, przemawia za tym okoliczność, że oskarżony – jako osoba doskonale wyszkolona w sportach walki, odnosząca na tym polu sukcesy na arenie krajowej i międzynarodowej – nadużył swoich umiejętności w stosunku do osoby, która przypadkowo znalazła się w pobliżu bójki, do której doszło pomiędzy dwoma zwaśnionymi grupami bywalców wakacyjnej dyskoteki. Mimo, że oskarżony zadał A. B. (1) tylko jedno uderzenie, to nie może budzić wątpliwości, że było ono niezwykle brutalne. Świadczy o tym przede wszystkim wyprowadzenie uderzenia bezpośrednio w głowę pokrzywdzonego, który, z uwagi na działanie oskarżonego z zaskoczenia, nawet nie podjął obrony oraz rozległość doznanych przez niego obrażeń w postaci: krwiaka podtwardówkowego prawostronnego, krwiaka śródmózgowia w prawym płacie skroniowym, stłuczenia mózgu płata skroniowego i ciemieniowego prawego z następowym krwawieniem podpajęczynówkowym pourazowym ( (...) pourazowym), krwiaka zatoki klinowej i sitowia, złamania części skalistej kości skroniowej lewej, złamania kości potylicznej po stronie lewej, złamania z przemieszczeniem odłamów prawej zatoki szczękowej z krwiakiem zatoki, złamania prawego łuku jarzmowego, a ponadto stłuczenia okolicy potylicznej, stanowiących ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu. O dalszych konsekwencjach agresji oskarżonego jeszcze będzie mowa poniżej, ale już w tym miejscu odnotować trzeba, że na skutek działania M. G. pokrzywdzony ze zdrowego, młodego mężczyzny, który był na dobrej drodze aby zrealizować swoje życiowe i zawodowe marzenia, stał się osobą wymagającą wielomiesięcznej hospitalizacji, odczuwającą dolegliwości do dnia dzisiejszego, która musiała zrezygnować z wielu pragnień i planów, a nawet zdać się na pomoc innych osób. Skoro więc oskarżony jest zdolny jednym ciosem złamać innej osobie życie, dopuszczając się na jej szkodę przestępstwa o olbrzymim stopniu społecznej szkodliwości, to niewątpliwie jest osobą zdemoralizowaną, która nie szanuje innych ludzi i która stanowi dla nich zagrożenie. Stąd też konstatacja Sądu Rejonowego o potrzebie izolacji i resocjalizacji oskarżonego w warunkach penitencjarnych zasługuje na pełną aprobatę Sądu Okręgowego.
Reasumując ten fragment rozważań stwierdzić trzeba, że w okolicznościach niniejszej sprawy niewątpliwie nie mamy do czynienia ze szczególnie uzasadnionym wypadkiem, który przemawiałby za warunkowym zawieszeniem wykonania kary pozbawienia wolności orzeczonej za popełnione przez oskarżonego przestępstwa, w tym za występek o charakterze chuligańskim. Po stronie oskarżonego z pewnością nie zaistniały żadne nadzwyczajne okoliczności, dotyczące jego samego czy choćby najbliższych mu osób, które uzasadniałyby odstąpieniem od względnie obligatoryjnego zakazu, o którym mowa w art. 69 § 4 k.k. Nie nastąpiło też żadne szczególne nagromadzenie okoliczności łagodzących, które pozwoliłoby skonstruować wobec M. G. dodatnią prognozę społeczno – kryminologiczną. Przeciwnie, szereg okoliczności przemawia za tym, że celowym i pożądanym jest orzeczenie wobec oskarżonego kary w postaci bezwzględnej. Mając na uwadze społeczną szkodliwość przypisanego oskarżonemu przestępstwa, nad wyraz brutalny sposób działania oskarżonego i jego skutki, a także nadużywanie przez niego szczególnych umiejętności z zakresu sztuk walki, świadczące o stosunku do innych ludzi i demoralizacji, zgodzić należy się z Sądem Rejonowym, że brak jest racjonalnych przesłanek do skonstruowania wobec oskarżonego pozytywnej prognozy społeczno – kryminologicznej i do wymierzenia mu kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania. Wprawdzie nawet fakt uprzedniej karalności nie wyklucza w każdym przypadku skonstruowania wobec sprawcy pozytywnej prognozy kryminologicznej (tak m.in.: wyrok SN z dnia 17 listopada 2011 r., III KK 198/11, Lex nr 1109319, wyrok SA w Katowicach z dnia 26 marca 2009 r., II AKa 42/09, Lex nr 504090), jednakże w realiach niniejszej sprawy decydujące znaczenie powinno mieć to, oskarżony ma lekceważący stosunek do obowiązującego porządku prawnego, stanowi zagrożenie dla życia i zdrowia innych osób oraz że brak jest jakichkolwiek podstaw do formułowania twierdzeń, że orzeczenie wobec niego kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, nawet połączonej z niesamoistną karą grzywny i dozorem kuratora, to zmieni. Wręcz przeciwnie, warunkowe zawieszenie orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności utwierdziłoby M. G. zapewne w przekonaniu, że jest on faktycznie bezkarny.
W ocenie Sądu Odwoławczego przedmiotowej oceny w żaden sposób nie zmienia okoliczność, że wobec oskarżonego orzeczono także środek karny o charakterze kompensacyjnym, a mianowicie nawiązkę w kwocie 100.000 zł, która niewątpliwie znacznie potęguje dolegliwość orzeczonej wobec oskarżonego G. kary. Zgodzić należy się z obroną, że nawiązka, orzekana w oparciu o dyspozycję art. 46 § 2 k.k., jak każdy środek karny podlega miarkowaniu w kategoriach jej rażącej niewspółmierności. W ocenie Sądu Odwoławczego nie sposób jednak uznać, że w okolicznościach niniejszej sprawy nawiązka we wskazanym powyżej wymiarze razi swoją nieuzasadnioną surowością.
W tym miejscu przypomnienia wymaga, że podstawowym celem postępowania karnego, jest nie tylko wykrycie i ukaranie sprawcy przestępstwa, ale również uwzględnienie prawnie chronionych interesów pokrzywdzonego (art. 2 § 1 pkt 3 k.p.k.). Ugruntowane jest wręcz przekonanie, że prawo karne winno pełnić nie tylko funkcję ochronną, prewencyjną, gwarancyjną czy sprawiedliwościową, ale także funkcję kompensacyjną, umożliwiając ale też obligując sprawcę przestępstwa do naprawienia wyrządzonej nim szkody. Realizację tego celu zapewnia między innymi art. 46 k.k., który przewiduje tradycyjne formy zrekompensowania szkody i krzywdy wyrządzonej przestępstwem w postaci obowiązku naprawienia szkody i zadośćuczynienia za doznaną krzywdę a także umożliwia orzeczenie – zamiast tego obowiązku – nawiązki na rzecz pokrzywdzonego. Nawiązka, w wysokości określonej przez art. 48 k.k., ma przede wszystkim na celu zadośćuczynienie doznanej w wyniku przestępstwa krzywdzie i jest orzekana wyłącznie wówczas, gdy spełnione są warunki z art. 46 § 1 k.k. W przypadku skazania za występek o charakterze chuligańskim orzeczenie nawiązki jest obligatoryjne, chyba że orzeka się obowiązek naprawienia szkody, obowiązek zadośćuczynienia za doznaną krzywdę lub nawiązkę na podstawie art. 46 (art. 57a § 2 k.k.). Tym samym w takim wypadku sąd jest zobligowany do orzeczenia nawiązki, winien jedynie dokonać wyboru odpowiedniej podstawy prawnej tego rozstrzygnięcia i we właściwy sposób ukształtować jej wysokość.
Z powyższego wynika, że niniejsze postępowanie spełni swoje funkcje tylko i wyłącznie wówczas, gdy orzeczona wobec oskarżonego kara i środki karne nie tylko będą współmierne do stopnia jego winy oskarżonego i szkodliwości przypisanego mu czynu, ale przy tym zrekompensują, również finansowo, doznane przez pokrzywdzonego krzywdy.
W tym kontekście zważyć trzeba, że pokrzywdzony A. B. (1), przed zaistnieniem inkryminowanego zdarzenia funkcjonował jako sprawny, młody i zadowolony z życia mężczyzna. Pokrzywdzony pracował na roli, osiągając z tego tytułu znaczne dochody a także odbył służbę wojskową w Policji, z którą pragnął związać swoją przyszłość. Na skutek uderzenia, którego zadał mu oskarżony, A. B. (1) doznał obrażeń w postaci krwiaka podtwardówkowego prawostronnego, krwiaka śródmózgowia w prawym płacie skroniowym, stłuczenia mózgu płata skroniowego i ciemieniowego prawego z następowym krwawieniem podpajęczynówkowym pourazowym ( (...) pourazowym), krwiaka zatoki klinowej i sitowia, złamania części skalistej kości skroniowej lewej, złamania kości potylicznej po stronie lewej, złamania z przemieszczeniem odłamów prawej zatoki szczękowej z krwiakiem zatoki, złamania prawego łuku jarzmowego, a ponadto stłuczenia okolicy potylicznej, stanowiących ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu. Konsekwencją tych obrażeń była długotrwała hospitalizacja, w trakcie której pokrzywdzony został poddany rekonstrukcji czaszki. Poza tym A. B. (1) na okres roku był zmuszony przejść na rentę, związaną z orzeczonym u niego stopniem niepełnosprawności, nie mógł wrócić do zawodu rolnika, albowiem cierpiał na pourazową padaczkę oraz musiał zrezygnować z pracy w Policji, gdyż nie był w stanie przystąpić do testów zawodowych. Oczywiście z biegiem czasu zagrożenie dla życia pokrzywdzonego minęło a jego stan zdrowia stopniowo się poprawiał. Do tej pory jednak pokrzywdzony ma problemy z koncentracją czy formułowaniem wypowiedzi i to pomimo, że od czasu zajścia minęło ponad sześć lat. Ponadto nie sposób tracić z pola widzenia faktu, że analizowane wydarzenie nie pozostało bez wpływu na dobrostan psychiczny pokrzywdzonego, który z dnia na dzień stracił radość życia i marzenia, których już nigdy nie będzie mógł zrealizować. Uwzględniając stopień krzywdy, jaką wyrządziło A. B. (1) zachowanie oskarżonego, należało uznać, iż Sąd I instancji nie przekroczył zasad wymiaru kary i że nie orzekł nawiązki rażącej swoją surowością. Nawet bowiem jeśli M. G. przez kilka bądź kilkanaście kolejnych lat będzie musiał część swoich dochodów przekazywać A. B. (1), to i tak nie wynagrodzi to pokrzywdzonemu doznanych cierpień, nie zwróci mu pełnego zdrowia, czasu poświeconego na leczenie i rehabilitację, czy radości z życia i marzeń, które oskarżony odebrał mu jednym uderzeniem. Pamiętać bowiem trzeba, że przedmiotem oceny Sądu nie jest przecież tylko i wyłącznie okres ostatnich kilku miesięcy, w którym zapewne skutki analizowanych zdarzeń nie były już tak widoczne, zwłaszcza dla postronnych obserwatorów, ale okres ostatnich sześciu lat, podczas którego pokrzywdzony niewątpliwie wycierpiał wiele i to tylko dlatego, że feralnej nocy 16 lipca 2009 roku znalazł się zbyt blisko oskarżonego. Wszystkie te lata, w których pokrzywdzony był zmuszony koncentrować się na powrocie do zdrowia przypadły przy tym wówczas, gdy powinien zgodnie ze swoimi aspiracjami budować podstawy planowanej przyszłości zawodowej, co oznacza, że negatywne skutki popełnionego przez oskarżonego przestępstwa A. B. (1) będzie odczuwał przez całe swoje życie.
Nie zmienia to jednak faktu, że orzeczona przez Sąd Rejonowy nawiązka musiała ulec obniżeniu do kwoty 90.000 zł. Analiza akt przedmiotowej sprawy unaocznia, że zaskarżony przez obronę wyrok skazujący został wydany w postępowaniu ponownym, po tym jak Sąd Okręgowy w Poznaniu, wyrokiem z dnia 27 kwietnia 2012 roku, wydanym w sprawie o sygn. akt XVII Ka 360/12, na skutek apelacji wywiedzionej przez obrońcę M. G. uchylił wyrok Sądu Rejonowego w Lesznie z dnia 17 stycznia 2012 roku, wydany w sprawie o sygn. akt II K 847/09, którym wobec oskarżonego orzeczono nawiązkę w wysokości 90.000 zł. Orzeczenie nawiązki przewyższającej kwotę 90.000 zł nastąpiło więc z obrazą art. 443 k.p.k. i musiało skutkować modyfikacją kwestionowanego przez obronę wyroku.
Reasumując powyższe rozważania stwierdzić należy, że tylko bezwzględna kara pozbawienia wolności w wymiarze 1 roku i 7 miesięcy, połączona z nawiązką w wysokości 90.000 zł stanowi trafną reakcję karną na przestępstwa popełnione przez M. G., albowiem wymierzona kara należycie odzwierciedla stopień społecznej szkodliwości przypisanych mu czynów oraz zapewnia spełnienie celów kary. Podkreślenia wymaga, że w ocenie Sądu Odwoławczego tak ukształtowany wymiar kary nie wpłynie negatywnie na realizację względów ogólnoprewencyjnych oraz zapobiegnie wykształceniu w społeczeństwie błędnego przekonania o nadmiernej pobłażliwości organów sprawiedliwości wobec sprawców tego rodzaju przestępstw. Jednocześnie będzie ona stanowiła dla oskarżonego realną przestrogę przed lekceważeniem porządku prawnego, albowiem musi on zrozumieć, że popełnianie kolejnych przestępstw nie popłaca i każdorazowo będzie się wiązać ze zdecydowaną reakcją organów wymiaru sprawiedliwości.
Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że w punkcie 5. wyroku obniżył zasądzoną na rzecz A. B. (1) nawiązkę do kwoty 90.000 zł (pkt 1. wyroku).
W pozostałym zakresie, należało zaskarżony wyrok utrzymać w mocy, jak orzeczono w punkcie 2. wyroku, albowiem Sąd Okręgowy nie dostrzegł żadnych innych uchybień, które w myśl art. 439 k.p.k., art. 440 k.p.k. bądź art. 455 k.p.k., winny skutkować modyfikacją bądź uchyleniem analizowanego wyroku z urzędu.
O kosztach procesu orzeczono w punkcie 3. wyroku na podstawie art. 634 k.p.k. w zw. z art. 624 k.p.k. i art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych. Za wydaniem przedmiotowego rozstrzygnięcia przemawiała sytuacja życiowa i materialna oskarżonego, a zwłaszcza okoliczność, że wobec oskarżonego orzeczono zarówno karę pozbawienia wolności w bezwzględnej postaci, jak i środek karny o charakterze finansowym.
SSR Monika Małasiak SSO Jarosław Komorowski SSO Agata Adamczewska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Poznaniu
Osoba, która wytworzyła informację: Jarosław Komorowski, Agata Adamczewska , do Monika Małasiak
Data wytworzenia informacji: